Problem ze zdaniem egzaminu praktycznego kat. B

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Re: Problem ze zdaniem egzaminu praktycznego kat. B

Postprzez pasqudek » sobota 26 grudnia 2015, 02:21

@henq: Czy Ty majac pj i jadac z punktu A do B musisz obserwowac m.in.znaki i wiedziec czy mozna wykonac dany manewr? Dlaczego w takim razie osoba egzaminawona ma byc pozbawiona tego elementu?
A moze chcesz wprowadzic zasady z kolei: najpierw poznanie szlaku/trasy, pozniej delikwent sam jedzie?
pasqudek
 
Posty: 969
Dołączył(a): czwartek 15 stycznia 2015, 22:48

Re: Problem ze zdaniem egzaminu praktycznego kat. B

Postprzez Hans123 » sobota 26 grudnia 2015, 02:47

Kolego. Egzamin na PJ jest bardzo mocno stresującym doświadczeniem. Dlaczego jeszcze bardziej ma się utrudniać to wydając błędne polecenia. To nie jest logiczne. Czy jadąc już jako samodzielny kierowca ktoś Ci nakazuje wykonać błędne polecenia?. A swoją drogą te egzaminy to w ogóle dla mnie głupota. Czy egzaminator jest w stanie sprawdzić umiejętność radzenia sobie w każdej sytuacji ruchu drogowego w ciągu 25-40 min? Na pewno nie. Moim zdaniem to instruktor, który zna bardzo dobrze umiejętności swojego kursanta powinien decydować czy dany człowiek jest już zdolny do prowadzenia auta. No ale to już oczywiście utopia.
kat: B,C+E,D,T, Z,Y,X, F16
Hans123
 
Posty: 74
Dołączył(a): czwartek 05 listopada 2015, 20:15

Re: Problem ze zdaniem egzaminu praktycznego kat. B

Postprzez ks-rider » sobota 26 grudnia 2015, 11:14

Hans123 napisał(a):@Ks-rider: Kolego drogi, troszkę wiem o PJ w Niemczech bo spędzam tam 1/3 życia i przegadałem tam na ten temat w cholerę. Nie oblejesz na pewno za 2 czy 3 zgaśnięcia jeśli ogarniasz szybko i nie załamujesz się po tym fakcie na środku skrzyżowania.


Nie bede obliczalile %% zyje juz w Niemczech, powiem Ci tylko ze od 9 lat tam szkole i mialem juz kilka egzaminow przy ktorych Kursant oblal wlasnie za fakt zgasniecia mu auta. Jeden przypadek utkwil mi szczegolnie w pamieci.

Zdajacy mial zawrocic ( umkehren ) Manewr mial byc wykonany poprzez wjazd w wjazd do firmy tylem i wyjechanie przodem ( czyli zawracanie na trzy ).

Pech chcial, ze wjechal przodem, bylo pod gorke. Nie bylo by moze nic strasznego, tyle, ze wcisnal wczesniej sprzeglo i sie wturlal - na III - cim biegu. Zestresowany nie zakumal, ze nie mial wrzuconego wstecznego. Do egzaminu podchodziol na wlasne zyczenie.

Nie mow wiec prosze, ze nie oblejesz bo za zdaszenie silnika wjezdzajac na skrzyzowanie ( bdy maska jest juz w ruchu poprzecznym ) oblewasz na dziendobry. Wyjatkiem moglo by byc natychmiastowe ponowne wlaczenie silnika i szybkie opuszczenie skrzyzowania, ale to rowniez zalezy od egzaminatora a co wazniejsze od tego jaka opinie o nauczycielu ma sam egzaminator.

Hans123 napisał(a):A swoją drogą te egzaminy to w ogóle dla mnie głupota. Czy egzaminator jest w stanie sprawdzić umiejętność radzenia sobie w każdej sytuacji ruchu drogowego w ciągu 25-40 min? Na pewno nie. Moim zdaniem to instruktor, który zna bardzo dobrze umiejętności swojego kursanta powinien decydować czy dany człowiek jest już zdolny do prowadzenia auta.


Tak i nie.

Mimo, ze czasami chcialbym ab ytak bylo to jednak jest to mniejsza czesc. Szkolacy czasami nie jest objektywny a z czasem zaciera sie u niego granica tego czy juz jest OK, czy jeszce trzeba doszkolic.

Ja w kazdym razie wole aby ten egzamin byl.

:wink:
ks-rider
 
Posty: 3795
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: Problem ze zdaniem egzaminu praktycznego kat. B

Postprzez Karolina1994 » sobota 26 grudnia 2015, 13:48

Hans123 napisał(a):@Karolina1994: Może dam przykład. W moim OSK jeździłem dość długo jedną tylko "elką" i po czasie wyczułem ją tak, że już po czasie nie gasła mi nigdy. Ale po jakimś czasie w końcu miałem jazdę na innej "elce" i nagle mi gasła bardzo często (oczywiście póki jej nie wyczułem). Po prostu inny samochód i inaczej brało sprzęgło (nie ważne, że ten sam model auta).
No i na egzaminie dostajesz auto, którym nigdy nie jechałaś i Ci gaśnie... bo po prostu go jeszcze nie czujesz. Kumasz czaczę już? Więc moim zdaniem oblewanie za 2/3 zgaśnięcia jest głupotą. Takie moje zdanie i tyle.


Ja uczyłam się na corsie, na niej równiez zdawałam, fakt różniły się od siebie bo uczyłam sie na starszej a egzamin miałam na najnowszym modelu, tez zastanawiałam się jak to będzie a o dziwo nie zgasła mi ani razu, a nawet o wiele lepiej mi sie ją prowadziło niż tą naszą z osku.
Z tego co wiem kursant uczy sie jeździć na tym samym modelu na którym bedzie zdawał egzamin, to dziwne aby na egzaminie gasł , moge to zrozumieć tylko jak się wsiądzie w całkiem inny samochód :)
Ja moge się zgodzić jedynie z tym że głupota jest oblać kogoś za dwa zgaśnięcia auta na placu, tu się jedynie zgadzam.
Egzamin teoretyczny 02.12.2015 podejście 1 wynik: Pozytywny (71/74)
Egzamin praktyczny 16.12.2015 podejście 1 wynik: Pozytywny
Karolina1994
 
Posty: 354
Dołączył(a): czwartek 08 października 2015, 09:10

Re: Problem ze zdaniem egzaminu praktycznego kat. B

Postprzez Akane » sobota 26 grudnia 2015, 14:34

Karolina1994 napisał(a):Z tego co wiem kursant uczy sie jeździć na tym samym modelu na którym bedzie zdawał egzamin, to dziwne aby na egzaminie gasł , moge to zrozumieć tylko jak się wsiądzie w całkiem inny samochód :)

Wcale nie takie dziwne, auto "wymordowane" przez kursantów będzie inaczej reagowało niż nowy samochód w WORD (względnie odwrotnie, w OSK nówka, jeszcze nie zarżnięta przez uczniów, w WORD auto wysłużone).

Też kiedyś myślałam "samochód to samochód", ale życie pokazało, że to bujda na resorach - wyczuć trzeba, nawet jeśli to ten sam model. Wiele zależy od tego, jak był on użytkowany i przez jaki czas. Zobaczysz, jak wsiądziesz już do własnego :) Trochę się trzeba przestawić, wyczuć, no i na początku może się zdarzyć, że zgaśnie.
Prawo jazdy kategorii B: od 07.12.2015
Avatar użytkownika
Akane
 
Posty: 135
Dołączył(a): piątek 27 listopada 2015, 20:00
Lokalizacja: Łódź

Re: Problem ze zdaniem egzaminu praktycznego kat. B

Postprzez poliocertes » sobota 26 grudnia 2015, 14:43

Zaliczyłem 6 samochodów w drodze do PJ. Notorycznie gasł mi tylko jeden. Jak jeden z poprzedników uważam, że jedno zgaśnięcie nie jest równe drugiemu i wszystko zależy od konkretnej sytuacji.
poliocertes
 
Posty: 33
Dołączył(a): czwartek 12 listopada 2015, 21:37

Re: Problem ze zdaniem egzaminu praktycznego kat. B

Postprzez Hans123 » sobota 26 grudnia 2015, 17:59

@Karolina1994: Dokładnie jak pisze @Akane. Mogą być te same modele auta (w moim przypadku Punto Evo), ale "branie" sprzęgła i tak może się w nich różnić. Ty może i miałaś też szczęście trafienia na niemal identyczne sprzęgła. Też tak bywa. U mnie w OSK na autach sprzęgła mocno się różnią.
kat: B,C+E,D,T, Z,Y,X, F16
Hans123
 
Posty: 74
Dołączył(a): czwartek 05 listopada 2015, 20:15

Re: Problem ze zdaniem egzaminu praktycznego kat. B

Postprzez pasqudek » niedziela 27 grudnia 2015, 00:09

@hans: po co? Aby delikwent nie zignorowal B-2 i nie doprowadzil do czolowego? A za kierownica nigdy nie miales stresujacego momentu? Jesli ktos nie potrafi ogarnac stresu z egzaminem to jak poradzi sobie w stresogennej sytuacji na drodze?
pasqudek
 
Posty: 969
Dołączył(a): czwartek 15 stycznia 2015, 22:48

Re: Problem ze zdaniem egzaminu praktycznego kat. B

Postprzez Hans123 » niedziela 27 grudnia 2015, 00:37

@pasqudek: Mi właśnie raz instruktor kazał wjechać na B-2, i szybko ogarnąłem, że mnie chciał sprawdzić. Ogarnąłem szybko, że mnie podpuścił. I tam nie wjechałem. Tylko, że to były jazdy "elką" a nie egzamin. Gdzie stres jest 100 razy większy. Rozumiem, że Tobie jako kierowcy ciągle ktoś (pasażer) każe wjeżdżać gdzie jest B-2? Hehe, pocieszne to.

Jakiej stresogennej sytuacji na drodze? Nic nie ma bardziej stresogennego od egzaminu! No chyba, że kogoś potrącisz.

A za kierownicą i owszem, miałem nie raz stresogenne sytuacje. Jak mi piesi nagle wtargnęli na drogę (chcieli chyba nie doczekać Świąt). A raz nawet byłem bardziej trzeźwy od instruktora kiedy zahamowałem przed kotem, a on nawet go nie zauważył.
kat: B,C+E,D,T, Z,Y,X, F16
Hans123
 
Posty: 74
Dołączył(a): czwartek 05 listopada 2015, 20:15

Re: Problem ze zdaniem egzaminu praktycznego kat. B

Postprzez pasqudek » niedziela 27 grudnia 2015, 01:25

@Hans: Egzamin jak egzamin. Bardziej stresuja sie Ci co wybrali pseudoOSK ;).
A Tobie nie zdarzalo sie widziec kierowcow z pj stwarzajacych zagrozenie zycia/wypadku (pomijam kolizje)?
pasqudek
 
Posty: 969
Dołączył(a): czwartek 15 stycznia 2015, 22:48

Re: Problem ze zdaniem egzaminu praktycznego kat. B

Postprzez ks-rider » niedziela 27 grudnia 2015, 01:36

Hans123 napisał(a):... Jak mi piesi nagle wtargnęli na drogę (chcieli chyba nie doczekać Świąt). A raz nawet byłem bardziej trzeźwy od instruktora kiedy zahamowałem przed kotem, a on nawet go nie zauważył.


Niema czegos takiego jak wtargniecie pieszego / pieszych na jezdnie. Jezeli cos takiego Ci sie zdarzylo, to w ktoryms momencie dales ciala.

A za hamowanie przed kotem to osobiscie bym Ci grzedke skopal. :mrgreen:

:wink:
ks-rider
 
Posty: 3795
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: Problem ze zdaniem egzaminu praktycznego kat. B

Postprzez Hans123 » niedziela 27 grudnia 2015, 02:04

@ks-rider: Bez urazy. Ale chyba za dużo ciężkostrawnych potraw zjadłeś na święta.

Tym bardziej u nas to możliwe kiedy pieszy ma pierwszeństwo kiedy dopiero wkroczy na jezdnię. Jak sam wiesz w Niemczech nie ma takich możliwości kiedy pieszy ma pierwszeństwo kiedy już stoi przy przejściu. Tak więc tam ta sprawa jest logiczna i oczywista. A w Polsce musisz być Nostradamusem i przewidzieć co pieszemu strzeli do głowy. Tak swoją drogą co za kretyni anulowali ustawę mającą wprowadzić zasady jak na zachodzie? Co za prymitywny kraj.

Nie raz jadąc "elką" jechałem normalnie, kiedy nagle pieszemu zachciało się wparować na przejście przed wozem i musiałem gwałtownie hamować. Ja osobiście chciałem go przepuścić, ale instruktor kazał jechać: "No bo on grzecznie sobie stoi, a Ty masz pierwszeństwo".
kat: B,C+E,D,T, Z,Y,X, F16
Hans123
 
Posty: 74
Dołączył(a): czwartek 05 listopada 2015, 20:15

Re: Problem ze zdaniem egzaminu praktycznego kat. B

Postprzez ks-rider » niedziela 27 grudnia 2015, 02:37

Hans123 napisał(a):@ks-rider: Bez urazy. Ale chyba za dużo ciężkostrawnych potraw zjadłeś na święta.

Tym bardziej u nas to możliwe kiedy pieszy ma pierwszeństwo kiedy dopiero wkroczy na jezdnię. Jak sam wiesz w Niemczech nie ma takich możliwości kiedy pieszy ma pierwszeństwo kiedy już stoi przy przejściu. Tak więc tam ta sprawa jest logiczna i oczywista. A w Polsce musisz być Nostradamusem i przewidzieć co pieszemu strzeli do głowy. Tak swoją drogą co za kretyni anulowali ustawę mającą wprowadzić zasady jak na zachodzie? Co za prymitywny kraj.

Nie raz jadąc "elką" jechałem normalnie, kiedy nagle pieszemu zachciało się wparować na przejście przed wozem i musiałem gwałtownie hamować. Ja osobiście chciałem go przepuścić, ale instruktor kazał jechać: "No bo on grzecznie sobie stoi, a Ty masz pierwszeństwo".


He, he, no siory ale tylko dlatego, ze mam " pierszenstwo " to moge zabic - nosz wiekszego aktu humanizmu dokonac nie mozna :mrgreen:

Musicie w PL zrozum9iec jedno. Glowe ma sie poto any jej uzywac. Gdy pieszy wejdzie na jezdnie jest juz za pozno. W PL ludzie nie zachowuja sie inaczej niz w Niemczech, tyle, ze tzreba troche pomyslunku i kultury wykazac :mrgreen:

To, ze jakiegos przepisu niema, nie znaczy, ze nie mozna postepowac inaczej. I nie mow prosze, ze to czy tamto bo gdy jestem w PL nie jezdze ineczej niz w Niemczech, wiec mozna !

:wink:
ks-rider
 
Posty: 3795
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: Problem ze zdaniem egzaminu praktycznego kat. B

Postprzez pasqudek » niedziela 27 grudnia 2015, 02:49

@ks-rider: U nas nie ma po prostu kultury jazdy.
pasqudek
 
Posty: 969
Dołączył(a): czwartek 15 stycznia 2015, 22:48

Re: Problem ze zdaniem egzaminu praktycznego kat. B

Postprzez Akane » niedziela 27 grudnia 2015, 09:27

Hans123 napisał(a):Jakiej stresogennej sytuacji na drodze? Nic nie ma bardziej stresogennego od egzaminu! No chyba, że kogoś potrącisz.

Na egzaminie, pomimo stresu, masz ten komfort, że nie jesteś zdany na siebie i gdyby - nie daj Boże - coś poszło nie tak, to obok siedzi człowiek mający kontrolę nad sytuacją. Samodzielna jazda, gdy cała odpowiedzialność spoczywa na Tobie, potrafi obciążyć psychikę. A trudnych sytuacji na drodze jest multum. Przytoczę tylko jeden przykład - skręcałam w lewo na skrzyżowaniu, przepuściłam tych z przeciwka jadących prosto i skręcających w prawo, zaczęłam się mijać z kierowcą, który z kolei skręcał w swoje "lewo", a zza niego, po chodniku, wystrzelił samochód jadący na wprost. Facet sobie postanowił zrobić z chodnika drugi pas ruchu. Nie wiem jak dla Ciebie, dla mnie była to stresująca sytuacja i wcale nie musiało dojść do kolizji ;)
Prawo jazdy kategorii B: od 07.12.2015
Avatar użytkownika
Akane
 
Posty: 135
Dołączył(a): piątek 27 listopada 2015, 20:00
Lokalizacja: Łódź

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 158 gości