przez Borys_q » niedziela 31 stycznia 2016, 11:34
przez rondel92 » niedziela 31 stycznia 2016, 12:18
przez Ridi » niedziela 31 stycznia 2016, 13:07
szerszon napisał(a):To pretensja do OSK,że mieli złoma, albo nie umiesz jeździć...Choćby tylko dla przykładu, ja nie zaliczyłem pierwszej próby na łuku, bo hamulec był dużo czulszy/ostrzejszy niż na tym w OSK
przez Ds3 » niedziela 31 stycznia 2016, 19:59
przez Hans123 » niedziela 31 stycznia 2016, 20:19
przez Borys_q » poniedziałek 01 lutego 2016, 01:36
przez rondel92 » poniedziałek 01 lutego 2016, 02:16
przez Hans123 » poniedziałek 01 lutego 2016, 02:59
przez JAKUB » poniedziałek 01 lutego 2016, 09:49
przez ks-rider » poniedziałek 01 lutego 2016, 10:37
przez Hans123 » poniedziałek 01 lutego 2016, 10:48
przez Akane » poniedziałek 01 lutego 2016, 16:57
przez PROVOKATOR1986 » wtorek 02 lutego 2016, 19:10
Akane napisał(a):100% racji, zdany egzamin do dopiero początek Ja nawet nie próbuję zgadywać, kiedy będę mogła powiedzieć "No, radzę sobie całkiem nieźle", na razie (a co ja jeżdżę, dwa miesiące raptem) mogę tylko stwierdzić "Coraz lepiej odnajduję się na drodze i samodzielna jazda w godzinach szczytu nie wywołuje już we mnie spięcia". Cały czas ćwiczę, usiłuję wyrobić w sobie dobre nawyki (nieoceniona pomoc tego forum) i jakoś to powoli idzie do przodu. Ale nie wiem ile lat/przejechanych kilometrów będzie trzeba, żeby już całość rzeczywiście elegancko grała. Na pewno pomaga mi systematyczność i nie unikanie jazdy w złych warunkach, bo gdybym tak stwierdzała za każdym razem, że deszcz/śnieg pada i ogólna porażka pogodowa, więc nie wsiadam do samochodu, to miałabym ogromne szanse na stanie się "niedzielnym kierowcą". A tego chcę uniknąć.
Więc w sumie czuję się czasem jak kursant, bo ciągle się uczę, tyle że bez tej nieocenionej pomocy obok, no i we własnym samochodzie, co dodatkowo obciąża psychikę (odpowiedzialność, odpowiedzialność, odpowiedzialność). No ale inaczej się nie da.
przez bq88 » środa 03 lutego 2016, 03:14
przez PROVOKATOR1986 » środa 03 lutego 2016, 18:57