przez MadridWalker » środa 30 lipca 2014, 11:24
Wczoraj zdawałem po raz 1 egzamin praktyczny. Niestety oblałem na wielkiej głupocie. Egzaminator kazał mi pokazac plyn hamulcowy i swiatła mijania. Otworzyłem maske pokazałem plyn a pozniej siadłem na fotel właczyłem zaplon ( od tej chwili ciezko bylo mi sie skupic) i według mnie właczyłem swiatła mijania a tak naprawde właczyłem pozycyjne. Co gorsza pokazałem mu 2 swiatła z przodu pozycyjne i wogole nie pamietajac i niezdajac sobie sprawy ze mijania to sa te duze. 2 razy robiłem to zadania sadzac ze za 1 razem swiatła były dobrze tylko przyczepił sie ze zmieniajac switła nie wchodze do samochodu( a na kursie nie robiłem tego i instruktor nic nie mowił) Niestety po 5 min negatywny. Jeszcze godzine przed egzaminem podszedłem do pandy i wszystko instruktorowi pokazałem i pochwalił ze wszystko ładnie pokazałem i spokojnie zdasz za 1 razem. Sadziłem ze swiatła i łuk pojdzie szybko bo z łukiem za kazdym razem radziłem sobie dobrze jak i rowniez z jazda nie mam zadnych problemów. Czy to jest wina tak duzego stresu czy nieprzygotowania sie na 100% mimo ze 1h wczesniej wszystko ładnie opowiedziałem?