Nie zdany egzamin na głupocie.

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Nie zdany egzamin na głupocie.

Postprzez FHA » czwartek 08 stycznia 2015, 15:25

Witam!
Kilka godzin temu wróciłem do domu z Nowego Sącza. Po 10 rozpocząłem egzamin, niestety nie trwał on dlugo.
Oblany zostałem przez potrącenie pachołka. Najpierw opiszę wszystko.
Wylosowałem płyn hamulcowy i swiatła postojowe, pokazałem. Wsiadłem do auto, przygotowałem się do jazdy. no to ruszamy.
Przejechałem pierwszą cześć łuku prawidłowo, zatrzymałem się, zmieniłem bieg wsteczny [ dopiero za 3x razem wlazł ].
No i pech.. puscilem hamulec.. no i auto zaczęło jechać do przodu. Zatrzymałem się, zastanowilem się o co chodzi.
Zmieniłem jeszcze raz bieg na wsteczny i zaczalem puszczac powoli sprzegło i niestety.. pachołek dotknięty. Nie wiem co ja naprawde zrobiłem, przed egzaminem zaplanowanem sobie ze nie dodam ani grama gazu, to był bląd. Byłem w 100% pewny ze plac jest równy, że auto nie ma prawa się potoczyć. Jeszcze wczoraj jeździłem i plac wychodził mi perfekcyjnie. Tylko tam na placu pojazd od razu cofało mi do tyłu a tutaj na odwrót(spowiedziałem się terenu prostego i płaskiego oprócz oczywiscie jazdy pod górkę). Jestem mega zły, może byłem zbyt pewny siebie. Jażda mi dobrze idzie.. chodz jeszcze muszę przed kolejnym egzaminem pocwiczyć parkowanie. Jestem taki zły... nie wiem co zrobić.. masakra :( :( :( :(
Miał ktoś podobny przypadek? Testy za 1 zdane.
FHA
 
Posty: 4
Dołączył(a): czwartek 08 stycznia 2015, 15:12

Re: Nie zdany egzamin na głupocie.

Postprzez rusel » czwartek 08 stycznia 2015, 15:34

Lepiej nie zyc w przekonaniu ze na 100% wszystko jest równo, to nie pas startowy. W tym samym miejscu zatrzymuje sie kilkadziesiąt tysięcy osób, troche więcej smoły i asfalt robi swoje.
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Nie zdany egzamin na głupocie.

Postprzez Zawiszak89 » czwartek 08 stycznia 2015, 16:34

Tzn na pewno stres i nerwy zrobiły tutaj swoje .Jeżdżenie z instruktorem a egzamin z egzaminatorem to dla Mnie 2 różne rzeczy .Dla Mnie najgorsza była ta grobowa cisza kiedy zdawałem ,ogólnie nie lubię jak jadę autem a w aucie jest cisza .A tam jednak musiało tak być.Ja oblałem kiedyś pamiętam na wzniesienu i wsyd mi było ale wsparcie rodziny dużo pomogło.Pamiętaj że najważniejszy na egzaminie jest spokój i opanowanie ,ja wiem że łatwo sie mówi sam miałem pełno w gaciach jak zdawałem ale to pomaga dużo bo wykonując manewry czujesz się chodź troszeczke opanowany .

TRZYMAM KCIUKI :spoko: :!: Pzdr
27.08.2009- Zdane Prawko
Zawiszak89
 
Posty: 37
Dołączył(a): niedziela 28 grudnia 2014, 12:00

Re: Nie zdany egzamin na głupocie.

Postprzez grzechotek » czwartek 08 stycznia 2015, 19:12

Nie ma co się złościć, skoro Ci uciekł to nie zapanowałeś nad pojazdem. A jak by tam szła matka z dzieckiem ?
grzechotek
 
Posty: 70
Dołączył(a): sobota 07 czerwca 2014, 08:04

Re: Nie zdany egzamin na głupocie.

Postprzez rusel » czwartek 08 stycznia 2015, 19:20

A jak by tam szła matka z dzieckiem ?


pomylila plac zabaw z placem manewrowym? brak wyobraźni ze strony matki !
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Nie zdany egzamin na głupocie.

Postprzez Daimonion » piątek 09 stycznia 2015, 18:25

Ja też za pierwszym razem oblałem na łuku, chociaż wcześniej wychodził zawsze. Egzaminacyjne place manewrowe niestety nie są w 100% równe - chociażby u mnie, w Warszawie na Radarowej, łuk jest trochę pod górkę i trzeba energicznie ruszyć aby auto nie zaczęło się staczać. Zdarza się najlepszym, u mnie placyk na następnych podejściach już wychodził dobrze. Warto w dniu egzaminu wziąć sobie chociażby godzinę doszkalania i koniecznie pojechać na łuk, to bardzo pomaga w walce ze stresem.
Daimonion
 
Posty: 2
Dołączył(a): poniedziałek 08 grudnia 2014, 16:35

Re: Nie zdany egzamin na głupocie.

Postprzez grzechotek » piątek 09 stycznia 2015, 19:32

rusel napisał(a): pomylila plac zabaw z placem manewrowym? brak wyobraźni ze strony matki !

Wiadomo, że po placu matki z dzieckiem nie chodzą. Ale w ruchu drogowym wszystko możliwe.
Mi instruktor mówił, żebym pachołki traktował jak człowieka.
Ja ćwiczyłem na takim łuku co właśnie samochód uciekał do tyłu w miejscu startowym. To kwestia opanowania.

Przyznaję się bez bicia, że do dzisiaj nie umiem startować z ręcznego, tego się obawiałem najbardziej. Na egzaminie sam nie wiem jak mi się to udało. A do tego jeszcze w ruchu drogowym stałem po górkę w korku i startowałem z nożnego (3 razy), myślałem że się przyczepi do tego, ale nic nie mówił. :D
grzechotek
 
Posty: 70
Dołączył(a): sobota 07 czerwca 2014, 08:04

Re: Nie zdany egzamin na głupocie.

Postprzez rusel » piątek 09 stycznia 2015, 19:38

Wiadomo, że po placu matki z dzieckiem nie chodzą. Ale w ruchu drogowym wszystko możliwe.
Mi instruktor mówił, żebym pachołki traktował jak człowieka.


dobrze mówił ale skrajności są tu zbędne. Większość potrąceń pachołków odbywa się z prędkością ustępującą prędkości matki z dzieckiem na placu.
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Nie zdany egzamin na głupocie.

Postprzez Makabra » piątek 09 stycznia 2015, 21:08

grzechotek napisał(a): A jak by tam szła matka z dzieckiem ?


Jakby szła to by pewnie poczekał z ruszaniem aż przejdzie :P
Avatar użytkownika
Makabra
 
Posty: 2168
Dołączył(a): wtorek 19 maja 2009, 23:00


Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 39 gości