Sens takiego zachowania to jedno, fakt szybszego dogrzania, to osobny temat.
Czas zależy od temperatury otoczenia, silnika i stylu jazdy.
Raz przy -15 przy po kilku minutach oczekiwania na start os, na jałowych, temperatura spadła o 1/4 skali, więc czekałem nie dogrzewając się, żeby nie pałować na zimnym.
Kiedy indziej, w upale, tuż przed startem otwierałem nagrzewnicę i temperatura ciut spadała (obawa przed przegrzaniem).
Jak biały człowiek przy -5 ruszam normalnie, jadę po zakupy i nie zauważam różnicy.
Dyskutować można bez końca - najlepiej niech każdy robi po swojemu w zależności od okoliczności.