czytam tak czytam bo sama chciała bym jeździć bez stresu, wczoraj miałam pierwsze dwie h, ale stres mnie zjadal a ręce non stop sztywno na kierownicy, najpierw pol godz. teorii co gdzie, i zaraz na głęboką wodę w miasto, przez półtorej godziny jeździliśmy w koło miasta zaliczając światła i trzy ronda, obwodnicę nawet jedno rondo zaliczylam sama bez pomocy instruktora, ale mnie bardziej stresuja inni kierowcy, a więc jak ruszam to płynnie itd jadę też ok ale za bardzo zjeżdżam do osi
popracuje nad tym:)Ale na rondzie jeden jedyny raz mi zgasł samochód i już wielkie trabienie i tak się zestresowalan ze ruszynie mogłam:-( Później też na rondzie tak dobrze mi szło a tu samochód zaczął trabic nie przerywanie ani ja ani instruktor nie wiedział czemu bo już z ronda zjeżdżałam ale przez to trabienie trochę za bardzi pojechałam w prawo na chodnik:-D czy na was też tak trabili? zero zrozumienia dla elek:-(