przez Blacksmith » piątek 13 maja 2016, 20:44
przez Karolina1994 » piątek 13 maja 2016, 20:52
Blacksmith napisał(a): Faktycznie w wypadku gdy mielibyśmy czekać w nieskończoność to wypadałoby z uprzejmości skorzystać, ale jak dowodzi praktyka to można też za to oblać u co bardziej nieczułych egzaminatorów.
przez tomcioel1 » piątek 13 maja 2016, 21:59
pasqudek napisał(a):tomcioel1 a po otrzymaniu pj dostaniesz np.w bok, bo: Pan mnie wpuszczal
przez olszynia » piątek 13 maja 2016, 22:03
przez JAKUB » piątek 13 maja 2016, 23:07
TO JEST EGZAMIN KWALIFIKACYJNY ( z systemwm oceny TAK - NIE ) dla zaczynającego swoją przygodę z samochodem....boję się ludzi nieprzemakalnych, owładniętych obsesją, kompleksami i chorobliwym poczuciem wyższości, a uważających się za sprytnych i obytych, niedouczonych, a pouczających wszystkich wokół, miotających kalumnie, zachłannych i bezczelnych,
przez nezumi1 » sobota 14 maja 2016, 09:02
przez agatag2908 » wtorek 17 maja 2016, 11:39
przez nezumi1 » wtorek 17 maja 2016, 17:26
agatag2908 napisał(a):nezumi1 dlatego też nie mam pretensji do egzaminatora, bo moje błędy na jednym i drugim egzaminie były karygodne, ALE u mnie głównym wrogiem był stres. Mam wyjeżdżone prawie 50 godzin i NIGDY nie zdarzyło mi się wjechać pod zakaz, a na egzaminie tak i to w miejscu, w którym jeździłam wiele razy. Drugi egzamin to już inna bajka, zupełnie inny egzaminator i całkiem ok atmosfera, ale poległam na tym, że właśnie skusiłam się na uprzejmość kierowcy, co również było moją winą, bo z prawej strony wyjechało mi auto, więc wymuszenie.
Co do placu to przede mną było z 10 osób i żadna z placu nie wyjechała...
przez agatag2908 » wtorek 24 maja 2016, 00:30
przez Blacksmith » wtorek 24 maja 2016, 08:58
przez nezumi1 » wtorek 24 maja 2016, 11:51
agatag2908 napisał(a):Nie mogę narzekać na mojego instruktora akurat.
Czasami były spiny, ale ogólnie oceniając jego pracę to naprawdę dobrze uczy. W sumie to powinnam mieć w małym palcu i w pewnym momencie już miałam, aleeeeeeeeeee od pierwszego nieudanego egzaminu coś zaczęło się dziać w mojej głowie. Dzisiaj miałam jazdę przed egzaminem, to już wiem, że w środę nie zdam, bo takie byki popełniałam, że szkoda mówić. Nie wiem jak opanować stres, to jest najgorsze.
przez AniaBe » wtorek 24 maja 2016, 13:24
nezumi1 napisał(a):Ludzie w ogóle źle podchodzą do postaci egzaminatora. Stawiają go w roli swojego przeciwnika, podczas gdy on jest tylko biernym oceniającym. Owszem, zdarzają się przypadki niemiłego traktowania, ale w 99% jest to związane z brakiem umiejętności kandydata, co skutkuje nerwową / niepewną / niepoprawną jazdą.
Oni, jako pracownicy ORD'ów, są blisko świata kierowców. Najczęściej pewnie zależy im na tym, aby na drogę wyjeżdżały osoby odpowiednio wykwalifikowane. Ciężko jest się zatem dziwić, że reagują emocjonalnie, kiedy na egzamin zgłasza się osoba, która nie zna podstawowych przepisów ruchu drogowego czy techniki kierowania pojazdem.
W związku z własnym egzaminem trochę się ostatnio naoglądałem placu pod PORD'em i byłem szczerze mówiąc przerażony. Sam miałem 6 oblanych prób przed udaną, ale wiem, z czego to wynikało. Gdy sam naprawdę dobrze się nauczyłem jeździć, zrozumiałem że to wstyd przyjść na egzamin, gdy zadanie tak banalne jak rękaw może nam sprawić jakiekolwiek trudności. Nie chcę sobie nawet wyobrażać, co musi czuć taki egzaminator, kiedy przychodzi do niego ktoś, kto wyjeżdża poza pas ruchu jadąc przodem, a takich ananasów są setki.
Wyobraźcie sobie, że pracujecie jako informatyk i firma przysyła Wam stażystę, który ma pracować w Waszym zawodzie, a Wy macie tylko upewnić się, że podczas stażu nabył odpowiednie umiejętności, po czym okazuje się, że potencjalny pracownik nie potrafi nawet włączyć komputera. W przypadku prawa jazdy dochodzi potencjalne zagrożenie zdrowia i życia. Naprawdę podziwiam egzaminatorów, którzy się nie denerwują takim zachowaniem.
przez Blacksmith » piątek 27 maja 2016, 09:03
przez Klaudia1208 » niedziela 29 maja 2016, 22:36
przez Blacksmith » czwartek 16 czerwca 2016, 14:32