Błąd egzaminatora przy wjeździe na łuk

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Re: Błąd egzaminatora przy wjeździe na łuk

Postprzez chizz11 » czwartek 15 stycznia 2015, 15:40

To był mój drugi egzamin, za pierwszym to też egzaminator mi wjeżdza na łuk i pachołki były i pytam się odsunąć środkowy pachołek a on że ok i wjechał ja sam postawiłem pachołka i ogólnie spoko egzaminator miły, a teraz taka sama sytuacja pytam czy odsunąć a egzaminator że nie sam pójde, ogólnie niektórzy są milsi inni nie, niestety dzisiaj trafiłem na tego drugiego ;)
chizz11
 
Posty: 10
Dołączył(a): czwartek 15 stycznia 2015, 12:53

Re: Błąd egzaminatora przy wjeździe na łuk

Postprzez rusel » czwartek 15 stycznia 2015, 15:52

3 razem może się trafić niemowa-fetyszysta-wąski-specjalista w dziedzinie przecinków ustawy, bądź niespełniony, udający niedowidzącego kabareciarz-gaduła.

Podobnie jak w każdym inny miejscu publicznym, nie wyłączając szaletów obsłużyć można na wiele sposobów.
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Błąd egzaminatora przy wjeździe na łuk

Postprzez skov » czwartek 15 stycznia 2015, 18:23

rusel napisał(a):
ale to nawet żeby to i tak nie mógłbym chyba nic zrobić z tym bo mogłem zgłosić błąd wcześniej przed ruszeniem, ale sądziłem że dobrze stoi


jeżeli chcesz trzymać się literalnie instrukcji egzaminowania to zaskoczę Cię, ustawienie pojazdu na łuku bliżej czy dalej pola zatrzymania lub przed nim nie jest błędem gdyż nie jest ściśle ustalone przepisami.


Oczywiście że jest ustalone. W przypadku kategorii C rozpoczynając zadanie 2 pojazd ma stać w odległości nie większej niż 1 metr od początku pasa ruchu, a pachołki mają stać wszystkie na swoich miejscach. Nie ma pachołka to znaczy że zadanie nie powinno być oceniane.
Avatar użytkownika
skov
 
Posty: 1411
Dołączył(a): czwartek 07 czerwca 2007, 13:48

Re: Błąd egzaminatora przy wjeździe na łuk

Postprzez rusel » czwartek 15 stycznia 2015, 19:15

Pacholek był, trochę się spóźnił. (pytanie jaki miał wpływ na wynik, podobny jak przykładowa spalona żarówka) Możesz przytoczyć przepis o 1 m?
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Błąd egzaminatora przy wjeździe na łuk

Postprzez skov » czwartek 15 stycznia 2015, 19:34

Rozpoczynając zadanie pachołka nie było, ma być.
Zauważ że pozycja początkowa i końcowa pojazdu jest w tym samym miejscu. Jeżeli pozycja końcowa to max 1 m to analogicznie i początkowa musi taka być. ( tabela nr.9 załącznik nr.2 do rozporządzenia )
Czy miało to wpływ na wynik? Formalnie ciężko byłoby to udowodnić. Jak egzaminowałeś na C to wiesz że takie zachowanie egzaminatora ma wpływ na wynik egzaminu bo ludziska obierają sobie punkty odniesienia od pozycji startowej.
Avatar użytkownika
skov
 
Posty: 1411
Dołączył(a): czwartek 07 czerwca 2007, 13:48

Re: Błąd egzaminatora przy wjeździe na łuk

Postprzez rusel » czwartek 15 stycznia 2015, 19:54

To czy pacholek być powinien nie podlega dalszym rozważaniom. Mowa jest o sposobie przeprowadzenia egzaminu mającego bezpośredni wpływ na jego wynik.

rozp mówi o zatrzymaniu z tolerancja 1m w strefie. Nie widzę nic o ruszaniu z tej strefy. Czy ten przykład obrazujący stanowisko kat b ma sie odnieść do kat c lub ce ? :wink:
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Błąd egzaminatora przy wjeździe na łuk

Postprzez skov » czwartek 15 stycznia 2015, 20:06

Nie ma innych przykładów, jest tylko tab.9 i ona dotyczy zadania 2 dla wszystkich kategorii ( prócz kat. motocyklowych). Pozycja końcowa i początkowa to to samo miejsce. To jeśli końcowa to tolerancja do 1m to początkowa jest nadal nie określona? :D
Avatar użytkownika
skov
 
Posty: 1411
Dołączył(a): czwartek 07 czerwca 2007, 13:48

Re: Błąd egzaminatora przy wjeździe na łuk

Postprzez rusel » czwartek 15 stycznia 2015, 21:04

Jest określona, to początek pasa ruchu a nie koniec, przeciez z tego rysunku wynika ze trzeba trafić w punkt zwłaszcza na kat b... :D. Nie widzę naruszenia zasad jezeli egzaminator dla ciężkiego zestawu daje znać żeby jechac nawet jezeli stoje bezpośrednio przed tym metrem.

Fakt jezeli chciałem obrać sobie wczesniej punkt zatrzymania a nie wiem o tym ze brakuje mi 30 cm to mogę sie zdziwić, autor wątku z tym miał być może problem
Nie każdy ma rozpracowany plac w Wordzie, tym bardziej zatrzymanie na lusterka na wysokich kat jest bardzo trudne zwłaszcza na placu gdzie strefa zatrzymania nie posiada wewnątrz żadnego oznakowania a jedynie pojedynczy ślad na kazdej linii. U mnie wygląda to jak pole wylaczone z ruchu.

Ciekawostka

Zobacz jaka podają szerokość pasa ruchu dla C, piszą o 3,5m. A wewnętrzny promień pasa na luku osiąga ponad 4...
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Błąd egzaminatora przy wjeździe na łuk

Postprzez skov » czwartek 15 stycznia 2015, 22:07

rusel napisał(a):Jest określona, to początek pasa ruchu a nie koniec, przeciez z tego rysunku wynika ze trzeba trafić w punkt zwłaszcza na kat b... :D. Nie widzę naruszenia zasad jezeli egzaminator dla ciężkiego zestawu daje znać żeby jechac nawet jezeli stoje bezpośrednio przed tym metrem.


pozycja początkowa i końcowa to przecież to samo miejsce. Jeżeli znamy dokładną pozycję końcowa to i znamy początkową. Kategoria B rządzi się innymi prawami, tam mamy pole zatrzymania i pozycja początkowa i końcowa to "pole zatrzymania". W przypadku innych kategorii mamy tolerancję 1 metra a nie 1,5 bądź -1,5m
Avatar użytkownika
skov
 
Posty: 1411
Dołączył(a): czwartek 07 czerwca 2007, 13:48

Re: Błąd egzaminatora przy wjeździe na łuk

Postprzez Makabra » piątek 16 stycznia 2015, 00:10

rusel napisał(a):Choćby dlatego, że często trzeba dojechać na to stanowisko z drugiego końca placu.


Nie żebym się czepiał, ale jest to wyższa kategoria, czyli coś by wypadało wymagać od zdającego. Osoba zdająca ma wykonać parę manewrów na placu, potem jazdę w ruchu miejskim, a nie może sobie sama przejechać z drugiego końca placu i ustawić auta na łuku? :)
Avatar użytkownika
Makabra
 
Posty: 2168
Dołączył(a): wtorek 19 maja 2009, 23:00

Re: Błąd egzaminatora przy wjeździe na łuk

Postprzez oskbelfer » piątek 16 stycznia 2015, 01:21

Makabra - masz oczywiście rację.

Nie ma przepisu, który wskazuje że egzaminator ma ustawiać auto w "łuku"


Idąc takim tokiem jak zaprezentowali forumowicze, to przejazd z "luku" na "górkę" również winien wykonać egzaminator.

Interpretacje - że przejazd z końca placu w inne miejsce...... jest bezsensu.

Egzaminator ustawił auto w Częstochowie w "luku". Moje pytanie jaki to miało wpływ by kobieta nie "wyskoczyła" przez betonowe ogrodzenie na drogę publiczną. Ci którzy są w temacie - albo widzieli na żywo albo w necie :)

Generalnie - nawet kawałek "dojazdu" do "luku" przez osobę zdającą, daje jej szanse by "zobaczyć" jak "łapie" np. sprzęgło itd...
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: Błąd egzaminatora przy wjeździe na łuk

Postprzez rusel » piątek 16 stycznia 2015, 10:09

Nie żebym się czepiał, ale jest to wyższa kategoria, czyli coś by wypadało wymagać od zdającego. Osoba zdająca ma wykonać parę manewrów na placu, potem jazdę w ruchu miejskim, a nie może sobie sama przejechać z drugiego końca placu i ustawić auta na łuku? :)


Tu chodzi przede wszystkim o czas i organizację. Word od fabryki gwoździ niewiele się różni. Nikt nie będzie po stokroć tłumaczył i wymachiwał skąd kursant ma jechać, gdzie kursant ma jechać i jak ma jechać po to żeby się ustawić. Bezsensowna strata czasu.

W Opolu ustawienie się do zad. 2 jest problematyczne na C ale przede wszystkim na CE oraz D. To samo w Częstochowie, tam trzeba wykonać zad 2 tyłem żeby się ustawić. Pojazdy stoją całkowicie w innym miejscu, poza placem bo nie ma tam miejsca.

Odnośnie przykładu kobiety z Częstochowy na kat B to niech się chłop cieszy że ustawił jej samochód...już widzę z czego by się musiał tłumaczyć, dlatego w przypadkach kat B często podstawia się pojazdy. Egzaminatorzy boją się odpowiedzialności. Opole ze względu na infrastrukturę i potencjalne zagrożenia ma np. nakaz podstawiania samochodów do wszystkich zadań. Na górkę również.

Pamiętam kiedyś dyskusję na ten temat we Wrocławiu, oni wysuwa taką interpretację, cytuję "osoba zdająca posiada uprawnienia do kierowania tylko na czas wykonywania zadań egzaminacyjnych". Nic między zadaniami zatem legalnie nie istnieje :wink:
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Błąd egzaminatora przy wjeździe na łuk

Postprzez oskbelfer » piątek 16 stycznia 2015, 20:45

rusel napisał(a):
Nie żebym się czepiał, ale jest to wyższa kategoria, czyli coś by wypadało wymagać od zdającego. Osoba zdająca ma wykonać parę manewrów na placu, potem jazdę w ruchu miejskim, a nie może sobie sama przejechać z drugiego końca placu i ustawić auta na łuku? :)


Tu chodzi przede wszystkim o czas i organizację. Word od fabryki gwoździ niewiele się różni. Nikt nie będzie po stokroć tłumaczył i wymachiwał skąd kursant ma jechać, gdzie kursant ma jechać i jak ma jechać po to żeby się ustawić. Bezsensowna strata czasu.


Rusel - takie bajki, to kursantom :)

W Opolu ustawienie się do zad. 2 jest problematyczne na C ale przede wszystkim na CE oraz D.


Nie wiem, jak jest w Opolu - więc nie komentuje.

To samo w Częstochowie, tam trzeba wykonać zad 2 tyłem żeby się ustawić. Pojazdy stoją całkowicie w innym miejscu, poza placem bo nie ma tam miejsca.


Jak jest w Częstochowie, to wiem doskonale :) Stoją w innym miejscu - ale nie cały czas, no chyba że po ostatnich zmianach związanych z przebudowa na kat A.

Inną kwestią jest podstawienie auta np z garażu na plac, a inną przejazd 20 metrów :)

Odnośnie przykładu kobiety z Częstochowy na kat B to niech się chłop cieszy że ustawił jej samochód...już widzę z czego by się musiał tłumaczyć, dlatego w przypadkach kat B często podstawia się pojazdy.


No z czego ? że "osoba" nie panuje nad autem ? Nie demonizujmy. Osoba przychodzi na egzamin, nie jest "zubrem" pod ochroną :)


Egzaminatorzy boją się odpowiedzialności.


Odpowiedzialności za co ?


Opole ze względu na infrastrukturę i potencjalne zagrożenia ma np. nakaz podstawiania samochodów do wszystkich zadań. Na górkę również.


Nie wiem jak tam jest więc nie komentuje, ale wiem jak jest w kilku innych wordach :)

Pamiętam kiedyś dyskusję na ten temat we Wrocławiu, oni wysuwa taką interpretację, cytuję "osoba zdająca posiada uprawnienia do kierowania tylko na czas wykonywania zadań egzaminacyjnych".


We Wrocławiu są jeszcze "mecenasi" :lol:

Nic między zadaniami zatem legalnie nie istnieje :wink:


To jeszcze między zadaniami kursan musi 10 razy ustawiać fotel i lusterka, bo przy moim 2 metrowym wzroście, każdorazowo przestawiam fotel, a zgodnie ze sztuką w parze do tego idzie ustawienie lusterek. :mrgreen:
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: Błąd egzaminatora przy wjeździe na łuk

Postprzez Makabra » piątek 16 stycznia 2015, 21:01

rusel napisał(a):Pamiętam kiedyś dyskusję na ten temat we Wrocławiu, oni wysuwa taką interpretację, cytuję "osoba zdająca posiada uprawnienia do kierowania tylko na czas wykonywania zadań egzaminacyjnych". Nic między zadaniami zatem legalnie nie istnieje :wink:


Coraz fajniej :mrgreen: Czyli po wykonaniu manewrów na placu egzaminator z Wrocławia powinien znowu prowadzić auto aż do bramy, i tam przesiąść się kolejny raz, żeby kursant mógł wykonać kolejne zadanie, czyli wyjazd z obiektu przydrożnego :idea: Jak to wszystko ma się do takiej samej jazdy kursanta z L na dachu na kursie? Przepisy chyba nie rozgraniczają uprawnień kursanta do poruszania się pojazdem z L na dachu na nauka/egzamin. Wiem że każdy WORD ma swoje wewnętrzne zalecenia i rozumiem to, ale takie niańczenie chyba nie jest dobrym pomysłem.
Avatar użytkownika
Makabra
 
Posty: 2168
Dołączył(a): wtorek 19 maja 2009, 23:00

Re: Błąd egzaminatora przy wjeździe na łuk

Postprzez jasper1 » piątek 16 stycznia 2015, 21:09

oskbelfer napisał(a):
Pamiętam kiedyś dyskusję na ten temat we Wrocławiu, oni wysuwa taką interpretację, cytuję "osoba zdająca posiada uprawnienia do kierowania tylko na czas wykonywania zadań egzaminacyjnych".

We Wrocławiu są jeszcze "mecenasi" :lol:

Nie wiem jak jest we Wrocławiu teraz, ale 2 lata temu miałam możliwość samodzielnego podjechania na stanowisko.
Co więcej wjazd tak był poprowadzony, że musiałam cofnąć i wjechać w kopertę, tak jak w zadaniu.Śmiem sądzić, że nie był to przypadek, bo sprzęgło brało "u nieba bram". :wink:
Strach przed porażką, przed wyjściem na głupka to główna przeszkoda w uczeniu się
Genius is one percent inspiration and ninety-nine percent perspiration
jasper1
 
Posty: 2233
Dołączył(a): wtorek 12 lutego 2013, 00:04

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 43 gości