Łuk- ogromny problem....

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez sabci-a » środa 19 sierpnia 2009, 20:08

Biobys napisał(a):Sam mam egzamin pod koniec sierpnia. Szczerze powiedziawszy, nigdy bym nie uwierzył, że można tyle stron zapisać o samym łuku.

Moim zdaniem każdy powinien sobie opanować taką metodę, jaka mu najlepiej pasuje.

Mam pytanie, czy np. egzaminator widząc, że ktoś nie patrzy przy jeździe do tyłu na łuku w ogóle w lusterka boczne, tylko już nawet, jeszcze przed skrętem odwraca głowę do tyłu i patrzy na szybę, może się do tego bardzo przyczepić, chociaż łuk jest zrobiony prawidłowo?

Pozdrawiam. :)


Hej.
Jestem po zdanym egzaminie, który miałam w zeszły piątek zdałam za 5 razem i w sumie nie ma się czym chwalić ale mogę Ci powiedzieć z doświadczenia że jedni choc nie powinni bo w sumie to jak jedziesz do tyłu TO MASZ PATRZEĆ W TYŁ!! TO bardzo na to zwracają uwagę a inni to olewają tak naprawdę wszystko zależy od egzaminatora.
sabci-a :)
sabci-a
 
Posty: 3
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 20:35
Lokalizacja: Chorzów

Postprzez Agaaa18 » środa 19 sierpnia 2009, 22:15

Ja też zawsze miałam problem z łukiem. Egzamin miałam już 3 razy i zawsze łuk powtarzałam. Raz na nim oblałam, bo mi auto zgasło.
A mój instruktor też uczył mnie na wyczucie i wychodziło jako tako, a jak zmniełam instruktora to on mnie uczył inaczej... Właśnie z tymi obrotami, że pierwszy w prawo, a drugio w lewo i to wszytsko.
Wychodzi idealnie za każdym razem.
Nie wiem jak inni, ale ja to polecam, bo jeszcze nigdy nie robiłam tak dobrze łuku.
Agaaa18
 
Posty: 2
Dołączył(a): środa 19 sierpnia 2009, 21:58

Postprzez Scrimgeour » poniedziałek 24 sierpnia 2009, 10:01

:O

Ja raz oblalem na luku, walac w slupek wjezdzajac przodem do koperty zaraz za zakretem :/

Niby jest jakis 100% sposob na wykonanie tego manewru ale ja szczerze powiedziawszy nigdy przenigdy nie bylem pewien w czasie jego wykonywania czy zaraz egzaminator mnie nie zatrzyma i nie powie : ,,przjechal pan linie/pacholek'' . Niby najlepiej w lusterkach patrzec : ale one powinny byc chyba maxymalnie nisko, co? A egzamiantor zaraz to zauwazy i obleje za zle przygotowanie sie do jazdy :/ ja sam mialem mialem z lukiem ogromny problem, dopiero 3 intruktor do ktorego poszedlem wytlumaczyl mi to i owo z nim.
Scrimgeour
 
Posty: 7
Dołączył(a): piątek 14 sierpnia 2009, 13:10

Postprzez czarzinho » poniedziałek 24 sierpnia 2009, 11:07

szczerze to patrzenie na lusterka nie ma większego sensu przy robieniu tego manewru. Wystarczy jechać stosunkowo prosto a punkt, który zaznaczyłem na obrazku
Obrazek
mieć w równej linii z pachołkiem, który jest na lewo od dużej literki R (środek zakrętu)
Obrazek

Gdy dojeżdżamy do pierwszego pachołka z naszej lewej strony i mamy go na wysokości klamki od drzwi auta robimy jeden pełny obrót kierownicą w prawo. Gdy jesteśmy przy pierwszym pachołku po naszej prawej strony (wyznacznikiem jest klamka od drzwi), gdzie zaczyna się koperta odwracamy kierownicę pełnym obrotem w lewo. Pilnujemy oczywiście odległości od pachołka przed nami by go nie ruszyć. Spowrotem podobnie. Robimy obrót pełny w prawo gdy klamka jest przy ostatnim pacholku od koperty po prawej stronie. W lewo obracamy gdy tylny punkt centralny naszego auta (około 2 palce od zagłówka) jest na równi ze środkowym pachołkiem od koperty. Potem pozostaje nam trzymanie linii i ostrożne zaparkowanie w kopercie :)

Jeśli jakiś instruktor nie mówił wam o tym sposobie to się dziwię :shock:
czarzinho
 
Posty: 25
Dołączył(a): poniedziałek 24 sierpnia 2009, 08:36

Postprzez noobio » poniedziałek 24 sierpnia 2009, 11:34

Jaka metoda :shock: Ja tam zawsze łuk robię na wyczucie i jeszcze nigdy od początku kursu nie walnąłem w pachołek ani nie najechałem na linię. Ja nie wiem co jest trudnego w zrobieniu łuku na wyczucie? Jesteś na egzaminie i będziesz myślał tylko o tym, żeby w odpowiednim momencie skręcić kierownicę, przy którymś tam pachołku albo jak klamka będzie gdzieś tam. A popatrzeć trochę jak się auto zachowuje, jak reaguje na skręt kierownicą to nie, lepiej męczyć się metodą na słupki.
noobio
 
Posty: 82
Dołączył(a): sobota 21 marca 2009, 20:41
Lokalizacja: ZGC

Postprzez Kuubaa » poniedziałek 24 sierpnia 2009, 13:32

Chryste, rozumiem cofanie na łuku "na sposób" - bo bo to i tamto, ale jeśli ktoś łuk do przodu musi robić na sposób to powinien poważnie sie zastanowić czy na pewno chce to prawo jazdy a później płacić za pouszkadzane samochody...
Kuubaa
 
Posty: 10
Dołączył(a): wtorek 16 czerwca 2009, 21:46

Postprzez piotrekbdg » poniedziałek 24 sierpnia 2009, 14:32

Jeszcze raz powtarzam, liczenie obrotów i pachołków to szczyt głupoty. Jak jedziecie po mieście to instruktor też wam mówi o ile stopni kierownice skręcić, żeby wejść w zakręt/zatoczkę?? Trzeba się nauczyć jeżdzić do tyłu a nie szukać cudownych recept. Ktoś się wyuczy jak i gdzie kręcić,a potem w stresie skręci o jeden raz za mocno i obleje bo nie będzie umiał kontrować. Przypominam, że później na mieście jest jeszcze parkowanie, a tam nie da się zapamiętać i "wyliczyć" wszytkich możliwości skrętu.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez Grzegorz199991 » poniedziałek 24 sierpnia 2009, 14:42

piotrekbdg napisał(a): a tam nie da się zapamiętać i "wyliczyć" wszytkich możliwości skrętu.

A na mieście już nie będzie pachołków tylko samochody, także nie jestem zwolennikiem nauki łuku czy czegokolwiek na "pamięć", może to być jedynie pomocne w początkowej fazie nauki (inaczej mówiąc załapać samą technikę pokonywania łuku ale później trzeba już jeździć na wyczucie) "Czuć auto i jego gabaryty", bo jeśli na kursie i na egzaminie tak pójdzie to później jak kolega wspomniał czy będą pieniądze na obrysowane/uszkodzone auta itp.
Pozdrawiam.
Pasjonat kolei żelaznych ;)) i miłośnik prowadzenia autka;)).
20.08.2009 (Za pierwszym podejściem zdane!):)
od 2.09.2009 szczęśliwy posiadacz kategorii B:).
Grzegorz199991
 
Posty: 49
Dołączył(a): środa 29 lipca 2009, 11:53
Lokalizacja: Olsztyn

Postprzez fitipaldi » poniedziałek 24 sierpnia 2009, 17:36

Moja rada staraj sie zawsze wjezdzac w luk jak najblizej prawej strony. A pozniej jadac do tylu patrz sie w tylna szybe i prawe lusterko i podkrecaj kierownice az samochod sie wyprostuje na prostej. Choragiewki musza sie ukladac rownolegle do samochodu. Samochod powinien byc ustawiony idealnie. I w jedziesz w luk w ten sposob kazdym samochodem :-) nie ma bata. Nie ucz sie na zadne sposoby bo to jest idiotyzm. Tylko sie jezdzi na wyczucie.
fitipaldi
 
Posty: 2
Dołączył(a): poniedziałek 24 sierpnia 2009, 17:21

Postprzez piotrekbdg » poniedziałek 24 sierpnia 2009, 17:48

Moja rada staraj sie zawsze wjezdzac w luk jak najblizej prawej strony. A pozniej jadac do tylu patrz sie w tylna szybe i prawe lusterko i podkrecaj kierownice az samochod sie wyprostuje na prostej.


To zdanie to według mnie cała tajemnica łuku. I nie rozumiem czemu powstało 53 strony na ten temat, skoro mozna wszytko zawrzeć w jednym zdaniu.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez dma3 » poniedziałek 24 sierpnia 2009, 20:10

czarzinho napisał(a):szczerze to patrzenie na lusterka nie ma

tak, lusterka są ogólnie zbędnym gadżetem, w samochodzie ...

czarzinho napisał(a):Gdy dojeżdżamy do pierwszego (...) trzymanie linii i ostrożne zaparkowanie w kopercie

proponuję mercedesa ich "celownik" będzie wybawieniem ze wszelkich manewrów.

czarzinho napisał(a):Jeśli jakiś instruktor nie mówił wam o tym sposobie to się dziwię :shock:

za to ja się nie dziwię ... skąd potem na drodze tyle kretynów nie potrafiącyhc nigdzie tyłem wjechać.
dma3
 
Posty: 87
Dołączył(a): piątek 13 lipca 2007, 17:12

Postprzez czarzinho » poniedziałek 24 sierpnia 2009, 22:29

a czy ja twierdzę, że zawsze to się stosuje? Jest to metoda dla tych, którzy nie mogą łuku zaliczyć a znam i takiego który 5 razy oblewał na łuku!

Zresztą, na egzaminie jazda a po nim to jak niebo i ziemia
Obrazek
czarzinho
 
Posty: 25
Dołączył(a): poniedziałek 24 sierpnia 2009, 08:36

Postprzez piotrekbdg » poniedziałek 24 sierpnia 2009, 22:45

a czy ja twierdzę, że zawsze to się stosuje? Jest to metoda dla tych, którzy nie mogą łuku zaliczyć a znam i takiego który 5 razy oblewał na łuku!

Zresztą, na egzaminie jazda a po nim to jak niebo i ziemia


Jak nie mogą łuku zaliczyć, to powinni dokupić tyle godzin aż się nauczą, a nie wyjeżdżać na miasto. Ta metoda ma tylko zastosowanie w pierwszej fazie nauki, kiedy nie mamy wyczutego samochodu.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez dma3 » wtorek 25 sierpnia 2009, 00:21

jak nie mamy wyczutego samochodu, to nie bierzemy sie za łuk :)
dma3
 
Posty: 87
Dołączył(a): piątek 13 lipca 2007, 17:12

Postprzez ja:D » wtorek 25 sierpnia 2009, 13:31

Eeeee, bez jaj :D Ja miałam łuk na jednej z pierwszych godzin i o ile wiedziałam jak kręcić jadąc na łuku do przodu o tyle przy jeździe tyłem była kaplica.. :wink: Więc o wyczuciu samochodu raczej nie było mowy (ale może tylko ja była tak oporna na wiedzę :D ) Na początku instruktor wytłumaczył mi łuk "na obroty" i gdyby na jednej z jazd ktoś nie przestawił pachołka i nie musiałabym sama kombinować, to pewnie nadal bym tak jeździła. Uważam że taka metoda może być dobra na początek, dla kogoś kto dopiero zaczyna przygodę z autem, kto nigdy wcześniej nie jeździł gdzieś po polnych drogach..Ale nie da się tak jeździć na codzień, wiem bo wyjeźdżając z parkingu pod blokiem musze trochę pokręcić i gdybym stosowała metody na obroty, to pewnie miałabym już na koncie kilka stłuczek.. Więc metoda "na obroty" jest tylko metodą zdania egzaminu a nie metodą jazdy..Szkoda też,że podczas jazdy do tyłu po łuku uczono mnie patrzenia tylko przez tylną szybę, bo teraz musze sie sama uczyć jazdy do tyłu "na lusterka" :roll:
29.04.2009 1 i ostatnie podejście :D
Skoro to mi się udało, to uda się wszystko :)
ja:D
 
Posty: 50
Dołączył(a): środa 18 marca 2009, 14:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 273 gości