Zabójczy stres

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Re: Zabójczy stres

Postprzez monis81 » piątek 03 czerwca 2011, 13:37

stres robi swoje i ja nie znam niestety sposobu by się go pozbyć !!!!!
dziś był mój 5 egzamin i znowu do bani, tym razem oblany za pierdoły, a mianowicie skręt w prawo bez użycia kierunkowskazu !!!!
nie wiem skąd się to wzięło, bo na jazdach nie było z tym problemu, a przychodzi egzamin i taki byk i to 2 razy pod rząd.
trochę głupio nie zdać z tak banalnego powodu ale
jakieś nagłe zaćmienie mnie dopadło chyba albo skleroza, że nie włączyłam kierunku, ech i znowu czekać 2 tyg na kolejną próbę...
trzymam kciuki za zdających :)
monis81
 
Posty: 7
Dołączył(a): piątek 18 lutego 2011, 08:52

Re: Zabójczy stres

Postprzez alice_b » piątek 03 czerwca 2011, 20:41

nie poddawajcie się i zdawajcie do skutku . Kiedyś na pewno się uda. Egzaminator może się powydzierać o byle co ( zawsze można na Niego złożyć skargę ) ale spróbujcie się nie przejmować i udowodnić temu panu że potraficie !
Wiem, dobrze mi się pisze bo mam to już za sobą ale tak samo to przeżywałam. Dopiero 4 podejście pozytywne i również egzaminator się na mnie wydzierał co mnie zmotywowało , wkurzyło i pomyślałam że akurat ja Ci tu za zaraz pokażę i prawie zdam. No i zdałam.
Zdałam egzamin 14 kwietnia 2011 roku !
alice_b
 
Posty: 299
Dołączył(a): sobota 01 maja 2010, 17:12
Lokalizacja: Piekary Śląskie

Re: Zabójczy stres

Postprzez Kamilla1 » wtorek 18 kwietnia 2017, 20:31

Ja jakis tydzień temu zdałam, dopiero po 4 razy,a le się udało, pamiętam pierwszy egzamin noga mi tak chodziła, ze nie mogłam normlanie odpalić, ale egzaminator widział mój stres wiec pozwolił drugi raz :D mogę podpowiedziec nervomix , gorąca kąpiel relaksująca no i lepsze nastawienie chociaz wiem ze o to najtrudniej :D ja się troche pociesząłam tym, że mój kolega za 6 razem zdał dopiero
Kamilla1
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 18 kwietnia 2017, 20:29

Re: Zabójczy stres

Postprzez kellso » środa 19 kwietnia 2017, 12:59

Mi też on pomógł zdać :), nie jest łatwo okiełznać nerwy, mi trudno było w nerwach prowadzić, skupić się na drodze, instrukcjach egzaminatora i przez to były głupie błędy, jak nie było stresu to poszło jak z płatka
kellso
 
Posty: 2
Dołączył(a): środa 25 listopada 2015, 11:47

Re: Zabójczy stres

Postprzez maniek48 » czwartek 18 maja 2017, 13:51

wszyscy wiemy, że to trudne. Ja zdałem na B za 2 razem. Dla rozluźnienia gadałem sobie z egzaminatorem o jego życiu :) nie miał nic przeciwko, ze zdaję pytania. Oczywiście nie cały czas bo w końcu to egzamin, ale było bardzo przyzwoicie. Może mi się trafił po prostu fajny gostek, ale i wtedy jazda szła lepiej. Trzeba sobie wbić do głowy że przecież prędzej czy później to się zda a to nie jet najgorszy egzamin w życiu.
maniek48
 
Posty: 2
Dołączył(a): piątek 12 maja 2017, 15:11

Re: Zabójczy stres

Postprzez Blacksmith » czwartek 18 maja 2017, 20:39

Podejście egzaminatora ma wielki wpływ na wynik egzaminu. Gdy trafi się jakiś cham to nawet świetnie jeżdżąca osoba może łatwo oblać.
Avatar użytkownika
Blacksmith
 
Posty: 2050
Dołączył(a): środa 23 marca 2016, 15:54
Lokalizacja: Elbląg/München, w przyszłości Texas

Re:

Postprzez Cthulhu » czwartek 18 maja 2017, 22:54

mls napisał(a):A ja nie jestem w stanie zrozumieć ludzi którzy do każdego kolejnego egzaminu podchodzą z coraz większym strachem. Przecież nikt Wam krzywdy na egzaminie nie robi. Jak nie zdacie, to jedyne co tracicie to pieniądze i trochę czasu.


Dokładnie, rozumiem, że ludzie są różni i stres inaczej na nich wpływa, ale jeśli ktoś nie zdał np 15 raz to chyba nie można winić stresu..... Przecież później już wie się co i jak wygląda i człowiek jest już z tym bardziej oswojony.

Ale ten cały temat stresu jest też bardzo potegowany przez media jak i samych ludzi - ciągle mówi się o arcytrudnych egzaminach z prawka, ogromnej ilości osób niezdajacych, okrutnych egzaminatorach, a wchodząc do poczekalni WORDu od razu można wyczuć to napięcie i strach..... :mrgreen:
A przecież są gorsze rzeczy niż egzamin na prawko... ;)
03.03.2017 - B]
03.05.2018 - mój golfik 4, Wybie :3
Cthulhu
 
Posty: 37
Dołączył(a): niedziela 05 marca 2017, 10:20

Re: Zabójczy stres

Postprzez Blacksmith » piątek 19 maja 2017, 16:05

Cthulhu- Jeśli tak bagetelizujesz sprawę, że podejście egzaminatorów nie ma tak naprawdę większego znaczenia to serdecznie zapraszam na egzamin do Elbląga do pana M.S lub R.K. Nawet jeśli jakimś cudem u nich zdasz to po egzaminie będziesz chciała podpalić cały WORD. Gwarantuje.
Avatar użytkownika
Blacksmith
 
Posty: 2050
Dołączył(a): środa 23 marca 2016, 15:54
Lokalizacja: Elbląg/München, w przyszłości Texas

Re: Zabójczy stres

Postprzez Cthulhu » sobota 20 maja 2017, 00:11

Blacksmith - nie wiem, jak to jest w tym Elblągu ale zaciekawiło mnie to co napisałeś, więc poczytałam sobie trochę opinii na forum gazeta na temat tych panów i o to co znalazłam

Mariusz S.
"Ja zdałam za 3 razem Za 2 oblałam u p. S*********** kazał mi ustawić lusterka do jazdy miejskej (na co dzien) poruszam się po wsi. "

"Drugie podejście to Mariusz S*********** koszmar , oblał mnie na placu, moja wina tak pachołek z nerwów puknęłam (a szkoda,że nie go bo też tam stał). Gdzie zawsze plac idealnie mi wychodził od pierwszego razu.Ani dzień dobry tylko wrzeszczał na mnie przez 5 min mruczał i krzyczał, aż ludzie się patrzeli."

"trzech egzaminatorów jest do bani ale nie bede mowil nazwiskami oblewaja za co chcą...najlepszy jest pan Mariusz - naprawde spoko gosc "

"A ja zdałam dzis egzamin i bardzo sie cieszę pan egzaminator super. Miły i wogóle fajny człowiek .Dziekuję P. Mariuszowi S***********."

Ryszard K.
"Co do czarnej listy do na pierwszym miejscu znajduje się nikt inny jak pan K***, z prostego względu - najbardziej wymagający facet ze wszystkich."

"A moj pierwszy egzamin oblał włsnie pan K***. Dobrze ze nie wiedziałam o nim nic bo bym pewnie w ogóle do niego nie podeszła. Nie był zbyt miły..."

"Mnie egzaminował Pan Ryszard K***. Nie zdałam z własnej winy (stres) na łuku. Egzaminator ten jak wiekszość nie tryska radością, ale nie widziałam woli i chęci oblania mnie. To była moja wina."

"Ja wczoraj zdałam za 3 razem. Mnie egzaminował Pan K***. Bardzo miły. Rozmawiał ze mną, czułam że chce rozładować moje emocje."

"jestem przerazona czytajac jego nazwisko na plakietce P,K***..nasluchalam sie troszke...i tu musze powiedziec ze bardzo mile
mnie zaskoczył [...] az łzy mi poplynely i bardzo dziękuje Panu K****** poniewaz zachował sie życzliwie i okazal sie serdecznym człowiekiem serdecznie pozdrawiam Pana K****"

"Pan K*** bardzo fajny egzaminator służbista ale w porządku. "

"hm czy ja wiem, czy to zależy od egzaminatora? Zawsze sie bałam p.K****.. słyszałam o nim niestworzone historie.. że krzyczy, oblewa na
byle czym.. [...] I chyba dzięki temu, że przestałąm sie stresować ZDAŁAM za pierwszym i właśnie u w/w egzaminatora."

Dobra, zdania są podzielone, ale jak widać da się u nich zdać, nawet za pierwszym razem. To, że Ty miałeś przykre przeżycia z tym WORDem nie znaczy, że inni ludzie też będą chcieli go podpalić itp :D
03.03.2017 - B]
03.05.2018 - mój golfik 4, Wybie :3
Cthulhu
 
Posty: 37
Dołączył(a): niedziela 05 marca 2017, 10:20

Re: Zabójczy stres

Postprzez Blacksmith » sobota 20 maja 2017, 11:46

Cthulhu- Wybrałaś sobie opinie pasujące dla Ciebie. Są ludzie co nawet o Hitlerze i Stalinie mówią dobrze. Poza tym na te fora wchodzą też tacy jak Szerszon z wiadrem wazeliny.
Zobacz też kto najczęściej dobrze się wypowiada o Mariuszku... Dziewczyny :spoko:
Avatar użytkownika
Blacksmith
 
Posty: 2050
Dołączył(a): środa 23 marca 2016, 15:54
Lokalizacja: Elbląg/München, w przyszłości Texas

Re: Zabójczy stres

Postprzez kolezankafilizanka » sobota 20 maja 2017, 18:33

Doszłam do wniosku, że albo zdam, albo nie zdam, ale i tak koniec z tym przedszkolem (jak mawiałam w zniechęceniu), i zaczynam jeździć bez prawka. Miałam już tak dość nauki jako takiej, że się zawzięłam i zdałam. Stres puścił w momencie, jak mi Instruktor powiedział na ostatniej jeździe: "Najdziwniejsze jest, żepani to potrafi, pani potrafi jeździći powinna już jeździć samodzielnie. Jak pani znowu obleje (2x - KF), to ja nie wiem, co zrobię. Pani chyba siebie nie docenia". W tym momencie poczułam ulgę i pół stresu mniej. Poczułam, że teraz mam iść i zdać. I to zrobiłam.
--
Kat. B od X 2016. Uczyłam się w clio, a teraz wio!
kolezankafilizanka
 
Posty: 251
Dołączył(a): wtorek 25 października 2016, 11:21
Lokalizacja: Wrocław

Re: Zabójczy stres

Postprzez szerszon » sobota 20 maja 2017, 18:56

Blacksmith napisał(a): Poza tym na te fora wchodzą też tacy jak Szerszon z wiadrem wazeliny.
Zobacz też kto najczęściej dobrze się wypowiada o Mariuszku... Dziewczyny :spoko:
Przecież ja już dawno pozdawałem co było do pozdawania. Poza tym sugerujesz coś egzaminatorowi ? Nieładnie...
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Zabójczy stres

Postprzez Daniel867 » środa 21 czerwca 2017, 12:11

Muszę przyznać, że to był chyba największy stres jeżeli chodzi o jakikolwiek egzamin w moim życiu. A było ich sporo. Matura, 6 lat studiów...Jak wsiadłem do samochodu z egzaminatorem to tak mi się trzęsły nogi, że nie byłem w stanie w miarę normalnie trzymać pedału gazu i przez pierwsze 10 minut ciągle tą yariską szarpało :lol: :lol:
Daniel867
 
Posty: 2
Dołączył(a): środa 21 czerwca 2017, 12:04

Re: Zabójczy stres

Postprzez gienq » poniedziałek 26 czerwca 2017, 12:37

Polecam podejść do egzaminu z myślą, że to w miarę swobodna, półgodzinna przejażdżka zapoznawcza po mieście. Polecam skupić się, lekki stresik i wywołana nim adrenalina pomagają. Mi pomogły, bo w ostatniej chwili wrzuciłem kierunkowskaz, choć na wzniesieniu po nieudanej próbie noga zadrżała i w oczach miałem już widok uciekających z portfela 140 zł na kolejny egzamin ;). W ten sposób zdałem za 1 razem i powiem szczerze, dużo lepiej wyjeździłem egzamin niż jazdy z instruktorem.

Trzeba zjeść coś lekkiego i dobrze nam smakującego, a jeśli zżera nas stres, to oddychać głęboko i pomyśleć że za pół godziny będzie wszystko w porządku.
gienq
 
Posty: 4
Dołączył(a): czwartek 30 marca 2017, 15:14

Re: Zabójczy stres

Postprzez turnerka » wtorek 23 stycznia 2024, 15:19

Mi pomogły głębokie oddechy i gadałam sama do siebie, w sensie:"a teraz spokojnie jedyneczka delikatnie przegielko i cyk dwójeczka... Itd... "Ja wiem to głupio brzmi ale to odwracalo moja uwagę od powagi sytuacji.

Z takich bezpiecznych środków polecam poczytać sobie o ziołach na uspokojenie:
https://loremvit.pl/herbata-na-uspokojenie/

Też powinny w pewnym sensie pomóc.
turnerka
 
Posty: 17
Dołączył(a): czwartek 31 stycznia 2013, 10:29

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 75 gości