Odwołanie się od wyniku egzaminu

[JAKUB]

Do

(...)
Egzamin się zdaje a nie udaje

Do egzaminu się przystępuje, a wynik(P/N) nie zawsze zależy od stopnia przygotowania.

[oskbelfer]

zgadza się

można być totalnym matołem i dostać P

[jasper1]

Ja tam myślę, że jednak łatwiej zdać, jak się idzie na egzamin z przekonaniem, że jest się przygotowanym i jest się w stanie go zdać, a nie że jedynie może się to uda, jak będzie ładna pogoda, miły egzaminator, mały ruch ...
Chociaż oczywiście okoliczności i odrobina szczęścia mają znaczenie.

[Hans123]

Czytając tą i inne historie z tymi nieszczęśliwymi przejściami dla pieszych już sam nie wiem jak będę musiał się zachować na tych przejściach podczas egzaminu za niedługo. Czy mam jechać, czy ciągle zatrzymywać się przed przejściami jeśli kogoś tam widać i tamować ruch. Moi instruktorzy mnie uczą, że jeśli pieszy stoi przy przejściu to ja mam pierwszeństwo. Ale widać egzaminator może mieć odmienne zdanie.

Nie pojmuje czemu odrzucono świetną ustawę mającą wprowadzić zasadę jak na zachodzie Europy, że pieszy ma pierwszeństwo stojąc przy przejściu. Wtedy nikt by nie miał wątpliwości jak się zachować. Widzimy kogoś przy przejściu i się zatrzymujemy. Proste i logiczne. A nie wróżyć z fusów jak ta osoba się zachowa. tak jak to jest teraz u nas.

[Ds3]

Czytając tą i inne historie z tymi nieszczęśliwymi przejściami dla pieszych już sam nie wiem jak będę musiał się zachować na tych przejściach podczas egzaminu za niedługo. Czy mam jechać, czy ciągle zatrzymywać się przed przejściami jeśli kogoś tam widać i tamować ruch. Moi instruktorzy mnie uczą, że jeśli pieszy stoi przy przejściu to ja mam pierwszeństwo. Ale widać egzaminator może mieć odmienne zdanie.

Ja robiłem w ten sposób, że jadać autem i widząc pieszego przy pasach chwilę się na nim skupiałem - jeśli się rozgląda to znaczy, że chce przejść, jeśli nie jedzie żadne auto z naprzeciwka, a pieszy jest po lewej stronie to się zatrzymywałem - bo wtedy przejeżdżając przez pasy mógłby akurat wejść na pasy. Widząc pieszego przy pasach z daleka dobrze jest też trochę zwolnić - pokazać pieszemu, że jesteś gotowy na zatrzymanie auta i jeśli chce to niech idzie. Oczywiście tak na prawdę nie ma na to reguł - może iść facet z telefonem i nawet nie wie, że właśnie znalazł się na pasach 2 m przed twoim autem. Ale na takich trzeba jeszcze bardziej zwracać uwagę.

Nie pojmuje czemu odrzucono świetną ustawę mającą wprowadzić zasadę jak na zachodzie Europy, że pieszy ma pierwszeństwo stojąc przy przejściu. Wtedy nikt by nie miał wątpliwości jak się zachować. Widzimy kogoś przy przejściu i się zatrzymujemy. Proste i logiczne. A nie wróżyć z fusów jak ta osoba się zachowa. tak jak to jest teraz u nas.

Co ciekawe najmniej wypadków dochodzi tam, gdzie jest zupełnie odwrotna sytuacja. W jakiś krajach to już sprawdzano. Pieszy nie ma pierwszeństwa na pasach. Idąc pieszo zawsze się zatrzymasz, jadać autem zależy od przyczepności, prędkości, masy pojazdu. Piesi zwracali dużo większą uwagę na pasach - w końcu sami się pchają do trumny

[Melka]

Moim zdaniem odwołanie nic tu nie da Trzeba po prostu iść jeszcze raz i zdać .

Po przemyśleniu na spokojnie tej całej sytuacji stwierdzam, że nie będę odwoływać się, podejdę do egzaminu teraz zupełnie inaczej ze szczególnym uwzględnieniem przejść dla pieszych. W sumie to każdy egzamin czegoś uczy a to już jest już nauka na przyszłość co nie znaczy, że egzaminatorom wszystko wolno. W stresie jaki jest podczas egzaminu wiele rzeczy człowiek widzi zupełnie inaczej. Następnym razem uda się na pewno

Ech standard, jak dla mnie to tłumaczenie swojego ewidentnego błędu i gapiostwa Takie relacje tylko wprowadzają zamęt u kolejnych zdających. Przepis jest oczywisty Przecież jakby było jak piszesz to napisałabyś to odwołanie od razu na drugi dzień i byłoby na 100% wygrane, a jak przyjdzie co do czego to jednak wątpliwości... To tylko pokazuje, że najprawdopodobniej egzaminator miał tu rację a Tobie po prostu zdawało się, że było inaczej

[ks-rider]

JA sie zastanawiam kiedy bys zaczela hamowac gdyby ta kobieta postawila noge na pasach ?

Droge zatrzymania znasz ? Czasu reakcji ?

Egzaminator zrobil prawidlowo, na znaku masz obowiazkowo przepuscic pieszych.

[VanDerVart]

Musisz ustąpić pierwszeństwa tylko wówczas, gdy ktoś znajduje się na przejściu.
Jeśli nikogo na przejściu jeszcze nie było, ale faktycznie opisaną sytuację Pan egzaminator zauważył dwa razy, to mógł Cię za to oblać.
Nie musimy nikogo przepuszczać ot tak, zatrzymując się.
Musimy natomiast zachować szczególną ostrożność, tj. rozglądać się i wyrównać prędkość (nie przyspieszać), a w razie czego nawet puścić nogę z gazu.
Jeśli faktycznie sytuacja była jednorazowa, to nie wymusiłaś pierwszeństwa i powinnaś się odwołać

[ks-rider]

Musisz ustąpić pierwszeństwa tylko wówczas, gdy ktoś znajduje się na przejściu.
Jeśli nikogo na przejściu jeszcze nie było, ale faktycznie opisaną sytuację Pan egzaminator zauważył dwa razy, to mógł Cię za to oblać.
Nie musimy nikogo przepuszczać ot tak, zatrzymując się.
Musimy natomiast zachować szczególną ostrożność, tj. rozglądać się i wyrównać prędkość (nie przyspieszać), a w razie czego nawet puścić nogę z gazu.
Jeśli faktycznie sytuacja była jednorazowa, to nie wymusiłaś pierwszeństwa i powinnaś się odwołać

No co Ty nie powiesz !

Znaczy jezeli jade z predkoscia 50 km/h i zblizam sie do przejscia dla pieszych, widzac, ze zbliza sie do niego pieszy to niue musze zwalniac a hamowac moge / mam dopiero wtedy gdy pieszy postawi noge na pasach ?

Wez chlopie oddaj PJ bo morderca jestas !

Aaaaa i mozesz sprobowac wytlumaczyc mi w jaki sposob unikniesz rozjechania pieszego gdy ten bedzie na przejsciu dla pieszych.

[VanDerVart]

Chyba źle mnie zrozumiałeś
Logika mówi: ktoś się zbliża do przejścia, zatrzymajmy się i ustąpmy mu pierwszeństwa
przepisy zaś: musimy się zatrzymać tylko wówczas, gdy pieszy znajduje się na przejściu, tj postawi nogę na pasach lub bez nich.

W momencie zbliżania się do przejścia nie przyspieszamy, a obserwujemy bacznie przejście na wypadek ewentualnego wtargnięcia pieszego.
Najlepiej jechać na egzaminie ze stałą prędkością, a w momencie ujrzenia pieszego odpuścić gaz i w razie konieczności zahamować, tak aby egzaminator zauważył nasze zamiary, tj. rzucamy okiem na pieszego i hamujemy silnikiem, jeśli jesteśmy już blisko przejścia.

[ks-rider]

Chyba źle mnie zrozumiałeś .....obserwujemy bacznie przejście na wypadek ewentualnego wtargnięcia pieszego.

Dobrze Cie zrozumialem

a " wtargniecie " pieszego na przejscie to kpina lub to tak jak by komus w twarz pluc a on mowi, ze deszcz pada.