przez mrowciaa » piątek 12 lutego 2010, 21:16
Przerażacie mnie tymi wypowiedziami, że egzaminator gdy wie, że siedzi mu z tyłu instruktor i patrzy na ręce to znajdzie najmniejsze błędy i nie przymyka oka.
Jestem niepełnosprawna i może to też z tego powodu chcę jechać z instruktorem... sama nie wiem... (swój samochód, bez kamerki). Po prostu myślę, że będę czuć się pewniej. Może egzaminator weźmie to też pod uwagę, że instruktor jest tylko po to żeby mnie "wesprzeć"? Wiem, wiem, powiecie, że to zależy jaki akurat trafi...
Chociaż z postów z innego tematu wynika, że w moim mieście (gdzie zdawalność za 1 razem wynosi 30%) są sami najgorsi, najwredniejsi egzaminatorzy. Egzamin mam w następnym tygodniu i strasznie się denerwuję, ciągle o nim myślę.
Dziś obiecałam sobie, że jeśli za 1 razem nie usłyszę wyniku pozytywnego, to na pewno na następny raz pójdę sama... bez dwóch zdań.
Napiszcie, co jeszcze o tym myślicie - ciekawią mnie opinie tych, którzy stawiali się z instruktorem na egzaminie :)
Pozdrawiam.