przez Aneth » piątek 04 stycznia 2008, 09:25
karolina1- ja cały czas, za każdym razem jestem winna na siebie. Bo to inaczej nie mozna nazwać.
gazelek- masz racje, ja właśnie kiedyś jeździłam na lusterka to za każdym razem wychodziło, potem wziełam metode te obroty i wszystko wzieło w łeb, może przez to, że ciągle zmieniałam metody, bo jeszcze podobno jest na trójkąciki.. (tej nie znam,ale wole nie kombinować)
driverka- cały czas patrze do tyłu, do przodu tylko wtedy gdy mijam słupek ten co mam zrobić jeden obrót.
yahoo234 - jak wiadać są takie blondynki samochodowe jak ja, i Tu Cię chyba zagne... że niektórym w stresie może wylecieć, że koło ma 360 stopni i,ze pol obrotu to tyle, a caly to tyle.. Wiem,ze glupie:(, moze zmylilo mnie to,ze nie mialam "do konca" wyprostowanych kol, nie wiem jak to sie mowi.
Wczoraj chyba odkryłam co robie nie tak. A przynajmniej poprzedni egzamin- pomyliła mi się metoda na zatoczkę z metodą na łuk. (ale wtedy nie ćwiczyłam za dużo na łuku, w przeciwieństwie do tego ostatniego egzajminu,przedwczoraj) .Wyparywałam słupka w tylniej szybce.. A powinnam przecież skręcać przy tym jak listerko prawe zrówna się z pachołkiem.
Na dodatek dyskutowałam z koleżanką przy którym pachołku ile skręcam.I tu chyba tkwi problem, że skręcałam nie przy tym.
I teraz mam prosbę - do tych którzy stosują metodę na jeden obrót (ze mijam jeden słupek i robię jeden obrót a nie ,że kolejne słupki to tyle i tyle obrotów..;) Czy może mi ktoś zaznaczyć na łuku (tak byle jak), przy którym pachołku się skręca ten cały jeden ??? Muszę się upewnić, bo może koleżanka się myli, bo wydaje mi się, że tak jak ja robiłam to zawsze mnie tak uczyli, i najdziwniejsze było to, że jednak wychodziło..