Generalnie "mówi się" że zdanie prawa jazdy w Warszawie nie jest najprostsze, stąd niektórzy warszawiacy jeżdżą na egzamin do Łomży, Ostrołęki itp.
Patrząc w statystyki 3 warszawskich WORDÓW od wielu miesięcy średnio jest tak że:
- teorię zdaje do 50%
- praktyka ma 30-33%
I teraz pytanie - co to oznacza realnie?
Czy to znaczy, że średnio kursant zdaje 3 razy w Warszawie?
Dla porównania w wątku (ogólnopolskim) "za którym razem zdałeś" bardzo często ludzie piszą, że za pierwszym.
Czy to znaczy, że w Warszawie dużo rzadziej za 1 razem?
Pytanie zwłaszcza do instruktorów i osób mających wielu znajomych którzy np. znają się z kursu i zdawali:
czy generalnie jest tak, że 1/3 zdających (lub jeszcze więcej) w Warszawie zdaje za 1 razem?
Czy jednak jest tak, że bardzo mało osób zdaje za 1 razem, a statystyka 33% nie mówi, że co trzeci egzamin się zdaje, wynika np. z tego, że niewielu zdaje za 1 razem ale jest spora grupa osób zdających za 4,5,6 razem i stąd średnio wychodzi 33%?
Tak samo dziwi mnie 50% dla teorii. Zdałem teorię za 1 razem i miałem wrażenie że na pewno mniej jak połowa z sali zdała ze mną, ale może mi się wydaje?
A może te wordowskie statystyki należy rozumieć inaczej, że 50% osób zdało na każdym egzaminie, ale i tak są w tych 50% zdanych osoby które zdały to za 10 razem?
Na koniec dlaczego o to wszystko pytam. Teorię zdałem za 1 razem (100% punktów), praktykę dopiero za 3 bo popełniłem 2 bardzo głupie błędy - pierwszy oblałem bo nie nauczono mnie górki w OSK (potem dokupiłem jazdy i się nauczyłem więc na kolejnym egzaminie nie bałem się placu bo tego bałem się bardziej niż miasta-nigdy wcześniej nie użyłem ręcznego a na górkach na mieście ruszałem wyćwiczony z nożnego co jest zabronione na górce na egzaminie), drugi oblałem bo przekroczyłem prędkość o 2-3 km i wg. bardzo surowego egzaminatora drugi raz potem znów o 2-3 km/h a w tych pięknych autach mają analogowy prędkościomierz. Nie chciało mi się kłócić i odwoływać bo 3 termin dostałem bardzo szybko i zdałem.
I mimo że zdałem za 3 razem to patrząc na wyczyny ludzi na egzaminach po prostu dziwię się, że jak to możliwe, że zdałem słabiej niż wiele osób zdających za 1 razem a i tak mam wrażenie, że umiem jeździć dużo lepiej niż większość idąca na egzamin.
Nie twierdzę jednocześnie, że jestem super kierowcą, bo na egzaminie całkiem niepotrzebnie pokazywałem "dynamikę" jazdy, dopiero na trzecim doszedłem do wniosku że najlepiej się wlec 42 kmh i nie pokazywać umiejętności na lewoskrętach;)
Więc co sądzicie, jak to jest z tymi statystykami i czy w Warszawie dłużej się zdaje niż w innych miastach?