Forum prawojazdy.com.pl

Mam pewien irytujący problem z temperaturą. Problemem jest wolno rosnąca temp. silnika. Jak od razu wyjadę na trasę to temp. rośnie dosyć wolno ale osiągnie zadaną wartość i sporadycznie (ale to dosłownie sporadycznie) zdarzy się że po osiągnięciu zadanej spadnie te 3 mm w dół ale potem znów wrośnie do zadanej i już nie spada. Wolniej osiąga temp. kiedy rozgrzewa się w korku w ruchu miejskim. Najśmieszniejsze jest że ciepłe powietrze zaczyna dmuchać szybko w porównaniu z wolno rosnącą temp. silnika. Zwykle potrzebuje ok 8 km żeby osiągnął zadaną temp. Termostat był wymieniany. Zastanawiam się czy problemem nie jest czasami czujnik temperatury. Jak myślicie?

Ja myślę, że jeździsz sprawnym pojazdem.

Też tak sądze, w Astrze mam tak samo.

Mi golf 4 1.4 grzeje się do 90*C po 2km w mieście. Przy czym jest w pełni sprawny i nie przegrzewa się podczas upałów. Może zbyt egoistycznie korzystasz z nawiewu? Ja staram się go w ogóle nie włączać dopóki wskazówka temperatury się nie ruszy, ewentualnie zimny nawiew na szybę z klimą jeśli trzeba odparować.

Naprawdę nie włączacie ciepłego nawiewu, żeby silnik wcześniej się nagrzał? Skąd takie teorie czerpiecie, że lepiej w zimnym zamarzniętym samochodzie niż w ciepłym? Kto tak naucza?

Praktyka tak naucza. nawiew na full + temperatura na full i silnik grzeje się 8km, a nie 2. Co ma temperatura wewnątrz budy do temperatury silnika? Sądzisz, że silnik na postoju na mrozie przy nawiewie i temperaturze rozkręconych na 100% nie będzie stygł?

Naprawdę w twoim samochodzie tak jest? No właśnie ty chcesz mnie przekonać, że nawiew do środka (zwiększenie temperatury w środku) powoduje odczuwalnie dłuższe nagrzewanie silnika....

Jeśli w ogóle ma to jakiekolwiek znaczenie, że nawiew ciepłego do środka powoduje dłuższe nagrzewanie silnika to jest to pomijalne i niezauważalne.

Baranek - najpierw płyn chłodzący krąży w małym obiegu .... i dopiero jak tam się nagrzeje to puszcza termostat na duży obieg z chłodnicą... Ile wchodzi płynu w układ ? 4 ? 6 litrów ? To ile będzie tak pi razy oko w małym obiegu? 1,5 - 2 litry max ?
Ten mały obieg jak zaczniesz dmuchać wentylatorem nawiewu, to raczej może mieć to wpływ na czas złapania temperatury silnika... to tak na logikę, bo przecież różne rozwiązania są w furkach

Błagam was... Zdarzyło mi się jechać kiedyś z kimś kto stosował tę "logikę". Przez 6-7 km marzłem jak pies - nie wiedząc czemu. PO czym po 7km on stwierdził - to teraz włączam ogrzewanie.
U mnie przy temp. -5 (na zewnątrz) wskazówka temp. cieczy jest w optymalnym położeniu po 3-4 km - mimo że grzanie mam na ful w kabinie.
To są naprawdę pomijalne rzeczy... Nie twórzmy teorii, które w praktyce są pewną "ideologią jazdy"

Może to ideologia, może to faktycznie działa w moim aucie, a w innych nie - ale spróbować warto. W sumie próbowałem tego również w innych samochodach z podobnym skutkiem, przy dieslach różnica była nawet większa, biorąc poprawkę na to, że diesel z natury potrzebuje więcej czasu na dogrzanie.

Nawet nie wiem, czy są samochody z nagrzewnicą elektryczną - w takich ciepły nawiew byłby bez znaczenia dla temperatury silnika.
W pozostałych jednak jest normalna nagrzewnica. Baranek - jeśli przekręcasz pokrętło od nagrzewania na ciepłe powietrze, to tym samym otwierasz zawór nagrzewnicy. Płyn z krótszego obiegu w silniku miesza się z płynem zimnym w nagrzewnicy. Robi się więcej zimnego - dlatego przy włączonym ogrzewaniu silnik nagrzewa się dłużej.

Można zrobić zamknięty obieg, woda będzie się mniej wychładzać. Dopóki temperatura będzie rosła to szyby nie zaparują jak się ustabilizuje to zaczną parować.

To są drodzy koledzy detale. Ile ten silnik będzie się dłużej nagrzewał?
I dodatkowo - czy chodzi o jakąś oszczędność na paliwie?
Tu kolega rpa pisał nawet, że jak jest wilgotno - to nie włącza ciepłego tylko klimę - a akurat klima żre sporo paliwa ok. litra/100 km - w końcu to jest lodówka.

Baranek napisał(a):Tu kolega rpa pisał nawet, że jak jest wilgotno - to nie włącza ciepłego tylko klimę - a akurat klima żre sporo paliwa ok. litra/100 km - w końcu to jest lodówka.

Ekonomiczne uzasadnienie jeżdżenia bez nawiewu jakieś jest... zimny silnik pali więcej, więc czym szybciej się zagrzeje, tym mniej spali. Co do klimy, to wiadomo, że tu żadna ekonomia nie wchodzi w grę, ale za to silnik nagrzewa się dzięki niej szybciej - większe obciążenie Tylko że to są drobiazgi, a zimny nawiew/brak nawiewu robi wyraźną różnicę.

W większości samochodów klima i tak poniżej 7 stopni Celsjusza się nie odpali.