Pierwsza godzina jazdy z instruktorem

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Battalie » środa 30 lipca 2008, 17:45

Przed moją pierwszą godziną, przeczytałam od deski do deski cały ten temat, w nadziei że może tak nauczę się jeździć... Cóż, przynajmniej wiedziałam czego się spodziewać. Na placu, po zapoznaniu się z jakże bogatym wnętrzem "mojego" Punto, ruszyliśmy na miasto( oczywiście udałam wielkie zaskoczenie tą decyzją)...Musze powiedzieć że nie było tak źle. Jechałam najszerszą ulicą w mieście, a i tak co chwilę znosiło mnie na krawężnik... osiągnełam "zawrotną prędkość" 50km/h-z czego byłam bardzo dumna... najgorzej było, kiedy przejeżdżała koło mnie ciężarówka lub autobus :shock: , wtedy miałam ochote zamknąć oczy i "uciekać" na chodnik ( na szczęście to minęło po ok.20 min.) Muszę przyznać że jeździło mi się fantastycznie, czego już nie mogę powiedzieć o następnych godzinach :? .Fakt faktem, że lusterka mogłyby dla mnie nie istnieć, a samochód przed światłami sam hamował :o . Chwilę grozy przeżyłam, gdy zbliżaliśmy się do Hulanki, lecz na szczęście nie było mi dane się z nią zmierzyć na mojej pierwszej godzinie :D . Nawet nie wiem jak przejechałam z powrotem przez Bielsko i już znalazłam się, bez żadnego uszczerbku na zdrowiu (instruktor także),ponownie na placu.
Avatar użytkownika
Battalie
 
Posty: 11
Dołączył(a): poniedziałek 28 lipca 2008, 12:12
Lokalizacja: z BB

Postprzez hexx_ » niedziela 03 sierpnia 2008, 10:44

Wlasnie jestem po mojej pierwszej godzinie jazdy :)
przyszlam na placyk(nawet udalo mi sie nie spoznic :lol: )
Instruktor odrazu zapowiedzial ze dzis to my sobie nie pojezdzimy za duzo ...bo dowiem soe co sie jak obsluguje...wiec uslyszalam powtorke,juz nie na sucho..z jednej z ostatnich lekcji teorii(swiatla,wycieraczki) oraz pare nowych rzeczy....
nie bylo z tym wiekszego problemu,ale jeszcze nie pamietam ,ktore sa ktore(znaczy wlacze je,ale myle nazwy)
Pozniej zrobilismy dwa okrazenia naokolo placu manewrowego,oczywiscie usilnie sralam sie trzymac prawej strony,zeby zobaczyc wreszcie kraweznika w lusterku i "wyczuc" rozmiar autka,co nie bylo najlepszym pomyslem bo potem trzeba bylo mooocno skrecac zeby sie zmiescic miedzy pacholkami roztastawionymi dla kogos innego..
oczywiscie nie obylo sie bez hamowania....bo nie wiedzialam co robi elka przedemnna,..
....autko nie zgaslo ani razu.. :)
caly czas sie zastanawiam czy nie zgaslo bo ja nacisnelam sprzeglo,czy nie zgaslo bo instruktor cos zrobil .... nastepnym razem zapytam... na ile mi pomaga ;)
hexx_
 
Posty: 51
Dołączył(a): środa 09 lipca 2008, 14:34
Lokalizacja: Katowice

Postprzez Duszek » niedziela 03 sierpnia 2008, 12:19

Ja na mojej pierwszej godzince jezdzilam tylko po placu. Nigdy wczesniej nie siedzialam za kierownica, bylam calkiem zielona. Instruktor pokazal mi obsluge i omowil prowadzenie pojazdu od strony teoretycznej, potem uczylismy sie ruszac (nawet mi o dziwo nie gasl za bardzo) troszke cofania, skrecanie- wszystko zeby wyczuc samochod i na nastepnej jezdzie ruszyc na podboj miasta...
Avatar użytkownika
Duszek
 
Posty: 534
Dołączył(a): piątek 04 lipca 2008, 21:06
Lokalizacja: Bielsko-Biala

Postprzez De_Tal » środa 20 sierpnia 2008, 13:45

Moja pierwsza godzina wyglądała tak: Instruktor spytał, czy kiedykolwiek wcześniej miałem do czynienia z jazdą samochodem (w sensie, czy kierowałem ;) ). Widocznie ponieważ odpowiedziałem zgodnie z prawdą że nie, zaczął od pokazywania mi jak w ogóle należy ruszać. Przez godzinę jeździłem po placu w kółko (w obie strony), na następnej godzinie (miałem dwie pod rząd) już podchodziłem do łuku. Ogólnie moje jazdy na placu trwały dosyć długo, ale ponieważ cel uświęca środki - nie mogę narzekać. Byłem antytalentem samochodowym, więc myślę że po prostu się na mnie poznał. I bardzo dobrze, z korzyścią dla wszystkich uczestników ruchu drogowego ;)
Prawo Godwina: Podczas przeciągającej się dyskusji w Internecie, prawdopodobieństwo przyrównania czegoś lub kogoś do nazizmu bądź Hitlera dąży do 1.
De_Tal
 
Posty: 17
Dołączył(a): środa 20 sierpnia 2008, 12:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez alasya » środa 20 sierpnia 2008, 14:28

moja pierwsza godzina: instruktor spytal sie czy kiedys kierowalam autem, ja mu ze nie to zaczol mi pokazywac od czego kazdy pedal jest, itp. potem kazal mi wsiasc za kierownice, on siadl obok i do mnie "no to jedziemy" :shock: ja w szoku, ze sobie zartuje pewnie i ze wolalabym na placu najpierw, a tu lipa od razu na miasto pojachalismy, ogolnie nie bylo zle, ja kierowalam a instruktor przytrzymywal mi sprzeglo i zmienial biegi :lol: hehe
na placu na tej pierwszej godzinie bylam tylko na chwilke zeby zobaczyc jak wyglada luk i przejechalam sie po nim ale tylko do przodu :)
Avatar użytkownika
alasya
 
Posty: 10
Dołączył(a): wtorek 19 sierpnia 2008, 08:51
Lokalizacja: Wałbrzych

Postprzez nmc_zmc » środa 20 sierpnia 2008, 23:37

mnie na pierwszej jeździe instruktor wywiózł poza miasto do jakiejś wioski gdzie jest mały ruch a nawet praktycznie go nie ma.

wcześniej na stacji benzynowej musieliśmy czekać to mi wszystko po pokazywał itp.

przez mniej więcej godzinę jeździłem po tej wiosce, ćwiczyłem dohamowywanie i zatrzymywanie się no i wyprzedzanie traktorów i kombajnów :D później jechaliśmy do miasta i jechałem chyba 70km/h więc się trochę podnieciłem zwłaszcza że pierwszy raz prowadziłem samochód :D

jak tylko wjechaliśmy do miasta to mi zgasł samochód na pierwszym skrzyżowaniu :D:D i później jeszcze chyba ze 3 razy :P przez 30 min jeździliśmy po mieście i z powodu remontu torowiska byłem zmuszony ćwiczyć zawracanie ;) później zajechaliśmy na baze i tak się zakończył mój pierwszy raz za kółkiem :) stresa miałem tylko przed jazda ale to tylko dlatego że nie wiedziałem jak wygląda mój instruktor :D później był lajcik;)

dodam że na mojej trzeciej godzinie za kierownicą w życiu jechałem na obwodnicy około 110km/h :p słyszałem tylko "gazuj gazuj, jak coś to ja płace mandat :)"
nmc_zmc
 
Posty: 157
Dołączył(a): środa 30 lipca 2008, 22:19
Lokalizacja: Zamość

Postprzez Malina6262 » czwartek 21 sierpnia 2008, 16:50

Na pierwszej godzinie uczyłam sie jezdzić na plasu przez ok.10 min. Później jezdziłam ale nie po mieście.Na pierwszej jezdzie jechałam 90 km/h :D Nie wiem dlaczego tak ale cóż...było świetnie:D
Teoria + praktyka 21.08.08

wynik:POZYTYWNY
(za pierwszym razem;))
Malina6262
 
Posty: 5
Dołączył(a): czwartek 21 sierpnia 2008, 16:24

Postprzez appia » niedziela 24 sierpnia 2008, 15:28

Moja pierwsza godzina jazdy śmiało mogłaby się znaleźć w wątku "zabawne sytuacje na kursie"...no, ale tam już co innego opisałam.

Po zapoznaniu się z samochodem i (głównie nieudanych) próbach ruszania na placu instruktor polecił mi wyjazd za bramę.

Miałam oczy większe od głowy, z niczym nie mogłam sobie poradzić, nogi i ręce mnie nie słuchały, haczyłam butem o różne dziwne rzeczy w samochodzie;) zawijałam dywanik, łapałam instruktora za kolano szukając dźwigni zmiany biegów, ogółem masakra :)

W końcu jakimś cudem, przerażona,mokra jak szczur znalazłam się na jednym z większych rond w mieście. I tam przy skręcaniu w lewo nagle samochód zrobił "brm..puff!". Stop i ani dudu. Pełne rozkraczenie na samym środku.

Instruktor na na początku myślał, że to akumulator, więc zarządził
krótki postój dokładnie tam, gdzie byliśmy. Z całym spokojem pomiędzy trąbiącymi i pukającymi się w głowę kierowcami obok, rozłożył swoje papiery i oświadczył:"skoro i tak musimy tutaj postać, to równie dobrze może mi pani teraz podpisać jazdę":)

Jednak nie to było najśmieszniejsze w całej tej sytuacji.
Najśmieszniejsze nastąpiło, kiedy do naszej eLki podeszła (pieszo!) jakaś dziewczyna, zapukała w okno, po czym z miłym uśmiechem poprosiła:"czy mogliby się państwo trochę przesunąć, bo... koleżanka boi się wyprzedzić!":)

Well...byłam wtedy pewna, że już nigdy w życiu nie wsiądę do samochodu...
Tymczasem owszem, wsiadłam, jeździłam (i jeszcze ciągle jeżdżę) dwoma innymi samochodami, z dwoma innymi instruktorami, miałam jeszcze kilka barwnych przygód, a moje opowieści z serii "nauka jazdy" są ostatnio clou wszelkich spotkań rodzinnych i towarzyskich:)
[Co do koordynacji ruchowej- jest duży postęp :)]
appia
 
Posty: 8
Dołączył(a): piątek 01 sierpnia 2008, 19:15
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Mereth » piątek 05 września 2008, 15:01

Na mojej pierwszej jeździe pojechałyśmy z intruktorką na plac manewrowy, jednak jeździł tam motocykl, dlatego na początku po zapoznaniu mnie z poszczególnymi przyciskami w pojeździe, jeździłyśmy wokół placu ( tzn ja jeździłam :lol: :wink: ) - czyli na początek w ogóle rozeznanie się w ruszaniu, kręceniu kierownicą i takie tam. Stremowana byłam okropnie, w dodatku od rana padał deszcz, na szczęście przestał, bo już myślałam, że będę jeździc w ulewie. Po półtorej godzinie gdy już trzeba było wracać do szkoły jazdy, instruktorka powiedziała, że teraz ja jadę. Nie było źle, zgasł mi raz na światłach no i nikogo nie przejechałam i jechałyśmy prawie pół godziny :oops:
Bardzo mile wspominam 1 jazdę no i nie diabeł taki straszny jak go malują 8) :wink:
Nothing's Impossible...
Avatar użytkownika
Mereth
 
Posty: 21
Dołączył(a): poniedziałek 01 września 2008, 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez sudari » sobota 06 września 2008, 13:17

Ja moją pierwszą jazdę bardzo miło wspominam - już opisywałam tu kiedyś jak było :wink: Teraz, po skończonym kursie nie mogę uwierzyć, jak ja jeździłam na początku :D Czasem panika, kręcenie kierownicą bez sensu, złe wrzucanie kierunkowskazu a na rondzie pisk hehe :D Szkoda, że już kurs za mną...

Na ostatniej godzinie tak na szybko przypominałam sobie natomiast wszystkie światła i to co pod maską, a instruktorzy z mojego ośrodka akurat zebrali się i zapuścili jakieś disco polo i tym bardziej mi było szkoda, że to już ostatni raz :lol:

Powodzenia na pierwszych jazdach!
Kierowca od 5 marca 2009 r. :D
Avatar użytkownika
sudari
 
Posty: 70
Dołączył(a): niedziela 13 lipca 2008, 18:23
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Quer » sobota 06 września 2008, 17:58

Chyba nigdy nie zapomnę swojej pierwszej jazdy. Na początku 15 min na zapoznanie się z obsługą samochodu, a później wspaniała Ania mówi, że jedziemy na miasto. Ech ten stres i w ogóle, ale było całkiem spokojnie tym bardziej, że jeździłem o 16 w największe korki xD Ogólnie bardzo miło wspominam cały kurs, a najbardziej przykrym momentem była ostatnia jazda, po której Ania wysadziła mnie po PORD'em jakieś 10 min przed egzaminem. Żal było się rozstawać... :roll:
14.05.08r. Egzamin teoretyczny (+)
25.07.08r. Egzamin praktyczny (+) jupi ^^,)
Quer
 
Posty: 49
Dołączył(a): poniedziałek 10 marca 2008, 20:46
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Małgonia » niedziela 21 września 2008, 22:12

Swoją pierwszą jazdę wspominam bardzo mile. Miałam instruktora luzaka,wszystkie uwagi kończył zawsze żartem :lol: a ja pierwszą godzinę jeździłam bez butów,na boso,bo byłam taka mądra,że zapomniałam idąc na kurs,że to już koniec teorii i już pierwsza jazda,a ja poszłam w klapkach! Teraz byłoby to pewnie już bez znaczenia,ale na pierwszej lekcji troszkę mi się te klapki zsuwały i ciężko było wyczuć sprzęgło. Sprzęgło przeżyło,ale moja noga porządnie się przegrzała. :lol2:
WORD Szczecin
03.09.2008 - za 1 razem! :lol::lol:
15.09.2008 - prawko odebrane! :lol::lol:
Avatar użytkownika
Małgonia
 
Posty: 30
Dołączył(a): piątek 29 sierpnia 2008, 00:03
Lokalizacja: Stargard Szczeciński

Postprzez Namath » środa 15 października 2008, 09:29

A ja swoją jazdę wspominam źle. Facet ciągle wrzeszczał, nic nie mówił co robić ale za to mówił co robie źle. Po 5 godzinach z tym panem zmieniłam instruktora. Porażka. Ale jeździło się ciekawie, od razu na miasto, bez żadnego placu :D
Me acostumbre a danzar al borde del abismo... :)
Avatar użytkownika
Namath
 
Posty: 14
Dołączył(a): piątek 14 marca 2008, 11:32

Postprzez ciemna.masa » poniedziałek 20 października 2008, 18:51

no ja też nie wspominam dobrze... było to dziś, mało co mi wychodziło...instruktor niby ok, ale widziałam, że w jego oczach idzie mi opornie, cos tam nawet powiedział, ze widzi ze jedni już coś tam (już nie pamietam co) maja to opanowane po 15 min, a my juz cwiczymy to 1h 15 min...jestem strasznie zestresowana, i nie bylo mi fajnie... nic nie kumam, i boje sie generalnie i nie umiem podejsc na uzie jak Wy...
ciemna.masa
 
Posty: 50
Dołączył(a): poniedziałek 20 października 2008, 18:10

Postprzez opel_corsa » niedziela 09 listopada 2008, 16:23

Moja pierwsza jazda? Bardzo zawrotna i oszałamiająca!
Instruktor pokazał mi zawartość maski, światła i kazał wsiąść za kierownicę i poćwiczyć na sucho, bez zapalonego silnika, przez pół godziny zmieniać biegi. Przy tym siedział znudzony obok mnie popijając sok marchewkowy. Potem powiedział, że spotykamy się za tydzień na kolejną "jazdę" i tak sie zakończyła moja pierwsza, niesmowita jazda.

Dodać muszę, że wyjechałam na miasto dopiero na 5h, po miesiącu jazdy w kółko na placu, ucząc się technik kierowania...

Najgorsze jest to, że mój koszmar dalej trwa, już niedługo moje kolejne podejście, miejmy nadzieję, ostatnie.
03.03.2008 - plac
28.04.2008 - plac
26.06.2008 - plac
01.10.2008 - miasto
19.11.2008 - plac
08.01.2009 - miasto
22.10.2009 - plac
15.12.2009 ZDANE!!!
Avatar użytkownika
opel_corsa
 
Posty: 62
Dołączył(a): niedziela 17 lutego 2008, 21:22

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 30 gości