Sposob na zdany egzamin :) Baton z orzechami :D

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez madziaa87 » piątek 09 grudnia 2005, 15:34

też sobie kupiłam Snickersa na drugi egzamin :lol: bo na pierwszy zjadłam głupiego Grześka :evil: :
nareszcie zdałam :D za 3 razem :D
madziaa87
 
Posty: 21
Dołączył(a): wtorek 31 maja 2005, 17:00
Lokalizacja: śląsk

Postprzez pacia » wtorek 27 grudnia 2005, 19:25

ehh ,,, no i co ... dwa egzaminy dwa snickersy i postępu żadnego :cry2:
mnie chyba cała fabryka nie pomoże :(
"Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie.
Większości ludzi taki śmiech sprawai ból."
Avatar użytkownika
pacia
 
Posty: 139
Dołączył(a): wtorek 25 października 2005, 16:03
Lokalizacja: Katowice

Postprzez hmmm » piątek 30 grudnia 2005, 19:54

ja sposobu z batonikiem nie znałam. całe szczęscie mój TŻ owszem :)
w odpowiedniej chwili podetknął mi pod nos Kinder Delice* i mimo ściśniętego porządnie żołądka zjadłam, bom łakoma :lol:

*niestety mnie nie sponsorują, a szkoda, barter byłby mile widziany :wink:
teoretyczny 19.11.2005, praktyczny 17.12.2005 Warszawa (Odlewnicza) - podejście pierwsze i ostatnie :D odbiór 28.12.2005
Avatar użytkownika
hmmm
 
Posty: 3
Dołączył(a): piątek 30 grudnia 2005, 19:37

Postprzez RadzioS » piątek 30 grudnia 2005, 20:22

ja sposob ten znalem z tego forum, wiec przed egzaminem zjadlem sobie batona z orzechami. mimo tego, ze jestem osoba szybko denerwujaca sie w extremalnych sytuacjach i jestem niecierpliwy, na egzaminie 0 stresu, logiczne i przejrzyste myslenie no i udalo sie :D
Obrazek
Avatar użytkownika
RadzioS
 
Posty: 56
Dołączył(a): czwartek 15 grudnia 2005, 20:43
Lokalizacja: znienacka :P

Postprzez MarryAnn » niedziela 15 stycznia 2006, 15:17

Zastosowałam się do rady z forum, zastosowałam się i działa.

13 stycznia przed teorią zjadłam snicersa.
Przed praktyką już nie jadłam, bo jakoś nie miałam ochoty.

Nie mniej jednak ten jeden wystarczył bo zdałam oba


Chyba panowie z bufetu na powstańców też znają ten sposób,
skoro sprzedają batoniki.

Swoją drogą to oni mnie uratowali - nie zdążyłam kupić
batonika przed pojechaniem na egzamin, kiedy jechałam
troche sie martwiłam że nie zjem batonika i że teraz
już na 100% nie zdam :(
Teoria 13 stycznia, WORD Warszawa bemowo, godzina 10, stanowisko 6
Praktyka 13 stycznia, WORD Warszawa bemowo, godzina 12, samochód 6

24 stycznia, Białołęka Ratusz, odbiór prawka

Do kompletu brakuje mi jeszcze tylko samochodu
Avatar użytkownika
MarryAnn
 
Posty: 72
Dołączył(a): sobota 14 stycznia 2006, 23:48
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez milena » niedziela 15 stycznia 2006, 15:30

A ja NIE zjadałm batonika przed czwartym egzaminem i zdałam :P
Z reszta, moja koleznaka, ktora studiuje detetyke, zrobiła mi wyklad nt. wpływu czekolady na poprawe koncentracji... po prostu, odechciało mi się
Za to browar lał się strumieniami :)
Feci, quod potui, faciant meliora potentes.
Avatar użytkownika
milena
 
Posty: 170
Dołączył(a): niedziela 23 października 2005, 20:12
Lokalizacja: Ryki

Postprzez mildphoenix » niedziela 15 stycznia 2006, 15:30

Ja tez korzystalem z tej techniki :-)

Pół Snickersa zjadlem przed egzaminem teoretycznym (5 minut przed wejsciem do sali), drugą polowe snickersa zjadlem po powrocie do osrodka z miasta :-)

W moim przypadku dziala.
prawo jazdy kat. B, wydane 16.01.06
Avatar użytkownika
mildphoenix
 
Posty: 118
Dołączył(a): sobota 15 października 2005, 12:43
Lokalizacja: Bytom

Postprzez Myslovitz » niedziela 15 stycznia 2006, 20:03

A ja nie zjadłam Snickersa ani Marsa, tylko dziadowskie Prince Polo i efekty od razu widać: nie zdałam :evil:
Mam tak ściśnięte gardło przed każdym egzaminem, że przed 3. podejściem każdy kęs tego wafelka stawał mi w przełyku dęba :(

Obiecałam sobie, że przed 4. egzaminem zjem jednak tego Snickersa, choć za nim nie przepadam, nawet gdybym go miała łykać przez łzy :?
6.03.2006 - zdane
21.03.2006 - odebrane
Avatar użytkownika
Myslovitz
 
Posty: 502
Dołączył(a): sobota 24 września 2005, 20:41
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Myslovitz » niedziela 15 stycznia 2006, 20:28

jancio22 napisał(a):problem chyba tkwi nie w łykaniu batona ale w Twojej psychice. Wiadomo, że na egzaminie pewnej dawki stresu pozbyć się nie da i każdy kto mówi, że w ogóle nie był zestresowany, trochę kłamie.

Ale należy umieć ten stres okiełznać, aby nie działał on na niekorzyść.

Janciu, ależ masz całkowitą rację, pisałam już zresztą o tym na forum - mój instruktor na jazdach doszkalających powiedział mi, że mnie jest bardziej potrzebny psychoterapeuta niż instruktor :wink:
Staram się jak mogę, aby się nie denerwować, ale stres jest silniejszy ode mnie.
Kiedy czekam na egzamin, cała wewnętrznie drżę, kiedy wsiadam do autka egzaminacyjnego, noga mi się trzęsie na sprzęgle jakbym miała chorobę Parkinsona :oops: Kiedy wsiada do niego egzaminator, zaczynam mieć "motyle w brzuchu" :(

To tak łatwo powiedzieć, że "należy umieć ten stres okiełznać", ja to wiem, staram się jak mogę, ale i tak okropnie się denerwuję.
Wiem, że jeśli coś z tym nie zrobię, to będę zdawać do końca świata ... i jeden dzień dłużej :roll: :wink:

A baton, ależ oczywiście zjeść go nie zaszkodzi :D
6.03.2006 - zdane
21.03.2006 - odebrane
Avatar użytkownika
Myslovitz
 
Posty: 502
Dołączył(a): sobota 24 września 2005, 20:41
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez mama_do_kwadratu » niedziela 15 stycznia 2006, 20:41

Hmmmmmmmmmmmmmmmmmmm :hmm: :hmm: No to i ja będe musiała spróbowac tego sposobu.Ale nie będę sie musiała zbytnio męczyć ,bo oooooooooooogromny ze mnie łakomczuch.
A oto moja historia:
5.09-rozpoczęcie kursu
29.11-testy zdane
22.12,19.01,13.02-niestety nie mój dzień
16.03-bezbłednie zdane prawko:-)))
31.03-ODEBRANE
mama_do_kwadratu
 
Posty: 33
Dołączył(a): czwartek 22 grudnia 2005, 21:10
Lokalizacja: Kielce

Postprzez ymonm » niedziela 15 stycznia 2006, 21:20

Mnie stres paralizowal w trakcie wyczytywania nazwisk. Kiedy wsiadlem do auta stres jakby zniknal. Probowalem sie skoncentrowac...

najwiekszy stres w zyciu mialem, kiedy zle przejechalem luk za pierwszym razem (to bylo III podejscie na prawko). Boze. Caly kurs, egzamin stanal mi przed oczami. Nigdy takiego stresu nie przezylem... ale luk udal sie za druga proba, a potem reszta egzaminu bez wiekszych problemow!

Baton z orzechami na pewno pomaga. Ja doradzam jeszcze gume do zucia w trakcie jazdy. Lepiej sie wtedy czlowiek koncentruje (dowodzono naukowo) :D a;e trzeba przezuwac dyskretnie, co by egzaminator sie czasem nie doczepil, ze mlaskamy, heheh ;-)

Wg mnie nie ma zlotego srodka na opanowanie stresu. Kazdy zyjac iles tam lat na tym swiecie powinien wywnioskowac, w jaki sposob radzic sobie z tym cholernym stresem. Dla mnie to wmawianie sobie, ze umiem, nastawianie sie optymistycznie... ew. sluchanie dobrej muzyki przed egzaminem i pelna koncentracja!
#1 plac - miasto -
#2 Plac + miasto -
#3 3.01.'06. Plac + Miasto + ZDANE!
17 stycznia - prawko odebrane
---
Z każdym kilometrem nabywam doświadczenia...
Avatar użytkownika
ymonm
 
Posty: 224
Dołączył(a): sobota 27 sierpnia 2005, 15:44
Lokalizacja: Ostrzeszów

Postprzez Myslovitz » niedziela 15 stycznia 2006, 21:32

jancio22 napisał(a):Problemy w życiu człowieka są czymś normalnym. Przypomnij sobie, czym stresowałaś się pół roku temu. A teraz odpowiedz sobie - czy rzeczywiście było trzeba aż tak się stresować?

Tu masz rację:)
jancio22 napisał(a): Dodatkowo pamiętaj, że wszyscy za Ciebie trzymamy kciuki.

Wiem i bardzo dziękuję, bardzo to cenię:P
jancio22 napisał(a): Z pewnością jesteś inteligentną dziewczyną godną posiadania prawa jazdy.

Też tak myślę :D choć nie przypuszczałam, że będzie mnie to wszystko tyle kosztować (dosłownie i w przenośni) :roll:
Ostatnio zmieniony wtorek 21 marca 2006, 21:35 przez Myslovitz, łącznie zmieniany 1 raz
6.03.2006 - zdane
21.03.2006 - odebrane
Avatar użytkownika
Myslovitz
 
Posty: 502
Dołączył(a): sobota 24 września 2005, 20:41
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Vella » niedziela 15 stycznia 2006, 21:35

Batonik ze sobą miałam
i to batonik o wdzięcznej nazwie Miłe chwile ;)

Nie zjadłam go, bo mnie mdliło (wieczór przed egzaminem przechorowałam), rano ośmieliłam się tylko na kromeczkę chleba z masłem, nic więcej.
Batonik był tylko takim gadżetem na szczęście.

Stresu dzięki różowej tableteczce i wesołemu egzaminatorowi nie odczuwałam
ale na dobre mi to nie wyszło...
stres jest potrzebny, pomaga się skoncentrować.
Jechałam na łuku kompletnie rozkojarzona, zaśmiewając się z wypowiedzi egzaminatora i pojechałam ... w bok :oops:

Tyle egzaminów przeżyłam już, tyle wystepów publicznych, stres (trema) zawsze działał na mnie mobilizujaco. Chorowałam przed, ale potrafiłam się skupić wtedy kiedy było trzeba.
No, prawie zawsze...
Coś być musi... coś być musi, do cholery, za zakrętem...
Avatar użytkownika
Vella
 
Posty: 585
Dołączył(a): środa 30 listopada 2005, 22:07
Lokalizacja: Warszawa - Lublin

Postprzez lucyas » niedziela 15 stycznia 2006, 22:05

ja na pierwszym podejściu zapomniałem o batoniku":( ale w środe na 100% zjem przed egzaminem;]
PRAWO JAZDY KAT T
zdane za 1 razem;]
B za 2 ;]
lucyas
 
Posty: 41
Dołączył(a): czwartek 14 kwietnia 2005, 17:29
Lokalizacja: Tarnów

Postprzez mildphoenix » niedziela 15 stycznia 2006, 22:42

Moi drodzy, nie probujcie tłumaczyć magii batonika z czekoladą i orzechami :) Kiedys ktos na tym forum napisal ze to pomaga i po 3 miesiacach sprobowalem tego na egzaminie - zadzialalo. Mysle ze najwiecej sukcesu w wierze w to ze ten batonik ma moc sprawczą...dlatego przed egzaminem nalezy zrobic z tego niemal rytuał.... zjadać batonik jednocześnie się afirmując "Ten batonik pomoże mi zdać egzamin, każda jego cząsteczka działa jak paliwo do mechanizmu ktory odpowiedzialny jest za umiejętność zdawania egzaminów".

A poważniej, czekolada zawiera magnez:

Minerał ten ma wyraźne właściwości neurotropowe, działa uspokajająco i rozluźniająco. Niedobór magnezu powoduje rozproszoną nadpobudliwość nerwowo-mięśniową. Magnez wywiera także wpływ uspokajający na nerwy autonomiczne, zwiększając ich działanie hamujące i osłabiając działanie pobudzające. Zmniejsza pobudliwość włókna nerwowo-mięśniowego, zarówno prążkowanego, jak i gładkiego. Wydzielająca się podczas sytucji stresowej adrenalina jest w większych stężeniach toksyczna, a przy niedoborze magnezu ta toksyczność zwiększa się dodatkowo.

[ źródło: http://www.badzzdrow.pl/stres.html ]

Dlatego przed egzaminem sugeruję kupic w aptece magnez i jeść duzo czekolady a przed samym egzaminem nie zapominać o batoniku !!!
prawo jazdy kat. B, wydane 16.01.06
Avatar użytkownika
mildphoenix
 
Posty: 118
Dołączył(a): sobota 15 października 2005, 12:43
Lokalizacja: Bytom

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 85 gości