Witam Was :)
Mam problem i może ktoś z Was pomoże sprawdzoną radą.
Sprawa wygląda tak:
Trzy miesiące temu kupiliśmy nowy samochód, którym pojechaliśmy na wakacje. Po drodze już słyszalne były dziwne dźwięki z silnika i w pewnym momencie zaświeciło sie wszystko na tablicy rozdzielczej i samochód stanął. Assistance nas zholowało do najbliższego salonowego serwisu, gdzie okazało się że "padła" jakaś turbina i uszkodziła silnik. Sprawa na tyle poważna, że naprawa potrwa 21 dni, bo silnik jest do wymiany. Najgorsze w tym jest to, że uziemiło nam ten samochód 800 km od miejsca zamieszkania. Nie dostaliśmy samochodu zastępczego mimo, że ubezpieczenie obejmuje taką możliwość. Pytanie jest takie:
Czy przy tak poważnej usterce samochodu wynikłej BEZ naszej winy możemy domagać się np. wymiany samochodu na inny? Czy ktoś wie czy możemy domagać się jakiegoś odszkodowania od sprzedawcy w związku z felernym egzemplarzem auta?
Bardzo proszę o jakieś rady, może ktoś z was miał podobne doswiadczenia. Zostaliśmy bez samochodu, nie mamy czym pracować i w związku z tym ponosimy straty.
Wiem, ze napewno doradzicie mi coś sensownego :wink: