Problem ze zdaniem egzaminu praktycznego kat. B

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Re: Problem ze zdaniem egzaminu praktycznego kat. B

Postprzez Akane » piątek 25 grudnia 2015, 12:11

Zgadzam się, że jeśli auto gaśnie notorycznie, to coś jest nie tak. I że jeśli gaśnie przy redukcji biegów na zakręcie, to już ogólnie zgroza. Ale - zgadzam się też, że każdy samochód trzeba wyczuć i na początku zgasnąć może, przy ruszaniu (trzeba po prostu się oswoić ze sprzęgłem, bo punkty brania są rozmaite).

Co do tego "uwalania", to zapewne w każdej opowieści jest ziarno prawdy. Ja wiem, że słusznie oblano mnie dwa razy, gdy do egzaminu podchodziłam wiele lat temu i absolutnie nie mam żalu do egzaminatorów, bo na ich miejscu zrobiłabym to samo. Ale słyszałam też historie o celowym "podpuszczaniu" zdających do tego, by popełnili błąd (np. "No, wracamy do ośrodka, proszę sobie zatrąbić, żeby wszyscy wiedzieli, że pan zdał... Przykro mi, użył pan bez powodu sygnału dźwiękowego w terenie zabudowanym. Wynik negatywny.").

Rozumiem oczywiście frustrację, jeśli ktoś do egzaminu podchodzi piąty, szósty, siódmy raz - bo to nie są małe pieniądze. Ale z drugiej strony samo zdanie praktyki to dopiero początek, bo prawdziwa nauka jazdy zaczyna się już w życiu. I to dopiero jest stres! Więc lepiej chyba oblać kilka razy, niż zdać fartem i potem mieć problemy w poruszaniu się samochodem na co dzień. Oczywiście na pewno są osoby, które nie mają z tym żadnego problemu i jeżdżą dobrze i bezpiecznie, ale myślę, że większość na początku jest jednak mocno spięta - samodzielna jazda, bez "L" na dachu, innym samochodem niż na kursie, bez instruktora u boku, to wcale nie taka sielanka. Dopiero w życiu okazuje się, jak trzeba być skupionym, mieć oczy dookoła głowy i nie ma się kompletnie pewności, co się wydarzy za minutę czy kwadrans, nawet jeśli jeździ się już po mieście od godziny i wszystko szło super. A tu nagle pieszy radośnie wyskakuje przed maskę (jeżdżę raptem 3 tygodnie i zdarzyło mi się coś takiego wielokrotnie, ludzie przechodzą przez ulicę tam, gdzie im jest wygodniej, a nie tam, gdzie jest przejście dla pieszych - bywa, że mają do niego parę metrów, ale po co z niego skorzystać?).

Także wydaje mi się, że naprawdę czasem lepiej jest oblać niż liczyć na szczęście. Z każdej porażki wyciągnąć wnioski i próbować dalej. A po zdanym egzaminie, broń Boże nie czuć się jak mistrz kierownicy, bo naprawdę jazdy uczyć się zaczyna dopiero po odebraniu dokumentu.
Prawo jazdy kategorii B: od 07.12.2015
Avatar użytkownika
Akane
 
Posty: 135
Dołączył(a): piątek 27 listopada 2015, 20:00
Lokalizacja: Łódź

Re: Problem ze zdaniem egzaminu praktycznego kat. B

Postprzez poliocertes » piątek 25 grudnia 2015, 12:23

Akane napisał(a):....słyszałam też historie o celowym "podpuszczaniu" zdających do tego, by popełnili błąd (np. "No, wracamy do ośrodka, proszę sobie zatrąbić, żeby wszyscy wiedzieli, że pan zdał... Przykro mi, użył pan bez powodu sygnału dźwiękowego w terenie zabudowanym. Wynik negatywny.")....


Takie coś to prawda?? Wierzyć się nie chce...
poliocertes
 
Posty: 33
Dołączył(a): czwartek 12 listopada 2015, 21:37

Re: Problem ze zdaniem egzaminu praktycznego kat. B

Postprzez eragon » piątek 25 grudnia 2015, 15:04

poliocertes napisał(a):to prawda??

Nieprawda.. Egzaminator nie może wydac polecenia niezgodnego z przepisami, to tylko legendy.. Żadnego podpuszczania ani niewyraźnych poleceń nie może być.
Nawet gdy zrobi zdający błąd w stylu "pojechałem w lewo a egzaminator chciał w prawo" to nie ma powodu do niczego - na jakąkolwiek uwagę odpowiadamy -usłyszałem "w lewo" ... i tyle.
Ważne, żeby manewr był przepisowy..
Oblewanie za zgasnięcie silnika to też pewna złośliwość, bo wiadomo, że zestresowany kandydat ma do dyspozycji auto w którym nigdy nie siedział. Empatii by się troche przydało, a nie wstawanie lewą nogą i wyżywanie się..

Powodzenia zdającym..
Pozdrowienia z prawego fotela L-ki..
Obrazek
Avatar użytkownika
eragon
 
Posty: 884
Dołączył(a): niedziela 31 sierpnia 2014, 12:50

Re: Problem ze zdaniem egzaminu praktycznego kat. B

Postprzez pasqudek » piątek 25 grudnia 2015, 16:33

@eragon: a kursant cale zycie bedzie jezdzil tym samym autem? Lepiej wejsc na obroty niz doprowadzic do zgasniecia.
A szkoda, ze egzaminator nie moze wydac sprzecznej komendy.
pasqudek
 
Posty: 969
Dołączył(a): czwartek 15 stycznia 2015, 22:48

Re: Problem ze zdaniem egzaminu praktycznego kat. B

Postprzez poliocertes » piątek 25 grudnia 2015, 16:47

pasqudek napisał(a):...
A szkoda, ze egzaminator nie moze wydac sprzecznej komendy.


Kiedyś chyba mógł...
poliocertes
 
Posty: 33
Dołączył(a): czwartek 12 listopada 2015, 21:37

Re: Problem ze zdaniem egzaminu praktycznego kat. B

Postprzez eragon » piątek 25 grudnia 2015, 16:54

pasqudek napisał(a): bedzie jezdzil tym samym autem?

Oczywiście, że nie.. Tylko potem w życiu nikt mu nie zabierze uprawnień za zgasniecie autka.. Bez większego stresu się po prostu oswoi z nim..
Masz rację, podnosimy obroty żeby zabezpiezczyć się przed zgaśnieciem..
pasqudek napisał(a):A szkoda

A czemu ?? Wiesz co by się działo ?? Pod każdy zakaz by ci kazali wjeżdżać.. Nawet nie chcę sobie tego wyobrażać..
poliocertes napisał(a):chyba mógł

Legalnie raczej nie, z tego co wiem - próbowali.. Nawet przestawiali tyczki na łuku, bo wiedzieli, że uczymy jazdy "na tyczki".. Ale to już dawno i nieprawda..
Pozdrowienia z prawego fotela L-ki..
Obrazek
Avatar użytkownika
eragon
 
Posty: 884
Dołączył(a): niedziela 31 sierpnia 2014, 12:50

Re: Problem ze zdaniem egzaminu praktycznego kat. B

Postprzez pasqudek » piątek 25 grudnia 2015, 20:09

Czemu? Właśnie po to aby wiedzieć czy osoba zdająca obserwuje otoczenie. Przydatne dla posiadających pj.
pasqudek
 
Posty: 969
Dołączył(a): czwartek 15 stycznia 2015, 22:48

Re: Problem ze zdaniem egzaminu praktycznego kat. B

Postprzez Akane » piątek 25 grudnia 2015, 20:34

poliocertes napisał(a):Takie coś to prawda?? Wierzyć się nie chce...

Takie chodzą słuchy (WORD Łódź Smutna), ale nie było mnie przy tym, więc nie wiem ile w tym prawdy. Osobiście wydaje mi się to mało prawdopodobne, chociaż diabli wiedzą.
Prawo jazdy kategorii B: od 07.12.2015
Avatar użytkownika
Akane
 
Posty: 135
Dołączył(a): piątek 27 listopada 2015, 20:00
Lokalizacja: Łódź

Re: Problem ze zdaniem egzaminu praktycznego kat. B

Postprzez poliocertes » piątek 25 grudnia 2015, 20:41

O gorzowskim WORD też wiele słyszałem, a jak pisałem w jednym z wątków egzaminatorzy oprócz przestrzegania reguł nic więcej robić nie muszą a kasa płynie strumieniem sama...
poliocertes
 
Posty: 33
Dołączył(a): czwartek 12 listopada 2015, 21:37

Re: Problem ze zdaniem egzaminu praktycznego kat. B

Postprzez ks-rider » piątek 25 grudnia 2015, 20:46

poliocertes napisał(a):
pasqudek napisał(a):...
A szkoda, ze egzaminator nie moze wydac sprzecznej komendy.


Kiedyś chyba mógł...


I wydawal !

:mrgreen:
ks-rider
 
Posty: 3786
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: Problem ze zdaniem egzaminu praktycznego kat. B

Postprzez poliocertes » piątek 25 grudnia 2015, 20:54

Znaczy trudniej było niż teraz a zdawalność podobno była wyższa. Jeśli faktycznie to cud większy niż w Kanie Galilejskiej...
poliocertes
 
Posty: 33
Dołączył(a): czwartek 12 listopada 2015, 21:37

Re: Problem ze zdaniem egzaminu praktycznego kat. B

Postprzez Akane » piątek 25 grudnia 2015, 21:10

poliocertes napisał(a):Znaczy trudniej było niż teraz a zdawalność podobno była wyższa. Jeśli faktycznie to cud większy niż w Kanie Galilejskiej...

Zgaduję, że zdawał w tym czasie wyż demograficzny i WORD-y miały pełne ręce roboty. A egzamin praktyczny trwał wówczas krótko, o 40 czy 50 minutach na mieście nikt wówczas nie słyszał. Moi znajomi tak zdawali, jak tylko pokończyli osiemnaście lat i mało kto nie zdał wtedy za pierwszym razem.
Prawo jazdy kategorii B: od 07.12.2015
Avatar użytkownika
Akane
 
Posty: 135
Dołączył(a): piątek 27 listopada 2015, 20:00
Lokalizacja: Łódź

Re: Problem ze zdaniem egzaminu praktycznego kat. B

Postprzez pasqudek » piątek 25 grudnia 2015, 23:55

Nie. Ludzie oblewaja przez wlasna glupote. I mysla, ze moga nie przykladac sie skoro odwala 2 rzeczy na placu (zamiast calego) i wyjada na trase, ktora wykuli w OSK.
pasqudek
 
Posty: 969
Dołączył(a): czwartek 15 stycznia 2015, 22:48

Re: Problem ze zdaniem egzaminu praktycznego kat. B

Postprzez VanDerVart » piątek 25 grudnia 2015, 23:57

Hans123 napisał(a):
"Skorzystałam z uprzejmości kierującego, który pozwolił mi włączyć się do ruchu" (stałam przed znakiem ustąp pierwszeństwa i gdyby nie ten uprzejmy jegomość, możliwe, że stałabym tam do dzisiaj, bo sznur samochodów zdawał się nie mieć końca) ;)


@Akane: A mnie właśnie instruktorzy uczą, że broń Boże korzystać z uprzejmości na egzaminie bo za to łatwo oblać. Mówią, że jak mam ustąpić pierwszeństwa to mam ustąpić i tyle. Mówią, że nieważne, że ktoś się zatrzymał dla mnie, ja jako ustępujący mam czekać aż przejadą Ci z pierwszeństwem i dopiero jechać kiedy będę mógł. Nawet jeśli będę musiał czekać 5/10 minut. Jak widać różne są szkoły jak postępować i bądź tu mądry jak postąpić :wink:


A mnie uczono korzystać z uprzejmości innych, pod jednym względem.
Nasz manewr musi być płynny i natychmiastowy, dla pewności w sytuacji:
skręcamy z podporządkowanej w lewo, na drodze już widzimy korek i czekamy (pierwsi dla przykładu) na możliwość wyjazdu i widzimy wpuszczające nas auto
możemy zwyczajnie zrobić gest "dzięki" ręką i momentalnie wyjechać, tak abyśmy nie mieli momentu zawahania zauważonego przez egzaminatora.
Jeśli wykonamy ten manewr poprawnie, to pomimo wyjazdu z podporządkowanej na drogę z pierwszeństwem nie wymusimy pierwszeństwa i możemy kontynuować jazdę.
Teoria 74/74 13 listopada 2015 (piątek)
Praktyka 2 grudnia :D
VanDerVart
 
Posty: 78
Dołączył(a): sobota 14 listopada 2015, 00:46

Re: Problem ze zdaniem egzaminu praktycznego kat. B

Postprzez Hans123 » sobota 26 grudnia 2015, 00:51

@Ks-rider: Kolego drogi, troszkę wiem o PJ w Niemczech bo spędzam tam 1/3 życia i przegadałem tam na ten temat w cholerę. Nie oblejesz na pewno za 2 czy 3 zgaśnięcia jeśli ogarniasz szybko i nie załamujesz się po tym fakcie na środku skrzyżowania.

@Karolina1994: Może dam przykład. W moim OSK jeździłem dość długo jedną tylko "elką" i po czasie wyczułem ją tak, że już po czasie nie gasła mi nigdy. Ale po jakimś czasie w końcu miałem jazdę na innej "elce" i nagle mi gasła bardzo często (oczywiście póki jej nie wyczułem). Po prostu inny samochód i inaczej brało sprzęgło (nie ważne, że ten sam model auta).
No i na egzaminie dostajesz auto, którym nigdy nie jechałaś i Ci gaśnie... bo po prostu go jeszcze nie czujesz. Kumasz czaczę już? Więc moim zdaniem oblewanie za 2/3 zgaśnięcia jest głupotą. Takie moje zdanie i tyle.

@pasqudek: A niby czemu egzaminator miałby wydawać sprzeczne komendy? Cwaniaczek z bańką w nosie. Chcesz aby kandydat na PJ ogłupiał czy ma wykonać polecenie czy odmówić? Zastanów się po bredzisz.
Mi instruktor nie raz kazał po prostu jechać jak chcę (bez poleceń z jego strony) aby sprawdzić moją umiejętność czytania znaków. Ale głupotą by było gdyby kazał nagle wjeżdżać tam gdzie nie wolno i powodować tym samym trudności i zagrożenie. Bo po co? Na co?

@VanDerVart: No widzisz. Są różne szkoły. Bolesna prawda jest taka, że dużo zależy na jakiego egzaminatora trafimy i jak on będzie widział sytuację. Czy egzaminator na obleje za skorzystanie z uprzejmości?... To już zależy od niego. Tak jak mój wykładowca raz powiedział: "Jeśli egzaminator będzie chciał was uje..... to was uje.... i nie ma na to rady.
kat: B,C+E,D,T, Z,Y,X, F16
Hans123
 
Posty: 74
Dołączył(a): czwartek 05 listopada 2015, 20:15

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości