przez jutek » wtorek 24 grudnia 2013, 17:25
przez szerszon » wtorek 24 grudnia 2013, 20:08
Gdyby zdający wpłacali kasę za egzamin na konto np. urzędu marszałkowskiego sytuacja wyglądałaby inaczej.
Albo inne antypatologiczne rozwiązanie: zostawiamy tak jak jest, ale zdający płaci te 200zł i ma w to wliczone trzy podejścia do teorii oraz trzy do praktyki.
przez jutek » czwartek 26 grudnia 2013, 00:49
szerszon napisał(a):Co za znaczenie ma gdzie płaci kursant ?
szerszon napisał(a):I jest przepuszczany za pierwszym razem, a czy umie czy nie ,to nieważne..po co egzaminować trzy razy, skoro mozna raz i kasa zostaje ?
przez szerszon » czwartek 26 grudnia 2013, 02:25
Samo konto do wpłaty niewiele, pisałem to w kontekście zmiany systemowej, że WORDy są finansowane z budżetu.
I jest przepuszczany za pierwszym razem jeśli w miarę umie jeździć i nie zrobi karygodnych błędów
, egzaminatorzy przestają oblewać za pierdoły,
zdawalność rośnie do poziomu średniej europejskiej
Jak również w krajach z wyższą zdawalnością nie ma większej ilości wypadków niż u nas
W Polsce jest inny stosunek do przestrzegania i egzekwowania prawa-przykład..kibole w Polsce i na Wyspach..wzieli za twarz i maja spokój na stadionach ? mają ..a w Polsce rodzą się ludzie z genetycznie niską zdolnością do kierowania pojazdami.
przez jutek » czwartek 26 grudnia 2013, 09:07
szerszon napisał(a):A budżet to niby skąd powstaje ? Z powietrza ?
Co to znaczy w miarę ? Możesz podac przykłady co jest według Ciebie karygodnym błedem ?
Poprosze o przykład "pierdoły" przejechanie na czerwonym sygnale( S-2) bo nikogo nie było ?
Masz pojęcie jak wyglada ta średnia europejska..proponuje przesledzic kurs i egzamin na przykładzie skandynawskim.
Proszę zwrócić uwagę na infrastrukturę..u nas w Polsce też spada liczba ofiar w miarę oddawania do uzytku A i S..gdzie indziej po prostu nie maja okazji pojechać na czołówkę przy wiekszych prędkościach.
W Polsce jest inny stosunek do przestrzegania i egzekwowania prawa-przykład..kibole w Polsce i na Wyspach..wzieli za twarz i maja spokój na stadionach ? mają
przez szerszon » czwartek 26 grudnia 2013, 12:19
Budżet przycięty jak wszędzie, bo WORD to nie święta krowa (np. wydatki na paliwo obliczone z uwzględnieniem założenia, że przeciętnie egzaminowany zdaje za drugim razem).
Jeśli dyrektor sobie nie radzi z realizacją budżetu to zmiana dyrektora
Nie bardzo, bo chodzi właśnie o to, żeby mniej oceniać według sztywnie określonych reguł,
Przykład: przejechanie (a raczej przetoczenie się) przez STOP lub na strzałce warunkowej z prędkością 1km/h gdy droga pusta
, poprawne zaparkowanie z ilością korekt większą niż 2,
sekundowe zatrzymanie się na łuku podczas jazdy do tyłu ("utrata płynności")
Danych ze wszystkich krajów europejskich nie mam, ale sądzę, że kształtuje się ona w okolicach 50%.
moim zdaniem 50-60% jest rozsądną wartością świadczącą o tym, że system działa prawidłowo. Obecnie nie działa.
Zwracam jak najbardziej uwagę... i utwierdzam się w przekonaniu, że nie trudność egzaminu a inne czynniki mają znaczenie w ilości wypadków.
Tylko że u nas ktoś na górze sobie bzdurnie wymyślił, że maksymalne utrudnienie egzaminu spowoduje wzrost bezpieczeństwa na drogach.
przez Borys_q » czwartek 26 grudnia 2013, 18:17
Gdyby zdający wpłacali kasę za egzamin na konto np. urzędu marszałkowskiego sytuacja wyglądałaby inaczej.
przez szerszon » czwartek 26 grudnia 2013, 20:51
przez oskbelfer » sobota 28 grudnia 2013, 22:58
przez salamandra » piątek 17 stycznia 2014, 20:09
przez Borys_q » piątek 17 stycznia 2014, 20:37
przez Wyder » piątek 17 stycznia 2014, 21:56
przez salamandra » piątek 17 stycznia 2014, 23:44
Wyder napisał(a):Dziś byłoby trudno to technicznie przeprowadzić.... Mnogość osk i kursantów...
Nie każdy osk by uzbierał odpowiednią ilość kursantów do egzaminu bo wątpię aby egzaminatora fatygować do jednego kursanta...
Więcej jak 18 egzaminów w dniu i tak by nie przeprowadził....
Czyli małe osk mogły by zbierać ponad pół roku ludzi na egzamin....
Po za tym czas 40-50 zł/h jazdy.
Egzamin nie byłby na pewno w tej cenie... Koszt pracy egzaminatora. Dojazdu egzaminatora.
I kolejna sprawa co z osk które są w małych wioskach...
Znam kilka takich co mają po 50-60km do dużych miast. A w ogóle do miasteczek około 20-30km.
Sam dojazd do miejscowości żeby trafić na jako takie skrzyżowania i ruch trwa 30 minut....
przez szerszon » sobota 18 stycznia 2014, 00:09
Na pewno jednak nie osiągnie pułapu WORDowskiego.
przez Borys_q » sobota 18 stycznia 2014, 02:23
Znam kilka takich co mają po 50-60 km do dużych miast. A w ogóle do miasteczek około 20-30 km.