Strona 1 z 4

Jak nie spalic sprzegla?

PostNapisane: czwartek 15 maja 2008, 14:02
przez jacek20
Prosilbym o wypisanie kazdej czynnosci ktora moze sie przyczynic do spalenia sprzegla.
Ja ruszam w ten sposob, ze zwykle dodaje za duzo gazu (mam kiepskie wyczycie, mniej wiecej powinno sie podgazowac na okolo 1500 obrotow, ale ja dosc czesto gazuje go na okolo 2000-2500) i dopiero puszczam powoli sprzeglo, jak juz ocenie ze nie zgasnie to puszczam do konca sprzeglo.

Gdzies wyczytalem, ze takie gazowanie, ale wlasnie z szybkim puszczeniem sprzegla pali sprzeglo. Ja natomiast tak jak wyzej napisalem wolno puszczam sprzeglo wiec wydaje mi sie, ze w ten sposob nie pale sprzegla.

PostNapisane: czwartek 15 maja 2008, 15:30
przez lled3
nie ma żadnego gazowania do 1500 czy do 1551 obr/min !

to w kwestii ruszania.


spalic sprzeglo z jednej strony prosto - ale z drugiej trudno. Tez trzeba umiec to zrobic :)


Jak bedziesz dluugo trzymal w pozycji "sprzęgło 1/2" - to jest to droga by je spalić. Ale z jednego ruszenia nieprawidłowego jeszcze nikt sprzegla niespalil.

zamiast zadawac takie pytania idz ćwicz ruszanie :)
tylko praktyka poparta zrozumieniem wykonywanych czynnosci moze przynies dobre rezultaty !

PostNapisane: czwartek 15 maja 2008, 16:06
przez jacek20
nie ma żadnego gazowania do 1500 czy do 1551 obr/min !
to w kwestii ruszania.

Nie bardzo rozumie. Czyli, ze niby mam ruszac samym sprzeglem bez dodawania gazu? Chyba cos Ci sie pomylilo ;p

Czyli to, ze zbyt duzo gazu daje przy ruszaniu to raczej nie ma wplywu na palenie sprzegla?

PostNapisane: czwartek 15 maja 2008, 17:08
przez lio123
jemu chodziło o to, że nie ma recepty na spalenie sprzęgła

PostNapisane: czwartek 15 maja 2008, 17:18
przez qwer0
Czyli to, ze zbyt duzo gazu daje przy ruszaniu to raczej nie ma wplywu na palenie sprzegla?

ma...
looknij sobie jak dziala sprzeglo, a zrozumiesz co "pali sprzeglo"

PostNapisane: czwartek 15 maja 2008, 18:17
przez lled3
mi chodziło o to że nie ma recepty na ruszanie.

a cała reszta - z ruszaniem włącznie to praktyka, podporta zrozumieniem wykonywanych czynnosci

IMHO nie mozna ruszyc prawidłowo nie znajac zasady działania sprzęgła. dopóki go bedizesz wciskac "bo tak trzeba" - nie ruszysz - najwyzej zaczniesz sie toczyc.

PostNapisane: czwartek 15 maja 2008, 18:35
przez bruno666
Sprzęgło w pozycji 1/2 jest podatne na spalenie. Wtedy najmocniej pracuje. Im dłużej trzymasz w tej pozycji i im wyższe są obroty silnika, tym krócej sprzęgło posłuży.

PostNapisane: czwartek 15 maja 2008, 18:44
przez paweldieslowiec
Sprzęgło moze sie spalic wtedy gdy długo się ślizgają sie tarcze - czyli jak nie puscisz do końca pedału, to wtedy bardzo sie one rozgrzewaja od tarcia między sobą i gdy zbyt długo będą tak tarły to poczujesz specyficzny zapaszek zjaranego sprzęgła :) Osobiśce nie wiem jaki to zapach, bo nigdy sprzegła nie przypaliłem, ani nie zdarzyło mi sie jechac z kims kto by sprzegielko przypalil.

Tak jak qwer0 polecam zapoznanie sie z budową i zasadą działania sprzęgła.

PostNapisane: czwartek 15 maja 2008, 20:06
przez DEXiu
jacek20 napisał(a):
nie ma żadnego gazowania do 1500 czy do 1551 obr/min !
to w kwestii ruszania.

Nie bardzo rozumie. Czyli, ze niby mam ruszac samym sprzeglem bez dodawania gazu? Chyba cos Ci sie pomylilo ;p

Czyli to, ze zbyt duzo gazu daje przy ruszaniu to raczej nie ma wplywu na palenie sprzegla?

Na spalenie sprzęgła ma wpływ zarówno zbyt dużo gazu (tzn. zbyt wysokie obroty) przed jak i w trakcie puszczania sprzęgła, jak również samo tempo puszczania (im wolniej puszczasz tym większa szansa, że przypalisz, ale jeśli nawet powoli puszczasz - ale nie przytrzymujesz na "półsprzęgle" - to raczej nie spalisz tak łatwo)

Nie masz ruszać na samym sprzęgle, bo to - słusznie zresztą - jest na forum tępione jako niedynamiczny (żeby nie powiedzieć ślamazarny) styl jazdy. Ale też NIE ZNACZY TO, że masz najpierw wciskać gaz, a dopiero potem sprzęgło. Powinno to wyglądać tak: zaczynasz puszczać sprzęgło a jednocześnie troszkę wciskasz gaz. Zanim silnik się rozpędzi do wyższych obrotów to już sprzęgło powinno zacząć łapać - gaz zapewni, że nie zgaśnie nam, a sprzęgło kiedy przychwyci - że nie będzie wył. Ot i cała filozofia. W razie czego (tzn. gdybyś słyszał/czuł, że może zgasnąć lub za bardzo wyje) - odpowiednio dociskasz gaz/przytrzymujesz chwilę sprzęgło w danej pozycji lub nieco szybciej popuszczasz sprzęgło/odejmujesz nieco gazu.

PostNapisane: czwartek 15 maja 2008, 21:30
przez jacek20
Na kursie uczono mnie aby ruszac z samego sprzegla, a ze ta corsa ktora jezdzilem byla tak dziwna to w efekcie w okolo 90% przypadkow ruszania z gazem konczylo sie albo "kangurkiem" albo zgasnieciem silnika. Wiec troche sie zrazilem do ruszania z gazem (nawet egzamin zdalem na samym sprzegle ;p).
Tymi samochodami co aktualnie teraz jezdze calkiem inaczej sie jezdzi (lepiej). Wiec raczej nie bede sie przestawial na sposob opisany przez DEXiu'a.

Chyba bede musial pocwiczyc manewrowanie gazem :/

PostNapisane: czwartek 15 maja 2008, 21:36
przez Michał_62
Zatem która metoda ruszania jest szybka a zarazem nie naraża tak sprzęgła na spalenie - dodaje gaz , puszczam sprzęgło, zaczyna łapać daję wiecej gazu i dalej puszczam sprzęgło czy druga metoda - dodaję gazu, puszczam powoli sprzęgło cały czas dodając gazu nie zatrzymując pedału w pozycji 1/2?

PostNapisane: czwartek 15 maja 2008, 21:37
przez lled3
Wiec raczej nie bede sie przestawial na sposob opisany przez DEXiu'a.


predzej czy pozniej bedizesz musiał jelsi chcesz jezdzic :)

PostNapisane: piątek 16 maja 2008, 17:02
przez loser
jacek20 napisał(a):Na kursie uczono mnie aby ruszac z samego sprzegla, a ze ta corsa ktora jezdzilem byla tak dziwna to w efekcie w okolo 90% przypadkow ruszania z gazem konczylo sie albo "kangurkiem" albo zgasnieciem silnika. Wiec troche sie zrazilem do ruszania z gazem (nawet egzamin zdalem na samym sprzegle ;p).
Tymi samochodami co aktualnie teraz jezdze calkiem inaczej sie jezdzi (lepiej). Wiec raczej nie bede sie przestawial na sposob opisany przez DEXiu'a.

Chyba bede musial pocwiczyc manewrowanie gazem :/


Uczono Ciebie tak, żeby oszczędzać sprzęgło a nie dlatego, że tak należy jeździć.
Przede wszystkim, wolne ruszanie jest niekiedy niebezpieczne.
Np jak będziesz na tzw lewoskręcie na skrzyżowaniu lub poza miastem, gdy będziesz chciał wjechać z podporządkowanej. Oczywiście jak będzie większy ruch a nie w środku nocy.

PostNapisane: piątek 16 maja 2008, 18:51
przez lled3
Zatem która metoda ruszania jest szybka a zarazem nie naraża tak sprzęgła na spalenie - dodaje gaz , puszczam sprzęgło, zaczyna łapać daję wiecej gazu i dalej puszczam sprzęgło czy druga metoda - dodaję gazu, puszczam powoli sprzęgło cały czas dodając gazu nie zatrzymując pedału w pozycji 1/2?



puszczasz sprzeglo i jednoczesnie! dodajesz gazu.

mozesz ułamek sekundy przytrzymać jak już czujesz ze ruszasz do przodu - ale to ułamek !! setna, dziesiata czesc sekudny. Ma to byc jedna płynna czynnosc. Jeszcze raz: puszczasz sprzeglo i dodajesz gaz.

W zaleznie od auta i od sprzegla czasem ttzreba np. pół skoku pedału puścić i dopiero zaczyna łapać. Musisz wyczuć kiedy łapie. Nie ma sensu wciskania sprzęgła do konca - zwłaszcza przy hydraulicznym sterowaniu.

PostNapisane: sobota 17 maja 2008, 12:28
przez Razor1990
Ja używam następującej techniki - puszczam sprzęgło aż nie poczuje, że samochód rusza (gdzie tak połowa sprzęgła), jak czuje, że rusza dodaje gazu, przytrzymuje jeszcze ze 2 sekundy sprzęgło i je puszczam