Zła treść w książce a niezdany egzamin

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Re: Zła treść w książce a niezdany egzamin

Postprzez Borys_q » czwartek 02 kwietnia 2015, 21:54

Bo widzisz, zdarza się taka sytuacja jak moja i gościu widocznie nie nauczył się przepisu co w takiej sytuacji zrobić, zagotował mu sie łeb,


Tu się mylisz, Egzaminator doskonale wie co w danej sytuacji robić, tylko nie pamieta czy to wynika z ustawy rozporządzenia, techniki kierowania, może jakichś ogólnie stosowanych konwencji międzynarodowych, wiec wali z kodeksu, traktujac "kodeks" jako zbiór wszystkiego co mozna o jezdzeniu samochodem przeczytać.
Szybka jazda nie wymaga odpowiednich umiejętności. Trzeba jedynie wiedzieć który pedał odpowiada za jej zwiększanie.
Borys_q
 
Posty: 3480
Dołączył(a): sobota 22 marca 2008, 16:36
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Zła treść w książce a niezdany egzamin

Postprzez jaro1 » czwartek 02 kwietnia 2015, 22:10

No raczej się nie mylę bo skoro mnie obowiązuje wiedza z kodeksu a w tym kodeksie nie ma nic na temat tego pytania. To gościu nie ma podstawy mówić, że moja książka się tu nie liczy bo kodeks najważniejszy w tej sprawie.
Może spytam tak. Co jest podstawą do tego egzaminu teoretycznego, kodeks drogowy i? Jakieś inne normy prawne, skąd jeszcze mogę czerpać wiedzę? I czy w którymś z tych materiałów obowiązujących na teorii ja mogę doczytać się o wiedzy "co w pierwszej kolejności zrobić gdy zapali się lampka dotycząca ciśnienia oleju silnikowego?)
jaro1
 
Posty: 30
Dołączył(a): środa 01 kwietnia 2015, 17:47

Re: Zła treść w książce a niezdany egzamin

Postprzez Borys_q » czwartek 02 kwietnia 2015, 22:12

No raczej się nie mylę bo skoro mnie obowiązuje wiedza z kodeksu a w tym kodeksie nie ma nic na temat tego pytania.


Nadal się mylisz obowiązuje cię znajomość przepisów, obsługi, eksploatacji i techniki kierowania. To pytanie to z eksploatacji.
Szybka jazda nie wymaga odpowiednich umiejętności. Trzeba jedynie wiedzieć który pedał odpowiada za jej zwiększanie.
Borys_q
 
Posty: 3480
Dołączył(a): sobota 22 marca 2008, 16:36
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Zła treść w książce a niezdany egzamin

Postprzez jaro1 » czwartek 02 kwietnia 2015, 22:33

Ok, i gdzie jest do zdobycia (oprócz książki, którą dostaję z OSK czy internetów) wiedza odnośnie tego? Obowiązuje jakieś oficjalne źródło,z którego ja się mogę na ten temat nauczyć i w oparciu, o które jest tworzony egzamin? - rozumiesz? Tak jak innych przepisów mogę się uczyć z Kodeksu Drogowego i to własnie ten kodeks jest podstawą do układania egzaminu to co jest w tym przypadku taką wykładnią dla kursantów i podstawą dla egzaminu?
jaro1
 
Posty: 30
Dołączył(a): środa 01 kwietnia 2015, 17:47

Re: Zła treść w książce a niezdany egzamin

Postprzez pasqudek » czwartek 02 kwietnia 2015, 23:06

@Jaro1: w starych testach byly nawet po 3 poprawne odpowiedzi. A Ty zle zaznaczyles, chociaz odpowiedz sama nasuwala sie.
pasqudek
 
Posty: 969
Dołączył(a): czwartek 15 stycznia 2015, 22:48

Re: Zła treść w książce a niezdany egzamin

Postprzez Makabra » piątek 03 kwietnia 2015, 00:01

jaro1 napisał(a):Dokładnie tak. Powinien powiedzieć od razu, że w książce jest błąd

A pokazywałeś mu tę książkę? Skąd on ma wiedzieć czy w książce tak jest napisane, czy może coś przekręciłeś, a może żadnej książki nie było i wymyślasz :)

jaro1 napisał(a):Ok, i gdzie jest do zdobycia (oprócz książki, którą dostaję z OSK czy internetów) wiedza odnośnie tego? Obowiązuje jakieś oficjalne źródło,z którego ja się mogę na ten temat nauczyć i w oparciu, o które jest tworzony egzamin? - rozumiesz? Tak jak innych przepisów mogę się uczyć z Kodeksu Drogowego i to własnie ten kodeks jest podstawą do układania egzaminu to co jest w tym przypadku taką wykładnią dla kursantów i podstawą dla egzaminu?


Ja mam takie rzeczy jak kontrolka od oleju opisane w instrukcji obsługi pojazdu. Takie rzeczy powinny być poruszane na wykładach teoretycznych.
Obrazek
Avatar użytkownika
Makabra
 
Posty: 2168
Dołączył(a): wtorek 19 maja 2009, 23:00

Re: Zła treść w książce a niezdany egzamin

Postprzez jaro1 » piątek 03 kwietnia 2015, 00:22

A pokazywałeś mu tę książkę? Skąd on ma wiedzieć czy w książce tak jest napisane, czy może coś przekręciłeś, a może żadnej książki nie było i wymyślasz :)

Tak, wymyśliłem to na prima aprilis, tylko trochę się zagalopowałem i niepotrzebnie ciągnę temat 2-3 kwietnia.
Nie wiem po co w ogóle takie posty z Twojej strony...

Ja mam takie rzeczy jak kontrolka od oleju opisane w instrukcji obsługi pojazdu. Takie rzeczy powinny być poruszane na wykładach teoretycznych.

Ale mnie jak i rozumiem typa z WORDu nie obchodzi co Ty masz napisane w instrukcji bo tam to sobie można wszystko napisać. Wykłady też mnie i jego nie obchodzą bo na wykładach można wszystko powiedzieć. Ja się pytam o podstawę oficjalną, z której mógłbym się właśnie o tym pouczyć i na bazie, której robiony jest egzamin teoretyczny.

Wiesz, teraz mam trochę traumę i boję się uczyć z książek, internetu czy instrukcji. Ja muszę opanować kodeks bo to przecież on mnie obowiązuje. Kodeks drogowy i? No właśnie co jeszcze - szczególnie mi chodzi o te źródła gdzie o kontrolkach będę miał info?
jaro1
 
Posty: 30
Dołączył(a): środa 01 kwietnia 2015, 17:47

Re: Zła treść w książce a niezdany egzamin

Postprzez Makabra » piątek 03 kwietnia 2015, 08:13

jaro1 napisał(a):
A pokazywałeś mu tę książkę? Skąd on ma wiedzieć czy w książce tak jest napisane, czy może coś przekręciłeś, a może żadnej książki nie było i wymyślasz :)

Tak, wymyśliłem to na prima aprilis, tylko trochę się zagalopowałem i niepotrzebnie ciągnę temat 2-3 kwietnia.
Nie wiem po co w ogóle takie posty z Twojej strony...


Jakbyś głupio nie pisał, to bym nie komentował twoje wpisu. Po co ma egzaminator komentować błędy w twojej książce? Oczywiście że egzaminator nie widząc tej książki będzie zakładał że pokręciłeś coś albo nie czytałeś w ogóle żadnej książki. Pokaż skan tej strony na której jest wzmianka o kontrolce oleju.

jaro1 napisał(a):
Ja mam takie rzeczy jak kontrolka od oleju opisane w instrukcji obsługi pojazdu. Takie rzeczy powinny być poruszane na wykładach teoretycznych.

Ale mnie jak i rozumiem typa z WORDu nie obchodzi co Ty masz napisane w instrukcji bo tam to sobie można wszystko napisać. Wykłady też mnie i jego nie obchodzą bo na wykładach można wszystko powiedzieć. Ja się pytam o podstawę oficjalną, z której mógłbym się właśnie o tym pouczyć i na bazie, której robiony jest egzamin teoretyczny.

Wiesz, teraz mam trochę traumę i boję się uczyć z książek, internetu czy instrukcji. Ja muszę opanować kodeks bo to przecież on mnie obowiązuje. Kodeks drogowy i? No właśnie co jeszcze - szczególnie mi chodzi o te źródła gdzie o kontrolkach będę miał info?

To się nie ucz z książek. Instrukcja obsługi samochodu to taka niepotrzebna makulatura jest. Producent pisze tam głupoty żeby potem mieć problemy. Jak komuś się coś zwali to pozwie producenta i jest fajnie.
Poczytaj sobie o badaniach technicznych pojazdu, może tam wyczytasz jakieś podstawy prawne.
http://www.mir.gov.pl/Transport/Transpo ... 099601.pdf
Avatar użytkownika
Makabra
 
Posty: 2168
Dołączył(a): wtorek 19 maja 2009, 23:00

Re: Zła treść w książce a niezdany egzamin

Postprzez skov » piątek 03 kwietnia 2015, 16:33

jaro1 napisał(a):Widzisz kolego, ja rozumiem, że zgodnie z przepisami to ten pieszy pierwszeństwa nie ma.


a na egzaminie odpowiadasz że ma

jaro1 napisał(a):No i co ja tu rozpatruję, co ja tu wymyślam w tym pytaniu niby? Jak mam taką wizualizację to moim zdaniem mam obowiązek (ok, może tak tego nazwać nie musiałbym, mam chęć, mam wewnętrzny przymus) się zatrzymać bo jeśli tego nie zrobię to MOIM zdaniem zaraz mam gościa na jezdni, bo nie wiem czy jest poczytalny, czy jest trzeźwy itp.


Tam nie pytają co masz zrobić, pytają czy masz ustąpić. Nie możesz ustąpić pierwszeństwa komuś kto go nie ma. :D



jaro1 napisał(a):Dla mnie sprawa jest prosta, "poeta" (układający pytanie) miał swoją teorię do tego i ona ma pokrycie w przepisach i rzeczywistości, a ja mam swoją teorię i nie uważam, że, w którymś momencie źle rozumuję to pytanie i tę sytuację.


"poeta" chciał sprawdzić czy wiesz gdzie pieszy ma pierwszeństwo przed pojazdem a gdzie go nie ma.
Avatar użytkownika
skov
 
Posty: 1411
Dołączył(a): czwartek 07 czerwca 2007, 13:48

Re: Zła treść w książce a niezdany egzamin

Postprzez jaro1 » piątek 03 kwietnia 2015, 19:21

Jakbyś głupio nie pisał, to bym nie komentował twoje wpisu. Po co ma egzaminator komentować błędy w twojej książce? Oczywiście że egzaminator nie widząc tej książki będzie zakładał że pokręciłeś coś albo nie czytałeś w ogóle żadnej książki. Pokaż skan tej strony na której jest wzmianka o kontrolce oleju.

Zdaje mi się, że w jednym - jak nie więcej - poście pisałem, że gościu z WORDu widział tę książkę. Nie wiem gdzie ja CI głupio piszę. Podałem dokładny cytat z książki. Gdybyś myślał logicznie to byś doszedł do wniosku, że skoro podałem tu to co jest napisane w książce to nawet gdyby gościu z WORDu nie widział tej książki to nie istnieje możliwość, że ja coś pokręciłem, ponieważ jemu mówiłem to co zacytowałem tutaj.
Ale jeśli to Ci pomoże to tak, Pan z WORDu widział tę książkę. Bądź o to spokojny. Bądź też spokojny, nic nie wymyśliłem. A skan po co mam podawać? Kolejna jakaś Twoja fanaberia... Na rpawde myślisz, że to wszystko sobie wymyśliłem i piszę po(?) No właśnie po co?

A co do książki, instrukcji i kodeksu drogowego. Pytam się Ciebie po raz kolejny, czy ja się musze z instrukcji do samochodu uczyć? Kodeks drogowy jest podstawą do układania egzaminu. Co jeszcze jest tą podstawą? Szczególnie mnie interesuje na podstawie jakiego dokumentu powstało to pytanie, na którym poległem dzięki mojej książce.
Jeśli nie masz nic ciekawego do powiedzenia kolego sympatyczny to nie pisz nic. Bo po co te wrzuty, że coś sobie wymyśliłem, żebym skany pokazywał, że instrukcja to pisana jest niepotrzebnie - to nie są moje słowa, że "w książce to można sobie wszystko napisać". To są słowa Pana z WORDu. idąc jego tokiem rozumowania to w instrukcji też można wszystko napisać. Dlatego pytam o oficjalny dokument, na którym oparte jest to pytanie. Jeśli nie wiesz na podstawie jakich przepisów/kodeksów jest oparty egzamin teoretyczny to po co odpisujesz i bijesz pianę?

a na egzaminie odpowiadasz że ma

Tak, bo rozumiem, że według przepisów taka odpowiedź jest uzasadniona ale dla mnie, według innych przepisów i mojej oceny tejże sytuacji to ja też mam rację. Bo dla mnie to była sytuacja gdzie pieszy zaczyna wchodzić na jezdnię za chwilę i w tej sytuacji "mam obowiązek" mu ustąpić bo przecież go nie przejadę. Oczywiście określenie w tej sytuacji, że "mam obowiązek" może być niestosowne i nieprecyzyjne, ponieważ bardziej by tu pasowało "mam zdrowy rozsądek więc zwalniam i mu ustępuję bo nie chcę go przejechać" - można tego nie podciągnąć pod "mam obowiązek". Dla mnie pytanie chore, dwuznaczne i tyle. Ta odpowiedź nie wynikała z mojej niewiedzy tylko z mojej oceny sytuacji.
Jeśli widzę, że ktoś pijany zatacza się po poboczu i chcę za chwilę wchodzić na jezdnię to wtedy mam obowiązek mu ustąpić pierwszeństwa? Czy tylko zachowuję szczególną ostrożność? I po co zachowuję tę szczególną ostrożność? Po to żeby ją zachować tak? A jak mi ten pijak wejdzie przed samochód to mogę go przejechać? Zachowałem szczególną ostrożność więc obowiązku ustąpienia pierwszeństwa nie mam już? Proszę mi to wytłumaczyć.
Dla mnie to pytanie to kwestia oceny i gry słów. Przykre.

Tam nie pytają co masz zrobić, pytają czy masz ustąpić. Nie możesz ustąpić pierwszeństwa komuś kto go nie ma. :D

Jak wyżej. Widzę, że ktoś stoi na poboczu (może pijany, może głupi?), robi krok, filmik się zatrzymuje. Dla mnie gościu zaraz wtargnie na jezdnię. Mam obowiązek ustąpić czy mogę go przejechać z czystym sumieniem?

"poeta" chciał sprawdzić czy wiesz gdzie pieszy ma pierwszeństwo przed pojazdem a gdzie go nie ma.

Odnośnie poety jednak mam inne zdanie. Tak czy siak dla mnie pytanie głupie bo co wiedza na nie mi da w praktyce za korzyści? Podejrzewam, że gdybym miał taką sytuację w rzeczywistości to bym właśnie postąpił tak jak odpowiedziałem. Ustąpiłbym pierwszeństwa i to czy ja miałem obowiązek czy nie nic tu nie znaczy. Moim zdaniem pytanie w ogóle nie dopasowane do praktyki.
To tak jakby mi dali filmik, na którym jadę 50 km/h, przede mną ostro hamują auta, ja jestem za nimi w takiej odległości, że można pokusić się o hamowanie awaryjne lub normalne. I pytanie, jak hamujesz?
I co to mi da w życiu? Albo zahamuję mocniej, albo łagodniej, jak wyjdzie tak wyjdzie, sytuacja stykowa więc mam dwie opcje do wyboru i tylko ode mnie zależy jaką decyzję podejmę.
Pozdrawiam.
jaro1
 
Posty: 30
Dołączył(a): środa 01 kwietnia 2015, 17:47

Re: Zła treść w książce a niezdany egzamin

Postprzez pasqudek » piątek 03 kwietnia 2015, 19:36

@jaro1: robisz z igly widly
w b.wielu autach masz identycznie.
Mowisz, ze Ci znajomosc instrukcji nie jest potrzebna. A co jesli wchodzisz do auta i nie masz dzwigni zmiany biegow lub hamulca recznego w standardowym miejscu? Szukasz na necie instrukcji w pdf'ie?
pasqudek
 
Posty: 969
Dołączył(a): czwartek 15 stycznia 2015, 22:48

Re: Zła treść w książce a niezdany egzamin

Postprzez jaro1 » piątek 03 kwietnia 2015, 19:50

Nie no spokojnie, nie "rzucam się", po prostu piszę. Piszę bo skoro ktoś mi zarzuca, że się mylę i nie mam racji to dlaczego sam nie potrafi odpowiadać na moje pytania i wyciągać logicznych wniosków?
A logika mówi tyle: skoro zdaniem Pana z WRODu w książce można napisać wszystko i nie jest ona "wiążąca" to w instrukcji też można napisać wszystko i nie jest ona żadną wykładnią dla egzaminu. Bo naczytam się instrukcji teraz, akurat znajdę jakąs z błędem, znowu mi trafi złe pytanie, dopowiem według instrukcji i znowu mi ktoś powie, że instrukcja to tylko instrukcja a ja mam umieć z kodeksu, tak? I dlatego pytam, gdzie jest w oficjalnym papierze informacja, że w pierwszej kolejności przy zapaleniu kontrolki ciśnienia oleju silnikowego mam zatrzymać auto i wyłączyć silnik?

Nigdzie nie napisałem, że instrukcja jest niepotrzebna. Napisałem tylko, że nie jest oficjalnym źródłem do nauki na egzamin. Pojawiło się w tym wątku kilka osób uszczypliwych i robiących ze mnie debila. Jak dotąd jeszcze nikt mi nie podpowiedział gdzie mogę znaleźć w oficjalnym źródle informacji o tej kontrolce. I dlatego też pisałem, że nie lubię ludzi nadmiernie przepisowych, którzy zamiast myśleć sercem i rozumem to myślą tym co ktoś sobie zapisał w regulaminie. Bo później przychodzi taka sytuacja jak moja i tym wszystkim przepisowym się łby gotują bo tylko potrafią powiedzieć "przepisy, przepisy, kodeksy, słowo święte" a jak pytam o konkrety to żaden przepisowiec się nie potrafi ustosunkować do tego
jaro1
 
Posty: 30
Dołączył(a): środa 01 kwietnia 2015, 17:47

Re: Zła treść w książce a niezdany egzamin

Postprzez szerszon » piątek 03 kwietnia 2015, 19:54

Nigdzie nie napisałem, że instrukcja jest niepotrzebna.
Instrukcja wydaje sie najbardziej prawidłowym źródłem, ponieważ w innym przypadku koncerny samochodowe mogłyby pójść z torbami.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Zła treść w książce a niezdany egzamin

Postprzez pasqudek » piątek 03 kwietnia 2015, 20:06

@jaro1: w pytaniach byly i sa bledy i zapewne beda mimo dobrej woli. czemu? bo ktos odpowiedzialny za pytania tez jest tylko czlowiekiem.
Wiec wez to pod uwage.
pasqudek
 
Posty: 969
Dołączył(a): czwartek 15 stycznia 2015, 22:48

Re: Zła treść w książce a niezdany egzamin

Postprzez skov » piątek 03 kwietnia 2015, 20:47

jaro1 napisał(a):
Jeśli widzę, że ktoś pijany zatacza się po poboczu i chcę za chwilę wchodzić na jezdnię to wtedy mam obowiązek mu ustąpić pierwszeństwa? Czy tylko zachowuję szczególną ostrożność?


Nie masz obowiązku ustępowania mu pierwszeństwa bo go nie ma, masz za to obowiązek zachować ostrożność, unikać działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa, narazić kogokolwiek na szkodę. Czyli robisz wszystko żeby gościa nie rozmazać na swojej szybie. To jest twój obowiązek.


Dla mnie to pytanie to kwestia oceny i gry słów. Przykre.


to kwestia zrozumienia pytania

"poeta" chciał sprawdzić czy wiesz gdzie pieszy ma pierwszeństwo przed pojazdem a gdzie go nie ma.


jaro1 napisał(a):Odnośnie poety jednak mam inne zdanie. Tak czy siak dla mnie pytanie głupie bo co wiedza na nie mi da w praktyce za korzyści?


A jak sprawa zakończyła by się w sądzie i ten koleś którego załóżmy potrąciłeś zarzekałby się że nie ustąpiłeś mu pierwszeństwa to byś się zgodził ?
Avatar użytkownika
skov
 
Posty: 1411
Dołączył(a): czwartek 07 czerwca 2007, 13:48

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości