Egzamin coraz bliżej...

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Re: Egzamin coraz bliżej...

Postprzez Blacksmith » piątek 13 maja 2016, 20:44

No i mamy znowu patową sytuację, w której jedni użytkownicy (w tym Alfa i Omega szerszon) zalecają korzystać z uprzejmości. A inni radzą aby z uprzejmości nie korzystać :dumb: I teraz gdzie się dowiedzieć czy w końcu można czy nie jest to wskazane? Faktycznie w wypadku gdy mielibyśmy czekać w nieskończoność to wypadałoby z uprzejmości skorzystać, ale jak dowodzi praktyka to można też za to oblać u co bardziej nieczułych egzaminatorów. W tym temacie przepisy chyba jednak nie są sprecyzowane, a bezwzględnie powinny.
Ostatnio zmieniony piątek 13 maja 2016, 20:53 przez Blacksmith, łącznie zmieniany 1 raz
Avatar użytkownika
Blacksmith
 
Posty: 2050
Dołączył(a): środa 23 marca 2016, 15:54
Lokalizacja: Elbląg/München, w przyszłości Texas

Re: Egzamin coraz bliżej...

Postprzez Karolina1994 » piątek 13 maja 2016, 20:52

Blacksmith napisał(a): Faktycznie w wypadku gdy mielibyśmy czekać w nieskończoność to wypadałoby z uprzejmości skorzystać, ale jak dowodzi praktyka to można też za to oblać u co bardziej nieczułych egzaminatorów.

Z innej strony,jeśli nie skorzystamy to w pewnym sensie utrudniamy ruch tym za nami, tymbardziej jak za nami zrobił się korek a my stoimy pół godziny, bo nie chcemy skorzystać z uprzejmości kierowców, którzy nas przepuszczają :eek2:
Egzamin teoretyczny 02.12.2015 podejście 1 wynik: Pozytywny (71/74)
Egzamin praktyczny 16.12.2015 podejście 1 wynik: Pozytywny
Karolina1994
 
Posty: 354
Dołączył(a): czwartek 08 października 2015, 09:10

Re: Egzamin coraz bliżej...

Postprzez tomcioel1 » piątek 13 maja 2016, 21:59

nie słuchajcie głupot powtarzanych przez niedouczonych instruktorów - są takie miejsca w których w pewnych godzinach nie wjedzie się jeżeli nas ktos nie wpuści, a więc korzystanie z uprzejmości jest normalnym zachowaniem na drodze i normalny egzaminator nie ma prawa za cos takiego oblać . Oczywiście są sytuacje kiedy zdający może zbyt długo decyduje sie na wjazd i tworzy się sytuacja niebezpieczna bo wpuszczający zaczyna ruszać - to jest oczywiście powód do oblania...
Ale jeżeli wpuszczający was stoi i nie rusza się to nie ma prawnych możliwości przerwania egzaminu bo..... nie da się wymusić na pojeżdzie który sie nie porusza... Gdyby cos takiego was spotkało koniecznie piszcie skargę !!!!!!

zobaczcie jak to pięknie funkcjonuje u naszych sąsiadów (oczywiście tych z zachodu) tam gdzie jest coś takiego jak kultura jazdy...

pasqudek napisał(a):tomcioel1 a po otrzymaniu pj dostaniesz np.w bok, bo: Pan mnie wpuszczal

wiesz -to jest tak że wjeżdżasz i patrzysz co sie dzieje , ja wjeżdżając elką podnoszę wysoko rękę dziękując i jednocześnie zatrzymując tego z prawej , robię to już bardzo długo i jakoś nic się nie stało ...
tomcioel1
 
Posty: 655
Dołączył(a): środa 23 lutego 2011, 23:06

Re: Egzamin coraz bliżej...

Postprzez olszynia » piątek 13 maja 2016, 22:03

Zawsze, kiedy na kursie ktoś mnie wpuszczał, to mój instruktor powtarzał: pamiętaj, na egzaminie w takiej sytuacji powiedz egzaminatorowi, że tamten kierujący cię wpuszcza, bo inaczej pomyśli, że wymuszasz pierwszeństwo.

Myślę, że dużo zależy od tego, jaki egzaminator nam się trafi.
olszynia
 
Posty: 4
Dołączył(a): czwartek 12 maja 2016, 20:09

Re: Egzamin coraz bliżej...

Postprzez JAKUB » piątek 13 maja 2016, 23:07

O wszystkim (czas trwania, dobór trasy,...) decyduje egzaminator. On odpowiada za jakość pracy WORD przed swoim pracodawcom - Dyrektorem.
...boję się ludzi nieprzemakalnych, owładniętych obsesją, kompleksami i chorobliwym poczuciem wyższości, a uważających się za sprytnych i obytych, niedouczonych, a pouczających wszystkich wokół, miotających kalumnie, zachłannych i bezczelnych,
TO JEST EGZAMIN KWALIFIKACYJNY ( z systemwm oceny TAK - NIE ) dla zaczynającego swoją przygodę z samochodem.
Nie masz pierwszeństwa to nie jedź. Jakiś "cudak" nie chce jechać (gdy ma wolną drogę) to on wykazuje się błędnym zachowaniem.
JAKUB
 
Posty: 1406
Dołączył(a): sobota 10 marca 2012, 19:53

Re: Egzamin coraz bliżej...

Postprzez nezumi1 » sobota 14 maja 2016, 09:02

Ludzie w ogóle źle podchodzą do postaci egzaminatora. Stawiają go w roli swojego przeciwnika, podczas gdy on jest tylko biernym oceniającym. Owszem, zdarzają się przypadki niemiłego traktowania, ale w 99% jest to związane z brakiem umiejętności kandydata, co skutkuje nerwową / niepewną / niepoprawną jazdą.

Oni, jako pracownicy ORD'ów, są blisko świata kierowców. Najczęściej pewnie zależy im na tym, aby na drogę wyjeżdżały osoby odpowiednio wykwalifikowane. Ciężko jest się zatem dziwić, że reagują emocjonalnie, kiedy na egzamin zgłasza się osoba, która nie zna podstawowych przepisów ruchu drogowego czy techniki kierowania pojazdem.

W związku z własnym egzaminem trochę się ostatnio naoglądałem placu pod PORD'em i byłem szczerze mówiąc przerażony. Sam miałem 6 oblanych prób przed udaną, ale wiem, z czego to wynikało. Gdy sam naprawdę dobrze się nauczyłem jeździć, zrozumiałem że to wstyd przyjść na egzamin, gdy zadanie tak banalne jak rękaw może nam sprawić jakiekolwiek trudności. Nie chcę sobie nawet wyobrażać, co musi czuć taki egzaminator, kiedy przychodzi do niego ktoś, kto wyjeżdża poza pas ruchu jadąc przodem, a takich ananasów są setki.

Wyobraźcie sobie, że pracujecie jako informatyk i firma przysyła Wam stażystę, który ma pracować w Waszym zawodzie, a Wy macie tylko upewnić się, że podczas stażu nabył odpowiednie umiejętności, po czym okazuje się, że potencjalny pracownik nie potrafi nawet włączyć komputera. W przypadku prawa jazdy dochodzi potencjalne zagrożenie zdrowia i życia. Naprawdę podziwiam egzaminatorów, którzy się nie denerwują takim zachowaniem.
nezumi1
 
Posty: 12
Dołączył(a): czwartek 12 maja 2016, 09:24

Re: Egzamin coraz bliżej...

Postprzez agatag2908 » wtorek 17 maja 2016, 11:39

nezumi1 dlatego też nie mam pretensji do egzaminatora, bo moje błędy na jednym i drugim egzaminie były karygodne, ALE u mnie głównym wrogiem był stres. Mam wyjeżdżone prawie 50 godzin i NIGDY nie zdarzyło mi się wjechać pod zakaz, a na egzaminie tak i to w miejscu, w którym jeździłam wiele razy. Drugi egzamin to już inna bajka, zupełnie inny egzaminator i całkiem ok atmosfera, ale poległam na tym, że właśnie skusiłam się na uprzejmość kierowcy, co również było moją winą, bo z prawej strony wyjechało mi auto, więc wymuszenie.
Co do placu to przede mną było z 10 osób i żadna z placu nie wyjechała...
29.03.2016 Egzamin Teoretyczny l podejście POZYTYWNY
21.04.2016, 9.05.2016, 25.05.2016 Egzamin Praktyczny (3 podejścia) NEGATYWNY
17.06.2016 Egzamin praktyczny IV podejście POZYTYWNY !!!!! WRESZCIE :)
agatag2908
 
Posty: 68
Dołączył(a): sobota 13 lutego 2016, 01:34

Re: Egzamin coraz bliżej...

Postprzez nezumi1 » wtorek 17 maja 2016, 17:26

agatag2908 napisał(a):nezumi1 dlatego też nie mam pretensji do egzaminatora, bo moje błędy na jednym i drugim egzaminie były karygodne, ALE u mnie głównym wrogiem był stres. Mam wyjeżdżone prawie 50 godzin i NIGDY nie zdarzyło mi się wjechać pod zakaz, a na egzaminie tak i to w miejscu, w którym jeździłam wiele razy. Drugi egzamin to już inna bajka, zupełnie inny egzaminator i całkiem ok atmosfera, ale poległam na tym, że właśnie skusiłam się na uprzejmość kierowcy, co również było moją winą, bo z prawej strony wyjechało mi auto, więc wymuszenie.
Co do placu to przede mną było z 10 osób i żadna z placu nie wyjechała...


Czytałem Twoje posty i gorąco Ci życzę zdanego egzaminu! Ja sam wyjeździłem w sumie około 70 godzin przed udaną próbą, z czego podczas ostatnich 20, gdy zmieniłem miasto i instruktora, zdołałem oduczyć się wcześniejszych (złych) nawyków i w końcu zakumać czaczę.

Bardzo możliwe, że Twój stres wynika z tego, że nie czujesz się pewnie. Każda część trasy egzaminacyjnej powinna być Ci DOSKONALE znana, banalna, praktycznie beż możliwości wystąpienia sytuacji, w której nie wiesz, co robić. Po 50 godzinach w jednym mieście powinnaś mieć wszystkie skrzyżowania, nakazy i zakazy w małym paluszku, więc jeśli jeszcze tego nie czujesz, to zastanów się nad zmianą OSK, bo może po prostu nie ma chemii między Tobą a instruktorem :wink:
nezumi1
 
Posty: 12
Dołączył(a): czwartek 12 maja 2016, 09:24

Re: Egzamin coraz bliżej...

Postprzez agatag2908 » wtorek 24 maja 2016, 00:30

Nie mogę narzekać na mojego instruktora akurat.
Czasami były spiny, ale ogólnie oceniając jego pracę to naprawdę dobrze uczy. W sumie to powinnam mieć w małym palcu i w pewnym momencie już miałam, aleeeeeeeeeee od pierwszego nieudanego egzaminu coś zaczęło się dziać w mojej głowie. Dzisiaj miałam jazdę przed egzaminem, to już wiem, że w środę nie zdam, bo takie byki popełniałam, że szkoda mówić. Nie wiem jak opanować stres, to jest najgorsze.
29.03.2016 Egzamin Teoretyczny l podejście POZYTYWNY
21.04.2016, 9.05.2016, 25.05.2016 Egzamin Praktyczny (3 podejścia) NEGATYWNY
17.06.2016 Egzamin praktyczny IV podejście POZYTYWNY !!!!! WRESZCIE :)
agatag2908
 
Posty: 68
Dołączył(a): sobota 13 lutego 2016, 01:34

Re: Egzamin coraz bliżej...

Postprzez Blacksmith » wtorek 24 maja 2016, 08:58

agatag2908- Jeszcze trochę i zabraknie Ci miejsca w stopce :lol: Nie no, żartuje sobie :D Życzę jutro powodzenia i pamiętaj, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło i nawet oblany egzamin ma swoje plusy. Więcej wyjeździsz z instruktorem i więcej doświadczenia nabierzesz przed samodzielną jazdą. Pozdrawiam
Avatar użytkownika
Blacksmith
 
Posty: 2050
Dołączył(a): środa 23 marca 2016, 15:54
Lokalizacja: Elbląg/München, w przyszłości Texas

Re: Egzamin coraz bliżej...

Postprzez nezumi1 » wtorek 24 maja 2016, 11:51

agatag2908 napisał(a):Nie mogę narzekać na mojego instruktora akurat.
Czasami były spiny, ale ogólnie oceniając jego pracę to naprawdę dobrze uczy. W sumie to powinnam mieć w małym palcu i w pewnym momencie już miałam, aleeeeeeeeeee od pierwszego nieudanego egzaminu coś zaczęło się dziać w mojej głowie. Dzisiaj miałam jazdę przed egzaminem, to już wiem, że w środę nie zdam, bo takie byki popełniałam, że szkoda mówić. Nie wiem jak opanować stres, to jest najgorsze.


Też na jeździe kilka dni przed egzaminem popełniłem kilka głupich błędów, ale to żaden wyznacznik. Po prostu się skoncentruj. Powtarzaj sobie cały czas, że egzamin to tylko urzędowa formalność, że znasz tą trasę i nic Cię nie zaskoczy. Nikt Cię tam nie goni, wykonuj wszystko w swoim tempie, byle pewnie i płynnie, a na pewno dobrze wypadniesz! :spoko:
nezumi1
 
Posty: 12
Dołączył(a): czwartek 12 maja 2016, 09:24

Re: Egzamin coraz bliżej...

Postprzez AniaBe » wtorek 24 maja 2016, 13:24

nezumi1 napisał(a):Ludzie w ogóle źle podchodzą do postaci egzaminatora. Stawiają go w roli swojego przeciwnika, podczas gdy on jest tylko biernym oceniającym. Owszem, zdarzają się przypadki niemiłego traktowania, ale w 99% jest to związane z brakiem umiejętności kandydata, co skutkuje nerwową / niepewną / niepoprawną jazdą.

Oni, jako pracownicy ORD'ów, są blisko świata kierowców. Najczęściej pewnie zależy im na tym, aby na drogę wyjeżdżały osoby odpowiednio wykwalifikowane. Ciężko jest się zatem dziwić, że reagują emocjonalnie, kiedy na egzamin zgłasza się osoba, która nie zna podstawowych przepisów ruchu drogowego czy techniki kierowania pojazdem.

W związku z własnym egzaminem trochę się ostatnio naoglądałem placu pod PORD'em i byłem szczerze mówiąc przerażony. Sam miałem 6 oblanych prób przed udaną, ale wiem, z czego to wynikało. Gdy sam naprawdę dobrze się nauczyłem jeździć, zrozumiałem że to wstyd przyjść na egzamin, gdy zadanie tak banalne jak rękaw może nam sprawić jakiekolwiek trudności. Nie chcę sobie nawet wyobrażać, co musi czuć taki egzaminator, kiedy przychodzi do niego ktoś, kto wyjeżdża poza pas ruchu jadąc przodem, a takich ananasów są setki.

Wyobraźcie sobie, że pracujecie jako informatyk i firma przysyła Wam stażystę, który ma pracować w Waszym zawodzie, a Wy macie tylko upewnić się, że podczas stażu nabył odpowiednie umiejętności, po czym okazuje się, że potencjalny pracownik nie potrafi nawet włączyć komputera. W przypadku prawa jazdy dochodzi potencjalne zagrożenie zdrowia i życia. Naprawdę podziwiam egzaminatorów, którzy się nie denerwują takim zachowaniem.


Jestem w stanie zrozumieć, że egzaminator reaguje emocjonalnie, bo to on decyduje czy dana osoba zda prawko czy nie (i czy nie będzie stwarzał zagrożenia w ruchu w przyszłości), ale czasami sytuacje zagrażające zdrowiu/życiu nie wynikają od samego kursanta. Mój przykład: pierwsze podejście do egzaminu - wyjechałam na miasto, wszystko cacy, aż nagle jakiś kretyn zajechał mi drogę bo zobaczył elkę i stwierdził, że mi poprzeszkadza. Egzaminator po hamulcach i się wydziera. No dobrze, ale czy to ja sobie zajechałam drogę, czy ktoś mi? Oczywiście moja reakcja od razu hamulec, ale egzaminator w tym samym momencie też wcisnął swój hamulec. Egzaminator kazał mi natychmiast się przesiąść bo stwarzam zagrożenie w ruchu - wtf czym? Zagrożenie stworzył ten co zajechał mi drogę... No ale nieważne. Za drugim razem zdałam, Pan egzaminator cały czas zagadywał, powiedział że bardzo dobrze jeżdżę i z radością oznajmij mi że zdałam :) Podsumowując: niech egzaminatorzy reagują emocjonalnie tam gdzie naprawdę są powody. No i przede wszystkim od razu jak kursant wsiądzie do auta to traktować jak człowieka, z szacunkiem - nie mówię, że ma go po stopach całować, że przyszedł, ale zwykłe odpowiedzenie na dzień dobry - to już coś :)
AniaBe
 
Posty: 3
Dołączył(a): wtorek 24 maja 2016, 12:53

Re: Egzamin coraz bliżej...

Postprzez Blacksmith » piątek 27 maja 2016, 09:03

Ja za pierwszym podejściem trafiłem na największą !@#$%^ w moim WORD. Nie odpowiedział na "dzień dobry", nie mówiąc już o podaniu ręki. Już samo to chcąc nie chcąc ten stresik podnosi. A potem było tylko gorzej.

Ciekawe jak poszło agatag2908, już 3 dzień nic się nie chwali :)
Avatar użytkownika
Blacksmith
 
Posty: 2050
Dołączył(a): środa 23 marca 2016, 15:54
Lokalizacja: Elbląg/München, w przyszłości Texas

Re: Egzamin coraz bliżej...

Postprzez Klaudia1208 » niedziela 29 maja 2016, 22:36

Co do korzystania z uprzejmości kierujących na egzaminie. Miałam dwie takie sytuacje na swoim, miasto totalnie zakorkowane, stałam na stopie z migaczem w lewo dłuższą chwilę. Wpuściła mnie ciężarówka, upewniłam się ze z drugiej strony nic nie nadjeżdża i ruszyłam. Drugi moment, stojąc na moście na pasie kończącym się, wpuściła mnie pani "do korka". Za każdym razem informowałam egzaminatora, ze dana osoba mnie wpuszcza, nie zostało to w żaden sposób źle odebrane. Egzaminator też człowiek, przecież widzi jakie są warunki na drodze, wahanie się czy za długie stanie też nie jest dobre, a wiadomo że nikt na swoim egzaminie nie chce wymusić. Także dla przyszłych zdających - ja bym jednak korzystała z tego przywileju. Powodzenia
Rozpoczęcie kursu: 10.05.2014r.
Zakończenie kursu: 09.08.2014r.
kat. B Teoria I: 04.08.2014r. Pozytywna!
kat. B Praktyka I: 11.08.2014r. Pozytywna!
Klaudia1208
 
Posty: 3
Dołączył(a): środa 12 listopada 2014, 11:43

Re: Egzamin coraz bliżej...

Postprzez Blacksmith » czwartek 16 czerwca 2016, 14:32

Spotkałem wczoraj i uciąłem pogawędkę z moim byłym instruktorem. Powiedział, że kilka dni temu jego kursant gdy na egzaminie już wracał i miał skręcać w lewo wprost do WORD to prawidłowo zatrzymał się aby ustąpić pierwszeństwa jadącemu z naprzeciwka. Jadący z naprzeciwka chcąc "pomóc" zatrzymał się także i machał ręką zdającemu, że droga wolna. Zdający skorzystał.... i po egzaminie. Brak słów. Także na egzaminie serio lepiej w takich sytuacjach wyraźnie gestykulować "pomocnikowi" że absolutnie nie mamy zamiaru skorzystać i niech jedzie normalnie.
Avatar użytkownika
Blacksmith
 
Posty: 2050
Dołączył(a): środa 23 marca 2016, 15:54
Lokalizacja: Elbląg/München, w przyszłości Texas

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 51 gości