hamowanie silnikiem

Tutaj mile będą widziane wypowiedzi na temat techniki kierowania, oraz wszelkie porady dotyczące kupna, obsługi i eksploatacji pojazdu.

Moderatorzy: ella, klebek

hamowanie silnikiem

Postprzez marqo123 » sobota 13 października 2012, 21:27

witam , od nie dawna jeszcze regularnie autem i chcialem sie dowiedziec jak poprawnie hamowac silnikiem tak aby to bylo efektywne a zarazem nie uszkodzic auta.
Obecnie silnikiem hamuje tak : jadę 80km/h a 300m dalej jest sygnalizator i czerwone swiatlo a jadę na 5 biegu gdy predkosc spada do 55-60km/h wrzucam 4 bieg,nastepnie predkosc spada do 30-40km/h wrzucam 3 bieg i reszte dohamowywuję hamulcem noznym. Czy taka kolejnosc jest dobra ? Czy powinno sie jechac caly czas na 5 biegu i wtedy kiedy trzeba hamowac hamulcem noznym ? Auto jest wyposazone w silnik 1.4 i niestety nie posiada obrotomietrza.
marqo123
 
Posty: 33
Dołączył(a): sobota 17 grudnia 2011, 22:37

Re: hamowanie silnikiem

Postprzez BOReK » sobota 13 października 2012, 21:41

Najmniej zużyjesz samochód, a konkretnie sprzęgło i skrzynie jak będziesz hamować tym biegiem, który ostatnio był używany - czyli po prostu puszczasz gaz i pod koniec dobijasz hamulcem. Oczywiście jest to najmniej efektywne.
Redukując bieg do hamowania silnikiem wrzuć od razu trójkę jeśli obroty na to pozwalają (a rzadko nie pozwalają - z prędkości 90km/h możesz wrzucić na 3 i nic się nie powinno stać, nie ma aż tak krótkich skrzyni).

Na Twoim miejscu podczas takiego hamowania, zwłaszcza na trójce, wcisnąłbym jednak lekko hamulec żeby tylko lampy się świeciły - po co ma ktoś w kufer wjechać? To przeskakiwanie biegów po kolei jest niepotrzebne.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Re: hamowanie silnikiem

Postprzez ks-rider » sobota 13 października 2012, 23:57

Zasada jest prosta hamujesz do wolnych obrotuw hamulcem gdy juz je osiagasz wciskasz pedal sprzegla.

:wink:
ks-rider
 
Posty: 3799
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: hamowanie silnikiem

Postprzez BOReK » niedziela 14 października 2012, 08:08

Tylko to już jest normalne hamowanie, a nie typowe hamowanie silnikiem. ;)
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Re: hamowanie silnikiem

Postprzez RossoneriDevil » poniedziałek 15 października 2012, 05:25

Czy przypadkiem jeżeli jadę 80 i wrzucę bieg numer 3 to ze sprzęgłem nie dzieje się nic złego?
RossoneriDevil
 
Posty: 1053
Dołączył(a): sobota 02 czerwca 2012, 20:05

Re: hamowanie silnikiem

Postprzez BOReK » poniedziałek 15 października 2012, 07:19

Jak wrzucisz ot tak sobie, to nieco nieco przyspieszysz zużycie sprzęgła - rzekłbym, ze norma. Najlepiej przy takiej redukcji dodać trochę gazu, żeby mniej więcej doprowadzić obroty silnika do tych, jakie powinny być na docelowym biegu. Wtedy nie ma takiej różnicy obrotów między tarczami, więc zużycie będzie minimalne. Przy okazji unikniesz szarpnięcia samochodem, ktoś z tyłu może się nie spodziewać większego niż normalnie zmniejszenia prędkości i to bez stopów. ;)
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Re: hamowanie silnikiem

Postprzez BOLEKlodz » wtorek 16 października 2012, 22:08

BOReK napisał(a):z prędkości 90km/h możesz wrzucić na 3 i nic się nie powinno stać, nie ma aż tak krótkich skrzyni

Potwierdzam. Nawet w maluchu na III biegu dochodzi się do 95km/h :D
BOLEKlodz
 
Posty: 326
Dołączył(a): środa 19 stycznia 2011, 17:11

Re: hamowanie silnikiem

Postprzez mesta » wtorek 16 października 2012, 23:47

regulamin napisał(a):12.Uczestnik nie powinien cytować długiej wypowiedzi. Odpowiadając na wiadomość, cytujemy tylko potrzebne fragmenty, a resztę wycinamy. Zwłaszcza nie cytujemy całej poprzedniej wiadomości.
mod


Potwierdzam. Nawet w maluchu na III biegu dochodzi się do 95km/h :D[/quote]
a dajcie spokoj az silnik sie meczy i trzeba mu pomoc :P :) tzn nie wiem jak w maluchu bo nie mialam przyjemnosci ale w "moim" aucie czy L przy predkosci 80 na 3 silnik rzezi az mowi wrzuc 4 albo ja mam cos z uszami w kazdym badz razie wydaje dziwne dzwieki jakby sie meczyl a ja razem z nim sie mecze :P :P :wink: :roll: :P ale ja baba to pewnie sie nie znam :P ja tam sobie zycia nie komplikuje, tam moj facet mi cos tlumaczyl o obrotach itp. ale ja go sluchalam jak zgaszonego radia czy tez radio dla tych co odmian nie uznaja :P - wtedy nie bylam zainteresowana i traktowalam to jako zrzedzenie (teraz zaluje ale wstyd mu powiedziec bo strzeli focha jak stad w kosmos, ze nie sluchalam wczesniej i obraza majestatu :twisted: :lol: ) 5 jeszcze nie wrzucilam osobiscie - co za wstyd :oops: no ale nie mialam okazji moze pare razy by trzeba by ta 5 wrzucic i silnik sie o nia prosil ale nie bylo ogolnie sensu bo to na chwile :lol: i to wyprzedzanie to kto normalny 5 wrzuca :P dodatkowo po co nadgarstek meczyc :lol: , jadac na 4 i widzac czerwone swiatlo troszke(lekko) hamowalam wrzucalam na 3 dojezdzalam na biegu - 3- predkosc spadala do 30 i juz wrzucalam na luz i ten ostateczny proces dojezdzania byl na luzie( chociaz wiem ze tak chyba nie mozna :oops: ) na egzaminie opcji luz nie stosowalam, po kolei zrzucalam biegi w zaleznosci od spadku predkosci bo sie balam ze sie egzaminator czepi ( egzaminator nic nie mowil ani 1 ani 2 czyli chyba zle nie bylo - choc moze juz im sie gadac nie chcialo bo byli zbytni zmeczeni i nie prawili mi moralow chodz ten pierwszy byl specjalista w pouczaniu bo gadal jak nawiedzony wiec pewnie by powiedzial jakby mu moja zmiana biegow nie pasowala, raczej by sobie tego nie odpuscil :lol: jednak przy max 50 to co tam sie mozna popisac zmieniajac biegi :lol: ), tak czy siak nie mam o tym chyba zielonego pojecia tam sie znam kiedy ruszac jakie obroty i potem na 2 a reszta to na sluch i oko - jak mi zle brzmi tak zmieniam biegi w gore lub dol, moj instruktor tez mi biegi tlumaczyl ale ja jestem taka zosia samosia i ucze sie na wlasnych beledach wole cos wyczuc niz sluchac jakis teorii, ktore sa dla mnie abstrakcja i nie jestem w stanie tego logicznie przeanalizowac dlaczego tak a nie inaczej - bo wtedy latwiej sie ucze no ale w tym wypadku do tej pory tak na prawde nie wiem ja sie prawidlowo biegi zmienia, chociaz instruktor tez mi uwagi nigdy nie zwracal wiec chyba tragedii nnie bylo tam czasami jak pod lekka gore na 3 jechalam to mnie pytal po co mecze silnik i ze mam dac 2 choc nie czulam zeby sie zbytnio meczyl ( heh ze ja to dopiero teraz stwierdzilam, ze u mnie to wszystko na czuja i nic nie wiem w tej kwestii tak na prawde :oops: ) ja tam slucham silnika jak muzyki i jak ma "normalne brzmienie" to dla mnie oznacz,a ze mu nie dokuczam :P ale moze ktos sympatyczny i madry w tm temacie rozpisze jak to dokladnie powinno byc :D :D :spoko: :help: , bo nawet mi nigdy do glowy nie przyszlo zeby instruktora pytac- jakos zmiany sama robilam a on nie komentowal( poza wyzej wymienionym przypadkiem) tam Lke mialam w nosie chociaz tez nie do konca bo widzialam jak instruktor kocha ta swoja roczna z kawalkiem yariske - chcociaz dziury omijalam i nigdy nie wrzucalam biegu bez sprzegla jak to niektorzy potrafia :shock: ani nie robilam nigdy kangurkow :? ale wlasnego albo tez prawie wlasnego auta nie chce doprowadzic na zlom wiec w ramach tematu poprosze o wyodrebnienie osobnego do jakiej predkosci jaki bieg i jak to jest z redukcja jakby ktos byl uprzejmy :mrgreen: :D oraz przy wyprzedzaniu w zaleznosci jaka predkoscia:P
Kat. B,
1 egzamin, 11.09.2012:
Teoria + Plac + Miasto - 52 min walki zakonczone niepowodzeniem :(

2 egzamin 01.10.2012
Plac + Miasto+ 53 min walki zakonczone sukcesem :D
mesta
 
Posty: 180
Dołączył(a): czwartek 13 września 2012, 15:46
Lokalizacja: Gdańsk

Re: hamowanie silnikiem

Postprzez lith » środa 17 października 2012, 09:06

Nie ma czegos takiego jak odpowiedni bieg do danej predkosci. jak jedziesz predkoscia jednostajna to wrzucasz mozliwie wysoki, jak potrzebujesz mocy (np. do wyprzedzania czy do jazdy pod gorke) to wrzucasz odpowiednio nizszy. Tylko nie popadaj w skrajnosci.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: hamowanie silnikiem

Postprzez okular766 » czwartek 18 października 2012, 18:09

mam taką książke do nauki na prawko z 98 roku i tam pisze ze hamulcem nie powinno sie wcale hamować tylko silnikiem caly czas
a hamulec słuzy jedynie w przypadku hamowania awaryjnego albo nagłego niespodziewanego :wow: :wow: :wow:
niewiem kto to pisal ale chyba bzdury pisze
owszem mozna hamowac tylko silnikiem ale to jest jazda? hamując hamulcem zwolnimy szybko a silnikiem wolno jak ktos liczy kazdą krople to ok ale taka jazda jest ślamazarna i raczej inni będa na takiego kierowce trąbic
okular766
 
Posty: 67
Dołączył(a): niedziela 14 października 2012, 14:45

Re: hamowanie silnikiem

Postprzez lith » czwartek 18 października 2012, 18:19

Najważniejsze, żeby umieć dostosować zachowanie do sytuacji, nie za każdym razem przecież musimy zwalniać gwałtownie. Popadanie w jakiekolwiek skrajności nie za dobrze o nas świadczy.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: hamowanie silnikiem

Postprzez okular766 » piątek 19 października 2012, 14:11

ale co w latach 90 to ludzie jezdzili tak ze uzywali hamulca jako ostatecznosc lub jako awaryjne zatrzymanie i jezdzili bez naciskania na hamulec?
okular766
 
Posty: 67
Dołączył(a): niedziela 14 października 2012, 14:45

Re: hamowanie silnikiem

Postprzez alice_b » piątek 19 października 2012, 21:29

okular766 napisał(a):mam taką książke do nauki na prawko z 98 roku i tam pisze ze hamulcem nie powinno sie wcale hamować tylko silnikiem caly czas
a hamulec słuzy jedynie w przypadku hamowania awaryjnego albo nagłego niespodziewanego :wow: :wow: :wow:
niewiem kto to pisal ale chyba bzdury pisze
owszem mozna hamowac tylko silnikiem ale to jest jazda? hamując hamulcem zwolnimy szybko a silnikiem wolno jak ktos liczy kazdą krople to ok ale taka jazda jest ślamazarna i raczej inni będa na takiego kierowce trąbic



hamuję silnikiem kiedy dojeźdzam do skrzyżowania i widzę że wszyscy stoją na czerwonym albo w sytuacji gdy chcę lekko zwolnić to puszczam pedał gazu i auto zwalnia bez niepotrzebnego wciskania pedału hamulca . Nie jeżdzę ślamazarnie i nie trąbią na mnie. Poza tym w zimie na zmarzniętej drodze bezpieczniej jest wcześniej zacząc hamowanie silnikiem niż w ostatniej chwili wciskać pedał hamulca i wpaść w poślizg.
Zdałam egzamin 14 kwietnia 2011 roku !
alice_b
 
Posty: 299
Dołączył(a): sobota 01 maja 2010, 17:12
Lokalizacja: Piekary Śląskie

Re: hamowanie silnikiem

Postprzez WojtekS » sobota 20 października 2012, 11:04

okular766 napisał(a):owszem mozna hamowac tylko silnikiem ale to jest jazda? hamując hamulcem zwolnimy szybko a silnikiem wolno jak ktos liczy kazdą krople to ok

Użycie hamulca do hamowania nie ma negatywnego wpływu na ekonomię spalania, jeśli tylko podczas hamowania nie przełączamy skrzyni biegów na luz. Przeciwnie - w porównaniu ze zwalnianiem za pomocą kolejnych redukcji, hamowanie hamulcem ma nieznacznie pozytywny wpływ na zużycie paliwa. Wynika to z tego, że podczas każdej redukcji na 1-2 sekundy zanika efekt zerowego zużycia paliwa. W związku z tym, podczas np. 10-sekundowego hamowania z prędkości 80 km/h do zera, jeśli kierowca wykonuje np. trzy redukcje (V/IV, IV/III, III/II), to w sumie przez w przybliżeniu 5 sekund nie działa efekt zerowego zużycia paliwa (plus ostatnia faza, kiedy wciskamy sprzęgło przed zatrzymaniem, co w sumie daje ok. 7 sekund). Natomiast jeśli wykonamy tylko jedną redukcję (np. V/III) efekt zerowego zużycia stracimy łącznie tylko na ok. 3-4 sekundy. Tak więc z punktu widzenia ekonomii zużycia paliwa lepszym rozwiązaniem jest hamowanie hamulcem i unikanie redukcji - czyli technika, którą wcześniej w tym wątku podał ks-rider.

Dodatkową zaletą takiej techniki jazdy jest mniejsze zużycie tarczy sprzęgła i synchronizatorów. O ile mniejsze? Załóżmy ostrożnie, że na każdym przejeżdżanym kilometrze musimy zredukować prędkość dwa razy - powiedzmy że raz mocniej, a raz słabiej. Myślę, że realistyczne będzie w związku z tym także założenie, że hamując hamulcem, unikniemy trzech niepotrzebnych redukcji biegów w porównaniu z polecaną przez podręczniki nauki jazdy techniką. Po przemnożeniu tego przez przejeżdżane przez przeciętnego kierowcę 12 tys. kilometrów rocznie, oznacza to uniknięcie 36 tysięcy niepotrzebnych redukcji w każdym roku.

Skrzynia biegów i poszczególne biegi służą do rozpędzania samochodu, utrzymywania stałej prędkości na spadkach i ewentualnie stopniowego wytracania prędkości, a nie do hamowania. Do hamowania, także planowego, służy hamulec. Jest precyzyjniejszy, zabezpieczony ABS-em, działa na wszystkie koła, a nie tylko na dwa, a przede wszystkim podczas jego użycia działają światła "stop", na co zwrócił uwagę BORek.

W prawidłowej technice jazdy "hamowanie silnikiem" powinno pojawiać się właściwie tylko w formie zdjęcia nogi z gazu bez wykonywania redukcji biegu. Można sobie wyobrazić wyjątki, ale tylko na zasadzie w pełni świadomego działania o określonym celu, a nie rutynowej techniki jazdy.
www.trenerjazdy.pl
Avatar użytkownika
WojtekS
 
Posty: 200
Dołączył(a): piątek 09 lipca 2010, 08:52
Lokalizacja: Kraków

Re: hamowanie silnikiem

Postprzez okular766 » sobota 20 października 2012, 14:49

oto mi chodzi ze w książsce na prawko z 98r każą hamowac silnikiem tak z 4 na 3 i tak do 1 zeby hamulca nie uzywac
jezdzilem tak da sie jezdzic bez hamulca ale światla stopu wtedy sie nie palą no i jazda jest bardzo wolna bo szybciej wytracimy predkośc hamulcem a nie wachlując biegami i strasznie czlowiek sie meczy np z 5 do 1 wachlowac po kolei ale da sie jezdzic bez hamulca ale po co?

a co do jazdy w korku to jak jechac aby nie zuzywac sprzegla? caly czas na 1 z zachowaniem duzego odstępu czy ruszyc na 1 odrazu 2 i znów półsprzeglo i tak co chwile zmieniac z 1 na 2 z 2 na 1 itd
okular766
 
Posty: 67
Dołączył(a): niedziela 14 października 2012, 14:45

Następna strona

Powrót do Porady techniczne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości