sankila napisał(a):
Ponadto nic nie stoi na przeszkodzie, aby OSK uczył na dowolnych pojazdach i podstawiał je na egzamin - pewnie chętni by się znaleźli.
Nie robią tego, bo im się nie chce.
Albo im się to nie opłaca.
Prawda jest taka że kursaci przy wyborze samochodu nauki jazdy,kierują się jego wielkością, czyli tym że ma być jak najmniejszy.Z jakiś rok temu czytałam artykuł gdzie jeden z właścicieli osk wpadł na pomysł,aby w jego szkole nauka odbywała się również na sedanach,pomysł nie wypalił bo chętnych nie było na naukę jazdy takim samochodem.
Również w naszym osk,gdy do wyboru były dwa auta opel corsa i toyota yaris,najwięcej było chętnych na toyotę,bo ta była niewiele mniejsza od opla.
sankila napisał(a):
Wolą się dopasować pod auta WORDu, przejeździć 30 h po strefie, tłumacząc wszystko "pod egzamin" i cacać kursanta "ty jeździsz świetnie, ale egzaminatorzy są wredni".
Miałam trzech instruktorów,i żaden nie powiedział tak do mnie,ani do innych kursantów(przynajmniej w mojej obecności)
Jedyne co mogłam usłyszeć to że, jak na XX godzinę jazd,jest dobrze.