Brak przejazdu dla rowerów w ciągu DDR a pierwszeństwo

Wątki niepotrzebne lub wygasłe, czyli po prostu śmieci.

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Brak przejazdu dla rowerów w ciągu DDR a pierwszeństwo

Postprzez sankila » poniedziałek 28 sierpnia 2017, 00:51

PraktykRuchu napisał(a):Przypomnę, że już rozprawiliśmy się z tą karkołomną tezą.
Jak na razie, to ja się rozprawiam z twoją radosną twórczością:

Scena 1
PraktykRuchu napisał(a):- myślę, że jednak piesi i rowerzyści są tu ważniejsi niż użytkownicy gruntówki
- czy droga gruntowa może mieć jezdnię.
- drogi gruntowe tworzą się częstokroć samoistnie, więc trudno mówić o jakimś założonym przeznaczeniu
- istnienie jezdni na drodze gruntowej jest w ogóle dyskusyjne.
- Ale niech ci będzie, powiedzmy że może być jezdnia na drodze gruntowej
Podmiot liryczny przeżywa rozterki duchowe, rozważając sens istnienia jezdni drogi gruntowej. Mamy tu interesujące studium psychologiczne - zaczyna się od leczenia kompleksów "piesi są są ważniejsi od użytkowników gruntówki", poprzez rozważania filozoficzne o powstawaniu i zawartości dróg gruntowych, aż do łaskawej zgody z def. drogi. W ten sposób autor poematu chciał pokazać wrażliwość duchową bohatera.

Scena 2
PraktykRuchu napisał(a):- Nie zmienia to faktu, że wyznaczanie przejazdu rowerowego w ciągu drogi publicznej poprzez drogę gruntową mija się z celem.
- W najlepszym razie razem z rowerzystami jadącymi DDR jest w sytuacji równorzędnej (bo wszyscy uczestnicy ruchu włączają się do ruchu).
- gdyby był tam znak odwołujący drogę dla rowerów, to co najwyżej byłby w sytuacji równorzędnej z rowerzystą, który poruszałby się tym - jak ty to nazywasz - chodnikiem.
Podmiot liryczny neguje sens wyznaczania przejazdu w poprzek drogi gruntowej, wskazując na niesprawiedliwość społeczną, w postaci zrównania praw pojazdów i rowerzystów oraz wyraża bunt przeciw nazywaniu chodnika - chodnikiem. Poeta chce w ten sposób pokazać dojrzewanie świadomości bohatera oraz poczucie wyobcowania z otaczającej rzeczywistości, jako zapowiedź przemiany Gustawa w Konrada.

Scena 3
PraktykRuchu napisał(a):- Nie wydaje mi się, żeby malowanie znaków poziomych na drodze gruntowej było dopuszczone przepisami
- Wciąż na drogach gruntowych nie maluje się znaków poziomych.
- Więc kierowca, jadąc po tym asfaltowym placku, dalej jest na drodze gruntowej.
- Kierujący wyjeżdżający z gruntówki włącza się do ruchu już w momencie, w którym pojawia się na wysokości chodnika i drogi dla rowerów - bo już w tym momencie wjeżdża na drogę twardą.
Asfaltowy placek jako symbol rozdarcia wewnętrznego bohatera: dla Gustawa jest to fragment drogi gruntowej, dla Konrada jest to fragment drogi twardej. Gustaw uważa, że nie maluje się się PdR, bo to droga gruntowa; Konrad uważa, że nie maluje się DdR, bo to droga twarda.

Finał
PraktykRuchu napisał(a):Dla niektórych to, że gdzieś jest pierdzielnięty krawężnik, gdzieś kostka, gdzieś asfalt albo maźnięte czerwoną farbą nagle oznacza, że cudownie zmieniają nam się zasady pierwszeństwa, czy włączania się do ruchu...

Obrazek
Podmiot liryczny jest rozczarowany otaczającą go rzeczywistością i brakiem zrozumienia wśród tych, o których dobro walczył. Nie potrafi znaleźć argumentów, które przekonałyby lud do jego wzniosłych idei. Nie znajdując znaku drogi rowerowej odchodzi pieszo, przez pierdzielnięty krawężnik, maźnięty czerwoną farbą, w stronę zachodzącego słońca.
To jest głos w dyskusji a nie: "zaśmiecanie forum, wprowadzanie bałaganu, kłótnia, prowokacja".
Avatar użytkownika
sankila
 
Posty: 2378
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 01:56
Lokalizacja: Wrocław

Powrót do Kosz

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości