przez jessroncen » czwartek 25 września 2008, 17:28
mój tata miał małą stłuczkę (prawy reflektor, błotnik i inne drobiazgi), auto miało AC w hestii więc nikt się niczym nie przejmował, schody zaczęły się już po wycenie rzeczoznawcy, nie uwzględnił pękniętej obudowy filtra powietrza za 250 zł, potem ponowna wycena szkody i długie oczekiwanie na wypłatę odszkodowania, likwidacja szkody była kosztorysowa, czyli masz pan gotówkę na konto i rób pan co chcesz, i tu był mały szok, ubezpieczyciel uśrednił wszystkie koszty do minimum i wypłacił niecałe 1840 zł, mimo naprawy samochodu na zamiennikach cały koszt naprawy zamknął się w kwocie 3800 zł, ubezpieczyciel wyszedł na swoje bo w zasadzie oddał składkę, resztę trzeba było dołożyć z własnej kieszeni, dodam jeszcze że od momentu zgłoszenia szkody do odebrania samochodu z warsztatu mineło 2,5 miesiąca
Wniosek z tego jest taki - nie oszczędzaj na AC, wybieraj pewnych ubezpieczycieli i zawsze przy podpisywaniu umowy bierz rozliczanie bezgotówkowe, warto też wykupić Assistance, kurs lawetą idzie w setki zł