Witam szukałam tego forum. Byłam dzisiaj drugi raz na egzaminie i oblałam. Łuk i wzniesienie zrobiłam dobrze wyjechalam na miasto lecz długo to nie trwało ponieważ jak skrecalam w lewo ustępowałam pierwszeństwa pojazdom i gdy po ustapieniu im pierwszeństwa chciałam jechać to pojawil sie pieszy niewiem skąd to egzaminator dał po hamulcach i wynik negatywny . Za pierwszym razem oblałam na łuku bo egzaminator stwierdził że nie bylo płynnej jazdy ( nie jechałam za szybko ani za wolno ) ale nie będę przecież kłócić sie z egzaminatorem . Zapisałam sie już na przyszły tydzień na kolejna trzecia próbę . Do 1 podchodzilam z pozytywnym myśleniem że zdam że potrafię ale nic mi to nie dało natomiast do 2 egzaminu podchodziłam już bez stresu na luzie z myślą bedzie co bedzie zdam to zdam a jak nie to 3 raz spróbuje, nie myślę na egzaminie ile wydałam pieniędzy i który to już raz staram sie też nie myśleć o egzaminie w domu bo im bardziej myślę to chce mi sie płakać i głowa mnie boli, ale już sama niewiem po tych dwóch nieudanych próbach mam ochotę rzucić te prawo jazdy w cholerę bo znów 280zł poszło w błoto plus kolejne 140zl . Dla mnie 140 zł to nie jest mało po prostu mam już dosyć . Ja tak mam że chce cos zrobić . Gdy myślę po tych dwóch nieudanych próbach i o tym że znów będę musiała przechodzić ten stres to nawet jeść mi sie nie chce , chciałabym mieć prawo jazdy , zdany egzamin i mieć spokój i nie przechodzić tego stresu . Wiem że nie jestem pierwsza ani ostatnią osoba która nie zdała za pierwszym razem , i wiem że osoby zdawaja dopiero za 3 , 4 , 5 razem itd i ich podziwiam że mieli tyle cierpliwości i nerwów i że sie nie poddali ale ja taka nie jestem , rodzina też mnie denerwuje jak sie pytają jak prawo jazdy itd . Brat i rodzice pocieszają mnie że nie mam co płakać i sie denerwować bo to nie koniec świata , i że zdam następnym razem i do egzaminów mam podchodzić bez nerwów . Znajomym i rodzinie ( oprócz bratu i rodzicom) nie mówię kiedy mam egzamin bo wiadomo że większy stres i większą presja . Mówię sama nawet do siebie że teraz płacze a przyjdzie taki dzień że będę sie śmiała że płakałam . I myślę sobie jak fajnie bedzie usłyszeć od egzaminatora wynik egzaminu pozytywny gratuluje. Ale i takie mówienie mi nie pomaga , sama już niewiem czy to że mną jest cos nie tak czy mam pecha czy poprostu prawo jazdy nie jest mi przeznaczone i krótko mówiąc nie nadaje sie do prowadzenia samochodu. A i bym zapomniała jak wykupiłam dodatkowe jazdy to sam instruktor mówił że dobrze jeżdżę że sobie poradzę i że zdam . Taka już po prostu jestem .
Przepraszam że tyle sie rozspisalam ale po prostu musiałam sie komuś wyzalic bo jestem załamana po prostu . Mam nadzieję że mi jakoś pomóżcie . I że opiszecie jak tam u Was bylo z prawo jazdy i z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi
A egzamin mam na 7.15 jak myślicie czy dobrze zrobiłam wybierając ta godzine ?