VIN i łańcuch rozrządu

Tutaj mile będą widziane wypowiedzi na temat techniki kierowania, oraz wszelkie porady dotyczące kupna, obsługi i eksploatacji pojazdu.

Moderatorzy: ella, klebek

VIN i łańcuch rozrządu

Postprzez loser » wtorek 21 lipca 2009, 08:27

Mam takie dwa pytania.
Czy ktoś zna jakieś serwis, ASO lub jakikolwiek warsztat, który udzielałby , osobie nie będącej posiadaczem pojazdu, informacji na temat napraw,przeglądów jakie miały miejsce w danym serwisie.
Pod warunkiem, że osoba ta znałaby VIN pojazdu.

Czy w silnikach wyposażonych w łańcuch rozrządu (tzw bezobsługowy), jak np jest w Toyocie Corolli, wymieniano by go na nowy? W jakich sytuacjach to może mieć miejsce.?

Ps. Mam własny pogląd na ten temat.
A pytam się dlatego, ze jak kolejny raz znajduję coś w opisie auta przeznaczonego do sprzedaży, co jest niezgodne z moją wiedzą, to zaczynam myśleć, że może jednak nie mam racji?
loser
 
Posty: 330
Dołączył(a): poniedziałek 15 stycznia 2007, 15:25

Re: VIN i łańcuch rozrządu

Postprzez marcij » wtorek 21 lipca 2009, 10:06

loser napisał(a):Mam takie dwa pytania.
.....
Czy w silnikach wyposażonych w łańcuch rozrządu (tzw bezobsługowy), jak np jest w Toyocie Corolli, wymieniano by go na nowy? W jakich sytuacjach to może mieć miejsce.?
......


Wydaje mi sie (ale nie jestem pewien), ze lancuchy rozrzadu tez nie sa wieczne i podlegaja okresowym kontrola stopnia zuzycia/rozciagniecia i wymiana, przy przebiegach kilka razy wiekszych niz przy pasku , ale jednak. Najlepsze informacje uzyskasz chyba na forum np. toyoty.
Obrazek
marcij
 
Posty: 1120
Dołączył(a): środa 02 sierpnia 2006, 21:06
Lokalizacja: Tarnów

Postprzez sht » wtorek 21 lipca 2009, 10:24

Niedawno czytałem, że łańcuszki wymienia się po 200-300 tysiącach kilometrów, ale to faktycznie lepiej upewnić się na forum dla konkretnej marki czy modelu auta.

A co do ASO to podobno nie udzielają takich informacji. VIN możesz mieć byle jakiego auta (również z parkingu, teraz numerki są zazwyczaj widoczne dla każdego).
sht
 
Posty: 101
Dołączył(a): czwartek 21 maja 2009, 14:57

Postprzez qwer0 » wtorek 21 lipca 2009, 10:38

A co do ASO to podobno nie udzielają takich informacji. VIN możesz mieć byle jakiego auta (również z parkingu, teraz numerki są zazwyczaj widoczne dla każdego).

Oczywiscie, ze udzielaja takich informacji - za oplata.
Przeciez takie dane, to zadna tajemnica.
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Postprzez loser » wtorek 21 lipca 2009, 13:36

Wyjaśnię o co chodzi.

Co do rozrządu to czytałem, że jest bezobsługowy, że się go nie wymienia.
Dwukrotnie znalazłem, info o wymianie łańcucha rozrządu, w ogłoszeniu.
Dlatego się pytam.
Dzięki za info, że jednak trzeba go kontrolować i że niekiedy może trzeba będzie wymieniać.
Co do pytania się użytkowników danej marki, to po tym jak widziałem niektóre z ich aut, to mam mieszane uczucia.

Jeśli wybór padnie na Toyotę, to po prostu sprawdzę w ASO. Oni chętnie udzielają odpowiedzi, ale już ich prawie wszystkich u siebie obdzwoniłem (w sprawie przeglądu przedzakupowego-na razie nie było po co jechać)

Co do VIN-u

W lutowym Auto-Świat-Poradniku. są info o niektórych ASO-ach. Wg prasy wszędzie trzeba przyjść z właścicielem i dowodem rejestracyjnym. Dostępność danych jest różna, Z reguły tylko z danego ASO. Mało kto ma ogólnopolską bazę (Toyota), a nieliczni mają dostęp do danych z niektórych krajów europejskich (Audi, Volkswagen)

Dlaczego się pytam na forum?

Krótki zarys moich przygód z VIN-em
1. Ładnie wyposażona Toyota, z silnikiem 1.6.
Jadę, na drugi kraniec miasta. Komis dealerski. Zbiera się na deszcz, przyglądam się autu, pełno rys- 7 elementów, do lakierowania.Przy drzwiach niewielka korozja. Zaczyna padać. Wchodzę do budynku. Handlowca nie ma. Panienka z recepcji dzwoni do niego na komórkę. Facet przez telefon daje mi upust 2tyś. Książki serwisowej nie ma, bo jest u właściciela, ale da mi VIN. To mu mówię, to co wiem z prasy.
W słuchawce cisza. Jeszcze wymiana paru zdań. Panienka daje mi jego wizytówkę. Przestaje padać. Wychodzę. Przyglądam się autu. I widzę, że z obydwu stron, z dołu, od zakola do zakola, lakier pofałdowany. Temat odpuszczam.
2.Ładne ogłoszenie.Telefon. Właściciel (a może handlarz), który miał być pierwszym właścicielem, a był trzecim, miał serwisować a ASO a serwisował na stacji kontroli pojazdów (żadnych faktur nie ma), też chciał mi dać VIN. Zrezygnowałem z oglądania auta.
3.Komis. Ponad 100km od miejsca zamieszkania. W ogłoszeniu info, że auta serwisowane na bieżąco..
Telefon. Auto serwisowane, ale nie ma książki w biurze, bo jest w aucie. Muszę gościa prosić, żeby ruszył tyłek do auta. W aucie nie może znaleźć. Chce dać mi VIN, żebym sprawdził. To ja nawijam, to co wiem, już nie tylko z prasy ale także z ASO u siebie. Facet na to, że u nich ASO, podaje i nie ma żadnego kłopotu.
Jeszcze mówi, że sprawdzi pod maską auta. Podaje mi przebieg, przy ostatnim serwisie, ale nie ma daty.
Patrzę na ogłoszenie i zauważam głośno, że stan licznika w ogłoszeniu jest mniejszy niż przebieg, z wymiany oleju w serwisie. Facet coraz bardziej podniesionym głosem, nawija, że on jest uczciwy, że może mi podać VIN, że można sprawdzić w ASO. Kończę rozmowę.


Dobra.
A teraz inne pytania.
Czy ja mam iść do psychiatry, bo zamiast obdzwonić wszystkie ASO-a w Polsce i sprawdzić, czy na podstawie samego VIN-u, udzielają informacji, to podejrzewam uczciwych właścicieli czy komisantów o szachrajstwa?

Czy to jest tak, że w Polsce, 90% aut używanych, jest sprzedawanych z poprzekręcanymi licznikami, i przynajmniej parę lat przed sprzedażą nie były w ogóle nigdzie serwisowane?

Sorry, ale musiałem gdzieś odreagować.
loser
 
Posty: 330
Dołączył(a): poniedziałek 15 stycznia 2007, 15:25

Postprzez Khay » wtorek 21 lipca 2009, 14:34

loser napisał(a):Czy to jest tak, że w Polsce, 90% aut używanych, jest sprzedawanych z poprzekręcanymi licznikami, i przynajmniej parę lat przed sprzedażą nie były w ogóle nigdzie serwisowane?


Przekręcanie liczników to skutek głównie tego, że ludzie zamiast oceniać stan auta - patrzą na licznik. I chcieliby kupić 15-letnie auto z pięciocyfrowym przebiegiem.

Co do serwisowania: nigdzie = poza ASO? Bo z tego co piszesz, to chciałbyś auto serwisowane w ASO. Rozumiem, że zakładasz, że tylko tam można dobrze serwisować. A prawda jest taka, że zasady nie ma... bywa że w ASO partaczą, albo serwis nieautoryzowany może robić naprawdę dobrze autka... ;)

Co do forum corolli, bywam tam często... Jakieś konkretne przykłady aut/ osób, które Cię zniechęciły do jego czytania? Bo ja póki co wielokrotnie miałem okazję się przekonać, że jak problem z autem, to lepiej uderzać tam, a nie tu - po prostu część problemów jest charakterystyczna dla danego modelu i wiem, że rozmawiam z ludźmi, którzy nie zaczną mi wyjeżdżać z jakimiś systemami, których w moim modelu nawet nie ma.. ;)

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez qwer0 » wtorek 21 lipca 2009, 14:36

Czy to jest tak, że w Polsce, 90% aut używanych, jest sprzedawanych z poprzekręcanymi licznikami, i przynajmniej parę lat przed sprzedażą nie były w ogóle nigdzie serwisowane?

To nie wiedziales o tym? :P
Wejdz na allegro. Prawie wszystkie z rocznika np. 2000 nie maja wiekszego przebiegu jak 200 000km. Baaaa... Przebieg jest na poziomie 120 000. Gdzieniegdzie trafia sie nawet na 2 cyfry i 3 zera ;]
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Postprzez loser » wtorek 21 lipca 2009, 20:31

Khay napisał(a):Co do serwisowania: nigdzie = poza ASO? Bo z tego co piszesz, to chciałbyś auto serwisowane w ASO. Rozumiem, że zakładasz, że tylko tam można dobrze serwisować. A prawda jest taka, że zasady nie ma... bywa że w ASO partaczą, albo serwis nieautoryzowany może robić naprawdę dobrze autka.


Nie chodzi mi o ASO, tylko o udokumentowanie serwisowania auta. Jak ktoś twierdzi, że serwisował we "własnym zakresie" i nie ma żadnych papierów, to dla mnie oznacza, że jeśli kupiłbym od niego auto, to robię duży przegląd (jeśli nie Toyota, bo nie tylko jej szukam, to także rozrząd), serwis klimy. Czyli zależnie od modelu 1-2 tyś złotych. I modlę się o to, żeby nic nie wyszło w trakcie przeglądu oraz, że poprzedni właściciel naprawdę czasami serwisował auto, bo jak nie, to mogę mieć skarbonkę bez dna.
Żadnych dokumentów nie mają nawet auta po firmowe. A tutaj przecież wszystko wrzuca się w koszta, a VAT odpisuje.

Khay napisał(a):Co do forum corolli, bywam tam często... Jakieś konkretne przykłady aut/ osób, które Cię zniechęciły do jego czytania?



Nie chodziło mi o forum, tylko o to w jakim stanie są auta, nie tylko Toyoty.
Zgoda, może szukanie na forum, konkretnej marki byłoby dobrym rozwiązaniem.
Na razie sporo czasu zajmuje mi przeszukiwanie ogłoszeń, selekcjonowanie ich, dzwonienie itd.

qwer0 napisał(a):
To nie wiedziales o tym? Razz
Wejdz na allegro. Prawie wszystkie z rocznika np. 2000 nie maja wiekszego przebiegu jak 200 000km. Baaaa... Przebieg jest na poziomie 120 000


To, że liczniki są przekręcane to wiedziałem, tylko zaskoczony jestem skalą tego zjawiska. Licznik dla mnie nie ma dużego znaczenia.
Chodzi mi przede wszystkim o serwisowanie auta. Po prostu podejrzewam, że wiele tych aut w ogóle przez lata nie było serwisowanych. Olej co najwyżej dolewany. A co do niektórych samochodów, którymi wstępnie byłem zainteresowany, jestem pewny, że tak było.

Jestem totalny samochodowy laikiem, ale mam takie idiotyczne przekonanie, że w aucie należy wymieniać olej, filtry, płyn hamulcowy, chłodzący zgodnie z zaleceniami producenta. Sprawdzać na przeglądzie zawieszenie. Jak się zauważy coś niepokojącego w trakcie użytkowania auta, to zwrócić na to uwagę.
Wywarzać koła, sprawdzać ciśnienie w oponach. Dolewać olej nie jak zapali się kontrolka ale nawet przed zejściem jego do poziomu minimum. I parę innych rzeczy, które dla doświadczonych kierowców, których auta są na rynku, jest po prostu śmieszne.
loser
 
Posty: 330
Dołączył(a): poniedziałek 15 stycznia 2007, 15:25

Postprzez modzel » wtorek 21 lipca 2009, 21:17

loser corolla ma taki rozrząd ze jak pęka to nic się z silnikiem nie dzieje. jak pęknie to nigdzie nie pojedziesz. właśnie po to go się wymienia. tak mi mechanik w skrócie tłumaczył.
modzel
 
Posty: 543
Dołączył(a): poniedziałek 24 marca 2008, 13:25
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Xsystoff » środa 22 lipca 2009, 00:14

Tutaj nie chodzi o "typ rozrzadu" tylko o budowe silnika ktory jest bezkolizyjny. Oznacza to, ze tlok w skrajnym gornym polozeniu nie spotka sie z zaworami. Niestety ale w wiekszosci wypadkow silniki sa kolizyjne, wiec jak strzeli rozrzadz to sa wydatki na remont silnika. Radzilbym sie dobrze upewnic czy akurat ten typ silnika jaki Ciebie interesuje jest bezkolizyjny.
Xsystoff
 
Posty: 545
Dołączył(a): czwartek 23 lutego 2006, 01:14
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez loser » czwartek 23 lipca 2009, 10:08

Ten typ silnika jest na pewno bezkolizyjny.
Toyota Corolla, benzyna, silnik VVT-i.

Bez obrazy, czego szukam to wiem.
Na forum się pytam, bo najpierw mam swoją własną informację a później sprzedający mi podają zupełnie co innego.
loser
 
Posty: 330
Dołączył(a): poniedziałek 15 stycznia 2007, 15:25


Powrót do Porady techniczne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 26 gości