Zarzuciłam ci kiepski poziom wiedzy i dołożę do tego jeszcze totalną bezmyślność.
Wątkotwórca jest kandydatem na kierowcę; zadaje pytanie, z którego ewidentnie wynika,że przepisy nie są jego mocna stroną,
Autor się zapytał czy przepisy pozwalają, wiec odpowiedziałem. Co z tą wiedzą autor zrobi nie wiem i generalnie mnie to nie interesuje. Może miałem okłamać chłopaka bo uważam, że sobie nie poradzi z taką wiedzą tajemną?
Wot, ciekawostka! A ja myślałam, że przepisy ruchu pozwalają na bezpieczną jazdę nawet w NIEZNANYM miejscu!
To byłaś w błędzie.
dlaczego "w nieznanym mi miejscu oraz na krótszych pasach bym się nie zdecydował na taki manewr?" - nie będziesz potrzebował moich odpowiedzi.
To się nazywa szczególna ostrożność oraz upewnienie, nie wiem może ty jesteś w stanie rozpoznać z odległości kilometra kiedy przerywana przejdzie w ciągła ja nie. Na krótszych pasach bo muszę mieć dostateczną ilość miejsca o czym cytowane przepisy jasno mówią. Co by przypadkiem nie złamać tego o panowaniu nad pojazdem.
PS: Nie stosuj na mnie proszę typowych psychologicznych zagrywek (które zresztą zdarzało mi się też stosować i czego się wstydzę do tej pory). Zaczyna ci brakować argumentów to starasz się wzbudzić poczucie winy sugerując, że czytający ten watek nie poradzą sobie z nadmiarem przekazywanej wiedzy tajemnej. Jeśli już go czytają to i tak są lepsi niż przeciętni, a po drugie i tak nikt daleko w nim nie zabrnie.