Cyryl napisał(a):ja nie dziwię się szukaniu bazy pytań.
niech przykładem będzie egzamin na doradcę DGSA (osoby nadzorujące przewozy materiałów niebezpiecznych ADR).
materiał jest bardzo obszerny, nieznana baza pytań i do tego po egzaminie nie podawane są wyniki odpowiedzi na poszczególne pytania, tylko ogólny wynik - pozytywny/negatywny, więc osoby oblewające nie mają pojęcia, czego się uczyć - w czym są słabe, w jakim zakresie materiału się przyłożyć.
doszło do takiej sytuacji, że lepiej wykupić kurs polskiej firmy szkolącej, ale w Wiedniu i tam zdać egzamin uznawany u nas.
a w realnym życiu i tak doradca nie bazuje na wiedzy z głowy, tylko pracuje z aktami prawnymi.
Jest wiele profesji, a raczej kandydatów do profesji którzy na "bazie" uczą się do egzaminu i nie jest to żadnym wstydem.
Większym wstydem jest kiedy instruktorzy i egzaminatorzy zaczynają "bawić" się w łapówki.
Wstydzę się, kiedy słyszy się o korupcji w wordzie, sprawa jeszcze się nie zakończyła albo zakończyła się 3 miechy, a tu wychodzi kolejna sprawa i następni "delikwenci" słyszą zarzuty prawie identyczne jak ich poprzednicy.
Wstydzę się za aferę reprywatyzacyją w Warszawie, wsytdze się za misiewiczów i sedziów TK których "zaprzysięgano" w nocy - jakby dnia brakowało.
Reasumując - opowiastka, że komuś wstyd za to, że osoba przystępująca do egzaminu szuka bazy jest z lekka infantylna - ale to oczywiście moje zdanie, każdy może mieć inne.