Pierwsza godzina jazdy z instruktorem

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez mariusz18 » niedziela 26 marca 2006, 16:19

No i stalo się: pierwsze dwie godzinki jazdy za mna. Instruktor wzial mnie na placyk tam 15 min. tlumaczenia co i jak, 20min ruszanie, stawanie i zmiana biegow i na miasto. Ale jazda, stres maksymalny w szczegolnosci na swiatlach, gdy za mna sznurek samochodow ale nie zgasl :D Nie byo tak strasznie. Jutro kolejne dwie godzinki! Dzieki wszystkim za relacje, na pewno troche pomogly. Pozdrawiam!
mariusz18
 
Posty: 12
Dołączył(a): wtorek 21 marca 2006, 20:25

Postprzez invx » czwartek 20 lipca 2006, 19:31

ja umuwilem sie najpierw na 2h.
Okropnie lało w tedy, wiec "ogladania" samochodu z zewnatrz nie bylo :wink: Inst zapytalem czy siedze za kierownica pierwszy raz czy nie - odpowiedzialem ze nie :P no to dawaj od razu na miasto. No ale te 2h wspominam niemilo. moje pierwsze ruszenie na parkingu jeszce, puscilem za szybko sprzeglo a ten do mnie "jak Ty <&%#$@> jezdzisz" :roll:, takie texty szly cala droge, a jeszcze jakim niemilym glosem to mowil i z jakim oburzeniem. Za ktorys tam razem "co Ty robisz ja mam rodzine", :twisted: po jakis 10 min. normalnie mnie <&%#$@> i mu mowie zeby nie krzyczal przeciez sie ucze! A ten ze ja mam go sluchac, place aby naczyc jezdzic itp idt. Pomijajac ze smierdzial, byl brudny ! i palil !
Przetrwalem jakos te 2h. Ale powiedzialem sobie ze nie ! tak byc nie bedzie. Place prawie 1000 PLN za kurs wiec nalezy mi sie jakis szacunek ! Poszedlem nastepnego dnia do kierowniczki zeby mi inst. zmienila. Zmienila bez problemu :). Od tad jezdzilem z 3 innymi inst (w tym jeden to byl kierwonik OSK :)). Bylo o niebo lepiej. Mili uprzejmi (choc kierownik w trosce o swoje samochody (przynajmniej tak to sobie tlumacze) jak wpadlem w jakas dziure na drodze to od razu reagowal :P) Mam tylko jakis taki maly niedosyt ze za malo uczyli (szczegolnie jeden, ktory mi ciagle mowil co mam robic, nie pozwalal mie praktycznie na wlasne decyzje, tu skrecimy w lewo, teraz wlacz kierunkowskaz, zerknij w lusterka, zmien pas itp.), A ja lubialem jezdzic przy konkretnych inst. "Na nastepnym skrzyzowaniu z sygnalizacja pojedziemy w prawo" dzieki ktorym moglem pomyslec sam.
Potem sie jeszcze raz zdarzylo ze panowi inst. sie zamienili gdzies na miescie i trafilem na tego z pierwszych 2h :twisted: Wziolem w tedy 3h i ostatnia mialem jezdzic z nim :twisted: Zrezygnowalem ! podjechalismy pod osrodek, a ja jak nie wypalilem do biura. Na drzwiach karteczka "Wracam o 17" a bylo juz 15 po. Co mnie jeszce bardziej przypalilo :wink:
No i jak przyszla to mala awanture zrobilem :) Ale sie zachowala przyzwocie, i mialem ze 3h jazdy nadplanowej :P
invx
 
Posty: 495
Dołączył(a): poniedziałek 17 lipca 2006, 20:40

Postprzez preestonn » czwartek 20 lipca 2006, 22:21

No to trafiles na niezly osrodek skoro dolozyli Ci trzy godziny gratis :lol:
Ja prawko robilem na starych zasadach wiec moja pierwsza godzina zaczela sie od pytania instruktora czy kiedys juz jezdzilem, po twierdzacej odpowiedzi ruszylismy odrazu na miasto. Przyznam, ze bylo to ciekawe uczucie jechac pierwszy raz w ruchu miejskim wsrod innych samochodow i to jeszcze po zmroku, poniewaz kurs rozpoczalem w grudniu a wiekszosc jazd mialem popoludniami. Chyba ta pierwsza godzinka nie poszla mi najgorzej bo na koniec instruktor mnie nawet pochwalil :)
prawko
## kat.B##
##kat.C##
zdane za pierwszym razem
Avatar użytkownika
preestonn
 
Posty: 10
Dołączył(a): czwartek 22 czerwca 2006, 21:33
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Ad_aM » czwartek 20 lipca 2006, 23:40

Ahhh... pierwsza godzina - już nigdy póżniej nie było tak fajnie. Na pierwszej godzinie tylko raz auto mi zgasło (i to przy wyjeździe z zaspy :D ) i te emocje, mało kierwonicy nie wyrwałem :oops: A potem było początkowo gorzej, by skończyć happy endem :D
Ad_aM
 
Posty: 851
Dołączył(a): piątek 21 kwietnia 2006, 15:22
Lokalizacja: Łódź

Postprzez inthend » czwartek 20 lipca 2006, 23:58

hm, pierwsza godzina jazdy - przychodze, prawie podjechała jakaś kursantka samochodem którym miałem jeździć, bardzo ładna i w ogóle, ale to była Jej ostatnia godzina, więc więcej się nie zobaczyliśmy :)
Wsiadam do samochodu, fotele, lusterka ustawiam, instruktor pyta czy już jeździłem, mówię że troche, no to odpalaj i na miasto. No i tutaj był problem bo rozrusznik padł i już nie zapaliłem :)
Ruszył na popych, ale nie mogłem na pierwszej godzinie jechać takim autem, bo mógł zgasnąć gdzieś na mieście :)
Moja pierwsza godzina jazdy przesunęła się więc troche w czasie, najpierw po mieście, potem troche tunelu i ogólnie szło całkiem nieźle :)
11.04.2006 r. plac + miasto + :]
Tychy - zdałem za pierwszym razem ! :D
inthend
 
Posty: 15
Dołączył(a): niedziela 16 kwietnia 2006, 12:30
Lokalizacja: Oświęcim

Postprzez ania18 » piątek 21 lipca 2006, 23:52

A ze mna bylo tak: instruktor wywiozl mnie na takie zadupie i tam sie zamienilismy miejscami. pokazal mi jak swiatla wlaczyc, fotel ustawiac, lusterka, jak ruszac, biegi zmieniac potem juz pojechalam. jedynka dwojka jazda zatrzymanie jakos mi to wychodzilo no to jedziemy trojka czworka i takie rundki kolo stadionu. godzinka dobiegala konca jazda pod osrodek(dobrze ze byla niedziela rano to maly ruch :) . ani razu mi niezgasl. ogolem bylo super. istruktor troche za powazny a ja mialam caly czas banan na twarzy :D na drugiej godz wszystko zle robilam ale to juz niedo tematu :wink:
ania18
 
Posty: 157
Dołączył(a): niedziela 07 maja 2006, 17:10
Lokalizacja: Bytom

Postprzez miss tq » poniedziałek 24 lipca 2006, 17:00

Ja na pierwszej godzince tez się troszke stresowałam :) ale miałam dużo zapału mimo że prawie nic nie umialam :D bo siedziałam tylko kilka razy za kólkiem wcześniej. A instruktor: "no to wyjeżdżamy stąd". Ja tak: :shock: . Nie jeżdziłam za długo w ruchu miejskim, przejechalm tylko z 2 skrzyżowania i rondo po czym udałam sie za miasto w okolice w których mieszkam, tak więc odwiozłam sie przy okazji do domku :) na prostej drodze szło mi dobrze :D hehe gorzej było już potem jak zaczeliśmy wałkować plac (stare zasady :roll: )
"nie jest możliwe, aby nagle wszystkie światła na twojej drodze zaświeciły na zielono" - dosłownie i w przenośni ;)

kierowca początkujący...
Avatar użytkownika
miss tq
 
Posty: 57
Dołączył(a): niedziela 09 lipca 2006, 14:05

Postprzez as » poniedziałek 24 lipca 2006, 19:21

pierwsza jazda..... Ojojoj to była prawdziwa masakra.... nigdy wcześniej nie jeździłam... instruktor był naprawdę spoko to była jego 12 godzina jazdy tego dnia ja popełniałam błąd za błędem samochód ciągle gasł i nie zdziwiłabym się gdyby się na mnie wydarł ale nic z tych rzeczy był bardzo opanowany, spokojny i nawet uprzejmy dla mnie szczerze to ja bym tak nie potrafiła... następna jazda dopiero w czwartek troszkę się obawiam że nie dam rady się nauczyć jazdy samochodem ale przynajmniej mam pewność że nikt nie będzie na mnie wrzeszczał zawsze coś :wink:
przyjaciel to ten, który wie o tobie wszystko.... i nadal cię kocha;)
Avatar użytkownika
as
 
Posty: 93
Dołączył(a): piątek 21 lipca 2006, 19:10
Lokalizacja: Zamość

Postprzez Krzysiek88 » wtorek 08 sierpnia 2006, 17:23

Pierwsza moja jazda z instrutkorem była nie dawno....
Mój instruktor zapytał się czy kiedyś prowadziłem już samochód no to ja odpowiadam stanowczo tak, a on mi pokazał jak się włancza światełka, ustawia fotel, lustreka i itp.Następnie powiedział no to zapinamy pasy i jedziemy :D Moja reakcja była troche dziwna bo myślałem że mnie za wiezie na jakiś placyk i tam dobiero sprawdzi moje umiejętności.Ale dałem sobie jakoś rade mimo to że niegdy nie prowadziłem samochod po mieście tylko zawsze na wiejskich drogach.Lecz przyznam szczerze że miałem troszke stracha gdy wyjechałem na pierwsze skrzyżownie ale jakoś poszło :)
12.09.2006 teoria zdana:)
10.10.2006 oblane:(:(:(
21.11.2006 oblane ech:/
22.12.2006 oblane kur... ;/



Egzaminator też człowiek...
Krzysiek88
 
Posty: 13
Dołączył(a): poniedziałek 07 sierpnia 2006, 14:27

Postprzez piotreek » środa 09 sierpnia 2006, 15:57

pierwsza jazda - wyjazd na miasto, tzn na wioski bez żadnych prob placowych.

było fajnie, bo śmigać umiałem wcześniej :-)
Rozpoczęcie kursu: 17 maj 2006
Egzamin teoretyczny, praktyczny kategorie A i B: 1 sierpień 2006 zdane za 1 razem :-)
Avatar użytkownika
piotreek
 
Posty: 9
Dołączył(a): sobota 05 sierpnia 2006, 15:05
Lokalizacja: Kluczbork

Postprzez Nazgulek » wtorek 29 sierpnia 2006, 19:52

U mnie w ośrodku jest zwyczaj, że jazda trwa dwie godziny.
Razem z koleżanką miałyśmy pierwszą jazdę w ten sam dzień, na tym samym aucie. Ona do poludnia, a ja po. Oczywiście wysłałam jej sms-a z pytaniem kogo miała i jak jej poszło. Okazało się, że miała z gościem, którego bardzo dobrze znałyśmy. Szczerze mówiąc nie bardzo się ucieszyłam, bo wiedziałam na co go stać. Czekałam na jazdę pod ośrodkiem i obserwuję podjeżdzające eLki. Nagle widzę, że podjeżdża "moja". Tylko, że w aucie nie było tego gościa! Okazało się, że tamten instruktor ma do poludnia, więc pierwszą w życiu jazdę miałam z najmłodszym w mieście instruktorem :D
Po odpowiedzi, że to moja pierwsza jazda i nigdy wcześniej nie siedziałam za kółkiem, zawiozł mnie na plac. Tam najpierw pokazał co pod maską, gdzie jakie światła i jak ruszyć. Przesiadliśmy się i miałam zrobić to samo. Cieszyłam się jak głupia kiedy udało mi się ruszyć z miejsca :D Z pięć minut porobiłam wężyki, slalomy, po czym kazał mi jechać na łuk. I tutaj spędziłam jakieś 40 minut. W kółko jeżdziłam tylko po luku - przód i tył. Jak już powoli miałam dość i oswoiłam się z samochodem, kazał mi jechaćna miasto. Myślałam, że żartuje. Od godziny dopiero siedzę za kółkiem, a on każe mi wyjechać na ulice!! No ale skoro kazał to jadę.
Teraz się z tego śmieję. Początkowo zapominałam przy zmianie biegów wcisnąć sprzęgło, nie patrzyłam w lusterka przy zmianie pasów i tym podobne sprawy. W zasadzie instruktor musiał mi trzymać kierownicę, bo cały czas jeździłam slalomem po ulicy. Nie potrafiłam utrzymać samochodu na środku pasa. Kiedy po tych dwóch godzinach wysiadłam z auta to potwornia bolały mnie stopy od trzymania sprzęgła i gazu :D
26.06. - 25.08.2006 - Kurs
26.09.2006 - Pierwsze i jedyne podejście :D
6.10.06 - prawko odebrane

>>Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu <<
Avatar użytkownika
Nazgulek
 
Posty: 128
Dołączył(a): wtorek 29 sierpnia 2006, 14:08
Lokalizacja: Tarnów/Kraków

Postprzez JaRaS » środa 30 sierpnia 2006, 13:36

Debiut na forum hehe :D Moja pierwsza jazda wyglądała tak : na ustaloną godzine przyszedłem punktualnie , zapoznanie sie z instruktorem pozdro Przemek :) , wpożądku człowiek , wpierw pokazał mi wszystkie wlewy i światła powiedział pare słów o punciaku i ruszylismy na plac, ja jeszcze na miejscu pasażera , po dotarciu kazał mi 2 razy ruszyć i jazda na miasto :) pojeździłem se 40 minut i cacy :P i tak to mniej wiecej wyglądało.
22.05.06-1 Podejście testy + jazda -
01.06.06-2 Podejście jazda -
06.07.06-3 Podejście jazda -
23.08.06-4 Podejście jazda +:)
Avatar użytkownika
JaRaS
 
Posty: 5
Dołączył(a): środa 30 sierpnia 2006, 13:24
Lokalizacja: sie biorą dzieci?

Postprzez job88 » czwartek 31 sierpnia 2006, 13:53

Witam wszystkich.
Moja pierwsza godzina wyglądała następująco:
Podjeżdza samochód wychodzi instruktor, witam go, wsiadamy do samochodu, przez jakies 5 minut mowi mi co gdzie i jak i wyjezdzamy z osiedla na normalną miejską publiczna ulice (Warszawa, Bemowo), nieco mnie to zdziwilo no ale niech mu bedzie.
Ogólnie nie mialem wiekszych problemow z jazda od samego poczatku.
Pozd
12.04.06 - Rozpoczęcie kursu
25.05.06 - Koniec kursu
07.06.06 - Teoria zaliczona za 1. (1 błąd)
27.06.06 - Praktyka zaliczona za 1.
07.06.06 - Prawko odebrane
job88
 
Posty: 1
Dołączył(a): czwartek 31 sierpnia 2006, 03:21

Postprzez verter » czwartek 31 sierpnia 2006, 16:23

Siema all :) Moja pierwsza godzina nieco mnie zaskoczyła. Instruktor od razu kazał usiąść mi za kierownica, a ja nigdy w życiu nie prowadziłem samochodu... Wytłumaczył co i jak i kazał jechać na plac :P No to pojechałem :) Dobrze, że było bardzo wcześnie rano i ruch był mały...
verter
 
Posty: 6
Dołączył(a): środa 30 sierpnia 2006, 13:09

Postprzez Animarka » czwartek 31 sierpnia 2006, 17:24

Moja pierwsza jazda trwała 2h.
Instruktor zaparkował pod moim blokiem, na górce. Wytłumaczył jak ustawiać lusterka, fotel, jak kierownice poprawnie trzymać... Czym się je biegi to wiedziałam. Po pięciu minutach "No to ruszamy". Ręczny on mi spuścił bo miałam kłopoty na początku z tym. Ja oczy na niego, no bo na górce staliśmy... A on "no, dalej".
Pojechaliśmy na rondo w Katowicach! "Zwiedziłam" Chorzów, Siemianowice Śląskie... Mój jedyny rażący błąd na tej jeździe to było niezatrzymanie się przed znakiem "stop".
Miałam strasznego doła z tego powodu.
Na koniec jazdy powiedział mi, że się nie spodziewał takich umiejętności.
Ogółem bardzo miło wszystko wspominam :))
23.06. - 29.07.2006 - OSK "Śląsk" w Mysłowicach
13.04.2007 godzina 9.00 - Word Tychy - ZDANE!!
Za 5 razem!!
24.04.2007 - ODEBRANE !!

Śmigam Esiem ;)
Avatar użytkownika
Animarka
 
Posty: 23
Dołączył(a): czwartek 13 lipca 2006, 22:52
Lokalizacja: Mysłowice (Śląsk)

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 40 gości