Akurat "etyka ludzka" jest pojęciem bardzo ogólnym, zawierającym tzw. cechy wyższe (zrozumienie, współczucie, tolerancja, itd.), więc ma się nijak do oblania egzaminu.
Według mnie od zrozumienia i tolerancji egzaminatora zależy wiele. I cechy te mogą mieć wiele wspólnego z rezultatem egzaminu.
I podkreślam, że nie jestem za tym, żeby pisać niekontrolowane fantazje lub bezpodstawne inwektywy.
Zielonemu listkowi chodziło raczej o zachęcenie osób, które zostały skrzywdzone (rezultatem egzaminu, naciąganą interpretacją egzaminatora), do wygarnięcia w odwołaniu całej prawdy (łącznie z odczuciami). O to, żeby nie bały się walczyć z instytucją - nie ukrywajmy - od dawna owianą złą sławą (niczym PZPN).
I nic nie generalizuje - wiem, że tam też są różni ludzie.