Jakich wyuczonych "pod egzamin" rzeczy nie warto kontynuować po egzaminie na prawo jazdy? A jakie rzeczy nie są pochwalane ale często są robione inaczej niż na nauce jazdy? Czego nie zmieniać, co jest częstym złym nawykiem wieloletnich kierowców?
Ja konkretnie spytam o:
1. Ruszanie z gazem/bez gazu:
Mój instruktor nauczył mnie zawsze ruszać bez gazu - do dziś nie wiem czemu, czy jest to oszczędniejsze, czy uczy jeździć tak by nie gasł... Ale suma sumarum nie wiem - dlaczego na kursach i egzaminie ruszam wolniej od innych? Jest to zapewne kwestia niedodawania gazu razem z puszczaniem sprzęgła tylko tuż po jego puszczeniu. Czy dodając gaz od razu (rozumiem, że wówczas słychać gazowanie tak jak niektórzy dla szpanu gazują nie jadąc) ruszę szybciej? I czy na wzniesieniach ruszać z nogi z dodaniem gazu czy koniecznie bawić się ręcznym którego w ogóle nie używam oprócz zdania egzaminu na górce-bo tam z nogi nie wolno.
2. Zielona strzałka:
Przepisy przepisami ale czy wg. was upierdliwe zatrzymywanie się na strzałce (widząc sytuację po lewej) warto praktykować? Nie słyszałem aby za to sypały się mandaty a obawiam się irytacji jadących za mną?
3. Znak stopu:
Czy taki znak wg. was realnie stoi tam gdzie musimy stanąć? Czy jeśli jadę bardzo wolno i naprawdę patrzę czy nie pakuję się pod koła komuś z pierwszeństwem, raczej ludzie darują sobie "egzaminacyjne" totalne zatrzymanie się? Czy jednak jest sporo kierowców którzy stają całkowicie?
4. Ograniczenie prędkości zwłaszcza to do 50 km/h
W Warszawie niemal wszyscy przekraczają prędkość, jedna z instruktorek na jeździe doszkalającej informowała, że jak zdam prawko to też będę rozsądnie przekraczał bo "wszyscy w Warszawie przekraczają". Czy trzymając się upierdliwie ograniczenia będę irytował kierowców? Jeśli mam wyćwiczoną ogólną dynamikę jazdy, czy mogę przekraczać tak do 10 powyżej limitu biorąc pod uwagę oczywiście, że mandat mogę dostać ale jest on mało realny.
Czy dużo kierowców waszym zdaniem jeździ bardzo przepisowo i czy warto tak jeździć, czy raczej zrobię z siebie debila na drodze bo prawie nikt nie trzyma się ograniczeń prędkości?
5.Zachowanie bezpiecznego odstępu
W Warszawie widzę dużo cwaniaczków którzy notorycznie doklejają się do nie swoich pasów ruchu omijając korki.
Czy dobrze zrobię, jeśli normalnie trzymam bezpieczny odstęp aby nie hamować ostro (a od ciężarówek w ogóle zamierzam trzymać się z dala nawet jak ktoś mnie wyprzedzi i się "wepcha" - a niech siedzi na ogonie ciężarówki ja się wolę trzymać z dala nawet jeśli stracę te 2 minuty dłużej jazdy z życia) ALE tej zasady nie będę stosować w korku.
Jadąc np. Trasą Łazienkowską widzę pełno cwaniaczków wykorzystujących słabe umiejętności i opieszałość innych karnie stojących w korku. Dlatego wolałbym siedzieć na tyle blisko poprzedzającego auta na ogonie aby nie wpuszczać cwaniaków a w razie wymuszania nawet wyjątkowo ostrzec sygnałem, że się pcha a ja nie zamierzam go wpuszczać.
Część osób tak robi i jako nowy kierowca nie stosujący wpychania się (bo bałbym się nawet znając trasę tak bezczelnie pchać po pasie wyłączonym z ruchu itd.) mogę też nie wpuszczać innych? Takie zachowanie jest skandaliczne i świadczy o traktowaniu innych uczestników ruchu jak śmieci dlatego uważam, że powinienem precyzyjnie ruszać z każdym ruszeniem pojazdu przede mną i nie dawać robić z siebie debila.
6. Zmiana biegów
Czy to prawda, że będę jechał szybciej i szybciej się rozpędzę jeśli nie będę co chwila zmieniał biegów na wyższe jak ma to miejsce na egzaminie?
W zadaniu rozpędzenia się do 50 km/h szybko zmieniam do 4 biegu, tymczasem spotkałem się z opinią, że jadąc większym autem np. Mondeo chcąc jechać szybciej, nie ruszać za wolno na światłach, powinienem zmienić na 2 bieg ale potem nie zmieniać w mieście na kolejne tak szybko tylko gazować i wówczas przyspieszę szybciej? I dopiero potem zmieniam na 3, gazuję mocniej i dopiero zmieniam dalej?
Na egzaminie chwalono mnie za ekojazdę i ciągłą zabawę biegami przy ruszaniu/hamowaniu ale prywatnie koszty paliwa mnie nie interesują natomiast niechciałbym być ciągle wyprzedzany po ruszeniu ze świateł. Wiadomo, na kursie i egzaminie nauczono mnie aby mieć w nosie że inni jadą szybciej i nie szaleć ale w życiu co robić aby ruszać na światłach szybciej?
7. Skręcanie na 2 biegu
Na całym kursie uczono mnie że zakręty po redukcji zawsze na 2 bieg. Raz instruktorka powiedziała mi, że jak się nauczę to po zyskaniu doświadczeń będę skręcał na 3 a potem i na 4 biegu. Czy to prawda? Inny instruktor na 1 godzinie nauki jazdy zademonstrował mi, że pokonując małe rondo na 3 biegu "rzucało nami" przy zjeżdżaniu i po tym nauczono mnie aby zawsze skręcać na 2 biegu.
Czy doświadczeni kierowcy skręcają na wyższych biegach i w takim razie jak to robią że autem nie rzuca?
A może 3 bieg na zakręcie jest dobry i owszem ale nie na prawoskęcie czy minirondzie ale tylko na lewoskręcie dużej arterii (większy łuk) to wtedy to ja wiem już teraz że takie coś na 3 biegu pokonam. Ale czy faktycznie nawet ostrzejsze bezpośrednie zakręty po nabyciu doświadczenia będę pokonywał na wyższych biegach (3,4)? Bo jakoś innym udaje się bardzo szybko skręcać a mi na egzaminie wychodziło to standardowo czyli dobrze ale w miarę wolno.
8. Co sądzicie o jeździe na żółtym świetle? Wiadomo, na egzaminie sytuacja ocenna, na kursie czasem przyspieszałem bo nie chciało mi się stać na światłach. W życiu widzę to nagminnie.
Czy nie jest tak, że skoro nagłe hamowanie to realne ryzyko wjechania w tył pojazdu (na kursie miałem nawet wjechanie-babka wjechała mi w tyłek bo nie chciałem jechać na żółtym, policja orzekła jej winę bo nie zachowała odstępu i ostrożności) to już lepiej dodać gazu?
Idąc na egzamin wiedziałem że tak nie wolno robić i na ostatnich światłach przed skrętem do wordu dodałem gazu na żółtym bo jadąc 50kmh nagle musiałem szybko zwolnić i zmienić bieg skręcając i się nie wyrobiłbym z hamowaniem. Egzaminator spojrzał przerażony a ja wydarłem się, że MUSZĘ JECHAĆ dodając po zakręcie że musiałbym ostro hamować i nie chciałem aby nami rzuciło więc z dwojga złego wolałem jechać na wczesnym żółtym ("zadanie wykonane nieprawidłowo"). Wydaje mi się, że w życiu wszyscy przyspieszają na żółtym bo więcej szkody można mieć nagle hamując niż nieprzepisowo jadąc na żółtym?