Strona 2 z 5

PostNapisane: wtorek 03 sierpnia 2010, 12:52
przez lith
Bo co naciskać wcześniej hamulec? Może po to, żeby nikt nie władował się Ci w bagażnik :) Nawet jak hamujesz siulnikiem to wypada chociaż trochę wcisnąć hamulec, żeby jadący za Toba wiedzieli co się dzieje. Bo to czy wolisz bardziej zużyć sprzęgło czy hamulce to juz Twoja sprawa. Przejazd przez progi rzeczywiście zależy od samochodu i od progu... ale muszę przyznać, ze jeszcze nie widziałem nikogo kto by pokonywał je tak jak to opisujesz. Większość samochodów spokojnie przejedzie przy 10 nawet przez te gorsze progi, a duża część i przy wyższych prędkościach.

Poza tym odnoszę wrażenie, że według jak ktoś jeździ 'dynamicznie' to już nie redukuje biegów... wręcz przeciwnie.

PostNapisane: wtorek 03 sierpnia 2010, 22:24
przez Cyberix
A kto oszczędza służbowe auta? Jakich dziesiątki, setki na naszych drogach, zwłaszcza pod supermarketami ??

PostNapisane: wtorek 03 sierpnia 2010, 22:37
przez dylek
Cyberix napisał(a):A kto oszczędza służbowe auta? Jakich dziesiątki, setki na naszych drogach, zwłaszcza pod supermarketami ??


ten kto ma prawo pierwokupu takiego auta jak już skończy się ono amortyzować w środkach trwałych i firma będzie kupować nowe, by znów móc je wciągnąć w koszty w bilansie :P

uwierz, że są firmy tak podchodzące do sprawy ;) by się nie bujać ze sprzedażą floty to pracownik ma szanse odkupić po preferencyjnej cenie ;) Wiesz, że możesz kupić fajnego 3-latka koło 20% poniżej ceny rynkowej - zadbanego, serwisowanego w ASO ... to co ?? będziesz się nim rozbijał czy zadbasz o niego ??

PostNapisane: środa 04 sierpnia 2010, 09:12
przez qwer0
Tylko, ze najczesciej sa to auta bardzo slabo wyposazone.
Kolega w ten sposob zakupil fabie. Bardzo teraz tego zaluje, bo by sobie od niemca przyciagnal za ta sama kase auto znacznie lepiej wyposazone.

No i nie wszyscy byli zainteresowani badziewna fabia, wiec katowali jak mogli.

On dbal, inni katowali.

PostNapisane: środa 04 sierpnia 2010, 11:05
przez jan2294
macie 100% ja tez jak jadę służbowym nie moim to go nie oszczędzam gaz hamlec i ponad 100km/h po nawierzchni księżycowej
niech sie polamie i to ono nie jest moje :)

PostNapisane: środa 04 sierpnia 2010, 11:24
przez piotrekbdg
To łądnie ciśniesz ze skrajnośći w skrajność. Służbówke pałujesz ile sie da, a włąsnym na jedynce tory tramwajowe przejeżdżasz... Może to wypośrodkuj?

PostNapisane: środa 04 sierpnia 2010, 14:29
przez WojtekS
jan2294 napisał(a):jadąc 70km/h na 5 biegu i widząc czerwone światło po co mam hamować non stop jak moge wrzucic 3 hamować silnikiem wrzucic 2 hamować silnikiem i w ostatnej fazie nacisnąć na hamulec? oszczędzę go i to bardzo, to samo przed zakrętami nie lepiej zredukowac o 2 biegi nizej niz hamować hamulcem i go zużywać?


to jest kwestia właściwych nawyków. Jeśli robisz to w pełni świadomie, ale jesteś gotów do innego zachowania, kiedy to będzie potrzebne - OK. Natomiast jeśli weszło Ci to w krew, to w sytuacji awaryjnej zaczniesz hamować biegami - a to, rzecz jasna, nie przyniesie dobrych rezultatów.

Poza tym hamując biegami nie sygnalizujesz tego pojazdom jadącym za Tobą. Hamując hamulcem, zapalasz światła stop, więc Twoja jazda jest czytelniejsza.

PostNapisane: środa 04 sierpnia 2010, 17:44
przez Razor1990
jan2294 napisał(a):macie 100% ja tez jak jadę służbowym nie moim to go nie oszczędzam gaz hamlec i ponad 100km/h po nawierzchni księżycowej
niech sie polamie i to ono nie jest moje :)
Wyłącz Need For Speed i wróć na ziemię :roll:

PostNapisane: czwartek 05 sierpnia 2010, 08:04
przez Neurot
jan2294 napisał(a):niech sie polamie i to ono nie jest moje :)


Typowe myślenie Polaka...
Jak nie moje, to mogę nawet nasr*ć na fotel.
Daj tylko namiar na tą swoją firmę.

PostNapisane: niedziela 08 sierpnia 2010, 15:51
przez VladimirDebish
lith napisał(a):Poza tym odnoszę wrażenie, że według jak ktoś jeździ 'dynamicznie' to już nie redukuje biegów... wręcz przeciwnie.


No więc jest to tylko wrażenie.

http://www.youtube.com/watch?v=wdMZ5R7PQcM

Uważasz taką jazdę za niedynamiczną?
Chyba mylisz jazdę dynamiczną z jazdą na zasadzie "gaz na maksa, hamulec na maksa". A to ma chyba niewiele wspólnego z dynamiką i płynnością.


Bo co naciskać wcześniej hamulec? Może po to, żeby nikt nie władował się Ci w bagażnik

WojtekS napisał(a):Poza tym hamując biegami nie sygnalizujesz tego pojazdom jadącym za Tobą. Hamując hamulcem, zapalasz światła stop, więc Twoja jazda jest czytelniejsza.


No proszę was... może jeszcze powinienem sygnalizować kiedy przyśpieszam.

PostNapisane: niedziela 08 sierpnia 2010, 16:17
przez annubis17
jan2294 napisał(a):przez próg zwalniający nie wyobrażam sobie przejazdu z prędkością 10-30km/h zawsze do 0 i przetaczam sie na półsprzęgle


Wszystko zależy od twardości zawieszenia. Skoro musisz tak zwalniać, to musisz mieć super twarde zawieszenie. Ja zawsze się wkurzam jak przed progiem rządek niby "sportowych" obniżonych autek po agrotuningu musi zwalniać właśnie do 0 bo by wylecieli głową przez sufit. Zawsze na progach mam co najmniej 20, chyba że jest to taki zwykły osiedlowy albo sklepowy, to wtedy 30-40km/h

PS. Na dziury w drogach też najwięcej narzekają posiadacze utwardzanych zawieszeń :D Jak dla mnie drogi nie są złe.

PostNapisane: niedziela 08 sierpnia 2010, 17:42
przez lith
VladimirDebish napisał(a):No proszę was... może jeszcze powinienem sygnalizować kiedy przyśpieszam.

jak przyspieszasz nie jest potrzebna natychmiastowa reakcja jadącego za Tobą.
Dlatego nawet jak hamuję silnikiem to lekko hamulec wciskam. Co z tego, ze wina będzie jadącego za mną- szkoda mi czasu później na jakieś odszkodowania klepanie itd.

PostNapisane: niedziela 08 sierpnia 2010, 17:54
przez piotrekbdg
Poza tym te światła hamowania ktoś nie od parady zamontował właśnie z tyłu. A o światłach przyspieszania nie słyszałem.

PostNapisane: niedziela 08 sierpnia 2010, 18:16
przez VladimirDebish
jak przyspieszasz nie jest potrzebna natychmiastowa reakcja jadącego za Tobą.

Oczywiście, że nie. Podobnie jak w przypadku hamowania silnikiem.

Dlatego nawet jak hamuję silnikiem to lekko hamulec wciskam. Co z tego, ze wina będzie jadącego za mną- szkoda mi czasu później na jakieś odszkodowania klepanie itd.


No spoko rozumiem. Tylko teraz z kolei ja mam wrażenie, że każdy średnio rozgarnięty kierowca powinien być w stanie ocenić, że samochód przed nim hamuje silnikiem.

Zapalając światła stopu kierowca przede mną daje mi nijako informację, że hamowanie które wykonuje jest na tyle mocne, że nie wystarczyłoby samo zdjęcie nogi z gazu, więc takowego się spodziewam.

PostNapisane: niedziela 08 sierpnia 2010, 19:54
przez lith
Ale jak zrzucę bieg odpowiednio w dół to mogę zahamowac silnikiem nie mniej skutecznie niz hamulcem roboczym. A czas reakcji na pewno będzie zdecydowanie dłuższy. Samo puszczanie, czy popuszczanie gazu to dla mnie jeszcze ciężko hamowaniem nazwać. Wyżej ktoś wspominał o zatrzymywaniu sie silnikiem prawie do 0... raczej nie robi tego bez zmiany biegów, a zmiana prędkości jest dość znaczna.