Dużo rzeczy się układa w głowie w ostatnich godzinach kursu. Tak było w moim przypadku. Im dłużej się jeździ tym więcej się uczy = mniej rzeczy pozostaje nam do poprawy/nauki = w ostatnich godzinach nauki zamiast się skupiać i stresować zmianą biegów, redukcją, prowadzeniem auta i jednoczesną obserwacją drogi itp to mamy czas i wolną głowę (nie musimy się uczyć wszystkiego na raz) na opanowanie tego co nam zostało do podszlifowania.
Wiadomo jak jest na początku, pierwsze godziny to chyba każdy myśli, że nie ogarnie tego wszystkiego i że prowadzenie auta nie jest dla niego, później już jakoś się jeździ ale bez instruktora to by był strach i lipa, a na końcu już się w miarę wszystko ogarnia i myślę, że bez problemu by większość się przejechała bez instruktora po mieście gdyby była taka możliwość
Także ucz się i bez spiny, na pewno wszystko jest do ogarnięcia, może jedni ogarną szybciej, w 20 godzin a inni potrzebują 30 lub trochę więcej ale na pewno każdy jest w stanie się nauczyć wszystkiego.
PS Pomijam kwestie poziomu ogarnięcia instruktora.