Witam,
Moja dziewczyna nie zdała egzaminu spowodowanego "opóźnionym czasem reakcji podczas zmiana pasu ruchu" (WTF?). Po zakończeniu egzaminu, egzaminator dodatkowo obwieścił, że przed nią oblał dwie osoby na tym samym. Nie jestem typem który wstawia się za swoją kobietą zawsze i wszędzie, ale uważam, że jest to dosyć subiektywna i luźna ocena, dodatkowo bardzo niemierzalna, bo każdy ma inny czas reakcji, w szczególności niedoświadczony, egzaminowany kierowca. Oliwy do ognia dodaje fakt, że egzaminator najwyraźniej upodobał sobie ten argument do oblewki, o czym raczył nawet poinformować.
Tu pojawia się pytanie - czy jest sens odwoływać się od wyniku egzaminu? O możliwości wiem, ale wiem też, że w naszym kraju często gra jest niewarta świeczki, bo w teorii możliwość jest, w praktyce i tak zanegują wniosek odwołania jako niezasadny. Jak uważacie?