Zachowanie się egzaminatora

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Zachowanie się egzaminatora

Postprzez andrzejlisek » wtorek 04 stycznia 2011, 19:19

W grudniu zdawałem egzamin.

Wiem, że egzaminatorzy są różni, ale ten, który mi się trafił, był miły, w porządku, poza jedną rzeczą:

Jeżeli ja popełniłem jakiś błąd (tego typu, że drugi raz taki błąd to egzamin niezdany, ale nie przerywany), to nie uzasadniał, dlaczego. Zdawałem 1 grudnia, drogi były trochę mokre i śliskie, a uczyłem się w sierpniu i przy hamowaniu powiedział, że za ostro hamuję jak na te warunki na drogach. Nawet na moje pytanie, czy mógł się poślizgnąć, czy gdzieś uderzyć, odpowiedział, że za ostro hamowałem i to jest błąd, ale nie powiedział co mogło się zdarzyć.

Druga rzecz, to niepotwierdzanie kierunków jazdy. Egzaminator powiedział jakoś tak "tam gdzie się kończy ulica skręcić w prawo". Jechałem drogą podporządkowaną i na końcu (egzaminator wydał to polecenie będąc ponad 100m przed tą krzyżówką) był znak "ustąp pierwszeństwa" i skrzyżowanie "T" z drogą główną w poprzek. Ponieważ było kilka zjazdów do osiedla i na parkingi, zapytałem "czyli tam, gdzie jest znak ustąp pierwszeństwa?", ten odpowiedział "na końcu ulicy, tak, jak pan rozumie na końcu ulicy" czy jakoś tak. Oczywiście, skręt był za znakiem "Ustąp pierwszeństwa", tak, jak myślałem.

Wielokrotnie, jak dojeżdżałem do skrzyżowania i pytającym głosem mówię kierunek (tak dla pewności, w którą stronę egzaminator chce jechać ze mną), to ten milczał, nawet, jak jeszcze była możliwość zmiany pasa lub z danego pasa można było jechać w dwa kierunki.

Ja zdałem, jestem zadowolony, nie mam zastrzeżeń, nie wnosiłem żadnego odwołania, bo po co.

Czy powyższe zachowanie według Was jest w porządku? Według mnie nie bardzo, a wszystko nagrało się na kamerach i jakby co, groziłaby mu utrata roboty w WORD, jakby tak z każdym robił (nie tylko ze mną). Słyszałem, że egzaminator ma obowiązek rozwiewać wszelkie wątpliwości odnośnie kierunku jazdy i wyjaśniać popełniane błędy.
andrzejlisek
 
Posty: 5
Dołączył(a): środa 22 grudnia 2010, 19:11

Re: Zachowanie się egzaminatora

Postprzez lith » wtorek 04 stycznia 2011, 19:34

Szczerzę wątpię żeby egzaminator miał obowiązek powtarzać wszystkie kwestie wypowiadane przez kursanta pytalnym głosem :P. Jak czegoś nie usłyszysz to się pytasz czy mógłby powtórzyć i tyle. Z tym końcem ulicy też odpowiedział właśnie ok, nie widzę problemu, powtórzył polecenie... o co Ci chodzi... bo jakoś nie wiem co Ci się nie podoba... to, że nie chciał potwierdzić znaczenia znaku jaki miałeś przed sobą? xD

A co do hamowania to jakby już coś mogłoby się zdarzyć to by egzaminator nie bawił się w błędy tylko by temu zapobiegł kończąc Twój egzamin. Powiedział co robisz nie tak...czyli jak dla mnie nie możesz powiedzieć, że nie uzasadnił błędu.

ja tu nic złego nie widzę
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Zachowanie się egzaminatora

Postprzez el_ryba » wtorek 04 stycznia 2011, 19:45

Gdy egzaminator milczy, to znaczy że jedziemy prosto, chyba że droga główna zakręca wtedy drogą główną. Obojętnie na jaką kat. zdawałem to zawsze było tak samo. Przed egzaminem informowali o zasadach. Pytać należało dopiero gdy był zakaz wjazdu na wprost, ale to przy kat. B praktycznie się nie zdarza.
B- 16.05.2008// C- 03.12.2010// C+E- 03.01.2011// D- 20.05.2011
Avatar użytkownika
el_ryba
 
Posty: 266
Dołączył(a): sobota 04 grudnia 2010, 10:32
Lokalizacja: Białystok

Re: Zachowanie się egzaminatora

Postprzez mk61 » wtorek 04 stycznia 2011, 22:11

el_ryba napisał(a):Gdy egzaminator milczy, to znaczy że jedziemy prosto, chyba że droga główna zakręca wtedy drogą główną.

Co takiego?
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Re: Zachowanie się egzaminatora

Postprzez mattis » wtorek 04 stycznia 2011, 22:33

Gdy egzaminator milczy to jedziemy prosto chyba, że znaki "mówią" co innego.
"dobra wiadomość jest taka, że lądujemy a zła, że awaryjnie"
Avatar użytkownika
mattis
 
Posty: 197
Dołączył(a): środa 21 kwietnia 2010, 20:45

Re: Zachowanie się egzaminatora

Postprzez vyrm » wtorek 04 stycznia 2011, 23:52

mk61 napisał(a):
el_ryba napisał(a):Gdy egzaminator milczy, to znaczy że jedziemy prosto, chyba że droga główna zakręca wtedy drogą główną.

Co takiego?


Chyba chodziło o łamane pierwszeństwo. Kiedyś jeden z instruktorów mówił mi właśnie coś takiego, ale na egzaminie dostałem zwyczajne polecenie skrętu.
vyrm
 
Posty: 14
Dołączył(a): wtorek 26 października 2010, 18:03

Re: Zachowanie się egzaminatora

Postprzez el_ryba » środa 05 stycznia 2011, 00:07

Dokładnie o to mi chodziło, może niezbyt precyzyjnie się wyraziłem, ale wiadomo o co chodzi :P
B- 16.05.2008// C- 03.12.2010// C+E- 03.01.2011// D- 20.05.2011
Avatar użytkownika
el_ryba
 
Posty: 266
Dołączył(a): sobota 04 grudnia 2010, 10:32
Lokalizacja: Białystok

Re: Zachowanie się egzaminatora

Postprzez szerszon » środa 05 stycznia 2011, 01:18

Delikatnie sie nie zgodzę z taką interpretacją kierunku jazdy na łamanym pierwszeństwie.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Zachowanie się egzaminatora

Postprzez lith » środa 05 stycznia 2011, 01:42

ja też ;]
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Zachowanie się egzaminatora

Postprzez piotrekbdg » środa 05 stycznia 2011, 11:00

Egzaminator nic nie mówi to jedziemy prosto, przebieg drogi z pierwszeństwem nie ma tu żadnego znaczenia.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Re: Zachowanie się egzaminatora

Postprzez mk61 » środa 05 stycznia 2011, 16:43

Też się nie zgodzę, tak jak szerszon, lith i piotrekbdg. I co teraz?
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Re: Zachowanie się egzaminatora

Postprzez margaret » środa 05 stycznia 2011, 17:19

andrzejlisek napisał(a):Jeżeli ja popełniłem jakiś błąd (tego typu, że drugi raz taki błąd to egzamin niezdany, ale nie przerywany), to nie uzasadniał, dlaczego. Zdawałem 1 grudnia, drogi były trochę mokre i śliskie, a uczyłem się w sierpniu i przy hamowaniu powiedział, że za ostro hamuję jak na te warunki na drogach. Nawet na moje pytanie, czy mógł się poślizgnąć, czy gdzieś uderzyć, odpowiedział, że za ostro hamowałem i to jest błąd, ale nie powiedział co mogło się zdarzyć.


Tak się zachowuje normalny egzaminator. Ja na swoim egzaminie popełniłam jeden błąd, i jeszcze głupia spytałam faceta "Ale jaki?", a on mi na to, że nie powie :P. Potem już po zakończeniu powiedział mi "proszę pani proszę nie pytać pasażera o to jaki błąd pani zrobiła, skąd on ma to wiedzieć ;)".
A jeśli nic nie mówi, to znaczy, że masz jechać prosto - mnie o tym uprzedzał instruktor.
kat. B - 10.12.2010
margaret
 
Posty: 22
Dołączył(a): czwartek 16 grudnia 2010, 23:02

Re: Zachowanie się egzaminatora

Postprzez ella » środa 05 stycznia 2011, 21:05

Też się nie zgodzę, tak jak szerszon, lith i piotrekbdg. I co teraz?


Dorzucam swoją osobę.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa


Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 40 gości