Witam, takie jeszcze pytanie mam. Dziś jadąc z instruktorem (to już ostatnie godziny) miałem taką sytuacje(1 raz), przedstawiłem to na rysunku:
http://oi60.tinypic.com/2jbuvxj.jpg
Czerwone linie to próg zwalniający. Dojeżdżając do świateł i tego progu wiadomo, zwalniam żeby bezpiecznie przejechać. Jadę powoli mając zielone światło, przejeżdżam powoli tą linie oczywiście zerkając na światła i dosłownie 3/4 samochodu lub nawet cały był za linią zatrzymania ale nadal przed pasami (trochę źle narysowane) zapala się światło pomarańczowe, więc się zatrzymałem. Z prędkości 20km/h nie trzeba gwałtownie hamować. Instruktor zaś mi mówi, że to błąd i już by było po egzaminie. Tylko czemu ? Na pytanie czy miałem przejechać też stwierdził, że nie bo byłby to błąd.. troche patowa sytuacja bo z tego co mówił można zrozumieć, że w takim wypadku to szczęście zdecyduje o oblaniu lub nie bo albo będzie zielone i jedziemy, albo pomarańczowe zapali się w momencie kiedy będziemy mogli się zatrzymać przed linią. W takich przypadkach jakoś powiedzieć egzaminatorowi, że musiałem zatrzymać się w tym miejscu ponieważ.. hm, ponieważ światło pomarańczowe zapaliło się gdy już przejechałem linie warunkowego zatrzymania ? nie wiem też czy ma to jakieś znaczenie, to jest centrum miasta, uliczki po bokach są "miastowe" tzn. auta mają tam zakaz wjazdu, są nawet zrobione bramki na karty i wtedy taki słupek się obniża i zezwala na wjazd, czyli tylko osoby z zezwoleniem tam wjadą.