Pomozecie ? Potrzebuje waszej pomocy , mam dola :(

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Pomozecie ? Potrzebuje waszej pomocy , mam dola :(

Postprzez becia1234 » środa 22 lipca 2015, 18:11

Witam szukałam tego forum. Byłam dzisiaj drugi raz na egzaminie i oblałam. Łuk i wzniesienie zrobiłam dobrze wyjechalam na miasto lecz długo to nie trwało ponieważ jak skrecalam w lewo ustępowałam pierwszeństwa pojazdom i gdy po ustapieniu im pierwszeństwa chciałam jechać to pojawil sie pieszy niewiem skąd to egzaminator dał po hamulcach i wynik negatywny . Za pierwszym razem oblałam na łuku bo egzaminator stwierdził że nie bylo płynnej jazdy ( nie jechałam za szybko ani za wolno ) ale nie będę przecież kłócić sie z egzaminatorem . Zapisałam sie już na przyszły tydzień na kolejna trzecia próbę . Do 1 podchodzilam z pozytywnym myśleniem że zdam że potrafię ale nic mi to nie dało natomiast do 2 egzaminu podchodziłam już bez stresu na luzie z myślą bedzie co bedzie zdam to zdam a jak nie to 3 raz spróbuje, nie myślę na egzaminie ile wydałam pieniędzy i który to już raz staram sie też nie myśleć o egzaminie w domu bo im bardziej myślę to chce mi sie płakać i głowa mnie boli, ale już sama niewiem po tych dwóch nieudanych próbach mam ochotę rzucić te prawo jazdy w cholerę bo znów 280zł poszło w błoto plus kolejne 140zl . Dla mnie 140 zł to nie jest mało po prostu mam już dosyć . Ja tak mam że chce cos zrobić . Gdy myślę po tych dwóch nieudanych próbach i o tym że znów będę musiała przechodzić ten stres to nawet jeść mi sie nie chce , chciałabym mieć prawo jazdy , zdany egzamin i mieć spokój i nie przechodzić tego stresu . Wiem że nie jestem pierwsza ani ostatnią osoba która nie zdała za pierwszym razem , i wiem że osoby zdawaja dopiero za 3 , 4 , 5 razem itd i ich podziwiam że mieli tyle cierpliwości i nerwów i że sie nie poddali ale ja taka nie jestem , rodzina też mnie denerwuje jak sie pytają jak prawo jazdy itd . Brat i rodzice pocieszają mnie że nie mam co płakać i sie denerwować bo to nie koniec świata , i że zdam następnym razem i do egzaminów mam podchodzić bez nerwów . Znajomym i rodzinie ( oprócz bratu i rodzicom) nie mówię kiedy mam egzamin bo wiadomo że większy stres i większą presja . Mówię sama nawet do siebie że teraz płacze a przyjdzie taki dzień że będę sie śmiała że płakałam . I myślę sobie jak fajnie bedzie usłyszeć od egzaminatora wynik egzaminu pozytywny gratuluje. Ale i takie mówienie mi nie pomaga , sama już niewiem czy to że mną jest cos nie tak czy mam pecha czy poprostu prawo jazdy nie jest mi przeznaczone i krótko mówiąc nie nadaje sie do prowadzenia samochodu. A i bym zapomniała jak wykupiłam dodatkowe jazdy to sam instruktor mówił że dobrze jeżdżę że sobie poradzę i że zdam . Taka już po prostu jestem .

Przepraszam że tyle sie rozspisalam ale po prostu musiałam sie komuś wyzalic bo jestem załamana po prostu . Mam nadzieję że mi jakoś pomóżcie . I że opiszecie jak tam u Was bylo z prawo jazdy :-) i z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi :-)


A egzamin mam na 7.15 jak myślicie czy dobrze zrobiłam wybierając ta godzine ? :-)
becia1234
 
Posty: 4
Dołączył(a): środa 22 lipca 2015, 17:07

Re: Pomozecie ? Potrzebuje waszej pomocy , mam dola :(

Postprzez Nalia86 » środa 22 lipca 2015, 22:06

Nie poddawaj się, ja po pierwszym oblanym już miałam czarne myśli, bo co, nawet na miasto nie wyjechałam. Ale zaczęłam się nastawiać pozytywnie, kurde no ja nie zdam jak wiem, że umiem? Za pierwszym razem też cała rodzina wiedziała a potem powiedziałam, jak już miałam drugi termin, że nikomu nie mówię kiedy zdaję i powiem dopiero, kiedy zdam, nawet rodzicom, rodzeństwu. Tylko mąż i Syn wiedzieli ;). No i się udało. Teraz już ponad tydzień czekam na plastik i mnie szlag trafia bo już chcę jeździć.
4 maj 2015 rozpoczęcie kursu
23 czerwiec 2015 teoria 74/74
3 lipiec 2015 praktyka plac (-) miasto (-)
14 lipiec 2015 praktyka plac (+) miasto (+)
27 lipiec mam dokument!
Nalia86
 
Posty: 14
Dołączył(a): wtorek 14 lipca 2015, 15:56
Lokalizacja: Poznań

Re: Pomozecie ? Potrzebuje waszej pomocy , mam dola :(

Postprzez Zawiszak89 » czwartek 23 lipca 2015, 10:43

Przede wszystkim najważniejsze że nie poddajesz się i masz wsparcie rodziny ...
To bardzo ważne bys sama z tym nie została.Wiara w dany sukces to element baa połowa sukcesu ponieważ gdy w siebie nie wierzysz to w sumie nie masz co iśc na ten egzamin bo szkoda 140 zł .Nie przejmuj sie ,ja zdałem za 3 o godzinie 15:00 .Ale godzina nie ma żadnego znaczenia bo jak jestes solidnie przygotowana i masz umiejętności by zdać to i o 24 możesz zdawać ;) .Nikt nie mówił że będzie łatwo ,niestety z roku na rok przepisy się zmieniają .Fajnie by było gdybyś poszła na ten egzamin totalnie wyluzowana i skupiona ,a nie zestresowana i spanikowana i myślałą nad tym co robisz .Powodzonka i głowa do góry !Tylko słabi się poddają :spoko:
27.08.2009- Zdane Prawko
Zawiszak89
 
Posty: 37
Dołączył(a): niedziela 28 grudnia 2014, 12:00

Re: Pomozecie ? Potrzebuje waszej pomocy , mam dola :(

Postprzez newcolor21 » czwartek 23 lipca 2015, 15:26

becia1234 napisał(a):Witam szukałam tego forum. Byłam dzisiaj drugi raz na egzaminie i oblałam. Łuk i wzniesienie zrobiłam dobrze wyjechalam na miasto lecz długo to nie trwało ponieważ jak skrecalam w lewo ustępowałam pierwszeństwa pojazdom i gdy po ustapieniu im pierwszeństwa chciałam jechać to pojawil sie pieszy niewiem skąd to egzaminator dał po hamulcach i wynik negatywny . Za pierwszym razem oblałam na łuku bo egzaminator stwierdził że nie bylo płynnej jazdy ( nie jechałam za szybko ani za wolno ) ale nie będę przecież kłócić sie z egzaminatorem . Zapisałam sie już na przyszły tydzień na kolejna trzecia próbę . Do 1 podchodzilam z pozytywnym myśleniem że zdam że potrafię ale nic mi to nie dało natomiast do 2 egzaminu podchodziłam już bez stresu na luzie z myślą bedzie co bedzie zdam to zdam a jak nie to 3 raz spróbuje, nie myślę na egzaminie ile wydałam pieniędzy i który to już raz staram sie też nie myśleć o egzaminie w domu bo im bardziej myślę to chce mi sie płakać i głowa mnie boli, ale już sama niewiem po tych dwóch nieudanych próbach mam ochotę rzucić te prawo jazdy w cholerę bo znów 280zł poszło w błoto plus kolejne 140zl . Dla mnie 140 zł to nie jest mało po prostu mam już dosyć . Ja tak mam że chce cos zrobić . Gdy myślę po tych dwóch nieudanych próbach i o tym że znów będę musiała przechodzić ten stres to nawet jeść mi sie nie chce , chciałabym mieć prawo jazdy , zdany egzamin i mieć spokój i nie przechodzić tego stresu . Wiem że nie jestem pierwsza ani ostatnią osoba która nie zdała za pierwszym razem , i wiem że osoby zdawaja dopiero za 3 , 4 , 5 razem itd i ich podziwiam że mieli tyle cierpliwości i nerwów i że sie nie poddali ale ja taka nie jestem , rodzina też mnie denerwuje jak sie pytają jak prawo jazdy itd . Brat i rodzice pocieszają mnie że nie mam co płakać i sie denerwować bo to nie koniec świata , i że zdam następnym razem i do egzaminów mam podchodzić bez nerwów . Znajomym i rodzinie ( oprócz bratu i rodzicom) nie mówię kiedy mam egzamin bo wiadomo że większy stres i większą presja . Mówię sama nawet do siebie że teraz płacze a przyjdzie taki dzień że będę sie śmiała że płakałam . I myślę sobie jak fajnie bedzie usłyszeć od egzaminatora wynik egzaminu pozytywny gratuluje. Ale i takie mówienie mi nie pomaga , sama już niewiem czy to że mną jest cos nie tak czy mam pecha czy poprostu prawo jazdy nie jest mi przeznaczone i krótko mówiąc nie nadaje sie do prowadzenia samochodu. A i bym zapomniała jak wykupiłam dodatkowe jazdy to sam instruktor mówił że dobrze jeżdżę że sobie poradzę i że zdam . Taka już po prostu jestem .

Przepraszam że tyle sie rozspisalam ale po prostu musiałam sie komuś wyzalic bo jestem załamana po prostu . Mam nadzieję że mi jakoś pomóżcie . I że opiszecie jak tam u Was bylo z prawo jazdy :-) i z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi :-)


A egzamin mam na 7.15 jak myślicie czy dobrze zrobiłam wybierając ta godzine ? :-)


Ja miałam bardzo podobną sytuację. Tylko, że mi dosyć dużo czasu zajęło zanim zaczęłam ogarniać jazdę, a co za tym idzie wykupiłam dość dużo godzin.
3 razy podchodziłam do egzaminu i nawet nie wyjechałam z placu.
Za pierwszym razem auto mi zgasło na górce, za 2 i 3 oblałam na łuku za dotknięcie pachołka (efekt uczenia się na sposób). Byłam załamana i też wstydziłam się przed rodziną i znajomymi, że tyle czasu już robię te prawo jazdy i nie mogę zdać. Naprawdę, czułam się beznadziejnie. Jednak powiedziałam sobie, że na pewno nie zrezygnuję bo za dużo czasu, nerwów i kasy w to włożyłam. Będę próbować póki się nie uda. Pierwsze co zrobiłam to wyciągnęłam taki wniosek, że pierdzielę robienie łuku na sposób bo to jest na zasadzie uda się, albo i nie i zaczęłam uczyć się na lusterka. Znalazłam jakiś opuszczony łuk na uboczu i ćwiczyłam z moim facetem. :wink:
Byłam bardzo zaskoczona bo szybko załapałam.
Wykupiłam jeszcze godziny przed egzaminem bo ponad miesiąc nie jeździłam. Postanowiłam, że nie będę sobie żałować godzin. Wcześniej nikomu nie mówiłam o egzaminach, choć rodzina się domyślała. Za tym 4 razem powiedziałam wszystkim, stwierdziłam, że nie mówienie nikomu i tak mi nie pomoże, niech tam myślą o mnie i niech trzymają kciuki. :)
Na jazdach przed egzaminem robiłam trochę błędów, ale i miałam też instruktora, który patrzył na wszystkie szczegóły.
Ogólnie myślałam, że i tym razem nie zdam, kiedy czekałam na swoją kolej myślałam, że umrę ze stresu. Rano na śniadanie udało mi się cudem zjeść 1 kanapkę. :P
Egzamin miałam na 7.30, weszłam dość szybko. Łuk i wzniesienie wyszły bez większych problemów. :) Pani egzaminator była dość chłodna, ale bardzo spokojna, przez co i ja się uspokoiłam i skupiłam na drodze. Parę razy bym nie pojechała tak jak mi mówiła, ale inne manewry wyszły dobrze i zdałam! Jeszcze nie mogę w to uwierzyć i bardzo się cieszę, że już mam to za sobą.
Nie będę ściemniać, że ten egzamin to nic i jak można się stresować bo dla mnie to najbardziej stresujący egzamin w życiu, ale ten sukces jest wart tych nerwów i pracy także się nie poddawaj. :thumb2:
Co do godziny Twojego egzaminu to uważam, że to jest bardzo dobra pora, jeszcze nie ma takiego dużego ruchu i opóźnień w kolejce do egzaminu. Powodzenia.
newcolor21
 
Posty: 32
Dołączył(a): czwartek 08 stycznia 2015, 20:58

Re: Pomozecie ? Potrzebuje waszej pomocy , mam dola :(

Postprzez madagaskar » czwartek 23 lipca 2015, 23:14

przede wszystkim jak pisali poprzednicy więcej wiary w siebie! jeżeli instruktor mówi, że dobrze jeździsz to pewnie tak jest (bo tak mógłby się nachapać godzin na Tobie ;) - żart ). i nie przerywaj tego ciągu (jeżli możesz sobie pozwolić finansowo). ja kurs zrobiłem mając 18 lat podszedłem dwa razy i oblałem (pierwszy raz po prostu słabo ogarniałem miasto a za drugim głupi błąd ze stresu - coś w stylu Twoich). Odpuściłem sobie prawko na 10 lat. w końcu prawko stało się u mnie koniecznością życiową. Wziąłem 8 godzin, jeździłem wg. instruktora baaardzo dobrze, spokojnie i pewnie. Jednak... (mając w dodatku egzamin na 7:15 ;) ) oblałem - zamotałem się na skrzyżowaniu które wcześniej wydawało się mi proste i jeździłem tam bez problemu. Zapisałem się zaraz za dwa dni bo był wolny termin na następny raz i zdałem (jedyny błąd - brak kierunkowskazu przy wymijaniu stojącego pojazdu). Żałuję, że nie zrobiłem tego już jak podchodziłem 10 lat temu bo życie bez prawka to jednak momentami męcząca rzecz. Widać potrzebowałem kopa. A stres mnie też zżerał, najgorzej pod koniec. Na szczęście egzaminator był super (i to nie dlatego że zdałem bo poprzednio miałem z tym samym i mnie oblał :) ). Jak było powiedziane setki razy stres można zniwelować wiedzą i umiejętnościami więc pomyśl o jakichś godzinach dodatkowych. Aha i egzamin na 7:15 jest fajny bo mały ruch, jeszcze w miarę mało pieszych ale akurat ja w kolejce czekałem ponad godzinę natomiast jak zdawałem o 14 pozytywnie to wezwali prawie od razu. Ruch może i duży ale wg. mnie to może być też plus bo jedziesz wolniej, ostrożniej, masz czas się zastanowić dłużej jak wykonać jakiś manewr. Tyle, że trzeba mieć w d*** oczy ;). Pozdrawiam - nie odpuszczaj na pewno się uda!!
madagaskar
 
Posty: 3
Dołączył(a): niedziela 19 lipca 2015, 12:13

Re: Pomozecie ? Potrzebuje waszej pomocy , mam dola :(

Postprzez pasqudek » piątek 24 lipca 2015, 12:42

@madagaskar: na pj masz znac przepisy, znaki, a nie miasto
pasqudek
 
Posty: 969
Dołączył(a): czwartek 15 stycznia 2015, 22:48

Re: Pomozecie ? Potrzebuje waszej pomocy , mam dola :(

Postprzez Moniuszka » sobota 25 lipca 2015, 12:39

jak się umie jeździć i zna się przepisy to się egzamin zda. i uwierz mi jestem obiektywna. 13 lat temu zdawałam 8 razy (WORD Wrocław). dałam sobie spokój, ale do tego roku uważałam, że się na mnie uwzięli, chcieli tylko kasy i inne bzdury, dzięki którym mogłam podnieść swoje ego?, nie dopuszczając do myśli tego, że nie umiem jeździć i jestem zbyt roztrzepana.
W tym roku zapisałam się od nowa na kurs. Instruktor zrobił to co powinien każdy instruktor jazdy zrobić: nauczył mnie prowadzić auto, nie zdać egzamin. Na pewno też do tego doszedł wiek. Nie jestem już nastolatką, chcącą zabłysnąć prawem jazdy i swoimi niepowodzeniami obwiniać każdego wokół, tylko nie siebie.
Na egzamin poszłam poszłam cała w stresie. Stres zeżarł mnie całą, oblałam za to, że nie obejrzałam się przed jazdą na łuku, a chcąc mieć łuk z głowy zrobiłam go na 'obrót' i oblałam. Stara a głupia ja. Egzaminator mi powiedział: JA WIDZIAŁEM JAK SIĘ PANI STRESUJE, ALE PANI TU PRZYCHODZI BY POKAZAĆ SWOJE UMIEJĘTNOŚCI, NIE PO TO BY OBLAĆ, TAKŻE PROSZĘ PANOWAĆ NAD NERWAMI. na szczęście kolejny termin egzaminu był za 2 dni. Ze słowami egzaminatora poszłam na egzamin i zdałam. Łuk zrobiłam patrząc w lusterka nie na żadne 'obroty'. Prawe usterko opuściłam sobie tak, by widzieć linię, ale i jeszcze trochę tego co jest za mną, tak by w razie pozytywnego przejścia placu nie mieć problemów na mieście.

Wam wszystkim, jeszcze zdającym zalecam dawkę obiektywizmu w stosunku co do swoich umiejętności. WORDY to są maszynki do robienia pieniędzy, ale właśnie na osobach niedopuszczających do siebie myśli, że to z ich umiejętnościami jest coś nie tak, nie z systemem.

POWODZENIA!
Moniuszka
 
Posty: 1
Dołączył(a): czwartek 25 czerwca 2015, 23:14

Re: Pomozecie ? Potrzebuje waszej pomocy , mam dola :(

Postprzez DarekMarek » środa 29 lipca 2015, 09:59

Moi znajomi też mieli z tym problem. Mimo, że jeździli dobrze, na egzaminie popełniali dużo błędów przez słabe nerwy. Nie powiem nic nowego. Trzeba próbować, za któryś razem na pewno się uda. Bierz lekcje doszkalające, ćwicz i walcz.
DarekMarek
 
Posty: 2
Dołączył(a): środa 29 lipca 2015, 09:47


Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 36 gości