Zła treść w książce a niezdany egzamin

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Re: Zła treść w książce a niezdany egzamin

Postprzez szerszon » piątek 10 kwietnia 2015, 07:31

Ponieważ i tak nie możesz zrozumieć co w nich było. Szkoda czasu. :(
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Zła treść w książce a niezdany egzamin

Postprzez Makabra » piątek 10 kwietnia 2015, 08:30

Edytowanie tylu postów to dopiero jest strata czasu :D
Avatar użytkownika
Makabra
 
Posty: 2168
Dołączył(a): wtorek 19 maja 2009, 23:00

Re: Zła treść w książce a niezdany egzamin

Postprzez szerszon » piątek 10 kwietnia 2015, 08:32

To jak z ucieczką żółwia.."panie, to był moment". :D
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Zła treść w książce a niezdany egzamin

Postprzez skov » piątek 10 kwietnia 2015, 20:59

jaro1 napisał(a):Nie chcę zostać ani instruktorem, ani egzaminatorem więc nie uważam żeby czytanie kodeksu było mi potrzebne.


"kodeks" nie jest pisany dla instruktorów i egzaminatorów, jest pisany dla zwykłych ludzi językiem dość przystępnym. Nikt nie chce żeby się go na pamięć uczyć ale na kursie jednak powinien być przeanalizowany punkt po punkcie dla ogólnej świadomości ich istnienia. Będziesz poruszał się po drogach więc godzisz się na reguły na nim panujące, a reguły te to właśnie "kodeks" a nie książka kogoś tam.



jaro1 napisał(a):Jeśli myślisz, że czytanie kodeksu i uczenie się z niego jest czymś powszednim dla kursantów to jesteś śmieszny i żałosny.


"klient nasz paaaaaaaaan", więc wykłady muszą być dostosowane do poziomu odbiorcy bo inaczej nie będzie słuchał. Takie czasy

jaro1 napisał(a):Jeśli miałbym uczyć się z teorii, książki i internetu i jednocześnie czytać kodeks żeby się upewnić czy wszystko co się nauczyłem ma potwierdzenie w tymże akcie to bym musiał być debilem.


kurcze wychodzi na to że jestem debilem :D


I proszę cię żebyś zamilkł jeśli nadal nie wiesz w jakim oficjalnym źródle, na którym opiera się egzamin jest zawarta wiedza na temat tych kontrolek.


instrukcja to oficjalne źródło wiedzy, bardziej oficjalnego źródła nie znam. To co robić z taką kontrolką to problem producenta auta i użytkownika a nie ustawodawcy. W temacie kontrolki ciśnienia oleju wszyscy producenci samochodów powinni być zgodni co do zasady- nie jedziemy, zatrzymujemy się i laweta.



Znowu jakaś chora i nielogiczna rozkminka. Co mi da pobieżna znajomość kodeksu?


Tobie nic


I idąc dalej, czego mam szukać? Mam się uczyć z książki i każdą teorię z niej konfrontować z innym źródłem?


są dobre i złe źródła z których mozna czerpać wiedzę, widoczne trafiłeś na złe


Czy ty mnie masz za debila?


:D
Avatar użytkownika
skov
 
Posty: 1411
Dołączył(a): czwartek 07 czerwca 2007, 13:48

Re: Zła treść w książce a niezdany egzamin

Postprzez Makabra » piątek 10 kwietnia 2015, 21:30

jaro1 napisał(a):Jeśli myślisz, że czytanie kodeksu i uczenie się z niego jest czymś powszednim dla kursantów to jesteś śmieszny i żałosny.
Po to się dostaje książkę, po to się ma internet, żeby się stamtąd uczyć bo te materiały są bardziej przystępne niż język urzędowy i artykuły zawarte w kodeksie.


Kursant uczący się przepisów z kodeksu drogowego to naturalna kolej rzeczy wśród normalnych osób myślących. Kursantom zalecam czytanie kodeksu drogowego, niektórzy przynosili potem własny egzemplarz żeby się pochwalić że kupili. Taka postawa jest prawidłowa. Jak już chciało mu się do księgarni dymać i kupić to przeczyta i skorzysta. Skoro instruktor ma się uczyć kodeksu drogowego a potem ma uczyć kursanta jeździć to wychodzi na to samo, kursant ma zyskać wiedzę która jest w kodeksie. Można z debilnych książeczek pisanych "przystępnym językiem" i z debilnymi radami typu przyspieszyć jak nie ma oleju w silniku i zayebać tłoki panewki i nie wiadomo co jeszcze. Takie rzeczy jak kontrolki to każdy normalny instruktor powinien omówić z kursantem na pierwszych zajęciach praktycznych pod kątem egzaminu państwowego i dalszej eksploatacji i ewentualnie przy sprawdzaniu płynów eksploatacyjnych poruszyć temat kontrolek do każdego z płynów. Dodać należy kursantowi, że w innych autach pojawiają się inne kontrolki i jak nie wiadomo o co chodzi to się bierze instrukcję obsługi do ręki i się czyta. Trafiłeś pewnie na ch*jowe OSK, w którym wolą wciskać książkę, za którą pewnie musiałeś zabulić, i mieć z głowy klienta, bo po co się wysilać.
Avatar użytkownika
Makabra
 
Posty: 2168
Dołączył(a): wtorek 19 maja 2009, 23:00

Re: Zła treść w książce a niezdany egzamin

Postprzez jaro1 » piątek 10 kwietnia 2015, 21:41

"kodeks" nie jest pisany dla instruktorów i egzaminatorów, jest pisany dla zwykłych ludzi językiem dość przystępnym. Nikt nie chce żeby się go na pamięć uczyć ale na kursie jednak powinien być przeanalizowany punkt po punkcie dla ogólnej świadomości ich istnienia. Będziesz poruszał się po drogach więc godzisz się na reguły na nim panujące, a reguły te to właśnie "kodeks" a nie książka kogoś tam.

Racja, kodeks jest akurat napisany w miarę normalnym językiem ale książka jest bardziej przystępna z tego względu, że zawiera obrazki, które jak wiadomo są dla ludzi, czyli wzrokowców ułatwieniem w uczeniu się.
I nawet jak przejrzę ten kodeks to? Na prawdę uważasz, że jednokrotne przeczytanie go pozwoli mi na opanowanie całej treści? Przeczytam raz, na drugi dzień zapomnę. Proste. Chociaż pewnie zaraz się okaże, że tutaj wszyscy po pobieżnym przejrzeniu kodeksu pamiętają na wieki wszystko co w nim było zawarte :D
A pisząc, że nie chcę być egzaminatorem ani instruktorem więc nie muszę czytać kodeksów napisałem to w tym sensie, że nie muszę mieć 100% wiedzy w temacie ruchu drogowego. Także na prawdę uważam, że zagłębianie się w kodeks nie jest konieczne.
Nawet na egzaminie zdobycie 68 punktów - to jest chyba 92% z liczby 74 daje wynik pozytywny. Także można powiedzieć, że wiedza na poziomie 92% uprawnia nas do możliwości ubiegania się o prawo jazdy. Czyli z założenia nie wymaga się od kursanta aby był zaznajomiony z prawem, kodeksami itd na 100%.

kurcze wychodzi na to że jestem debilem :D

Ja nie napisałem, że jak ktoś czyta kodeks to jest debilem. Napisałem swoje podejście do tematu. Jeśli ktoś się na tyle interesuje tą tematyką, jeśli ma potrzebę to niech sobie czyta kodeks, niech się z niego uczy czy co tam mu się podoba.
Na prawdę uważasz, że "normalny" kursant czyta kodeks drogowy? Zauważ, że Ty czy ten kolega przemądrzały macie tu nastukane tysiące postów. Przypadek, że akurat Wy piszecie o czytaniu kodeksu? Myślisz, że zwykły kursant, który chce zrobić prawko, który nie siedzi na tym forum pół życia, który po prostu chce zrobić "kwity" i już, na tyle zagłębia się w temat żeby rozkładać wszystko na czynniki pierwsze? To jest wasze życzeniowe i naiwne podejście.

są dobre i złe źródła z których mozna czerpać wiedzę, widoczne trafiłeś na złe

Nie uważam żeby książka, z której się uczyłem była zła. Pojawił się w niej jeden błąd, a nawet nie tyle co błąd tylko coś po środku, taka półprawda, ponieważ tam było napisane, że "w pierwszej kolejności dodajemy gazu, jeśli kontrolka dalej świeci zatrzymujemy pojazd i wyłączamy silnik". Także zawarta w niej była dobra odpowiedź ale wdała się przed nią ta głupota o dodawaniu gazu. W kolejnej wersji książki ląd został już poprawiony. Dlatego nie oceniałbym tej książki po jednym błędzie (półprawdzie) w niej zawartym.

Ja swoje a Wy dalej swoje. Powtarzam, skoro uczyłem się na takiej zasadzie jak pisałem (teoria, książka, internet, testy), zdałem egzamin wewnętrzny i w moim mniemaniu państwowy 2 razy to o co Ci chodzi? Chyba to pokazuje, że jednak wcale tak źle bez tego czytania kodeksu nie wyszedłem skoro moja wiedza jest na poziomie satysfakcjonującym WORD?


Kursant uczący się przepisów z kodeksu drogowego to naturalna kolej rzeczy wśród normalnych osób myślących. Kursantom zalecam czytanie kodeksu drogowego, niektórzy przynosili potem własny egzemplarz żeby się pochwalić że kupili. Taka postawa jest prawidłowa. Jak już chciało mu się do księgarni dymać i kupić to przeczyta i skorzysta. Skoro instruktor ma się uczyć kodeksu drogowego a potem ma uczyć kursanta jeździć to wychodzi na to samo, kursant ma zyskać wiedzę która jest w kodeksie. Można z debilnych książeczek pisanych "przystępnym językiem" i z debilnymi radami typu przyspieszyć jak nie ma oleju w silniku i zayebać tłoki panewki i nie wiadomo co jeszcze. Takie rzeczy jak kontrolki to każdy normalny instruktor powinien omówić z kursantem na pierwszych zajęciach praktycznych pod kątem egzaminu państwowego i dalszej eksploatacji i ewentualnie przy sprawdzaniu płynów eksploatacyjnych poruszyć temat kontrolek do każdego z płynów. Dodać należy kursantowi, że w innych autach pojawiają się inne kontrolki i jak nie wiadomo o co chodzi to się bierze instrukcję obsługi do ręki i się czyta. Trafiłeś pewnie na ch*jowe OSK, w którym wolą wciskać książkę, za którą pewnie musiałeś zabulić, i mieć z głowy klienta, bo po co się wysilać.

Ludzie, spokojnie. Dlaczego wy takie radykalne tezy stawiacie, dlaczego jakieś wnioski wyciągacie nie wiadomo skąd? Sytuacja jest prosta. Ja jako zielony w temacie jazdy zarówno od strony teoretycznej jak i praktycznej mam na tyle dużo do nauki w tym zakresie, że nie chłonę wiedzy niczym program komputerowy. Wszystko było omawiane, na OSk nie mogę narzekać. Problem pojawił się jedynie w tym, że w książce był błąd i akurat na moje nieszczęście przyswoiłem informację na temat tej kontrolki z książki. Tyle. Na pewno było mówione na teorii o tym ale po prostu to był jeden temat z tysiąca i nie zwróciłem na to uwagi. Teraz gdy mam w głowie "kontrolka ciśnienia oleju silnikowego" i poszedłbym znowu na kurs to za każdym razem jakbym tylko usłyszał to słowo to bym się pod nosem uśmiechnął ironicznie. Nie spodziewałem się, że w książce będzie błąd, nie myślałem przez 2 ostatnie miesiące o tej kontrolce więc tak też wyszło, że jak było mówione prawidłowo to nie zarejestrowałem tego dostatecznie, nie zapamiętałem a później już ucząc się z książki nauczyłem się źle.
A co do książki to tak jak pisałem kiedyś w tym temacie. Jednocześnie miałem z książki i z testów taką informację w głowie "gdy zapali się czerwona kontrolka w aucie zatrzymujemy pojazd". I tak sobie w mojej głowie do momentu egzaminu te 2 sprzeczne sentencje (wyłączamy silnik i dodajemy gazu przy kontrolce od oleju) egzystowały. I znowu, egzystowały dwie sprzeczne informacje ale to też tylko z tego powodu, że materiału do ogarnięcia jest na tyle dużo, jest to wiedza wcześniej prze mnie "niedotykana", że doszło właśnie do takiej sytuacji, że nie wyłapałem tego iż coś tu jest nie tak, że te informacje gdzieś tam siedziały w głowie ale nie byłem do końca świadom, ta wiedza nie była na tyle ugruntowana żebym się skapnął, że coś tu nie pasuje.
Najlepsze jest to, że karzecie mi czytać kodeksy a odnośnie kontrolki tam nic nie ma, najlepsze jest to, że w tej książce po której jedziecie jest praktycznie cały kodeks idealnie ujęty bo jakoś wszystkie pytania, które miałem na tych egzaminach i testach to jest wiedza gdzie gdzieś tam się w książce lub innych moich źródłach przewinęła więc na prawdę nie wiem w czym leży problem.
Ostatnio zmieniony piątek 10 kwietnia 2015, 21:56 przez jaro1, łącznie zmieniany 1 raz
jaro1
 
Posty: 30
Dołączył(a): środa 01 kwietnia 2015, 17:47

Re: Zła treść w książce a niezdany egzamin

Postprzez szerszon » piątek 10 kwietnia 2015, 21:54

książka jest bardziej przystępna z tego względu, że zawiera obrazki,
Pismo obrazkowe wraca do łask... :lol:
że zwykły kursant, który chce zrobić prawko, który nie siedzi na tym forum pół życia, który po prostu chce zrobić "kwity"
Ciekawe dlaczego statystyki pokazują największą wypadkowość wśród 18-24 lat.. bo ma tylko kwity...i odróżnia ( czasami) asfalt od chodnika i (czasami) czerwone od zielonego.
Nie uważam żeby książka, z której się uczyłem była zła.
Skąd o tym możesz wiedzieć, skoro nie znasz PoRD ?
zdałem egzamin wewnętrzny i w moim mniemaniu państwowy 2 razy to o co Ci chodzi?
Przypadeq...u mnie byś miał może z 50%
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Zła treść w książce a niezdany egzamin

Postprzez jaro1 » piątek 10 kwietnia 2015, 22:06

Pismo obrazkowe wraca do łask... :lol:

Nowy dzień, nowe wyzwania, dawaj, dawaj, przedstaw jakąś piękną teorię - najlepiej z jakiegoś kodeksu lub instrukcji), która pokaże, że ludziom łatwiej się nauczyć np podziału pojazdów na silnikowe, niesilnikowe, samochodowe, wolnobieżne, że łatwiej jest nauczyć się formułki mówiącej o ograniczeniu prędkości na polskich drogach dla różnych typów pojazdów z jednolitego tekstu niż z rozrysowanej ramki z podziałem pojazdów czy tabelki z ograniczeniem prędkości.
Napiszę ci po raz kolejny. Chcesz sobie być cwany to bądź ale rób to z głową a nie pajacujesz na siłę.

Ciekawe dlaczego statystyki pokazują największą wypadkowość wśród 18-24 lat.. bo ma tylko kwity...i odróżnia ( czasami) asfalt od chodnika i (czasami) czerwone od zielonego.

Ciekawe jak to jest, że później ci 18-24 latkowie stają się starsi i już nie popełniają tyle błędów, już nie mają tyle wypadków. Pewnie wzięli się za naukę, czytanie kodeksów, dokształcili się i przekraczając barierę 24 roku życia wchodzą do lepiej dokształconej grupy homo sapiens.

Skąd o tym możesz wiedzieć, skoro nie znasz PoRD ?

Może z opinii innych? A może stąd, że skoro jakoś zdaję te egzaminy a nie czytałem kodeksu tylko książkę to jednak nie jest ona taka zła?

Przypadeq...u mnie byś miał może z 50%

Morze tag a morze nie, kto to wje?
jaro1
 
Posty: 30
Dołączył(a): środa 01 kwietnia 2015, 17:47

Re: Zła treść w książce a niezdany egzamin

Postprzez Makabra » piątek 10 kwietnia 2015, 22:11

jaro1 napisał(a): Teraz gdy mam w głowie "kontrolka ciśnienia oleju silnikowego" i poszedłbym znowu na kurs to za każdym razem jakbym tylko usłyszał to słowo to bym się pod nosem uśmiechnął ironicznie.


No i git. Wydana kasa na książkę + wydana kasa na egzamin teoretyczny przyniosły pożądany efekt. Jak Ci się zapali za 2 lata owa kontrolka to od razu będziesz wiedział co robić. Kasa nie poszła na marne, ja już jeden silnik w moim aucie wymieniałem z powodu braku smarowania :mrgreen: Większy koszt, więcej straconego czasu i roboty.
jaro1 napisał(a):(...) nie czytałem kodeksu tylko książkę to jednak nie jest ona taka zła?

Ta książka to zuo wcielone. Musisz ją spalić na stosie.
Avatar użytkownika
Makabra
 
Posty: 2168
Dołączył(a): wtorek 19 maja 2009, 23:00

Re: Zła treść w książce a niezdany egzamin

Postprzez skov » piątek 10 kwietnia 2015, 22:27

jaro1 napisał(a):Racja, kodeks jest akurat napisany w miarę normalnym językiem ale książka jest bardziej przystępna z tego względu, że zawiera obrazki, które jak wiadomo są dla ludzi, czyli wzrokowców ułatwieniem w uczeniu się.


To nie ulega wątpliwości, wiedzę można podawać na wiele sposobów. Najlepszy sposób to ten najbardziej skuteczny. W twoim przypadku książka którą posiadałeś taka nie była. Gdybyś chciał skonfrontować wiedzę na temat kontrolek choćby tu na forum dostałbyś informację właściwą.

jaro1 napisał(a):I nawet jak przejrzę ten kodeks to? Na prawdę uważasz, że jednokrotne przeczytanie go pozwoli mi na opanowanie całej treści? Przeczytam raz, na drugi dzień zapomnę. Proste. Chociaż pewnie zaraz się okaże, że tutaj wszyscy po pobieżnym przejrzeniu kodeksu pamiętają na wieki wszystko co w nim było zawarte :D


nikt tak nie uważa

jaro1 napisał(a):Nawet na egzaminie zdobycie 68 punktów - to jest chyba 92% z liczby 74 daje wynik pozytywny. Także można powiedzieć, że wiedza na poziomie 92% uprawnia nas do możliwości ubiegania się o prawo jazdy. Czyli z założenia nie wymaga się od kursanta aby był zaznajomiony z prawem, kodeksami itd na 100%.


zebranie 74 pkt na egzaminie to nie to samo co zaznajomienie się z prawem i kodeksem na 100%. To znaczy tylko tyle, że osoba znała prawidłowe odpowiedzi na wylosowane pytania.


Na prawdę uważasz, że "normalny" kursant czyta kodeks drogowy?


Kursant który wie co to "kodeks drogowy" i chce poznać zasady ruchu drogowego powinien go przeczytać, bo to źródło wiedzy podstawowej. Oczywiście dobry instruktor powinien w odpowiedniej formie umieć podać ta wiedzę bo tylko on widzi jaki poziom intelektualny reprezentuje kursant. Z poziomem tym bywa różnie.

jaro1 napisał(a):Zauważ, że Ty czy ten kolega przemądrzały macie tu nastukane tysiące postów. Przypadek, że akurat Wy piszecie o czytaniu kodeksu? Myślisz, że zwykły kursant, który chce zrobić prawko, który nie siedzi na tym forum pół życia, który po prostu chce zrobić "kwity" i już, na tyle zagłębia się w temat żeby rozkładać wszystko na czynniki pierwsze? To jest wasze życzeniowe i naiwne podejście.


zajmujemy się tym zagadnieniem zawodowo i staramy się takim osobom jak ty pomóc i wskazać kierunek gdzie szukać wiedzy żeby zdobyć wymarzony "kwit". Osobiście uważam że bardzo często kurs na prawo jazdy to jedyny i ostatni niestety czas w którym przepisy ruchu drogowego można poznać i przeanalizować.


jaro1 napisał(a):Ja swoje a Wy dalej swoje. Powtarzam, skoro uczyłem się na takiej zasadzie jak pisałem (teoria, książka, internet, testy), zdałem egzamin wewnętrzny i w moim mniemaniu państwowy 2 razy to o co Ci chodzi? Chyba to pokazuje, że jednak wcale tak źle bez tego czytania kodeksu nie wyszedłem skoro moja wiedza jest na poziomie satysfakcjonującym WORD?



To znaczy ni mniej ni więcej niż to, że znałeś odpowiedzi na pytania które wylosowałeś.
Avatar użytkownika
skov
 
Posty: 1411
Dołączył(a): czwartek 07 czerwca 2007, 13:48

Re: Zła treść w książce a niezdany egzamin

Postprzez jaro1 » piątek 10 kwietnia 2015, 22:45

zebranie 74 pkt na egzaminie to nie to samo co zaznajomienie się z prawem i kodeksem na 100%. To znaczy tylko tyle, że osoba znała prawidłowe odpowiedzi na wylosowane pytania.


Jakoś to trzeba przełożyć na życie i uprościć. Można powiedzieć, że skoro ktoś zalicza egzamin na 92% to zna w przybliżeniu prawo w 92%, zakładając, że za każdym razem rozwiązując test będzie miał te okolice 68 pkt. Test to wycinek przepisów, zaliczasz ten wycinek więc teoretycznie gdyby podać przepisy w postaci innych pytań to też dostaniesz 92% = znasz prawo na 92%.
jaro1
 
Posty: 30
Dołączył(a): środa 01 kwietnia 2015, 17:47

Re: Zła treść w książce a niezdany egzamin

Postprzez Makabra » piątek 10 kwietnia 2015, 22:51

jaro1 napisał(a):
zebranie 74 pkt na egzaminie to nie to samo co zaznajomienie się z prawem i kodeksem na 100%. To znaczy tylko tyle, że osoba znała prawidłowe odpowiedzi na wylosowane pytania.


Jakoś to trzeba przełożyć na życie i uprościć. Można powiedzieć, że skoro ktoś zalicza egzamin na 92% to zna w przybliżeniu prawo w 92%, zakładając, że za każdym razem rozwiązując test będzie miał te okolice 68 pkt. Test to wycinek przepisów, zaliczasz ten wycinek więc teoretycznie gdyby podać przepisy w postaci innych pytań to też dostaniesz 92% = znasz prawo na 92%.


Albo się miało farta i akurat pytania które pokrywają 5% wiedzy zgrały się z wiedzą :spoko:
Avatar użytkownika
Makabra
 
Posty: 2168
Dołączył(a): wtorek 19 maja 2009, 23:00

Re: Zła treść w książce a niezdany egzamin

Postprzez szerszon » piątek 10 kwietnia 2015, 22:55

Nowy dzień, nowe wyzwania, dawaj, dawaj, przedstaw jakąś piękną teorię
Mam złą wiadomość...to nie teoria.
Chcesz sobie być cwany to bądź ale rób to z głową a nie pajacujesz na siłę.
Nie muszę sie wysilać.
Ciekawe jak to jest, że później ci 18-24 latkowie stają się starsi i już nie popełniają tyle błędów,
popłacili mandaty, część sie wybiła w wypadkach..zmądrzeli z wiekiem ...czego i ci życzę...
Może z opinii innych? A może stąd, że skoro jakoś zdaję te egzaminy a nie czytałem kodeksu tylko książkę to jednak nie jest ona taka zła?
Głosowanie na fejsie ? Właśnie..jakoś...50 ..nie więcej.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Zła treść w książce a niezdany egzamin

Postprzez jaro1 » piątek 10 kwietnia 2015, 23:19

Szerszon, mam dzisiaj dobry dzień więc proszę, lekarstwo na twoje problemy.

http://www.zbierak.pl/static/img/gotowe/1babf58aad7a154e6cca2970493b7f0c.jpg
jaro1
 
Posty: 30
Dołączył(a): środa 01 kwietnia 2015, 17:47

Re: Zła treść w książce a niezdany egzamin

Postprzez szerszon » piątek 10 kwietnia 2015, 23:59

Zrewanżuje się...
Obrazek
plus cos do główki, aby lepiej wchodziło :wink:
Obrazek
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Poprzednia strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 63 gości