odpalanie auta gdy jedzie

[Borys_q]

I pewnie najlepiej na tym wyjdziesz:)

[arturooo]

czyli jak auto jedzie 50 i mi zgasnie to moge go odpalac rozusznikiem czy nie?

czemu nie wolno z 5 na 3 wrzucac?

[lith]

Też jestem ciekawy, bo ja bardzo często wrzucam. Przeskakuję biegi i w jedną, i w drugą stronę.

[samotnyGeorge]

czyli jak auto jedzie 50 i mi zgasnie to moge go odpalac rozusznikiem czy nie?

Oczywiście, że możesz. Jak chcesz, mogę Ci nakręcić film jak to robię w swoim aucie, chcesz?
Tak samo jak można zrzucać z 5 na 3, etc.
Nienawidzę takich mitów.
ojciec mojej znajomej uczulał ją, żeby jak najwięcej jeździła na luzie, bo wtedy auto w ogóle nic nie spala ;] Ani kropelki ;]
Takie mity są bardzo powszechne, tak samo jak mit o tym, żeby skaleczenia polewać wodą utlenioną.

Szerokiej drogi.

[arturooo]

to prosze bardzo

a czemu sie utleniona nie leje/

[samotnyGeorge]

No to łap: http://www.youtube.com/watch?v=djBUqVD- ... e=youtu.be
Tylko przepraszam za dykcję, bozia nie dała mi dobrego głosu.

A z wodą utlenioną to sprawa jest prosta - utrudnia ona proces gojenia się ran i nie ma właściwości bakteriobójczych. O tutaj kliknij.
Znacznie lepsza jest zwykła jodyna.

[lith]

Tutaj jest dość nieźle napisane o wodzie utlenionej:
http://www.aptekarzpolski.pl/index.php? ... &Itemid=86
Bo tak losowo w internetach to można na różne bzdury trafić, łącznie z tym, że pomaga na wszystko od sraczki po raka.
Sorry za OT, ale po prostu nie ma co wpadać z jednego mitu w drugi Woda utleniona jest antyseptykiem, tylko o dość marnej skuteczności jeśli chodzi o odkażanie ran. Są lepsiejsze.

[papadrive]

arturooo
Jeśli silnik Ci zgaśnie w czasie jazdy, to spokojnie możesz go odpalić, przy wciśniętym sprzęgle, z rozrusznika lub gdy jest wyłączony bieg. Nieważne, czy jedziesz 5, 50, 150 czy podświetlną. Wał silnika nie obraca się, więc nie ma kolizji wieńca z zębatką rozrusznika. Co innego, gdyby nie wcisnąć sprzęgła, a koła obracają, poprzez skrzynię, wał silnika. Wytłumacz to swojemu Tacie. To radzi Ci kierowca z wieloletnim doświadczeniem. , a co przedstawił Ci na filmiku @samotnyGeorge
Nie powinno się natomiast uruchamiać silnika "na pych". Tak mówi teoria, ale nie spotkałem się jeszcze (a sporo widziałem), aby ktoś uszkodził tak silnik/rozrząd. Przy takim uruchamianiu,lepiej jest włożyć wyższy bieg, wtedy obroty najmniej gwałtownie wzrosną. Np. przy prędkości odpowiadającej jeździe na 3 biegu przy minimalnych obrotach, lepiej włożyć 4, a dopiero po odpaleniu zredukować.

[Mas74]

Jak komuś przy normalnej jeździe z prędkością 50 km/h gaśnie silnik to oznacza najczęściej że coś się psuje... Owszem można odpalić z rozrusznika jak auto się toczy, ale trzeba to zrobić na sprzęgle -dlaczego opisano już wyżej. Samochodu nie odpalamy "na pych" dlatego że istnieje prawdopodobieństwo zmiany właściwego położenia paska rozrządu a tym samym zawory mogą zacząć pracować w niewłaściwym dla ustawienia tłoka w cylindrze położeniu i uszkodzić (tłok, cylinder, zawór lub głowicę). Jest to szczególnie istotne zimą gdy opory w silniku spowodowane niską temperaturą są tak duże że nie ma możliwości odpalenia klasycznego ale grawitacja lub siła mięśni sobie z tymi oporami poradzi a pasek (będący z gumy która jest dość sztywna na mrozie - przekonali się o tym astronauci Chellengera...) albo ulegnie uszkodzeniu albo jak pisałem przeskoczy.Osobiście to widziałem i całe szczęście nie w moim samochodzie (naprawa wyniosła duużo - bo kilka tysięcy).
Kolejny "mit" - rozgrzewamy auto zimą w ruchu bo to jest najefektywniejszy sposób w jak najkrótszym czasie spowodować by silnik otrzymał swoją optymalną temperaturę. Jednocześnie też równomiernie rozgrzewają się wszystkie elementy pojazdu (np olej w skrzyni biegów etc). Robimy to powoli, pamiętając iż gęsty zimny olej gorzej smaruje.

[szymon1977]

...rozgrzewamy auto zimą w ruchu bo to jest najefektywniejszy sposób w jak najkrótszym czasie spowodować by silnik otrzymał swoją optymalną temperaturę.

Tak, tylko ruszamy po chwili, jak olej po silniku się rozejdzie. Wsiadamy, najpierw odpalamy, później zapinamy pas, włączamy światła i dopiero w drogę. Te kilka sekund pracy bez obciążenia dobrze zimnemu silnikowi zrobi.

[jestemkoksiarzem]

Samochodu nie odpalamy "na pych" dlatego że istnieje prawdopodobieństwo zmiany właściwego położenia paska rozrządu a tym samym zawory mogą zacząć pracować w niewłaściwym dla ustawienia tłoka w cylindrze położeniu i uszkodzić (tłok, cylinder, zawór lub głowicę). Jest to szczególnie istotne zimą gdy opory w silniku spowodowane niską temperaturą są tak duże że nie ma możliwości odpalenia klasycznego ale grawitacja lub siła mięśni sobie z tymi oporami poradzi a pasek (będący z gumy która jest dość sztywna na mrozie - przekonali się o tym astronauci Chellengera...) albo ulegnie uszkodzeniu albo jak pisałem przeskoczy.Osobiście to widziałem i całe szczęście nie w moim samochodzie (naprawa wyniosła duużo - bo kilka tysięcy)..

Kierowniku, jak mi kiedyś przy 15 stopniowym mrozie auto nie chcialo odpalic, to odpalalem na holu przez 5km i żaden rozrząd nie przeskoczył, ani pasek nie pękł. Kwestia umiejętności i delikatnego puszczenia sprzęgła. Jak będziesz z niego strzelał to proste że może pęknąć. To nie komarek, gdzie nie ma czegoś takiego jak rozrząd i zawory. Przy delikatnym puszczeniu sprzęgła i umiejętnie dobranym biegu do prędkości, wzrost obrotów silnika, a wiec proporcjonalnie wzrost obrotów paska jest taki sam jak przy odpaleniu z rozrusznika i mniejszy niż przy redukcji o np dwa biegi.

[papadrive]

Nie chciałbym być brany za tego, który namawia bądź zaleca uruchamianie silnika na pych/zaciąg. Do uruchamiania silnika przeznaczony jest rozrusznik. Inne metody, to ostateczność. @Mas74 wyjaśnił, co może się stać zimą. W odwrotnej sytuacji, gdy silnik jest rozgrzany, stawia mniejsze opory, ale i rozgrzany pasek bardziej jest podatny na rozciąganie, szczególnie gdy układ rozrządu nie jest utrzymywany w należytym stanie. Dotyczy to przede wszystkim starsze auta, których właściciele nie przywiązują szczególnej uwagi na sprawność swoich pojazdów. Wiadomo, w stare nie warto inwestować. Wymiana rozrządu (pasek wraz z kołami zębatymi) powinna być przeprowadzana we właściwym czasie/przebiegu uwzględnionym w instrukcji. Oczywiście, w normalnej eksploatacji, cały układ wytrzyma duże większe przebiegi, ale wraz z przejechanymi kilometrami ponad normę, zwiększa się również ryzyko uszkodzeń.
A teraz przykład zapalania przez rozrusznik i na pych.
Obroty rozruchowe silnika, w normalnych warunkach, to ok. 100- 200 obr./min. Przy odpalaniu na pych/zaciąg przy prędkości ok. 10 km/h, na dwójce, to ok. 500- 700 obr./min. ale już na 3 biegu, to ok. 300- 350. Na 4, jeszcze mniej. Czyli nie tak znacząco więcej niż przy rozruszniku. Owszem, gdy ktoś pociągnie zapalane auto z prędkością 30- 50 km/h przy włączonej dwójce, to może dojść do zerwania/przeskoczenia paska. Liczby te brane z głowy, bez dokładnych wyliczeń, więc mogą się nieznacznie różnić między poszczególnymi typami/markami aut, ale przy takich czynnościach robionych z umiarem nie powinno się nic stać. Nawet, gdy pasek przeskoczy 1 czy 2 zęby, to silnik najwyżej nie zaskoczy. Gorzej gdy pasek przeleci kilka/naście zębów, wtedy...

[samotnyGeorge]

Super metodę na odpalenie auta zimą widziałem kiedyś pod blokiem.

Mój sąsiad, zaradny Dobromir, podniósł autko na lewarku, przekręcił zapłon, wrzucił dwójkę, obwiązał kolo linką holowniczą...
... i odpalił jak kosiarkę. Byłem zdumiony. Nie testowałem u siebie.