Strona 1 z 1

Początki za kierownicą. Porady mile widziane.

PostNapisane: wtorek 12 września 2017, 20:54
przez mes1234
Za mną pierwsza godzina w L-ce. 30 minut tłumaczenia co do czego służy, chwila na placu i wio na drogi mało uczęszczane. Przyznam szczerze, że nie spodziewałem się takiego rozwoju sytuacji tym bardziej, że mówiłem instruktorowi o moim pierwszym razie za kółkiem.

Mam kilka pytań co do poprawnej jazdy bo już jutro kolejne 2 godzinki za kółkiem a błędów podczas pierwszej jazdy było od groma.

1.Jak ja mam dynamicznie ruszyć żeby nie tamować ruchu?
U mnie wyglądało to tak że po zatrzymaniu auta, wrzuceniu jedynki instruktor kazał powoli puszczać sprzęgło i jak już zaczyna brać to dodać gazu do ok 2tys obrotów i wtedy już zwalniać powoli sprzęgło do końca. Bardzo często szarpało autem ale najważniejsze że mi nie zgasł ani razu na ok 25 minut jazdy.

2.Jadę ok 80km/h, w oddali widać skrzyżowanie więc instruktor każe odpuścić kompletnie gaz, aż dojdziemy do miejsca gdzie będziemy skręcać.
Mam w tym momencie operować sprzęgłem razem z hamulcem nożnym czy tylko asekurować się pedałem hamulca w razie konieczności i w miejscu zatrzymania dopiero sprzęgło>jedynka?

3.Rozpędzanie na biegu 2,3,4,5
Taka sama sekwencja jak z jedynki czyli sprzęgło>bieg>odpuszczanie powolne sprzęgła i gdzieś w połowie zacząć dodawać gaz?

4.Zmiana biegów w pandzie.
Instruktor mi coś mówił, że z 2 na 3 nawet nie trzeba używać siły, bo sama wskakuje jak się drążek popchnie do góry. Mi się zdarzyło, że weszła jedynka zamiast 3.

Dla was to pewnie oczywiste ale ja byłem tak zestresowany, że nie bardzo do mnie docierało co instruktor mówił.
Poza poprawianiem kierownicy na zakrętach i jednym opier*** za wrzucenie 1 biegu z 2 było OK :)
Chyba bym wolał na początek pojeździć z godzinkę po placu a nie od razu poza teren zabudowany lecieć 80. Trochę to nie odpowiedzialne ze strony instruktora.

Re: Początki za kierownicą. Porady mile widziane.

PostNapisane: piątek 15 września 2017, 10:43
przez eragon
mes1234 napisał(a):chwila na placu i wio na drogi mało uczęszczane. Przyznam szczerze, że nie spodziewałem się takiego rozwoju sytuacji

To instruktor decyduje o sposobie szkolenia. Czy jak idziesz do szkoły to mowisz nauczycielowi jak ma cię uczyć ? Czemu kursanci by mieli mieć jakieś fory?
mes1234 napisał(a):Bardzo często szarpało autem

Zbyt gwałtownie puszczane sprzęgło.. Puszczony gaz..
mes1234 napisał(a):dynamicznie ruszyć

Nauczysz sie, warto przytrzymać gaz a nie odpuszczać bo "wyje"..
mes1234 napisał(a):instruktor każe odpuścić kompletnie gaz

Wie co robić..
mes1234 napisał(a):Mam w tym momencie operować sprzęgłem razem z hamulcem nożnym

Nie.. Wystarczy noga przygotowana na pedale hamulca - słuchaj instruktora..
ad. 3 - Tak, moze być 3/4..
mes1234 napisał(a):sama wskakuje jak się drążek popchnie do góry. Mi się zdarzyło, że weszła jedynka zamiast 3

Tak, instruktor ma rację.. Jedynka wskakuje gdy się kursant ucapi lewarka jak orangutan gałęzi.. :wow:
mes1234 napisał(a):Chyba bym wolał na początek pojeździć z godzinkę po placu a nie od razu poza teren zabudowany lecieć 80. Trochę to nie odpowiedzialne ze strony instruktora.

eragon napisał(a):To instruktor decyduje o sposobie szkolenia

Powodzenia w nauce..

Re: Początki za kierownicą. Porady mile widziane.

PostNapisane: sobota 16 września 2017, 19:10
przez oskbelfer
mes1234 napisał(a):Mam kilka pytań co do poprawnej jazdy bo już jutro kolejne 2 godzinki za kółkiem a błędów podczas pierwszej jazdy było od groma.


Zasada jest taka. Słuchaj instruktora co mówi i wykonuj jego polecenia. Jeśli masz pytania, to pytaj instruktora.

Po 2 godzinach nikt nie umie wszystkiego. Po 2 godzinach nie opanujesz od zera angielskiego, ani wielu innych "tematów".

Powodzenia na jazdach, a na forum to zacznij dopytywać po 10 godzinach. Tylko trening czyni mistrza :D

Re: Początki za kierownicą. Porady mile widziane.

PostNapisane: czwartek 21 września 2017, 11:03
przez kolezankafilizanka
Słuchaj instruktora, rób, co każe, i niczym się nie przejmuj. Na początku wszystko przeraża, może się wydać nielogiczne itd.. Co do placu, to ja go miałam dopiero po 10 godzinach :wow: - każdy belfer ma swoje metody.