Problemy okulistyczne i liberalizacja przepisów, a egzamin

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Problemy okulistyczne i liberalizacja przepisów, a egzamin

Postprzez jasper1 » wtorek 31 stycznia 2017, 07:42

Szerszon i JAKUB poruszyliście w innym wątku, przy okazji, bardzo interesujący mnie temat.

Jaką mają szansę zdać egzamin w obecnej formie osoby z dużymi problemami okulistycznymi, które w myśl coraz bardziej liberalizujących się przepisów są przez lekarza dopuszczane do szkolenia. Jak długo muszą się uczyć, jakie problemy napotykają w procesie nauki i zdawania egzaminu.
Mam tu na myśli jednowzroczność, róznowzroczność, spory astygmatyzm, niepełna ostrość widzenia.

Zapraszam serdecznie do dyskusji szczególnie osoby mające doświadczenia w tym temacie, tak z pozycji mającego takie problemy kursanta, kandydata na kierowcę, jak i przede wszystkim instruktora, względnie egzaminatora. Podzielcie się swoimi obserwacjami, doświadczeniami, wiedzą...
Strach przed porażką, przed wyjściem na głupka to główna przeszkoda w uczeniu się
Genius is one percent inspiration and ninety-nine percent perspiration
jasper1
 
Posty: 2233
Dołączył(a): wtorek 12 lutego 2013, 00:04

Re: Problemy okulistyczne i liberalizacja przepisów, a egzam

Postprzez JAKUB » wtorek 31 stycznia 2017, 08:18

Praca instruktora (na umowie śmieciowej) z osobą z "ułomnościami", to ciągła uważna obserwacja jej problemów i szukanie metody dopasowania do pojazdu i ruchu. Trudniejsze sa, jeszcze ukryte zaburzenia w psyhice ujawniając się w stresie na początku szkolenia i później w sytuacjach trudnych.

Egzaminator (na etacie)? Ha. ha.ha
Naciskam hamulec i czuję się bohaterem w zakresie finansów WORD i BRD.
JAKUB
 
Posty: 1406
Dołączył(a): sobota 10 marca 2012, 19:53

Re: Problemy okulistyczne i liberalizacja przepisów, a egzam

Postprzez szerszon » wtorek 31 stycznia 2017, 08:37

Trzy dziewczyny z jednym okiem. Zdane za 4,5,6 razem. Tak dużo bo dwie trafiły na doszkolenia.
Trudności to oczywiście ocena odległości np od poprzedzającego pojazdu lub tej sławetnej tyczki.Z jedną od samego początku- to była jazda jak jeździliśmy od krawężnika do krawężnika. :D
Problemów z obserwacją otoczenia podczas jazdy większych nie było-więcej kręcenia głową.
Egzaminy pozdawały bez tych dodatkowych lusterek i tym podobnych bajerów.
Jedna babeczka w wieku balzakowskim. Okazało sie ,oczywiście na łuku i przy parkowaniu, że okulary wymagały ponownej wizyty u okulisty celem zmiany. Jedno oko osłabiło sie od ostatniego badania i obraz był lekko "przesunięty" co uniemożliwiało prawidłowe prostopadłe zaparkowanie, czy jazdę do tyłu na łuku.
Mogę robić za pomagiera okulisty, bo bez jakichkolwiek badań widać,że cos jest nie tak i w dodatku z którym okiem. :D
Kiedyś trafił sie gościu z brakiem ostrości widzenia. Ale też dało radę.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03


Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 37 gości