Dlaczego zdawalność na kat. B jest tak niska? (Ankieta)

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Dlaczego zdawalność egzaminu praktycznego na prawo jazdy kat. B jest w Polsce tak niska?

Czas głosowania minął wtorek 07 marca 2017, 05:18

1- Problem leży w samym egzaminie który jest nastawiony na oblewanie
9
36%
2- Mamy (statystycznie) najgorszych instruktorów w Europie
7
28%
3- Polacy są wyjątkowymi nieudacznikami z urodzenia
9
36%
 
Liczba głosów : 25

Re: Dlaczego zdawalność na kat. B jest tak niska? (Ankieta)

Postprzez gumik » czwartek 12 kwietnia 2018, 20:45

Cyryl, to taki żart miał być. Nie oglądasz Dworaka? ;-)
"Krótki prawy zjazdowy" ;-) -> http://www.forum.prawojazdy.com.pl/viewtopic.php?f=3&t=35676&p=408094&hilit=kr%C3%B3tki#p408094
gumik
 
Posty: 3457
Dołączył(a): czwartek 15 września 2016, 18:14

Re: Dlaczego zdawalność na kat. B jest tak niska? (Ankieta)

Postprzez Cyryl » czwartek 12 kwietnia 2018, 21:05

jeżeli pan Dworak nie ogląda mnie, to dlaczego ja mam oglądać go?

na poważnie:
na moim terenie znam kilka osób doskonale znających PoRD i jak mam jakieś wątpliwości, szukam porady u nich.
jak na razie osoby te nie zawiodły mnie, więc po co psuć to co dobre?
Cyryl
 
Posty: 2495
Dołączył(a): niedziela 01 stycznia 2017, 19:54
Lokalizacja: Wrocław

Re: Dlaczego zdawalność na kat. B jest tak niska? (Ankieta)

Postprzez kolezankafilizanka » sobota 14 kwietnia 2018, 18:47

tomcioel1 napisał(a):pogratulować odwagi i ... w sumie to nie wiem jak to nazwać ... słów brak ...


Tomcio, czyżby pani Biała Mamba? Oj, słyszałam ja o niej... i nie od ludzi z kursu...
--
Kat. B od X 2016. Uczyłam się w clio, a teraz wio!
kolezankafilizanka
 
Posty: 251
Dołączył(a): wtorek 25 października 2016, 11:21
Lokalizacja: Wrocław

Re: Dlaczego zdawalność na kat. B jest tak niska? (Ankieta)

Postprzez aurelia » środa 20 czerwca 2018, 11:12

Przeczytałam ten wątek i raczej nie dodam nic szczególnie oryginalnego, ale chcę się wypowiedzieć z punktu widzenia osoby, która niedawno ukończyła naukę jazdy i zdała egzamin państwowy, bo trochę podniosły mi ciśnienie wypowiedzi jednego z użytkowników.

Jest dla mnie rzeczą oczywistą, że głównym powodem niskiej zdawalności na kategorię B jest nieprzygotowanie kandydatów. Aby być kierowcą, należy wykazywać się następującymi cechami:
1. Wyobraźnia przestrzenna - aby prawidłowo oceniać odległość, jeździć do tyłu, parkować itd.
2. Koncentracja - aby prawidłowo oceniać sytuację na drodze.
3. Refleks - aby szybko reagować w sytuacjach nieprzewidzianych
4. Opanowanie w sytuacjach stresowych - aby PRAWIDŁOWO reagować w sytuacjach nieprzewidzianych.
Te cztery elementy są równie ważne. Jeśli ktoś nie spełnia któregoś z tych kryteriów, to znaczy, że jest jeszcze nieprzygotowany, aby zdawać egzamin państwowy i być kierowcą. Podkreślam: jeszcze nieprzygotowany. Oznacza to tylko tyle, że brak mu praktyki. Zupełnie nie rozumiem argumentów typu: "na kursie łuk mi zawsze wychodzi perfekcyjnie, a na egzaminie z powodu stresu mi nie wychodzi, więc musi to oznaczać, że egzamin jest zły, podstępny i niesprawiedliwy". Dlaczego odporność na stres jest tak ważna? Choćby dlatego, że na drodze możemy spotkać się z różnymi nieprzewidzianymi sytuacjami. Nie będą to na pewno sytuacje częste, ale za to decydujące o - naszym i innych uczestników ruchu - zdrowiu i życiu. Ogromna liczba wypadków bierze się stąd, że ktoś w stresie spanikował i zareagował głupio...

To jeszcze coś z własnego doświadczenia. Dla mnie osobiście najtrudniejsze były elementy 1 i 2 z tych, które wymieniłam. Po 30 godzinach kursu dopiero co nauczyłam się przejeżdżać łuk, kompletnie nie umiałam parkować i źle oceniałam sytuację na drodze, bo ciągle umykały mojej uwadze jakieś ważne szczegóły. Zgodnie z logiką niektórych osób, powinnam pewnie podejść do egzaminu, a potem mieć pretensję, że zostałam oblana, bo np. dwukrotnie nie umiałam zaparkować - i może jeszcze żądać, aby parkowanie zostało usunięte z zadań egzaminacyjnych. Zrobiłam jednak coś innego: wyjeździłam więcej godzin, zmieniłam instruktora na lepszego i włożyłam dużo pracy w to, żeby jednak nauczyć się parkować i właściwie oceniać sytuację na drodze. Po czym podeszłam do egzaminu, który zdałam za pierwszym razem. Dlaczego ktoś inny analogicznie nie miałby włożyć trochę pracy w to, aby nauczyć się panować nad stresem, zanim pójdzie na egzamin?

Co do postawy egzaminatora, tu już naprawdę nie wiem, do jakiej kategorii zaklasyfikować panią egzaminator, na którą trafiłam ;-) Z jednej strony - na powitanie uśmiechnęła się i podała rękę. To chyba dobrze, nie? I powinno z góry przesądzić o wyniku pozytywnym, jak wynika z niektórych wypowiedzi na forum. Ale z drugiej strony - ledwie wyjechałyśmy na miasto, zaczęła bardzo niemiło komentować moje błędy. Do tego co chwila wzdychała. A jednocześnie ani trochę nie sprawiała wrażenia, jakby chciała mnie oblać, wręcz przeciwnie: mówiła dokładnie, na czym polegały moje dwa nieprawidłowo wykonane zadania, przez co miałam szansę ponownie wykonać je prawidłowo. I jeszcze ta jej co chwilę wysoko podnoszona noga, energicznie lądująca tuż nad hamulcem... To pomoc w postaci ostrzeżenia, czy próba wyprowadzenia z równowagi? ;-)

Żeby była jasność: nie twierdzę, że powyższe zachowanie egzaminatora uważam za odpowiednie. Egzaminator powinien ograniczyć się do wydawania poleceń i informowania o prawidłowym bądź nieprawidłowym wykonaniu zadania. To co chcę podkreślić, to że - może poza jakimiś skrajnymi przypadkami - zachowanie egzaminatora nie przesądza o wyniku egzaminu.

A tak już zupełnie na marginesie: plac manewrowy przy ul. Odlewniczej w Warszawie, gdzie zdawałam, to BAJKA w porównaniu do placu, na którym się szkoliłam! Równiuteńki, a stanowiska jakby ciut szersze. A górka jakaś taka płaściutka. Nie wyobrażam sobie, jak można - będąc rzetelnie przygotowanym do egzaminu - nie wyjechać z tego placu.
aurelia
 
Posty: 41
Dołączył(a): piątek 25 maja 2018, 23:00
Lokalizacja: Warszawa

Re: Dlaczego zdawalność na kat. B jest tak niska? (Ankieta)

Postprzez ks-rider » niedziela 24 czerwca 2018, 16:12

Punkt 4.

JAk sie niema biblioteki w mozgu, to trzeb amiec Reflex !

Tyle, ze nie majac umiejetnoisci reagowanie z reflex'u konczy sie z regoly albo wypadem w botanike albo w ruch z naprzeciwka lub zaparkowany inny pojazd :mrgreen:

:wink:
ks-rider
 
Posty: 3786
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: Dlaczego zdawalność na kat. B jest tak niska? (Ankieta)

Postprzez Cyryl » poniedziałek 25 czerwca 2018, 06:35

gdy uczący się staje w obliczu trudnej sytuacji np. na skrzyżowaniu i zaczyna szukać w głowie jaki przepis zastosować, a tam pustki, to i refleks staje się pojęciem abstrakcyjnym.
Cyryl
 
Posty: 2495
Dołączył(a): niedziela 01 stycznia 2017, 19:54
Lokalizacja: Wrocław

Re: Dlaczego zdawalność na kat. B jest tak niska? (Ankieta)

Postprzez Blacksmith » wtorek 26 czerwca 2018, 00:11

aurelia napisał(a):trochę podniosły mi ciśnienie wypowiedzi jednego z użytkowników.

Wnioskuję, że chodzi o moją skromną osobę.
Cóż mogę powiedzieć. Zgadzam się oczywiście z tym, że są osoby, które za kółko się jeszcze nie nadają, albo w ogóle się nie nadają. Ale podtrzymuje swoje zdanie, że egzamin jest nastawiony na oblewanie a podejście (chamskie, obojętne lub przyjazne) niektórych egzaminatorów ma duży wpływ na wynik egzaminu. Ja osobiście mam poczucie własnej wartości i jak mi jakiś cham chamidłuje to wariuje. Może są osoby kompletnie odporne i obojętne na jakiekolwiek chamstwo w ich kierunku, to wtedy tacy ludzie mają łatwiej.

Aurelia-"mówiła dokładnie, na czym polegały moje dwa nieprawidłowo wykonane zadania, przez co miałam szansę ponownie wykonać je prawidłowo."

To się ciesz, że tak Ci egzaminatorka pomagała. Bo ja tak nie miałem. Gdy powiedział, że zadanie wykonane niepoprawnie (nie wiedziałem co zrobiłem źle) to kazał wykonać drugi raz i tyle. Właśnie najgorzej jak w takim temacie wypowiadają się osoby które trafiły akurat na porządnego egzaminatora który bardziej stara się wspierać niż utrudniać. Nie masz pojęcia jak to czasami jest i tyle.
Avatar użytkownika
Blacksmith
 
Posty: 2050
Dołączył(a): środa 23 marca 2016, 15:54
Lokalizacja: Elbląg/München, w przyszłości Texas

Re: Dlaczego zdawalność na kat. B jest tak niska? (Ankieta)

Postprzez aurelia » środa 27 czerwca 2018, 11:25

@Blacksmith

Nie ma czegoś takiego jak odporność na chamstwo. Chamstwo się albo toleruje, albo nie. Ja osobiście nie toleruję i niemal zawsze stanowczo reaguję. A jeśli z jakiegoś powodu nie reaguję - to później to sobie wyrzucam.

Rzecz w tym, że zachowanie typowego egzaminatora - czyli formalizm i dbanie o precyzję wypowiedzi (czyli np. nie "maska", a "pokrywa silnika") - nijak w żaden sposób nie mieści się w definicji chamstwa. Mało tego, nawet wzdychania i tupania mojej pani egzaminator, mimo że było w dużej mierze nieprofesjonalne - nie da się podciągnąć pod chamstwo. Tu zresztą szczegółowo opisuję, jak przebiegał mój egzamin, jeśli ktoś ma ochotę na czytanie elaboratów, to zapraszam: viewtopic.php?f=7&p=420548#p420548

Powtórzę: nie neguję, że wśród egzaminatorów zdarzają się osoby, które nigdy nie powinny wykonywać tego zawodu, ale są to wyjątki. Typowy egzaminator to taki urzędnik-formalista. Nie musi nam się to podobać, ale osoba przygotowana do egzaminu nie powinna mieć z tym problemu.

Na koniec: dlaczego nie podoba mi się nakręcanie atmosfery zgrozy wokół egzaminów na prawo jazdy? Dlatego, że jest to po prostu szkodliwe. Wiele osób latami zastanawia się, czy by jednak nie iść na kurs, mimo świadomości, że na pewno nie są urodzonymi przyszłymi mistrzami kierownicy. Ale kiedy słuchają opowieści, że egzamin jest nie do zdania nawet przez osoby dobrze jeżdżące - rezygnują, bo jeśli drogowi geniusze zdają po 5 razy i wychodzą z traumą, to co dopiero osoby mniej zdolne...
aurelia
 
Posty: 41
Dołączył(a): piątek 25 maja 2018, 23:00
Lokalizacja: Warszawa

Re: Dlaczego zdawalność na kat. B jest tak niska? (Ankieta)

Postprzez Blacksmith » środa 11 lipca 2018, 03:01

Tutaj obiecany dłuższy czas temu list do mnie od rozgoryczonego użytkownika. Pozwalam sobie na nie podawanie jego nicka. Cierpię ostatnimi czasy na brak wolnego czasu. Ale... W najbliższym czasie odpowiem na ten list....

"Witam.
Zbieram się już od jakiegoś czasu aby do Ciebie napisać ponieważ twierdzisz że walczysz z wordowska patologią, uważasz że niebawem będą zmiany i chciałbym się dowiedzieć jeśli można co niby miałoby się zmienić i kto ma taką władzę aby te zmiany wprowadzić?
Postanowiłem też napisać dlatego ponieważ aktualnie biorę udział w projekcie z EFS dzięki któremu "mam szansę" na prawo jazdy C i CE i stwierdziłem że jeśli przez ten patologiczno-korupcyjny system egzaminowania w Polsce tych kategorii nie uzyskam to sam już nie wiem: atakować pismami ministerstwo jedno, drugie, wszystkich posłów, nagłośnić sprawę w mediach, czy jakieś instytucje lub organizacje unijne mogłyby pomóc (jakby nie patrzeć polski system egzaminowania zmarnuje unijne środki przeznaczone na walkę z bezrobociem)?
Od lat nic się nie zmienia a smutni panowie w wordach robią wszystko aby utrzymać ciepłe posadki.
Ja i tak wiem że nie zdam. Nie dlatego że nie potrafię jeździć czy nie znam przepisów ((te akurat znam perfekcyjnie i lepiej niż jeden Pan kierownik pewnego mordu którego zaprosili do TV i bredzi potem że wtargnięcie pieszego na jezdnię to tylko i wyłącznie wbiegnięcie i który zapomina o art. 49 (słynnym nie tak dawno) wmawiając pieszym że mają pierwszeństwo którego nie mają) ale przez to że egzamin jest "oderwany od rzeczywistości" i nastawiony na oblewanie i zarabianie. Jakie znaczenia dla bezpieczeństwa ruchu drogowego ma fakt czy ja zaparkuję z jedną, dwoma czy trzema korektami?
Tak naprawdę bez gruntownych zmian w samym egzaminie i instrukcji egzaminowania nic się nie zmieni. Do czego zmierzam. Zadaję pewne pytanie wielu osobom i brzmi ono: dlaczego na egzaminie na prawo jazdy podczas jazdy "po łuku" nie możemy się zatrzymać (głównie mam na myśli cofanie) lub wysiąść z pojazdu? Który art PORD zabrania zatrzymania podczas cofania? Żaden. A skoro żaden to dlaczego taki wymóg jest na egzaminie? Bo moim zdaniem ma on tylko i wyłącznie jeden cel, powtórzę: oblewanie i zarabianie na egzaminowanych. Powiem więcej kierowca jest obowiązany zapewnić sobie pomoc drugiej osoby jeśli nie ma widoczności. Jaką widoczność ma kierowca ciężarówki? Przecież fizycznie nie jest możliwe widzieć (bez kamery cofania) co się za nią znajduje. Cofa się więc "na czuja" i na podstawie doświadczenia na konkretnym samochodzie. Osoba która przystępuje do egzaminu wsiada do całkowicie sobie obcego pojazdu i ma od strzała, z marszu i w nerwach wycofać perfekcyjnie na nie więcej niż 1 metr. Kto taką farsę wymyślił?
W moim mieście po tym jak cofająca ciężarówka ścięła baner bankomatu pod marketem sklep zamontował dwa wielkie czarno żółte słupki które mają robić za punktu odniesienia dla kierowcy. Co się z nimi stało? Oba zostały przewrócone/wyrwane przez cofające ciężarówki. Mój kolega jest kierowcą zawodowym (ale zdawał prawo jazdy dawno temu) i powiedział mi kiedyś tak: skoro ktoś wymyślił taki egzamin to niech te przepisy z egzaminu obowiązuje też w pracy. Parkujesz pod siedzibą firmy, nie udało ci się nawet z jedna korektą. Co robisz? Idziesz do szefa i mówisz że niestety ale to koniec twojej pracy bo taki "niepoprawny" manewr oblewa egzamin. Po czymś taki to szef miałby nas za wariata.
Egzaminatorzy twierdzą natomiast posiłkując się głupawym nagraniem gdzie kobieta wjeżdża w płot że "plac ma pokazać czy osoba panuje nad pojazdem". To ja się pytam po co ma egzaminator sprzęgło i hamulec? Gdyby siedział wtedy z tą kobietą to by zdążył zareagować i do tej sytuacji by nie doszło.
Owszem ja rozumiem że egzaminator mnie nie zna i może się bać jechać z obcą osobą, ale na to również mam banalne rozwiązanie. Jak stwierdził mój ojciec: skoro egzaminatorzy to "najlepsi kierowcy w Polsce" to niech wordy a nie osk uczą przyszłych kierowców. Jak taki egzaminator spędzi z kursantem 30 godzin to chyba będzie wiedział czy dana osoba poradzi sobie czy nie. A najlepiej aby nie niszczyć rynku OSK po prostu rozwiązać wordy i wprowadzić przepis że to OSK zatrudnia minimum jednego egzaminatora i to OSK przeprowadzają egzaminy. Ile się problemów w ten sposób rozwiązuje? Np. ten z obcym pojazdem na egzaminie.
Zgadza się to rodzi podejrzenia korupcyjne ale po to są kontrole. Powinna istnieć grupa egzaminatorów kontrolujących która weryfikowała by losowe nagrania z egzaminu pod kątem tego czy egzaminator z danego OSK nie zalicza egzaminu osobom które faktycznie stwarzają zagrożenie w ruchu a nie tak jak dzisiaj oblewa za "niezatrzymanie się na STOPie" bo koła nie stanęły w miejscu. Zresztą o takich i innych bzdurnych przypadkach nie ma co pisać bo na pewno o nich wiesz i książkę można by było napisać a patrząc na polskie drogi to prawo jazdy należałoby odebrać 99% osobom bo popełniają one błędy które skutkują przerwaniem egzaminu ale jednocześnie nic się nie dzieje np. ktoś ściął skrzyżowanie i tylnym kołem przejechał podwójną ciągłą. Znam takie skrzyżowania z tak namalowanymi liniami że nie ma opcji aby ktoś nie najechał jeśli nie skręci w "100% prawidłowo" w kształt litery "L".
"
Avatar użytkownika
Blacksmith
 
Posty: 2050
Dołączył(a): środa 23 marca 2016, 15:54
Lokalizacja: Elbląg/München, w przyszłości Texas

Re: Dlaczego zdawalność na kat. B jest tak niska? (Ankieta)

Postprzez JAKUB » czwartek 12 lipca 2018, 19:36

I nic o "ciężkiej" pracy nauczyciela (instruktora). Brak odpowiedzialności.
Dla mnie żenada,
- (np. system szkolenia z Danii temat odpowiedzialności załatwia).
JAKUB
 
Posty: 1406
Dołączył(a): sobota 10 marca 2012, 19:53

Re: Dlaczego zdawalność na kat. B jest tak niska? (Ankieta)

Postprzez skov » piątek 13 lipca 2018, 17:26

Poziom merytoryczny listu na poziomie takim, że rozumiem dlaczego akurat do ciebie napisał :D
Avatar użytkownika
skov
 
Posty: 1411
Dołączył(a): czwartek 07 czerwca 2007, 13:48

Re: Dlaczego zdawalność na kat. B jest tak niska? (Ankieta)

Postprzez Blacksmith » sobota 14 lipca 2018, 02:00

skov napisał(a):Poziom merytoryczny listu na poziomie takim, że rozumiem dlaczego akurat do ciebie napisał

Już niedługo będzie zmiana finansowania WORD :thumb2: https://www.l-instruktor.pl/aktualnosci ... 0lBzPkzbIU
Facet ma w 100% rację i też jest przeciwny waszej patologii.
Już niedługo wasze Karaiby zamienią się w Krynicę Morską i spleśniałe ryby, i skończy się te bogactwo kosztem uciemiężonych zdających. :x Ja już o to zadbam. Ja już o to zawalczę :thumb2: .
Avatar użytkownika
Blacksmith
 
Posty: 2050
Dołączył(a): środa 23 marca 2016, 15:54
Lokalizacja: Elbląg/München, w przyszłości Texas

Re: Dlaczego zdawalność na kat. B jest tak niska? (Ankieta)

Postprzez skov » sobota 14 lipca 2018, 14:43

Blacksmith napisał(a): Ja już o to zadbam. Ja już o to zawalczę :thumb2: .


zacznij od zmiany pieluchy :lol:
Avatar użytkownika
skov
 
Posty: 1411
Dołączył(a): czwartek 07 czerwca 2007, 13:48

Re: Dlaczego zdawalność na kat. B jest tak niska? (Ankieta)

Postprzez szerszon » sobota 14 lipca 2018, 23:05

skov napisał(a):
Blacksmith napisał(a): Ja już o to zadbam. Ja już o to zawalczę :thumb2: .


zacznij od zmiany pieluchy :lol:
A potem jeszcze 500 razy łuk.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Poprzednia strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 52 gości