Pierwsza godzina jazdy z instruktorem

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Michał_62 » środa 30 stycznia 2008, 21:10

Właśnie dziś miałem swoją pierwszą jazdę w życiu. Spodziewałem się, że będzie wyjaśnianie co, gdzie przez całą godzinę. A tu szybkie wprowadzenie (ja wiedzialem juz wczesniej gdfzie co jest) i sie pokręciłem po placu, oswoiłem się z autkiem. Potem pojechaliśmy na boczne, leśne dróżnki itd. W końcu pojechaliśmy na miasto. Na początku miałem niezłego pietra ale się jakotako wyluzowałem. Umiem już ruszać płynnie stosunkowo jak na początkującego choć trzeba dużo popracować. Sam instruktor powiedział, że idzie mi very good, inni opanowują to niekiedy po kilka h kursu. Ok. Pierwsza jazda a już wiem jak się biegi zmienia, hamuje. Jestem nastawiony bardzo optymistycznie. Nawet auto mi ani razu nie zgasło. Ale dobra - nie ma co spoczywać na laurach tylko dalej pracować nad sobą, bo wiadomo, że prawdziwe umiejętności nabędę już po zdobyciu plastiku. Niemniej jednak jestem z siebie jak na 1 raz zadowolony. Zaznaczyłem też by mi nie pomagał sprzęgłem itd. Jutro mam kolejną jazdę i omówienie płynów eksploatacyjnych. Pozdrawiam wszystkich :)
Pozdrawiam serdecznie
Avatar użytkownika
Michał_62
 
Posty: 198
Dołączył(a): niedziela 12 sierpnia 2007, 21:37
Lokalizacja: stąd

Postprzez Driver'ka » czwartek 31 stycznia 2008, 20:06

Pamiętam swoją pierwszą jazdę jakby to było wczoraj :) Padał wtedy deszcz, było szaro, ponuro i zimno. Dali mi na pierwszą jazdę młodego, sympatycznego instruktora. Zawiózł mnie na plac, na placu wszystko pokazał co i jak w samochodzie, co pod maską, światła... Potem kazał wsiąść za kierownicę, poćwiczyć ruszanie i jazdę na pół-sprzęgle, porobić sobie jakieś tam ósemki, po oswojeniu się z samochodem spróbować pozmieniać biegi i tak mi zleciała niemal cała godzina. Kiedy zbliżała się już ku końcowi, instruktor mówi do mnie: "no dobra, to ruszaj na miasto!" A ja mu na to, że w porządku, ale to na jego odpowiedzialność :) I tym oto sposobem na pierwszej godzinie wyjechałam już na miasto, zrobiłam dwa kółka i podjechałam samodzielnie pod firmę :)
Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
Driver'ka
 
Posty: 950
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 22:29
Lokalizacja: z domu

Postprzez nitro » czwartek 31 stycznia 2008, 20:18

pierwsze 3h zapytał się czy potrafię kierować odparłem, że tak i od razu w miasto pojechaliśmy :P
nitro
 
Posty: 30
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 09:30
Lokalizacja: Lesko

Postprzez aniaaa » czwartek 31 stycznia 2008, 20:29

moja pierwsza jazda na kursie... wydaje się, że dawno to było, 27 października zeszłego roku, miesiąc po zaczęciu kursu. Była sobota, godzina 11, ładny dzień, słońce, ciepło. Zastanawiałam się przed początkiem praktyki jaki będzie mój instruktor, miałam nadzieję, że się jakoś porozumiemy. Dostałam genialnego instruktora, młodego (moja mama powiedziała że dałaby mu 18 lat :D ale na moje oko ma jakieś 25). Standardowo spytał czy jeździłam już i czym. Założył L na dach i wsiedliśmy. Opowiedział mi o wszystkim co jest wewnątrz auta, każdy przełącznik, pokrętło, kontrolki... powrzucałam sobie po kolei biegi, przygotowanie do jazdy i ruszamy. Trochę mnie zdziwiło że nie pokazał mi świateł i co jest pod maską, ale pomyślałam, że to przecież on decyduje co robimy. Pojechaliśmy sobie poza moje miasto, przez sąsiednie miasteczka, głównymi drogami. Żadnych tam bocznych uliczek, a jak się ucieszyłam jak się zorientowałam, że jesteśmy na trasie poznańskiej :D ("no to śmigamy, tu możemy setką")
Bardzo szybko mi minęły te dwie pierwsze godziny. Jedna z moich lepszych jazd, ale to dlatego, że mój instruktor wszystko mi mówił, hamulec, sprzęgło, dwójeczka, trójeczka... Po jeździe stwierdził że jak na pierwszą jazdę to rewelacja, no ale to raczej jego zasługa, bo ja tylko wykonywałam jego polecenia. No i na drugiej jeździe pojechaliśmy na Bemowo, chociaż ja się wcale nie czułam pewnie ;)
Pierwsza jazda to nic takiego. Ważne żeby się tym nie przejmować, bo to dopiero początek i na pewno będzie lepiej.
No i pozdrowienia dla mojego jedynego słusznego instruktora, Marka, z którym musiałam się pożegnać po 24h z powodu jego rozbitej corsy...
aniaaa
 
Posty: 88
Dołączył(a): sobota 27 października 2007, 14:39
Lokalizacja: WPR

Postprzez kasiulka181989 » piątek 01 lutego 2008, 22:24

heh pamietam doskonale moja pierwsza godzine jazdy.nie bylo tak strasznie bo mieszkam w malej miejscowosci ale jako dla swiezego kierowcy i tak to bylo duze przezycie.instruktor na poczatku spytal sie mnie co wiem o aucie i czy wiem co trzeba pokolei obic.nastepnie pokazal mi wszystko dokladnie itp.i lekkim zartem kazal mi ruszyc i wyjechalismy w miasto po jakis 5 min. biegi zmieniac umialam wiec bylo oki. godzina jazdy minela szybko bez rzadnych trudnosci.na nastepna godzine jazdy wzielam sobie plac z ciekawosci zeby zobaczyc o co chodzi tam wogole a na pozniej wyjechalam na lodz (3 godizny jazdy z placem jednego dnia).ogolnie milo wspominam czas jazdy "L"
pozdrawiam
kasiulka181989
 
Posty: 4
Dołączył(a): niedziela 27 stycznia 2008, 22:56

Postprzez HARNAŚ » sobota 02 lutego 2008, 11:05

No, wróciłem z pierwszej godziny, najpierw pięć minutek plac, jak się okazało że idzie mi ok to miasto, trochę wiosek i spowrotem miasto. Ani razu nie zgasł, najważniejsze jednak jest to że instruktor nie musiał mi pomagać pedałami, dzięki temu mam jasny obraz jak mi idzie. Stresu odziwo nie było w ogóle, ale to też zasługa instruktora ;)
HARNAŚ
 
Posty: 69
Dołączył(a): niedziela 09 kwietnia 2006, 01:47
Lokalizacja: Kalisz

Postprzez Alan » niedziela 03 lutego 2008, 19:18

Moja pierwsza jazda wyglądała mniej więcej tak. Po spotkaniu z instruktorem pojechaliśmy na plac (na placu przesiadka, ja zasiadłem za kierownicą 8) ) , omówił poszczególne światła, ustawienie fotela, lusterek itd. następnie omówił kwestię egzaminu teoretyczną i praktyczną. Spytał czy już prowadziłem auto (skłamałbym gdybym powiedział nie, choć tata mi tak radził :P) odparłem, że tak. Więc ruszyliśmy w drogę. Pojechaliśmy za miasto, chciał pewnie sprawdzić jak się zachowuje na drodze itp. Jeździłem godzinkę po czym zostałem pochwalony o czym świadczą słowa instruktora: " no widzę, że umiesz jeździć, jak będziesz miał szczęście to zdasz za pierwszym razem" oby te słowa były prorocze :D po czym podziękowałem i umówiłem się na kolejną jazdę. :)
Avatar użytkownika
Alan
 
Posty: 12
Dołączył(a): środa 23 stycznia 2008, 23:31

Postprzez zuzuspos » niedziela 03 lutego 2008, 19:47

Hah moja pierwsza jazda... Z instruktorem spotkałam się pod biurem na grójeckiej, wiec juz w niemalże samym centrum Warszawy! jedno pytanie padło tylko
Instruktor: "Jeździłaś już kiedyś?"
Ja: "eee... no zdażyło się parę razy..." (Jakos tak wyszło, że nie zdążyłam sprecyzować, iż były to cał dwa razy, sprowadzające się do ruszania i hamowania - no ale to ponoć najważniejsze ;P )
Już miałam niezłego pietra, a tu jeszcze usłyszałam, że to wogóle wspaniale więc jedziemy - najpierw Szczęśliwicka, trasa toruńska, aleja Solidarności, Marszałkowska - normalnie super. Nie, ale serio było fajnie! :D Potem wjechaliśmy gdzieś w jakieś mniejsze uliczki nie będące już "trasami" ani "alejami" to instruktror tylko się śmiał i powtarzał, że jeżeli już tak bardzo chcę zacząć kolekcjonować lusterka, to żebym miała na uwadze, iż on przyjmuje tylko te od corsy i to wogóle srebrnej :D więc smiechowo było... Wszelki stres jak się rozumie od razu odszedł, a jak już skończyłam te swoje 30h to tylko żałowałam, że tak szybko...
zuzuspos
 
Posty: 7
Dołączył(a): niedziela 27 stycznia 2008, 13:01
Lokalizacja: z Warszawy :D

Postprzez ARTEK_1910 » sobota 09 lutego 2008, 12:40

Pierwszą godzinę miałem 8 listopada, o 7 rano. Była to moja pierwsza styczność z samochodem, więc lekki stresik był. Pogoda nie była zbyt wymarzona, bo mróz dawał się we znaki. Umówiłem się pod ośrodkiem, kiedy podjechał instruktor serce zaczęło mocniej bić, tym bardziej, że wysiadł przywitał się i powiedział zapraszam za kierownicę.. Kiedy wsiedliśmy do środka, zapytał czy miałem styczność, odpowiedziałem, że nie. Pokazał mi w ciągu 2 min, biegi, oraz żebym włączył światła mijania. Kiedy odpaliłem samochód, włączyłem światło, więc prosił, abym spróbował wrzucić wsteczny, więc się udało.. I wyjazd z ośrodka, i już skrzyżowanie. Noga drżała przy zmianie biegów, zapomniałem że istnieje coś takiego jak znaki.. Instruktor, który po mnie przyjechał, kazał pojechać po drugiego, a siebie odwieźć do domu. Kiedy już go odwiozłem do domu, wyjechałem za miasto, aby oswoić się z samochodem, przejazdy kolejowe po drodze i większy stres, ludzie wybiegający z autobusu, albo przebieganie na czerwonym.. Ale po kolejnych jazdach już było lepiej, teraz idąc ulicą spogladąjac na Elki, można zauważyć kto ma począki i mile wspomina się swoje.. :)
06.01.2009-Egzamin zdany
20.01.2009-Odbiór prawka..:)
ARTEK_1910
 
Posty: 38
Dołączył(a): piątek 25 stycznia 2008, 18:38
Lokalizacja: Radom

Postprzez barbra » sobota 09 lutego 2008, 13:50

Również pamiętam ten dzień...,kiedy po naprawdę solidnym uczęszczaniu na zajęcia teoretyczne,wydawało mi się,że teraz to już tylko sama przygoda za kółkiem mnie czeka... :D

Owszem uprzedziałam mojego instruktora,że styczności z autem nie miałam,na co odpowiedział:"ja tu nie czekam,na tych co przychodzą pochwalić się,że umieją jeździć" i to było jedyne umocnienie,ze strony mojego inst.,które czekało mnie tego dnia.
Po tym jak poprosił,bym pokazała jak przerzucam biegi i kręcę kierownicą,uslyszałam tylko : " widać,że motorkiem pani nie jeździła.....,no... do miasta to my szybko nie wyjedziemy ".....i tu akurat postanowienia nie zmienił.. :rotfl: ...cała godzina"bujania się"na placyku...... :] ,niestety nie ostatnia :?: :?:

Ale kiedy ostatnio spotkałam w mieście L-kę,w której kursantka,na każdym stopie w zasięgu mojego wzroku (a było ich 3lub 4) "gasiła "auto,to osobiście
podziękowałam mojemu instr.,że oszczędził mi tego" ulicznego stresu",dopóki nie nauczyłam się dobrze przytrzymywać sprzęgło... :wink:
Wszystko jest trudne,dopóki nie stanie się proste..
-----------
Kat. B-marzec 2007
Avatar użytkownika
barbra
 
Posty: 583
Dołączył(a): poniedziałek 19 marca 2007, 19:40
Lokalizacja: Poznań

Postprzez olivcova » sobota 09 lutego 2008, 14:04

Mój pierwszy raz 8)
duzo czytałam na temat techniki etc. jakos mi to pomagało psychicznie :lol:
wsiadam do Lki z przekonaniem, że spedze pierwsze godziny na placu a tu instruktor po 10 minutach - no dobra to wyjezdzamy na ulice heheh a ja oniemiałam :roll:
a do tego moj maz tak był ciekaw jak mi pojdzie ze jezdził za nami przez pierwsze godziny :lol:
Pierwsze wrazenia były super ale na koniec moja konkluzja, że wszystko bardzo mi sie podobało tylko przeszkadzali mi inni kierujacy :lol: :wink:
Mniejsza o przyczyny ale po teorii nie podchodziłam do praktycznego i zebrałam sie na nowo po 3 latach i od nowa jazdy :oops:
Lekki lęk bo po takiej przerwie jakbym miała pierwsza jazdę a tu miłe zaskoczenie, że ruszam spokojnie, nie gasnie, biegi etc cos tam jednak zostało :roll:
olivcova
 
Posty: 33
Dołączył(a): sobota 02 lutego 2008, 19:32
Lokalizacja: wawa

Postprzez sowaa5 » środa 13 lutego 2008, 01:34

pierwsza jazda( 2h) chyba 2 wrzesien 2007 .....ja przerazenie:> standardowe pytanie czy jezdzilam, mowie ze nie...to instruktor pokazuje swiatla, przygotowanie do jazdy itp... ruszam pierwszy raz udalo sie:), drugi, trzeci, czwarty tez:>> slysze:no to skoro ci tak dobzre idzie to jedziemy....heh no dobra ale ja za to nie odpowiadam:}, pojezdzilismy jakies pol godziny po bocznych uliczkach a reszte czasu na miescie... oczywiscie widzialam tylko przednia szybe i nic wiecej dla mnie nie istnialo <rotfl> 8) :) ale ogolnie milo wspominam pierwsza jazde...potem to juz roznie bywalo:>>
5 luty 2008>> trzecie podejscie udane:D:D:D
sowaa5
 
Posty: 14
Dołączył(a): czwartek 15 listopada 2007, 16:52
Lokalizacja: z krzesla:P

Postprzez Master88 » środa 13 lutego 2008, 13:42

Pierwsza jazda nie pamiętam kiedy to było ;P Instruktor podjechał :P Trochę nauki światek,wycieraczek itp itd. :P Potem kazał zapalić samochód a tu Rybka :P :P Akmulator Padł :P I nici z jazd :P Na drugi dzień o tej samej porze podjechał znów po mnie sprawdził czego się nauczyłem wczoraj i dawaj, na wieś :D Bo pierwsze jazdy miałem po wioskach ;)
Master88
 
Posty: 8
Dołączył(a): poniedziałek 11 lutego 2008, 21:11

Postprzez gosia2629 » niedziela 17 lutego 2008, 15:09

Moja pierwsza godzina to byłą nudna w sumie, instruktor pokazał mi światła, co pod maską, coś o jakimś majonezie i sałatce było :lol: a ja stałam i sluchałąm i marzyłam żeby skończył bo było strasznie zimno!!!Potem do autka i na obwodnice Rzeszowa, dodam że wcześniej wybadał że umiem ruszać i zmieniać biegi, to mnie puścił na ulice. W sumie ok. byuło, szybko zleciało, i tak do około 15 godz z niecierpliwością czekałam na kolejne jazdy, a potem mi zapał i ochota minęły żeby powrócić na ostatnich godzinach!!!
gosia2629
 
Posty: 6
Dołączył(a): piątek 15 lutego 2008, 14:22
Lokalizacja: Rzeszów

Postprzez michalboss2 » poniedziałek 18 lutego 2008, 18:25

Moja pierwsza jazda :)
DZisiaj mialem pierwsza jazde (2 godzinki) czekalem pod OSK na instruktora w koncu przyszedl i sie zapytl czy ja pierwszy raz i zaprasza do samochodu. Czlowiek bardzo mily. wytlumaczyl ustawienie fotelu i odrazu wyjechalismy na aleje i sobie pojezdzilismy. Troche chwalil i wiele nauczyl. bardzo mily gosc:) Super przyjemnie az mi sie nie chcialo wychodzic:(
23 stycznia - rozpoczęcie szkolenia :)
19 Marca - koniec kursu
07 maja - pierwszy egzamin - zdany :D:D:D
michalboss2
 
Posty: 12
Dołączył(a): czwartek 24 stycznia 2008, 12:35
Lokalizacja: Częstochowa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 35 gości