Witajcie,
jestem laikiem w kwestii motoryzacji. Od dwóch lat mam swój pierwszy samochód, miejskie 16-letnie auto. Jechałem kiedyś ze znajomym (jako pasażer) Audi A6 z 2004 - jaki komfort, czułem jakbym płynął, a nie jechał. Podczas gdy ja przejeżdżając przez "martwego policjanta" boję się, coby nie ugryźć się w język. Auto podskakuje i trzaska. Czy to dowód na to, że amortyzatory są zużyte? Czy jeśli zamontuję nowe, dobrej firmy, też uzyskam komfort? Czy po prostu w tanim aucie z tamtych lat to nie możliwe?
I drugie pytanie - czy jest jakiś test/badanie, gdzie można jednoznacznie stwierdzić czy amortyzatory są do wymiany?