Nauka jazdy - kryzys

Tutaj mile będą widziane wypowiedzi na temat techniki kierowania, oraz wszelkie porady dotyczące kupna, obsługi i eksploatacji pojazdu.

Moderatorzy: ella, klebek

Nauka jazdy - kryzys

Postprzez mala557 » sobota 19 września 2015, 13:50

Witam serdecznie. Wczoraj miałam swoją 6 lekcję nauki jazdy i normalnie załamałam się :( Nic mi nie wychodziło, auto gasło częściej niż na poprzednich lekcjach. Ogólnie wcześniej wydawało mi się, że jeżdżę lepiej a tu taka katastrofa. Dodam, że miałam tygodniową przerwę więc sądzę, że to też jest z tym związane. Instruktor zabrał mnie w dzielnicę miasta, gdzie ciągle są drogi jednokierunkowe, ciągle jakieś nakazy, zakazy, światła co kilka metrów dosłownie, wiecznie jakiś zator na drodze, dużo skrzyżowań będących jedno po drugim, gdzie zakręt w prawo to 90 st. Głubię się na takich drogach, starałam się jechać dość wolno na drugim biegu, ale co chwilkę musiałam przyhamowywać a przy tym bałam się, że auto mi zgaśnie :(ciągle zerkałam na obrotomierz, żeby nie było poniżej 1000 obr., nie potrafiłam skupić się na jeździe, głupiałam po prostu czy mam redukować bieg do jedynki czy jechać na dwójce, ciągle jechałam dość szybko przez co często musiałam radykalnie przyhamować :( kłaniając się kierownicy :( aż mi głupio było przed Instruktorem. Ktoś ma jakieś dobre wskazówki, aby dość płynnie jeździć na takiego typu drogach i nie bać się, że auto mi zgaśnie jak zwolnię? Do tego miałam problem z jazdą na wstecznym, konkretnie wyjeżdżając z miejsca parkingowego, ciągle wyjeżdżam za szybko, nie potrafię odpowiednio operować pedałem gazu, albo dodam za dużo i auto wyje, albo za mało i auto gaśnie. Nie wiem co się dzieje :( zaraz połowa kursu za mną a jest coraz gorzej, może dać sobie spokój, nie wiem co robić, aż boję się kolejnej lekcji mimo tego, że bardzo lubię jeździć.
mala557
 
Posty: 21
Dołączył(a): piątek 04 września 2015, 21:05

Re: Nauka jazdy - kryzys

Postprzez pasqudek » sobota 19 września 2015, 14:31

Tak. Dopiero 6 jazda. Wiec nie dziw sie bledom. Postaraj tez skupic sie i sluchac/pytac instruktora.
pasqudek
 
Posty: 969
Dołączył(a): czwartek 15 stycznia 2015, 22:48

Re: Nauka jazdy - kryzys

Postprzez Anett » niedziela 20 września 2015, 21:04

6h to dopiero początek... Więcej wiary w siebie, staraj się pozytywnie nakręcić przed jazdą...
Anett
 
Posty: 952
Dołączył(a): sobota 13 października 2012, 20:44
Lokalizacja: Wa-wa

Re: Nauka jazdy - kryzys

Postprzez evertest » czwartek 24 września 2015, 01:49

Pierwszą rzeczą jaką musisz zrobić to wyzbyć się tego uczucia, że to wstyd albo głupio, że coś Ci ciężko idzie (nawet gdyby miała to być teoretycznie najbanalniejsza rzecz). W końcu za to płacisz niemały szmalec, żeby ktoś Cię tych rzeczy nauczył. Ruszanie i zmiana biegów to są elementy, które bezwzględnie musisz nauczyć się robić automatycznie. Twoje problemy z gubieniem się na skrzyżowaniu są tak naprawdę w tym momencie mało ważne bo to wyłącznie wynik tego, że masz problemy z obsługą samochodu i na pewno zmaleją, a może nawet znikną kiedy będziesz mogła się skupić na analizowaniu sytuacji a nie patrzeniu na obrotomierz ;) Dlatego wal instruktorowi prosto z mostu, z czym masz problemy, co Cię boli - to jest przecież gość który ma przygotowanie pedagogiczne i sporo już na tym fotelu widział, a to że ktoś ma problemy z ruszaniem to pewno nie robi na nim najmniejszego wrażenia, bo mniejsze czy większe kłopoty ma z tym każdy kursant ;) Innej drogi nie ma - ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć, aż do skutku, w końcu załapiesz.

Wykorzystaj Internet. Wystarczy wpisać w youtubie "ruszanie" i wyskakuje multum filmików - może dzięki temu zaświeci żarówka ;) No i już do samych tras - Google Street View to wręcz genialna pomoc naukowa. Mnie np. takie "pozalekcyjne" uzupełnianie wiedzy baaardzo pomogło w nauce i zdaniu egzaminu.
evertest
 
Posty: 2
Dołączył(a): czwartek 13 sierpnia 2015, 17:38

Re: Nauka jazdy - kryzys

Postprzez Makabra » piątek 25 września 2015, 23:02

mala557 nie spinaj się że nie wychodzi od razu. Nie od razu Rzym zbudowano. Jak po 30 godzinach będziesz dalej na tym samym etapie to wtedy można się poważnie zastanawiać co dalej :) Pamiętaj jeszcze że 30 godzin to tylko minimalny czas szkolenia, niektórym trzeba drugie tyle żeby dojść do jako takiej wprawy.
Avatar użytkownika
Makabra
 
Posty: 2168
Dołączył(a): wtorek 19 maja 2009, 23:00

Re: Nauka jazdy - kryzys

Postprzez mala557 » środa 30 września 2015, 07:41

Witam serdecznie, wczoraj miałam 8mą lekcję i przyznam się szczerze było zdecydowanie lepiej, już wiem jak działać najniższymi biegami i sprzęgłem przy wolnej jeździe, pokombinowałam troszkę na różnych skrzyżowaniach i skrętach i nie gubiłam się w tym jak wcześniej. Jazda po łuku też wychodziła mi całkiem nieźle. W dalszym ciągu mam jednak problem z gazem, czasem po prostu za dużo przygazuje :-( nie mam aż tak delikatnego wyczucia co do niego :-( problem mam również z oceną odległości, czasami jadę za szybko i muszę nadużywć hamulca o co mnie często instruktor upomina. Zostało mi jeszcze 7 lekcji. Mam nadzieję, że przez ten czas ogarnę wszystko to z czym mam jeszcze problem. Pozdrawiam.
mala557
 
Posty: 21
Dołączył(a): piątek 04 września 2015, 21:05

Re: Nauka jazdy - kryzys

Postprzez mala557 » środa 07 października 2015, 17:22

Dziś miałam egzamin teoretyczny, wynik pozytywny 71/74 pkt, jeszcze 4 lekcje i egzamin praktyczny. Teraz jest już coraz łatwiej z różnymi manewrami, biegi zmieniam płynnie, naprawdę duzo sie zmieniło na plus oczywiście :-)
mala557
 
Posty: 21
Dołączył(a): piątek 04 września 2015, 21:05

Re: Nauka jazdy - kryzys

Postprzez mala557 » piątek 09 października 2015, 20:56

Dziękuję za słowa otuchy, super uczucie jak coś o czym nie miało się zielonego pojęcia z czasem wchodzi w krew i to już bez większych problemów. Dziś zapisałam się na egzamin praktyczny. Troszkę mam stracha bo będzie to 21.10 godz: 14:00, który zapewne opóźni się pewnie do 15:30 lub do 16:00 a wtedy jest największy ruch i same korki na ulicach :-( nie wiem czy podołam :-(
mala557
 
Posty: 21
Dołączył(a): piątek 04 września 2015, 21:05

Re: Nauka jazdy - kryzys

Postprzez mala557 » sobota 10 października 2015, 05:58

Paskudek lubisz dogryzać innym, tym bardziej początkującym. Zapomniałeś chyba, że sam kiedyś zaczynałeś i zapewne niejedną wtopę na drodze zaliczyłeś. Swoją drogą nie uczyłam się jeździć po wsiach, małych miasteczkach i okolicach. Większość lekcji miałam właśnie w godzinach szczytu i nie obawia mnie sam fakt tego, tylko właśnie wszyscy Ci, którzy mają plastik w ręku i uważają się za najlepszych mistrzów kierownicy. A tak naprawdę, przepisy mają gdzieś, wymuszają pierwszeństwo gdzie tylko się da o kierunkowskazach to już w ogóle nie wspomnę, ogólnie brak jakiejkolwiek kultury i tolerancji z ich strony.
mala557
 
Posty: 21
Dołączył(a): piątek 04 września 2015, 21:05

Re: Nauka jazdy - kryzys

Postprzez jasper1 » sobota 10 października 2015, 08:19

Na egzamin trzeba zadbać o swój komfort wszelaki, w tym w miarę możliwości ten dotyczący warunków na drodze i pojechać trochę bardziej elegancko niż w życiu codziennym.
mala557 napisał(a): (...) wszyscy Ci, którzy mają plastik w ręku i uważają się za najlepszych mistrzów kierownicy. A tak naprawdę, przepisy mają gdzieś, wymuszają pierwszeństwo gdzie tylko się da o kierunkowskazach to już w ogóle nie wspomnę, ogólnie brak jakiejkolwiek kultury i tolerancji z ich strony.

Masz racje mala. Najbardziej uważaj na tych z dostawczaków, są najgorsi. :mrgreen:
Pędzą gdzieś na złamanie karku lekceważąc wszystkie przepisy i nagle porzucają samochód na środku drogi na awaryjnych. :roll:
Strach przed porażką, przed wyjściem na głupka to główna przeszkoda w uczeniu się
Genius is one percent inspiration and ninety-nine percent perspiration
jasper1
 
Posty: 2233
Dołączył(a): wtorek 12 lutego 2013, 00:04

Re: Nauka jazdy - kryzys

Postprzez mala557 » sobota 10 października 2015, 09:11

Moze i z tymi dostawczakami śmieszne, ale jak najbardziej prawdziwe. Przykład z własnego doswiadczenia w dniu wczorajszym: Jedzie przede mną bardzo miły Pan samochodem z przyczepą, droga dwukierunkowa, mało miejsca ponieważ z lewej strony auta zaparkowane oraz z prawej sznur aut na postoju, a że miły Pan znalazł po prawej miejsce, aby sie zatrzymać powolutku zjechał na prawe miejsce parkingowe, pięknie ustawił autko ale zapomniał o przyczepie, która została na moim pasie ruchu :-( I jak tu jechać dalej heh. Normalnie brak słów...
mala557
 
Posty: 21
Dołączył(a): piątek 04 września 2015, 21:05


Powrót do Porady techniczne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 35 gości