Dwa razy oblane...

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Dwa razy oblane...

Postprzez Jacol63 » czwartek 18 grudnia 2014, 02:27

Czytam te forum właściwie od rozpoczęcia kursu prawa jazdy. I niestety wczoraj zwątpiłem już poważnie w swoje umiejętności. Pomijając fakt, że teorię zdałem za drugim razem, jeszcze to jakoś uszło. Ale z brakiem zdanej praktyki nie mogę się pogodzić. Pierwsze podejście zakończyło się po 22 minutach i wymuszeniu na ostatnim miejscu kolizyjnym przy zawracaniu na skrzyżowaniu z wyspą. Okej, pogodziłem się. Pierwsze podejście, jechałem naprawdę dobrze, czułem się świetnie w tym dniu za kierownicą. Niestety, musztardą po obiedzie była pozytywna ocena mojej jazdy przez egzaminatora po przesiadce. Drugie podejście, po 3 tygodniach przerwy, bez dodatkowych jazd. Odbiło się i to poważnie, znajomość przepisów ta sama, ale panowanie nad autem to tragedia. Cud, że trafiłem na spokojnego egzaminatora, który mimo masy gaf, nic się nie odzywał. Zbliża się 40 minuta egzaminu, wszystkie niezbędne punkty z arkuszu zaznaczone P. Ostatni lewoskręt na sygnalizacji kolizyjnej, potem już tylko jedno ustąp i prosta droga do WORD-u. Nie wierzyłem w to co zrobiłem... Wjechałem na skrzyżowanie na trójce, z naprzeciwka cisnęła ciężarówka, spokojnie bym zdążył, ale pomyślałem, że nie ma co kusić losu, poczekałem i puściłem ją i źle zrobiłem. Chciałem ruszyć z trójki, utknąłem na lewym pasie, nic już z naprzeciwka nie jechało. Szybko odpaliłem auto i chciałem zjechać na prawy pas, wtem hamulec. Po egzaminie. Auta stojące w poprzek dostały zielone, skupiłem się tylko na samochodach jadących z naprzeciwka. Nie wierzyłem, że to się dzieje naprawdę... Egzaminator z wielkim smutkiem jedynie skwitował; "Co Pan najlepszego zrobił? Ostatnie skrzyżowanie! Przecież już wracaliśmy!", po przesiadce spytał się, która to była próba, powiedziałem, że druga na co usłyszałem "I dziś miała być już ostatnia". :cry: Co ja najlepszego zrobiłem?

Pytanie kierowane do ludzi, którzy podchodzili po kilka razy: Jak reagowaliście po następnych niezdanych próbach? Mieliście ochotę dać sobie spokój? Braliście dodatkowe jazdy przed kolejnymi próbami? Osobiście, w OSK miałem świetnego instruktora, nie czułem żadnych braków w przygotowaniu do egzaminu. Niestety inne aspekty wzięły górę, za pierwszym razem gapiostwo, za drugim stres...

Ludzie, którzy oblewają na placu; Cieszcie się, że na nim oblewacie, ogólnie lipa w ogóle nie zdać, ale po prawie 40 minutach jazdy, można się załamać. Tyle się najeździłeś, tyle narobiłeś a i tak jeden wielki chu z tego wyszedł. :P

Cóż nie poddajemy się 10.01. Kolejny termin. Do trzech razy sztuka. Nie chcę tylko wpaść w wir egzaminów i (nie) zdawać ich seriami.
25.10.2014. - Teoria 66/74
3.11.2014. - Teoria 69/74
26.11.2014. - (Plac)(Miasto) - czas trwania 22 min
16.12.2014 - (Plac)(Miasto) - 37 minut
10.01.2015. - (Plac)(Miasto) - 37 minut
30.01.2015. - (Plac)(Miasto) - 35 minut - ZDANE
Jacol63
 
Posty: 21
Dołączył(a): czwartek 18 grudnia 2014, 01:31

Re: Dwa razy oblane...

Postprzez Makabra » czwartek 18 grudnia 2014, 09:34

Jak "dochodzisz" prawie do końca egzaminów , to znaczy że nie jest z Tobą tak źle :D Dokup parę godzin i walcz, w końcu masz już za sobą cały kurs i dwa egzaminy, szkoda żeby stracony czas i włożona kasa i wysiłek poszła teraz na marne. Jak będziesz się zbliżał do 10 albo 15 egzaminu, to można by się zastanawiać czy ma to sens :mrgreen:
Avatar użytkownika
Makabra
 
Posty: 2168
Dołączył(a): wtorek 19 maja 2009, 23:00

Re: Dwa razy oblane...

Postprzez sowa » czwartek 18 grudnia 2014, 10:39

Spokojnie. Stres zrobił swoje. Dokup sobie kilka godzin w osk przed egzaminem i podejdź do niego na luzie. Im większą presję będziesz na siebie wywierał tym trudniej Ci będzie zdać.
Powodzenia.
Avatar użytkownika
sowa
 
Posty: 19
Dołączył(a): piątek 01 lipca 2011, 18:01

Re: Dwa razy oblane...

Postprzez grzechotek » czwartek 18 grudnia 2014, 13:31

Nie ma się co załamywać, to tylko oblany egzamin. Nie nastawiaj się że musisz zdać, tylko po prostu idziesz zrobić swoje najlepiej jak potrafisz. Jak czujesz, że masz jakieś braku to kup sobie parę godzin i gitara.
grzechotek
 
Posty: 70
Dołączył(a): sobota 07 czerwca 2014, 08:04

Re: Dwa razy oblane...

Postprzez jpl » czwartek 18 grudnia 2014, 15:04

Ja do oblanych egzaminów podchodziłem na tej zasadzie, że to jest całkowicie normalne i nie ma potrzeby się tym w ogóle przejmować. I takie myślenie chyba dość mocno mi pomogło, bo zdałem za 3 podejściem. Nie wiem, czy każdemu to pomoże, ale mi pomogło, więc ten sposób może się przydać. :wink:
jpl
 
Posty: 235
Dołączył(a): sobota 10 marca 2012, 00:53

Re: Dwa razy oblane...

Postprzez viktorio » czwartek 18 grudnia 2014, 16:18

Jak 2x nie zdałeś, a dotarłeś do prawie końca to ja bym wziął 1-2h w osk, żeby wszystko doszlifować.

Przed samym egzaminem oglądałem sobie motywujące filmiki, w przypadku samochodów to będzie coś w ten deseń.
https://www.youtube.com/watch?v=h81jqkZoXrw
viktorio
 
Posty: 114
Dołączył(a): sobota 29 listopada 2014, 21:04

Re: Dwa razy oblane...

Postprzez Jacol63 » czwartek 18 grudnia 2014, 17:24

Dzięki za dobre słowa i rady. Cóż, pozostaje znowu odliczać dni do egzaminu, zostało 23.

A w OSK chyba wykupię sobie 4h, będzie mnie to kosztować, ale wolę wydać 180 złotych i pojeździć te 4 godziny, niż bulić kolejne 140 za egzamin. Mam nadzieję, że po tych godzinach będę miał wszystko obcykane i dopięte, byleby przy trzeciej próbie psychika znowu nie siadła.
25.10.2014. - Teoria 66/74
3.11.2014. - Teoria 69/74
26.11.2014. - (Plac)(Miasto) - czas trwania 22 min
16.12.2014 - (Plac)(Miasto) - 37 minut
10.01.2015. - (Plac)(Miasto) - 37 minut
30.01.2015. - (Plac)(Miasto) - 35 minut - ZDANE
Jacol63
 
Posty: 21
Dołączył(a): czwartek 18 grudnia 2014, 01:31

Re: Dwa razy oblane...

Postprzez pingui » środa 24 grudnia 2014, 17:12

Hej,

Zdawałem 6 razy.
Nigdy nie oblałem na placu.
Pierwszy raz jeździłem z wredną babą, która od początku szukała haka. Egzamin nie skończył się szybko, za to jak tylko ktoś na mnie wymusił, to radośnie zakończyła.
Drugi raz, trzeci, czwarty i piąty kończyły się po 40-50 minutach dopiero, raz był mój poważny błąd (ale też: "co ja zrobiłem? przecież to się nie mogło wydarzyć"), raz do dyskusji (nie dostałem drugiej próby), dwa razy widzimisię egzaminatorów(ek). Raz mi się chciało śmiać, innym razem krzyczeć.
Ostatni, szósty raz był ok. Po prostu trafiłem na innego człowieka.

Przed szóstym razem dopiero wziąłem 1 godzinę jazdy, bo miałem do czynienia z zupełnie innym samochodem i miastem.
Wszystkie egzaminy zrobiłem w sumie w ciągu 15 dni, nie chciałem odpuścić.

Reasumując: jazdy pewnie niewiele dadzą poza spokojem, jeśli uważasz że pomogą, ok. Za to polecam "wir egzaminów". Mi to pomogło.
pingui
 
Posty: 7
Dołączył(a): czwartek 18 grudnia 2014, 15:59

Re: Dwa razy oblane...

Postprzez viktorio » środa 24 grudnia 2014, 19:54

Jak ktoś dobrze się nauczy jeździć to nie zrobi tak dużego błędu, żeby egzaminator od razu przerwał a dodatkowe godziny kosztują mniej niż egzaminy.

4 egzaminy to około 600 zł, średnia cena 1h w osk to 50 zł. Za 600 zł można mieć 12h dodatkowych jazd i dużo większą szansę, że zda się za 1,2 czy 3 razem, a to chyba lepsze niż ,,może się uda" nie mówiąc już o tym, że ma się łatkę kogoś kto zdał za 18 razem, czyli nie oszukujmy się większość ludzi uważa kogoś takiego za słabego kierowce.
viktorio
 
Posty: 114
Dołączył(a): sobota 29 listopada 2014, 21:04

Re: Dwa razy oblane...

Postprzez testuje » środa 24 grudnia 2014, 22:40

Ale kolega wolał się przenieść do innego miasta na egzamin, niż podszkolić jazdę.
testuje
 
Posty: 121
Dołączył(a): sobota 15 listopada 2014, 20:18

Re: Dwa razy oblane...

Postprzez Anett » piątek 26 grudnia 2014, 16:02

pingui- Mówisz tu o A.B? Ona takie rzeczy kursantą na egzaminie daruje, ze na prawdę trzeba się postarać by u niej nie zdać egzaminu. Krótki i banalna trasa.
Żałuj że nie trafiłeś na J.D :D

Jak ktoś umie jeździć to zda...
Anett
 
Posty: 952
Dołączył(a): sobota 13 października 2012, 20:44
Lokalizacja: Wa-wa

Re: Dwa razy oblane...

Postprzez Jacol63 » sobota 27 grudnia 2014, 18:32

Jak ktoś przejedzie trasę bez większych błędów to zda. Znam sporo ludzi, którzy zdawali za pierwszym razem a jeżdżą jak ostatnie ciule, więc mówienie, że kto zda za pierwszym, to potrafi jeździć jest dość dyskusyjne. Nie, że piszę to z zazdrości, bo chwała im za to, ale wiele nie trzeba na egzaminie by oblać i to wie chyba każdy z nas. Sam o sobie miałem nie najgorsze zdanie jeśli chodzi o mnie jako kierowcę, instruktor podobnie, pierwszy egzaminator z resztą tak samo, ale wystarczy jedna sekunda i całą umiejętność jazdy można wsadzić sobie wiadomo gdzie.

pingui napisał(a):Hej,

Zdawałem 6 razy.
Nigdy nie oblałem na placu.
Pierwszy raz jeździłem z wredną babą, która od początku szukała haka. Egzamin nie skończył się szybko, za to jak tylko ktoś na mnie wymusił, to radośnie zakończyła.
Drugi raz, trzeci, czwarty i piąty kończyły się po 40-50 minutach dopiero, raz był mój poważny błąd (ale też: "co ja zrobiłem? przecież to się nie mogło wydarzyć"), raz do dyskusji (nie dostałem drugiej próby), dwa razy widzimisię egzaminatorów(ek). Raz mi się chciało śmiać, innym razem krzyczeć.
Ostatni, szósty raz był ok. Po prostu trafiłem na innego człowieka.

Przed szóstym razem dopiero wziąłem 1 godzinę jazdy, bo miałem do czynienia z zupełnie innym samochodem i miastem.
Wszystkie egzaminy zrobiłem w sumie w ciągu 15 dni, nie chciałem odpuścić.

Reasumując: jazdy pewnie niewiele dadzą poza spokojem, jeśli uważasz że pomogą, ok. Za to polecam "wir egzaminów". Mi to pomogło.


Pierwsza sprawa, nie mam 800 zł do wydania na egzaminy, druga, że na 6 podejść w swoim WORD, czekałbym pół roku. ;)

Wracając do wcześniejszego tematu, niektórzy do całej sprawy podchodzą zbyt ambitnie, to wcale nie umiejętność jazdy a raczej jej brak, oblewa wielu egzaminowanych. A właśnie zbyt duża ambicja, przejęcie. Nie stresuję się za bardzo, ale dla mnie to jest AŻ prawo jazdy i jadę zbyt spięty po prostu. Kto inny podejdzie na wielkim luzie i zda, bo dla niego prawko to drobiazg, ale są tacy, którzy za bardzo biorą to wszystko do siebie. No ciężko mi to ubrać w słowa, mam nadzieję, że jakoś zrozumiecie. :)
25.10.2014. - Teoria 66/74
3.11.2014. - Teoria 69/74
26.11.2014. - (Plac)(Miasto) - czas trwania 22 min
16.12.2014 - (Plac)(Miasto) - 37 minut
10.01.2015. - (Plac)(Miasto) - 37 minut
30.01.2015. - (Plac)(Miasto) - 35 minut - ZDANE
Jacol63
 
Posty: 21
Dołączył(a): czwartek 18 grudnia 2014, 01:31

Re: Dwa razy oblane...

Postprzez wlodek30 » sobota 27 grudnia 2014, 22:17

Ja zdaję drugi raz 30 grudnia. Pierwszy egzamin oblałem po 10 minutach po wyjeździe na miasto. Mój głupi błąd na jednokierunkowej. Egzaminator pochwalił mnie za technikę jazdy, więc tym bardziej się załamałem. Od tego egzaminu minął niemal miesiąc, przez ten czas nie jeździłem w ogóle samochodem. Teraz idę z nastawieniem "co ma być, to będzie". Pocieszam sie faktem, że inni zdają po kilka razy.
wlodek30
 
Posty: 6
Dołączył(a): poniedziałek 13 października 2014, 08:13

Re: Dwa razy oblane...

Postprzez Laboratorant » niedziela 28 grudnia 2014, 01:51

Jestem w podobnej sytuacji co Jacol63, mam już dwa egzaminy za sobą. Przy pierwszym podejściu nie zdałem teorii. Za drugim razem nie udało się na mieście. Instruktor z mojego OSK nie przygotował mnie dobrze do egzaminu, więc wolałem wykupić w przeddzień 2 godziny jazdy w innym ośrodku, z czego było pół godziny na placu w WORD. Instruktor z którym jeździłem dodatkowe godziny powiedział mi,że dobrze jeżdżę, ale moim problemem jest brak wiary we własne umiejętności. Podczas tego czasu spędzonego na mieście dodatkowo byłem lekko zdenerwowany i chwilowo gubiłem koncentrację co spowodowało,że popełniłem kilka błędów. Gdy instruktor zobaczył w czym tkwi sedno problemu zaczął spokojnie ze mną rozmawiać, chwaląc elementy jazdy, które wykonywałem dobrze, stworzył "koleżeńską" atmosferę, wtedy wyluzowałem się i jeździłem bardzo dobrze, nie popełniając błędów. Nastawił mnie pozytywnie do egzaminu, przypominając,żeby być pewny siebie ponieważ jestem dobrym kierowcą i dokument prawa jazdy mi się należy. Dodał do tego aby iść w tym dniu do WORDu z podejściem "idę zdać egzamin".
Na następny dzień zgłosiłem się na egzamin teoretyczny o godzinie 9:00 i wyszedłem z niego parę minut później z wynikiem 74/74. Była chwila rozluźnienia przed jazdą, ale za chwilę wróciły lekkie nerwy. Nagle do poczekalni egzaminowanych wpadł mój egzaminator, wyczytał moje imię i nazwisko, no i oczywiście po chwili już siedziałem w samochodzie aby zaliczyć swoje pierwsze zadanie egzaminacyjne, czyli łuk. Nie był to dla mnie dobry dzień do jazdy, nie mogłem się skupić a stres spowodował, że czułem się jeszcze gorzej. Zaliczyłem zadania na placu i wyjechaliśmy na miasto. Jeździłem jakieś 30 minut, a negatywny egzamin zawdzięczam swoim głupim błędom. Szkoda, bo egzaminator był w porządku. Postanowiłem trochę odpocząć od prawa jazdy i spróbować w styczniu, może dokupując jeszcze dodatkową godzinę. Zewsząd słychać o mających wejść w życie nowych przepisach dot. egzaminu na prawko. Mam dwa pytania związane z egzaminem: Czy mój egzamin będzie odbywał się na starych zasadach i ile zapłacę za egzamin praktyczny po Nowym Roku?
Avatar użytkownika
Laboratorant
 
Posty: 3
Dołączył(a): środa 10 grudnia 2014, 15:56

Re: Dwa razy oblane...

Postprzez nattaliaa » niedziela 28 grudnia 2014, 02:03

Jedziesz normalnie na starych. Kwota, z tego co mi wiadomo, nie uległa zmianie.
nattaliaa
 
Posty: 47
Dołączył(a): poniedziałek 25 sierpnia 2014, 01:37

Następna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 39 gości