Forum prawojazdy.com.pl

Cześć! Witam wszystkich użytkowników forum. Przeglądam forum od paru dni i dziś postanowiłem się zarejestrować, gdyż nie znalazłem wyczerpującej odpowiedzi na nurtujące mnie pytania.
1. Jak płynnie zmienić bieg. Konkretnie chodzi mi o to, po co przy redukcji puszczając sprzęgło dodać gazu?
O ile przy zmianie na wyższy bieg to zrozumiałe, bo skoro jadąc na 3 biegu mam obroty 2,2 tysiące i po zmianie na 4 bieg wynoszą one 1,5 to dodając gazu zbliże je do 2,2tys. Natomiast redukując dajmy na to z biegu 3 przy obrotach 1,2 tys na bieg 2 obroty skoczą do 2 tyś albo i więcej, dodając gazu jeszcze je zwieksze więc zwieksze różnice jeszcze bardziej.
2. Sytuacja. Jadę pod górkę 20km/h na 2 biegu. Nagle przede mną auto jedzie na pewno wolniej niż ja. Obroty mam na poziomie 1,1 tyś. Mogę na bieg 1 zredukować? Tylko się nie smiejcie, po prostu z kursu mam wbite, że bieg 1 tylko do ruszania.
Proszę o odpowiedzi. Na pewno wszystkie będą pomocne, bo jako młody, sorry nowy kierowca chce się uczyć i korzystać z doświadczenia kierowców z dłuższym stażem.
Pozdrawiam!

1. Z tymi obrotami jest trochę inaczej.
Np.

Jedziesz 50km/h na czwórce, masz 1500 obrotów.
Redukujesz do trójki. Żeby zachować taką samą prędkość silnik będzie musiał kręcić szybciej. Powiedzmy około 2000 obrotów. Dlatego musisz dodać gazu, żeby nie szarpnęło przy zmianie biegu. Tu nie chodzi o dodawanie gazu po zmianie biegu, tylko w trakcie, tuż przed wrzuceniem, na sprzęgle.

2. Przy tak ekstremalnie niskich prędkościach nie ma wyjścia. Nie wiem skąd się wzięło powiedzenie, że na jedynce tylko ruszamy. Przecież wszystkie precyzyjne manewry robi się na jedynce. Jazda w korku. Bieg jak każdy inny. Jedynie ze względu na swój bardzo mały zakres prędkości rzadko jest używany do czegoś innego niż ruszanie.

Tylko się nie smiejcie, po prostu z kursu mam wbite, że bieg 1 tylko do ruszania.

Łuk i parkowanie na dwójce ? Dostosowuje się bieg do prędkości. Metodą prób i błędów dojdziesz do wprawy, że przy redukcji nie będzie za mocno szarpać.

gumik napisał(a):1. Z tymi obrotami jest trochę inaczej.
Np.

Jedziesz 50km/h na czwórce, masz 1500 obrotów.
Redukujesz do trójki. Żeby zachować taką samą prędkość silnik będzie musiał kręcić szybciej. Powiedzmy około 2000 obrotów. Dlatego musisz dodać gazu, żeby nie szarpnęło przy zmianie biegu. Tu nie chodzi o dodawanie gazu po zmianie biegu, tylko w trakcie, tuż przed wrzuceniem, na sprzęgle.

Dzięki Gumik Czyli, po kolei. Wciskam sprzęgło. Zmieniam bieg na niższy. Puszczam powoli sprzęgło. W końcowej fazie puszczania sprzęgła, równocześnie dodaje trochę gazu?

Luka napisał(a):...po prostu z kursu mam wbite, że bieg 1 tylko do ruszania...

mam nadzieję, że kursu nie robiłeś na PF 126p (Maluchu), bo tam rzeczywiście ruszało się tylko z jedynki, a przyczyną był brak synchronizacji pierwszego biegu.
ale to było jakiś czas temu.

natomiast co do obrotów, zależy ile osób jest w samochodzie, czy jedziesz z góry czy pod górę, czy wiatr masz przeciwny, czy z jedziesz z wiatrem oraz jaką prędkość chcesz osiągnąć. od tego jest kierowca i on musi na podstawie obserwacji dokonać właściwego wyboru.

jak masz pod maską ponad 200KM, to jeżeli wcześniej zmienisz bieg krzywdy nie będzie, ale jak masz słaby silnik i obciążone auto, to trzeba na to zwracać baczną uwagę.

Luka napisał(a):1. Jak płynnie zmienić bieg. Konkretnie chodzi mi o to, po co przy redukcji puszczając sprzęgło dodać gazu?
Natomiast redukując dajmy na to z biegu 3 przy obrotach 1,2 tys na bieg 2 obroty skoczą do 2 tyś albo i więcej, dodając gazu jeszcze je zwieksze więc zwieksze różnice jeszcze bardziej.
2. Sytuacja. Jadę pod górkę 20km/h na 2 biegu. Nagle przede mną auto jedzie na pewno wolniej niż ja. Obroty mam na poziomie 1,1 tyś. Mogę na bieg 1 zredukować?

1. Wszystko zalezy od sytuacji. Jezeli gonisz sportowo to i owszem mozna ale przy normalnej jezdzie jest to nie wskazane, bo redukujesz bieg aby wytracic predkosc a nie zyskac ( no chhyba, ze wlasnie jazda sportowa ).

Redukujac bieg powoli odpuszczasz sprzeglo tak aby nie czulo sie zmiany biegow - chyba, ze znowu sportowo, to wtedy niema na to czasu i ta redukcje czuc.

2. Nie masz innego wyjscia jak zredukowac na pierwszy.

Właśnie też mam problem z szarpaniem przy redukcji. Mi instruktor mówi że nie mogę po zmianie z 4 na 3 albo 2 przy wciśniętym sprzęgle dodać gazu. I czasem robię kangura. Jego mina jest wtedy bezcenna

Co do 2.

Ja nigdy nie wrzucam jedynki jadąc, bo ona służy mi do startu, manewru na parking i ewentualnie jazdy w korku . Przy takich obrotach to ja wciskam sprzęgło żeby mi nie zdechł i albo stop albo powoli odpuszczam sprzęgło i gazu.

Czy to jest ok?

rajdowiec89 napisał(a):Ja nigdy nie wrzucam jedynki jadąc, bo ona służy mi do startu, manewru na parking i ewentualnie jazdy w korku . Przy takich obrotach to ja wciskam sprzęgło żeby mi nie zdechł i albo stop albo powoli odpuszczam sprzęgło i gazu.

Czasami nie masz po prostu innego wyjscia i musisz.

Mam pytanko o moment redukcji biegów z 4 na 3.

Załóżmy że jadę z prędkością 50 km na godzinę, zdejmuję nogę z gazu, prędkość spada. Chcę zahamować silnikiem (biegami). W którym momencie zmienić bieg na 3? Dopiero jak zejdę poniżej 40? Czy przy określonych obrotach?

Drugie pytanko dotyczy sytuacji w której dzisiaj byłam i nie bardzo ogarniam co zrobiłam źle. Jechałam ok 45 km na godzinę, miałam skręcić. Chciałam zahamować silnikiem, noga z gazu, wcisnęłam sprzęgło, wrzuciłam 3 ale byłam już tak blisko skrętu że nie puszczając sprzęgła wrzuciłam jednak 2. Mój instruktor krzyknął " co ty robisz", ja zestresowana przejechałam po przejściu dla pieszych i przegapiłam zjazd do WORDu.

Ok, wiem powinnam od razu zredukować z 4 na 2 ale chyba nic się nie stało? Nie puściłam przecież sprzęgła.


Help plis.

rajdowiec89 napisał(a): Jechałam ok 45 km na godzinę, miałam skręcić. Chciałam zahamować silnikiem, noga z gazu, wcisnęłam sprzęgło, wrzuciłam 3 ale byłam już tak blisko skrętu że nie puszczając sprzęgła wrzuciłam jednak 2.

chyba żartujesz... powinien cię wysadzić z auta..
a tak na poważnie - instruktor nie tłumaczy, że pomocy szukasz w necie?? zmień instruktora..
a po drugie - jak już ktoś wspomniał - bieg dopasuj do tego co się dzieje, jak się tego nauczysz to będziesz się śmiać z tych obecnych problemów..

No właśnie nie tłumaczy tylko krzyczy. A raczej krzyczał bo na szczęście skończyłam już kurs.

Jeśli miałam te 45 km/h zdjęłam nogę z gazu ale przecież nie wejdę w zakręt na 4 z taką prędkością. Uczono mnie że najpierw wbija się 2 i hamuje biegiem a potem ewentualnie hamulec nożny.....

Ta 3 była tylko niepotrzebna no ale źle oceniłam odległość żeby zrobić 4=>3=>2.

A jak wy robicie?

Pozdrawiam

Ja prawie nigdy nie schodzę bezpośrednio z 4 do 2, żeby hamować silnikiem. Jeśli potrzeba wytracić prędkość tak szybko to używam hamulca od początku.

Praktyka, praktyka i jeszcze raz praktyka... A co do biegów i redukcji - ZAWSZE pierwszy odruch to powinien być hamulec nożny. Przecież w razie nagłej sytuacji nie wyhamujesz redukcją. Redukcja biegami to tylko dodatek, który można ale nie trzeba stosować. Ja na egzaminie nie redukowałem i nie było jakoś problemu... A potem z biegiem czasu nauczysz się... Jeśli będziesz chciał(a).

ks-rider napisał(a):

rajdowiec89 napisał(a):Ja nigdy nie wrzucam jedynki jadąc, bo ona służy mi do startu, manewru na parking i ewentualnie jazdy w korku . Przy takich obrotach to ja wciskam sprzęgło żeby mi nie zdechł i albo stop albo powoli odpuszczam sprzęgło i gazu.

Czasami nie masz po prostu innego wyjscia i musisz.

Dokładnie. Jak wlekę się za hulajnoznikiem czy rowerzystą po 70-tce na "Wigrach" to o dwójce mogę zapomnieć, nawet na jedynce to pół sprzęgło, a mam ochotę zatrzymać się całkiem i wystartować jak odjadą i bedzie przeciwny pas wolny do wyprzedzenie.