Samodzielna nauka na prawo jazdy

[ks-rider]

testy mozna rownie dobrze rozwiazywac bezblednie w kilka minut nie znajac jakiejkolwiek ustawy czy przepisu.

Jesteś pewien ?? Sądzisz, że można się nauczyć kilku tysięcy poprawnych odpowiedzi ?? Nieco wątpię..

Malo jeszcze w zyciu widziales. Zarowno zona jak i ja zdalismy testy bezblednie. Wyklady jakie mielismy mozna bylo o kant dupy rozbic.

A watpic mozesz miec , nikt Ci tego nie zabroni. W dalszym ciagu twierdze, ze testy to jedno a przepisy to drugie.

Na CE rozwiazywalem test w przeciagu jednej minuty trzydziestu do minuty czterdziestu sekund, oczywiscie bezblednie.

Nie musisz wiec probowac wmawiac komukolwiek, ze testy to tylko dla wybrancow, jest to tylko i wylacznie sprawa pilnosci.

[JAKUB]

Widziałem takich zdobywców prawa jazdy, którzy nie potrafili czytać (Romowie), a test rozwiązywali automatycznie. Na moją sugestie, że mogą być zamienione odpowiedzi A z B czy C, odpowiedział, że patrzy na ilość (długość) liter. Uczył się samodzielnie podczas podróży po Europie od bazaru do bazaru. Trwało to z 2 miesiące.

[Hans123]

Dopisz więcej szczegółów - jaki miałeś kontakt z jazdą autem przed pomysłem zdobycia uprawnień ?? Bo cos mi tu śmierdzi..

Przed zapisaniem się na kat. B z autem nigdy nie miałem nic wspólnego. Nigdy nie przejechałem nawet 1 metra. Ale co Ci może tu śmierdzieć? Po prostu kupiłem książkę do nauki i płyty z testami na kat. B, i szlifowałem testy. Zrobiłem tych testów chyba z 500. Poza tym w międzyczasie przez 6 miesięcy byłem zagranicą i w czasie wolnym tam rozwiązywałem sobie regularnie testy. Po przyjeździe podszedłem tylko do wewnętrznego w osk (5 testów po kolei) i w WORD potem 74/74. Ani razu na jakikolwiek "system", że dłuższa odpowiedź pewniejsza, itp. Po prostu czysta wiedza. Praktykę zaraz potem oblałem okrutnie, ale to już inna sprawa.

[eragon]

twierdze, ze testy to jedno a przepisy to drugie.

O czym my gadamy ??

ze testy to tylko dla wybrancow

Ja chyba w jidysz piszę czy co ?? Zdanie testów a chodzenie na wykłady to dwie różne sprawy - z testów w/g mnie nie dowiesz się tego co na "wyłożonej teorii" .. Przy aktywnej postawie szkolonych mozna jeszcze więcej się dowiedzieć..
Podtrzymuję tezę, że warto chodzić na wykłady..

co Ci może tu śmierdzieć?

Praktykę zaraz potem oblałem okrutnie

.. i wszystko jasne - nauczenie się testów ( jakkolwiek) nie przyczyniło się do zdania całego egzaminu ..
Jakie to szkolenie praktyczne było, że nie zdałeś ?? Na czym cię złapali ??

[Hans123]

Jakie to szkolenie praktyczne było, że nie zdałeś ?? Na czym cię złapali ??

Szkolenie praktyczne było ok. Miałem świetnego instruktora. Wyjeździłem w osk 43h (brałem dodatkowe godziny nie dlatego że nie szło ale dla większej praktyki). Szło mi naprawdę dobrze, egzaminator powiedział ze mogę śmiało walić na egzamin. I niestety oblałem na tym co zawsze było dla mnie najprostsze... na wzniesieniu. Raz się stoczył, a za drugim razem nie opuściłem ręcznego do samego końca. Podczas tych 43h i setkach prób takie błędy nie zdarzyły mi się nigdy ani razu, zawsze było ok. A na egzaminie 2 próby i oba te błędy na raz. Nie wiem jak sobie to tłumaczyć. Stresem, nieznanym autem czy mega niefartem. Na pewno nie brakiem umiejętności bo wcześniejsze zawsze udane setki prób mówią same za siebie.
Po prostu na egzaminie oprócz umiejętności potrzebna jest jeszcze spora dawka szczęścia.

[eragon]

egzaminator powiedział ze mogę śmiało walić na egzamin

A nie instruktor ??

czy mega niefartem

No właśnie.. Ja też niektórych błędów moich kursantów nie rozumiem - uczy się, powtarza, dochodzi do perfekcji a tu... masz - nie zdane na jakiejś <&%#$@>.. Życie..
Mimo wszystko - powodzenia...

[ks-rider]

Zdanie testów a chodzenie na wykłady to dwie różne sprawy - z testów w/g mnie nie dowiesz się tego co na "wyłożonej teorii" .. Przy aktywnej postawie szkolonych mozna jeszcze więcej się dowiedzieć..
Podtrzymuję tezę, że warto chodzić na wykłady..

Rzecz tylko w tym, kto w jaki sposob prowadzi teorie Ta na ktorej bylem w 2001 r. to bylo plucie w twarz uczestnikom wykladu teori, zreszta o takim nie moze byc mowy. No chaba, ze rozwiazywanie testow na wykladach teori jest standardem, ze tego co slyszalem jest.

W tym przypadku sie z Toba zgadzam. Ale zarowno Ciebie jak i mnie prawodawca nie zapytal.

[Hans123]

@eragon: Dzięki. Mam nadzieję, że następnym razem się uda i pech mnie opuści. Najgorsze tylko, że terminy odległe. Jak usłyszałem zaraz po oblaniu, że kolejny wolny termin za 4 tygodnie to grzecznie podziękowałem. Trzeba niedługo na kolejny kontrakt zagranice jechać. Więc ewentualne uzyskanie prawka przesuwa się w czasie o kilka miesięcy

Co do tamtego to oczywiście chodziło o instruktora. Pomyłka.