U mnie stres był głównym czynnikiem który zaważył, że oblałam za 1 razem. Przed egzaminem miałam 2 godz jazd ze swoim instruktorem, odwiozłam siebie na egzamin dostałam wsparcie i kopniaka na szczęście i co?
Plac ok, ale na mieście niestety. Prowadziłam grzmota a nie samochód, żeby wrzucić bieg musiałam się nieźle naszarpać i oblałam w końcu za pomyłkę z kierunkowskazem, wracając już do Wordu.
Za 2 razem lało i to tak, że czekając w poczekalni na wywołanie już ze stresu nie wiedziałam, jak się włącza wycieraczki
W samochodzie oczywiście wszystko widać jak na dłoni, więc nie było problemu.
Jeszcze jedna ważna sprawa. Nie oglądajcie filmów edukacyjnych w poczekalni, strasznie motają w głowie. Nie słuchajcie opowieści innych zdających, bo to dopiero jest wyprawa...
Zapamiętajcie wyłącznie wskazówki i rady Waszych instruktorów, to oni z Wami jeździli i znają Was najlepiej i najważniejsze Uwierzcie, że potraficie i macie wiedzę i umiejętności żeby zdać ten egzamin!
Ja uparłam się, że 2 podejście będzie moim ostatnim i tak się stało.
Podczas egzaminu powtarzałam sobie w myślach w kółko własną mantrę:
" Ja trzymam kierownicę, ja tutaj rządzę, on tylko wydaje polecenia. Spokojnie ... i głęboki oddech"
Mnie to pomogło, bo batoniki owszem dodają energii, ale ja nie byłam w stanie nic przełknąć przed egzaminem.
Mooocno trzymam kciuki za te osoby, które egzamin praktyczny mają przed sobą
)